Skocz do zawartości

Koronawirus i jego wpływ na sklepy


Velahrn

Rekomendowane odpowiedzi

52 minuty temu, bulyt50 napisał:

Moja starsza córka też mieszka jak to piszesz w landzie Niemiec.Od dwóch tygodni nie chodzi do pracy z powodu epidemii koronawirusa.

To samo jest z wnuczką która nie chodzi do szkoły.Z prasy i telewizji widzę całkiem odmienny obraz epidemii koronawirusa w Niemczech

od tego co Ty piszesz.Zostań jutro lepiej w domu.U nas liczba chorych na koronowirusa rośnie,liczba zgonów też.Te ograniczenia wolności

nie są bezpodstawne,wymusza je życie.

Chyba się nie zrozumieliśmy - jeden konkretny land, w którym mieszkam (Dolna Saksonia) ma więcej przypadków niż cała Polska. Obostrzenia są mniejsze, a rzeczywiste przypadki, które wymagają ICU są bardzo rzadkie. Nie możemy jak to piszesz "zostać w domu", bo pracujemy w szpitalu. Jestem dzień w dzień w laboratorium (a żona na oddziale) i perspektywa powrotu do domu i siedzenia w czterech ścianach (bo tam będę bezpieczniejszy niż w szpitalu) jest dla mnie nielogiczna - wszędzie jest bezpieczniej niż tam gdzie pracuję.

Moi teściowie dzwonią do nas co drugi dzień, bo widzą w TV, że ludzie "padają jak muchy". Był chyba kiedyś taki slogan: "Wyłącz TV - włącz myślenie". 

 

Taka ciekawostka sprzed kilku minut, bo chciałem umyć samochód. Obi otwarte, sklep zoologiczny otwarty, Real otwarty - myjnia samoobsługowa zamknięta 🤔 

A żeby było zgodnie z tematem Forum:

 

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że pomysły zamykania lasów i dużych parków to jakaś paranoja i ewidentne pójście na skróty. Przecież np. Łazienki w Warszawie to jest ogromny park, wystarczy ograniczyć liczbę jednocześnie spacerujących osób i pouczyć w jakiejś formie, aby ludzie się nie gromadzili w jednym miejscu.

Jedyne uzasadnienie, jakie mi przychodzi do głowy, to paniczna obawa o kompletną zapaść służby zdrowia - minister zdrowia najchętniej by wszystkich odseparował, wyizolował, pozamykał..

A wracając do głównego tematu wątku - w marcu nie kupiłem żadnego ciuszka. W sumie jak się zastanowić, to jest to kombinacja różnych czynników - ostrożność w wydawaniu kasy, niepewność co do przyszłości, być może poczucie, że tak naprawdę nie mam jakichś wyraźnych potrzeb zakupowych, może też brak okazji, której nie potrafiłbym się oprzeć.

  • Like 5
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, mosze napisał:

Uważam, że pomysły zamykania lasów i dużych parków to jakaś paranoja i ewidentne pójście na skróty.

Chyba ustawodawcy chodziło o bezpieczeństwo tych tych kobiet ,które w lesie jagody zbierają ,.Te Panie zbierają w lasach jagody i grzyby, głównie grzyby,.To jest taki jeden z najstarszych zawodów świata to .. zbieractwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaniem znajomego lekarza zakaźnika ograniczenie publicznego życia ma właśnie za zadanie spowolnienie zakażenia populacji, które w rzeczywistości jest porządane przez władze kraju (chodzi o Niemcy). To tłumaczy taki brak konsekwencji w zarządzaniu obostrzeniami. Istnym punktem roznoszenia wirusa są jedynie otwarte sklepy spożywcze, w których ludzie bardzo lekko podchodzą do zachowywania odstępu. Nie ma zwyczaju używania rękawiczek i maseczek u personelu i klientów. Ludzie zachowują odstęp tylko tam, gdzie są jakieś linie przy kasie, a poza tym zachowują się całkiem normalnie prowadząc rozmowy z personelem, czy znajomymi. Myślę, że to jest pod kontrolą. Nadmierne przemieszczanie się i kontakty z ludźmi w innych regionach mogłyby tempo zakażeń znacznie przyspieszyć. To, że nie najechał na nas taki walec epidemii jak we Włoszech, czy w częściach USA, to może chyba po prostu szczęście, które zawdzięczamy tylko i wyłącznie czynnikom, na które nie mamy wpływu. 

W niedzielę 15-go marca wszyscy parli w Bawarii do wyborów samorządowych. Ryzyko ze strony władzy jak i częściowo po stronie wyborców zostało świadomie podjęte. 

Z takiego rozumowanie wynika, że jak będzie za luźno, to zakażenie znacznej części populacji będzie za szybkie (zapaść służby zdrowia), a jak za ostro, to zakażanie będzie się ciągnąć za długo (zapaść gospodarki). O zdrowie i życie jednostki tutaj chyba nie chodzi, a raczej o ratowanie/zachowanie systemu.

