Skocz do zawartości

Współpraca marek odzieżowych z blogerami


Hargin

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie*, choć trochę brakuje opisów, co przedstawiają :)

 

*niespecjalnie śledzę ten portal

 

 

po części to ma motywować do odwiedzenia forum i zobaczenia czym tutaj się zajmujemy ;)

niekiedy dociekliwi obserwatorzy FB zadają pytania - jak wiemy co / jak itd to informujemy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zając Poziomka - tak całkiem szczerze, przeczytawszy Twoje cytaty, mając dłuższą chwilę na przemyślenie odpowiedzi muszę Ci przynajmniej częściowo przyznać rację. Tzn. pisząc recenzję miałem dostęp do koszul niskiej i średniej jakości, jako porównawczych. Łatwo więc było mi zasugerować się tym, że te od JB wypadają w porównaniu nieźle, jeśli nie całkiem dobrze (u mnie np. z kołnierzykami i mankietami po kilku praniach jest wszystko w porządku). Może więc z tekstu wynikać więcej niż chciałem przekazać, choć starałem się nigdzie nic wprost nie sugerować. Z perspektywy patrzę na JB już nieco inaczej, ale nie będę zmieniał wtedy pisanej recenzji, bo wtedy takie miałem odczucia. Że warto. Teraz też uważam, że warto, ale raczej nie w cenie wyjściowej, ale nie obawiam się, że wprowadzę czytelnika w błąd, bo od listopada nieustannie można kupić tam coś w promocji (co może też świadczyć o kondycji marki i pewnym zachłyśnięciu się pierwotną ceną).

Panowie, napisaliście bardzo dużo, nie będę się do tego wszystkiego odnosił, bo wieczoru by zabrakło. Powiem podobnie do Alana (Machavelli), że dobrze było przeczytać Wasze wypowiedzi, bowiem otwiera to szerzej oczy na podejście bardziej wymagającego czytelnika.

Dobrze być na forum. Nawet mimo tego, że można czasem oberwać po głowie ;) A inicjatywę multi-bloga popieram w pełni, czytania dobrych tekstów nigdy za wiele!

  • Oceniam pozytywnie 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią przyłączę się do takiej inicjatywy. Moja wiedza na temat klasycznej elegancji wykiełkowała z tego forum i wciąż forum stanowi jedno z podstawowych źródeł mojego dokształcania się w temacie. 

Rozpropagowanie wyników wspólnych doświadczeń forumowych kolegów będzie dla mnie czystą przyjemnością! 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest często zupełnie odwrotnie. Na tym polega magia marketingu i reklamy, aby tak zmanipulować odbiorcą, by zakupił Twój towar. Zapewne 30% aktywnych forumowiczów jest w stanie odróżnić bałamutne przekłamania od prawd objawionych, ale w populacji stanowimy pewnie ledwie odsetek. Forum wielokrotnie pokazało się jako przystań dla "oszukanych" - choćby produktami Królewskiego Herbu czy JB. Dziś sobie używamy na dwóch producentach i kilkunastu nowo-blogerach, ale każdego miesiąca może pojawić się kolejna marka, która za pomocą chwytów marketingowych będzie wpychać tandetę. Jeśli jesteśmy tu po to, bo nie jest nam "wszystko jedno", to trzeba głośno o tym mówić.

Zapomniałem już o firmach typu NC czy Królewski Herb... Widzisz ja z reguły nie ulegam magii blogowej reklamy i podchodzę do niej z dystansem. Mimo to podzielam Twoje zdanie - w końcu Dżensona Batona prawie kupiłem;)

Ty i @Zając kupiliście mnie. Panowie-forumowicze jeśli z takim zapałem będziecie działać sądzę, że będzie znacznie mniej zrażonych klientów :)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całej dyskusji kapitalna idea przypadkiem się zrodziła.

 

   A tak z przymrużeniem oka nawiązując jeszcze do tematyki dyskusji, to myślę, że T. Miller od jakiegoś czasu praktycznie każdy wpis ma "sponsorowany" ;).  

I nie sposób przypisać mu obiektywizm;)

A i tak świadomość tego w żaden sposób nie odbiera mi przyjemności lektury człowieka z pasją. 

 

  Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest głębszy.

 

Dla młodych ludzi, często jeszcze studentów - to forum gromadzi snobów. Tych ludzi często nie stać na koszulę za 300+ czy buty za 1000+ złotych. Firmy takie jak James Button, Królewski Herb czy też Daniel Wellington wydają się im furtką do klasycznej męskiej elegancji, drogą na skróty. W pewnym wieku człowiek uczy się jednakże, że w życiu zwykle nie ma skróconych dróg i zwykle za rzeczy w rozsądnej, akceptowalnej jakości - trzeba niestety zapłacić. 