Wracając do tematu marek odzieżowych, to dziwi mnie, że los marek z galerii na tym forum w dziale elegancji znajduje tyle zainteresowania. Marki LPP to chyba antyteza tego, w jakim celu działa stowarzyszenie BwB i forum jako jego narzędzie propagowania alternatywy do towaru masowego.

 

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według Instytutu Roberta Kocha celem władz, systemu opieki zdrowotnej i naukowców jest osiągnięcie stopniowej immunizacji społeczeństwa przy zapewnieniu ciągłych "mocy" na oddziałach intensywnej terapii a jednocześnie z podtrzymaniem działania kluczowych gałęzi gospodarki. Nigdy nie byłem wielkim piewcą niemieckiego podejścia do wielu spraw. Ba, do roku mojego przyjazdu tutaj zarzekałem się, że nigdy nie będę pracował w Niemczech, ale teraz jestem pod dużym wrażeniem organizacji, pragmatyzmu i zdrowego rozsądku władz lokalnych jak i centralnych. Nie wylewają dziecka z kąpielą i nie zarządzają strachem.

Jako ciekawostkę podam Wam także, że pojawiają się pozytywne doniesienia naukowe odnośnie krajów, w których stosowano staromodną szczepionkę na gruźlicę (BCG) i mniejszej zapadalności na koronawirusa (była NRD i Polska na przykład).

A tu kilka szotów z ukrycia ;) Podczas krótkiego spaceru dookoła bloku przewinęło się koło mnie kilkadziesiąt osób. Trzymaliśmy wszyscy dystans społeczny.

IMG_20200404_153823433.jpg

IMG_20200404_154340867.jpg

IMG_20200404_154337216.jpg

  • Like 4
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Żorż Ponimirski napisał:

Czasem mam wrażenie, że ten cały kryzys/pandemia to tylko okazja na test-run jakiegoś ustroju zamordystycznego. Wprowadzają w Polsce bez konsultacji i z powodu "wyższej konieczności" coraz to nowe bezpodstawne ograniczenia wolności. Mieszkam w landzie Niemiec, który ma więcej przypadków niż cała Polska, pracujemy z żoną w dużym szpitalu akademickim, nasze dziecko chodzi codziennie do przedszkola (nikt z rodziny w Polsce nam nie wierzy - pracodawca wymógł to aby personel nie poszedł na zwolnienia). Wiem, że cały szpital przygotowany jest na 150 pacjentów na intensywnej terapii - obecnie zajętych jest 19 łóżek (obsługujemy promień 100km!) z czego chyba 3-4 osoby mają covid, a reszta to pacjenci po przeszczepach. Miałem wczoraj telekonferencję z lekarzem z Frankfurtu i mają 34 pacjentów na ICU, a po chwili przyznał że kilkunastu przetransportowali z północnych Włoch...Jedyne czego lekarze obawiają się naprawdę to gdy coronawirus dotknie jednego z wielu lokalnych domów spokojnej starości - wtedy jeden szpital to będzie za mało.

Jadę jutro w góry się przewietrzyć (jeszcze można).

Ja z kolei wybrałem się dwa tygodnie temu z małżonką z HH do Schleswig- Holstein konkretnie miejscowść Timmendorfer Strand, owszem pospacerowaliśmy, wsiedliśmy w samochód chcąc wracać do domu. Po drodze zatrzymał nas patrol Polcji i spytal nas co tutaj robimy, grzecznie odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że przyjechaliśmy pospacerować. Spisano moje dane osobowe,  bowiem jest zakaz wjazdu do landu Schleswig i czy wjeżdzie nie widzieliśmy oznakowania z taką informacją - kazano natychmiast wracać do Hamburga, a następnym razem zostaniemy ukarani mandatem w wysokości 10000€. W samym Hamburgu nie mamy zakazu wychodzenia  - jeszcze.

Szkoły jak i przedszkola zamknięte. Przedszkola prowadzą dyżury dla osób nie mających możliwości opieki nad dzieckiem czyli  służby,  pracownicy środków komunikacji, samotnie wychowujący pracujący w handlu, lekarze etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jedyne uzasadnienie, jakie mi przychodzi do głowy, to paniczna obawa o kompletną zapaść służby zdrowia - minister zdrowia najchętniej by wszystkich odseparował, wyizolował, pozamykał..

I chyba właśnie o to chodzi. W mieście, gdzie mieszkam (ok 200 tys. mieszkańców) są dwa szpitale: jeden przerobiony już na wyłącznie zakaźny, drugi prawdopodobnie lada dzień zamknięty, bo zarażonych jest w nim ok 150 pracowników. Jak dostaniesz zawału, albo rozbijesz głowę to albo zdechniesz w domu, bo nie przyjadą do Ciebie, albo w karetce w drodze do Warszawy.
W środę byłem z żoną i dziećmi na spacerze w lesie (no ok. nie jakieś odludzie, bo las w granicach administracyjnych miasta). Rano, żeby było pusto. I co? Kilkuosobowe grupki panów pijących wódeczkę, 2, 3osobowe zespoły emerytów z kijkami do nordic walkingu. Słowem luzik.
I z przykrością muszę się zgodzić z tym zakazem. Nie porównujmy się do Niemiec, bo to nie ta wydolność systemu opieki medycznej i nie ten poziom poczucia odpowiedzialności u obywateli.
  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mayor napisał:

Chyba ustawodawcy chodziło o bezpieczeństwo tych tych kobiet ,które w lesie jagody zbierają ,.Te Panie zbierają w lasach jagody i grzyby, głównie grzyby,.To jest taki jeden z najstarszych zawodów świata to .. zbieractwo

Właśnie chodzi o to, żeby to zbieractwo przeniosło się do internetu. Wtedy można kontrolować, która pani z kim, co i ile zbiera. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy na sali jest ktoś ze Szwecji? Ciekawe czy dalej trwają i wytrwają w tej metodzie ...

https://viva.pl/ludzie/wywiady-vivy/koronawirus-w-szwecji-brak-ograniczen-z-powodu-pandemii-dlaczego-moacutewi-katarzyna-tubylewicz-124852-r1/

Stan epidemii na dzisiaj (dane z worldometers):

Polska -  3627 przypadków, 79 ofiar (2 osoby na 1 milion)

Szwecja -  6444 przypadki, 373 ofiary (37 osób na 1 milion)

W Polsce zmierzamy do paraliżu gospodarki jak w czasie działań wojennych ... (chyba tylko wybory będą incydentem nieznanym podczas wojny ;)  )

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym, żeby wytrwali. Będzie porównanie efektów.

Jeśli chodzi o zgony, to ciężko precyzyjnie wskazać przyczynę. Dlatego lepiej będzie porównać łączne liczby zgonów w tym roku i latach poprzednich. No i jeszcze jedno- zapaść służby zdrowia zawsze powoduje wzrost liczby zgonów, niezależnie od przyczyn.

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Szwecji nie mieszkam, ale z tego, co można usłyszeć od ludzi tam mieszkających, to strategii na ten moment zmieniać nie chcą. Problemem teraz dla nich jest to, że wirus jest „znajdywany” w domach opieki dla seniorów. Wszyscy są ciekawi jak to się skończy, egoistycznie nawet chcę, żeby nie zmieniali strategii. Sposób walki oceni historia.
No i jeśli chodzi o statystyki, to w Szwecji miarodajna jest tylko jedna liczba - ilość zgonów. Wszyscy wiedza, że zarażonych jest o wiele więcej ludzi, po prostu robią mało testów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Nawrot napisał:

No i jeśli chodzi o statystyki, to w Szwecji miarodajna jest tylko jedna liczba - ilość zgonów. Wszyscy wiedza, że zarażonych jest o wiele więcej ludzi, po prostu robią mało testów.

W Polsce jeszcze bardziej, więc teraz to można z fusów wróżyć a nie poważnie rozmawiać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Nawrot napisał:

Ciężko rozmawiać z ludźmi, którzy przekładają emocje nad fakty.
W Szwecji tych testów robi się o wiele mniej niż w Polsce. Można to nawet stwierdzić po ilości wykrytych zarażonych do zgonów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jest to duży problem doboru próby. Na przykład liczba zgonów "z powodu CoV" we Włoszech jest sztucznie zawyżona sposobem pobierania próbek od zmarłych już osób (naturalne wzbogacanie próby badanej o osoby już zmarłe) a przy tym nie wykonuje się patologii czy wirus rzeczywiście był powodem śmierci. Mój dziadek zmarł niedawno na ciężką niewydolność nerek, gdyby ktoś pobrał od niego próbkę i wyszła pozytywnie to byłby zakwalifikowany jako osoba zmarła na CoV - co jest oczywistym nonsensem.

Jak pisał chyba @Nawrot najbardziej miarodajne będzie porównanie do średniej liczby zgonów z marca 2019. 

Na Islandii gdzie żyje około 400tys. ludzi planowane (lub nawet robione) są testy na losowych osobach bez objawów. Połowa zakażonych CoV nie wykazuje żadnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, damiance napisał:

jak to mówią jest: prawda, półprawda i gównoprawda ... czyli statystyka

Pozwolę sobie się nie zgodzić :) Trochę tak jakby powiedzieć, że noże są złe, bo można nimi zabić. Statystyka jest potężnym narzędziem. Najczęściej zawodzi jednak czynnik ludzki czyli dobór złego testu do wartości badanych, zły dobór próby i grup kontrolnych lub nieumiejętna interpretacja.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Nawrot napisał:

Ciężko rozmawiać z ludźmi, którzy przekładają emocje nad fakty.
W Szwecji tych testów robi się o wiele mniej niż w Polsce. Można to nawet stwierdzić po ilości wykrytych zarażonych do zgonów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Skąd to twierdzenie? Jest taka strona https://www.worldometers.info/coronavirus/

Nie wiem oczywiście, na ile to jest miarodajne, ale patrząc na ilość testów w przełożeniu na populację danego kraju, Polska wypada biednie i gorzej niż w Szwecja.

Patrząc na Tests/1M pop to nie jesteśmy nawet w TOP50 

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.