 

I tacy ludzie są ofiarami tego typu blogów, nastawionych na zysk, będących odpowiedzią na potrzeby rynku, a właściwie firm produkujących badziew. Jest to dosyć przykra sytuacja bo gdy ktoś liczy grosz do grosza to tym bardziej nie stać go na wyrzucanie pieniędzy w błoto. No, ale to są rzeczy, które trzeba w życiu samemu zrozumieć. 

  • Oceniam pozytywnie 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest głębszy.

 

Dla młodych ludzi, często jeszcze studentów - to forum gromadzi snobów. (...)

 

Pozwolę sobie na małą dygresję i wyłączenie siebie i kilku jeszcze kolegów z tego zbioru ;)

 

 

Wikipedia:

Snobizm - postawa objawiająca się chęcią zaimponowania innym osobom oraz wykazania swojej wiedzy na dany temat. Osoby takie często są nazywane snobami, przykładowo mogą to być części bywalcy oper, teatrów oraz spektakli, lecz jedynie w celu zamanifestowania swojej kultury, zainteresowań czy upodobań. Osoby te nie są zorientowane w temacie bądź dziedzinie o jakiej się wypowiadają lub w której biorą udział.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając definicję z wikipedii - chodziło mi o kogoś kto chwali się swoimi zarobkami co jest w naszej kulturze często postrzegane jako coś niewłaściwego.

I też nie chodziło mi o to by kogokolwiek z forum swym postem urazić, co jedynie przedstawić opinie z którymi się spotkałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Snob? Ależ to określenie może być dowolnie subiektywne! W zamierzchłych czasach mówiło się, że snob to daltonista, który kupuje kolorowy telewizor. Obecnie pewnie można by tę definicję odwrócić. Jednych o ból odwłoka przyprawia to, innych co innego. Tylko dlaczego miałoby to być problemem kogokolwiek poza "obolałymi"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wtrącić do dyskusji 3 grosze. Na samym początku warto pamiętać, że bloger to "człowiek-instytucja". To najczęściej jedna osoba, która odpowiada za treści zamieszczane na blogu, oprawę graficzną, marketing, odpowiadanie na komentarze, emaile itd., co sprawia, że osoby chcące zajmować się pisaniem o swojej pasji w formie bloga muszę poświęcić temu wiele godzin, może nawet tyle ile w normalnej pracy etatowej. Będę tu mocno krytyczny, ale moim zdaniem łatwo jest wytykać i komentować nie spróbowawszy tematu. Nie ma co też ukrywać, niektórzy pomimo szczerych chęci nie zostaną czytanymi, cenionymi blogerami (są w tym aspekcie "za słabi", po prostu). Niektórym nie pozwala też na to czas, więc umieszczenie raz na jakiś czas zdjęcia w CMDNS i skomentowanie kilku postów to wszystko.

 

Co do różnego typu współpracy - warto pamiętać, że marki odzieżowe nadużywają swojej pozycji - blogerom (szczególnie tym mniej znanym, chociaż docierającym już do dość sporej liczby osóB) proponowane są współprace barterowe - gdzie wynagrodzenie za czas, pracę, (powoli budującą się) markę i, co by nie mówić, określoną grupę odbiorców. Tu jest pole do dyskusji, bo nawet jeśli znany bloger dostałby kilkanaście tysięcy złotych za dobry materiał to efektywność wydanych na niego środków będzie o wiele wyższa niż wrzucanie reklamy np. do Logo czy Playboya.

Podsumowując, jestem za tym aby reklamy i współprace dobierać "z głową" - ostatecznie i tak zadecydujemy my, kupujący. Wspomniany tu J.A. chyba już zawsze będzie dla mnie dużo mniej wiarygodny i przystępny niż MrV, które czytam od wielu lat z największą przyjemnością i czekam na każdy kolejny wpis z wielką niecierpliwością. :) 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja i tak uważam, że pokusa zarabiania na blogu jest wielka i przetrwają tylko solidni, ale uczciwi. Resztę zeżre chciwość, brak standardów i brak kompetencji. 

Niestety obawiam się, że nie masz racji. Działu marketingu pompują w blogerów chore pieniąchy z budżetów swoich klientów (5.000 tysi za "selfie" z darmową kawką pewnego fastfoodu?), pompując bańkę jaką jest ten obszar w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich!

Zostałem zaproszony do dyskusji przez jednego z członków Stowarzyszenia BwB, więc postanowiłem odnieść się do poruszanych kwestii. Jestem wieloletnim czytelnikiem modowych blogów, a od pewnego czasu prowadzę swój własny. Uważam, że niektóre blogi przez nadmierną ilość postów sponsorowanych straciło na wartości merytorycznej. Lepiej mi się je czytało, gdy przez zamieszczane treści przemawiała pasja. Dobrze, gdy przynajmniej te reklamowe wpisy przeplatane są ciekawszymi, bardziej wartościowymi. U blogerów posiadających swoje sklepy zauważyłem, że większość postów pisanych jest pod ich produkty, aby osiągnąć jeden podstawowy cel - zwiększyć sprzedaż. Jednak każdy kij ma dwa końce. Na przykład Mr Vintage zarabia wyłącznie na blogu. To jego praca, więc musi współpracować z firmami, bo inaczej nie będzie miał na chleb. Ja to rozumiem. Prowadzenie bloga to naprawdę pracochłonne zajęcie i wynagrodzenie za poświęcony czas na pewno jest miłe i motywujące. Oczywiście pisaniu i recenzowaniu zawsze powinien przyświecać obiektywizm. Za żadną cenę nie można wprowadzać czytelników w błąd. Trzeba jednak pamiętać, że do rzetelnej oceny potrzeba obycia z rzeczami o różnej jakości, aby mieć jakiś punkt odniesienia i możliwość porównania.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej rozmieszyly nieudolnie photoshopowane zdjecia na tych blogach:

http://i2.wp.com/blog.dandyourself.com/wp-content/uploads/2015/11/DSC_0103.jpg i kilka tutaj: http://janadamski.eu/2016/01/moje-stylizacje-na-pitti/ 

Nie bardzo wiem po co to robic?

 

Co do sponsorowania blogerow to jestem dosyc pragmatyczny i wyznaje zasade pecunia non olet, a brak taktu i szczerosci wsrod blogerow oraz pazernosc zweryfikuje rynek.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie trafia do mnie argument: "bloger musi pracować z firmami, bo inaczej nie ma na chleb". Jest on z gruntu fałszywy.

 

Natomiast jasnym jest, że blogerzy mający własne sklepy piszą pod własne produkty. I właśnie dlatego dla mnie to już nie są żadni blogerzy, tylko najzwyklejsi sprzedawcy. Mądry konsument nie słucha rad sprzedawców. Zdaniem pani sprzedawczyni we wszystkim, co przymierzamy w jej sklepie wyglądamy przecież pięknie :D.

 

Rynek zweryfikuje? Oczywiście. Niewidzialna ręka rynku poklepie tego, komu pieniądz śmierdzi najmniej. Gorszy pieniądz wypiera lepszy, bo ten lepszy ludzie tezauryzują. True story.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Moja ogólna konkluzja jest taka, że konfrontacja niedrogich przecież i pochodzących z seryjnej produkcji ubiorów z metką Adam Feliks Próchnik, z ubiorami włoskich i światowych sartorialistów – szytych na miarę i zapewne wielokrotnie droższych – wypadła bardzo dobrze z mojego punktu widzenia. Nie tylko nie musiałem mieć kompleksów, ale w wielu przypadkach czułem się po prostu lepiej ubranym od niektórych osób, z którymi się stykałem. Znamienna była moja rozmowa z pewnym, starej daty, krawcem z Rzymu (zdjęcie poniżej). W pewnej chwili pochwalił mój garnitur i zapytał, czy szyłem go u krawca w Polsce, czy może we Włoszech. Gdy wyjaśniłem pochodzenie garnituru z kolekcji Próchnika, nie krył zdziwienia. Poprosił o adres strony internetowej i stwierdził, że musi dokładniej obejrzeć produkty firmy, która seryjne ubrania szyje tak dobrze."

Chryste Panie, czy ktoś zatrzyma ten pęd ku zagładzie?

  • Oceniam pozytywnie 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda, że p.Adamski przestał zaglądać na forum... może by się jeszcze poduczył

dla mnie hitem jest płaszcz, który jest niewiele dłuższy od marynarki i jednocześnie jednym z najkrótszych widocznych na zdjęciach... a rozdawanie kwiatków trafiło dawno do kanonów manipulacji (zasada wzajemności - np. ruch hare kriszna, USA w latach 70)

  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej rozmieszyly nieudolnie photoshopowane zdjecia na tych blogach:

http://i2.wp.com/blog.dandyourself.com/wp-content/uploads/2015/11/DSC_0103.jpg i kilka tutaj: http://janadamski.eu/2016/01/moje-stylizacje-na-pitti/ 

Nie bardzo wiem po co to robic?

 

Co do sponsorowania blogerow to jestem dosyc pragmatyczny i wyznaje zasade pecunia non olet, a brak taktu i szczerosci wsrod blogerow oraz pazernosc zweryfikuje rynek.

Możesz napisać co dokładnie było poprawiane na tych zdjęciach i po czym to poznajesz? Ja się tam nie znam na photoshopie i dla mnie na pierwszy rzut oka te zdjęcia wyglądają normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pana Adamskiego, to oczywiście jego garnitur i płaszcz miały od razu widoczne mankamenty (bardzo kwadratowe, kiepsko wyglądające ramiona) i nie ma co ich porównywać z dobrym bespoke. Ten tekst o włoskim krawcu wygląda naprawdę marnie... Ale z tym, że był ubrany lepiej od wielu osób i nie musiał mieć kompleksów nie sposób się nie zgodzić. Wyglądał elegancko, schludnie i z klasą, co na tle wielu stylizacji widocznych na zdjęciach z Pitti wystarczyło, żeby sprawiać bardzo dobre wrażenie.

  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.