Skocz do zawartości

[WARSZAWA], Tadeusz Januszkiewicz – artysta wśród szewców


cez

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Whitesnake napisał:

Faktem jest jednak, że nawet jak Ci się wydaje, że zamówiłeś to z czym przyszedłeś, to wyjdziesz z tym co mistrzowi wyszło. Taki urok P. Tadeusza.

W dobrej restauracji zawsze zdaję się na kucharza - niech robi to, co umie najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Whitesnake napisał:

Moim zdaniem natomiast, Twoja historia jest przerysowaniem. Jeśli dla kupującego najistotniejszą cechą jest kolor, to z czystym sumieniem może iść do CCC. ;) Lubię restauracje, w których poproszenie o sól jest obrazą szefa kuchni, fryzjerów niepytających czy mają cieniować, krawców niezgadzających się na moje pomysły dla mojego dobra.

Oczywiście, że jest przerysowaniem. Jeśli jednak zamawiam w restauracji wołowinę, to nie chcę dostać ryby.

Rzecz jasna jest to teoretyzowanie z mojej strony - nigdy nie korzystałem z usług mistrza TJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, baw napisał:

Jeslii kogoś stać na to żeby wyjść od TJa z czymś innym co zamówił to chyba pozostaje mi zazdrościć. Oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu 🙂

A czy ktoś wyszedł od TJ z czymś innym niż zamówił? Czy znasz taki przypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Midlife-Crisis napisał:

A czy ktoś wyszedł od TJ z czymś innym niż zamówił? Czy znasz taki przypadek?

Jasne. Najlepiej znam swój przypadek ;) nie ośmieliłbym się insynuować takich sytuacji. Przyszedłem po kopię J.Lobba, a wyszedłem z butami Pana Tadeusza. Mistrz jest wyjątkowo asertywny w ocenie rozwiązań innych szewców, wyraża się o nich bez ogódek i jasno mówi czego nie zrobi i dlaczego. Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś długo myślał nad butami marzeń, to może odebrać taką rozmowę jak atak na marzenia, ale ja się poddałem traktując to jako wartość ze współpracy z kimś, kto wie coś, czego ja nie wiem - po to w końcu tam poszedłem.

Nie znam jednak przypadku, "kiedy któś przyszedł po brązowe buty a wyszedł z czarnymi". Jego "upór" dotyczy głównie kwestii ortopedycznych. tj. zwężanych glanków, profilowania podeszwy, konstrukcji buta i innych, w których faktycznie warto skorzytać z rady. Inną sprawą jest to, że dysponuje ograniczoną ilością skór i ma swoje przyzwyczajenia lub szablony wykrojów czy zdobień i tu trzeba to potraktowac jako część stylu szewca, iść na pewien kompromis, albo zmienić miejsce. 

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Whitesnake napisał:

Jasne. Najlepiej znam swój przypadek ;) nie ośmieliłbym się insynuować takich sytuacji. Przyszedłem po kopię J.Lobba, a wyszedłem z butami Pana Tadeusza. Mistrz jest wyjątkowo asertywny w ocenie rozwiązań innych szewców, wyraża się o nich bez ogódek i jasno mówi czego nie zrobi i dlaczego. Wyobrażam sobie, że jeśli ktoś długo myślał nad butami marzeń, to może odebrać taką rozmowę jak atak na marzenia, ale ja się poddałem traktując to jako wartość ze współpracy z kimś, kto wie coś, czego ja nie wiem - po to w końcu tam poszedłem.

Nie znam jednak przypadku, "kiedy któś przyszedł po brązowe buty a wyszedł z czarnymi". Jego "upór" dotyczy głównie kwestii ortopedycznych. tj. zwężanych glanków, profilowania podeszwy, konstrukcji buta i innych, w których faktycznie warto skorzytać z rady. Inną sprawą jest to, że dysponuje ograniczoną ilością skór i ma swoje przyzwyczajenia lub szablony wykrojów czy zdobień i tu trzeba to potraktowac jako część stylu szewca, iść na pewien kompromis, albo zmienić miejsce. 

To wszystko prawda. Ale ilość niedoróbek w detalach jest znaczna i to nie świadczy dobrze o rzemieślniku. Można to tłumaczyć wiekiem jednak nie zmienia to faktu.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, spiryt napisał:

Ale ilość niedoróbek w detalach jest znaczna i to nie świadczy dobrze o rzemieślniku. Można to tłumaczyć wiekiem jednak nie zmienia to faktu.

Muszę się zgodzić. Ilość niedoróbek w zdobieniach (robota cholewkarza) ale i w szyciu jest spora i jakby coraz większa. Jeśli dla kogoś jakość samego buta jest istotniejsza niż okoliczności jego powstania to nie będzie zadowolony. Piszę to całkiem serio. Dla mnie czasem okoliczności, niepowtarzalność sytuacji, fakt (nie ukrywajmy) bycia jednym z ostatnich, nabierają kluczowego znaczenia. Sentymentalny jestem i wiele w takiej sytuacji mogę nie tylko wybaczyć, ale nawet nadać tym wszystkim wpadkom, jakieś tam symboliczne znaczenie.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeczytawszy swego czasu ten wątek, wiedziałem, że jeżeli będę zamawiał buty od TJ to takie w których robieniu mistrz czuje się dobrze. Po przeczytaniu wielu relacji kolegów od razu wybiłem sobie z głowy pomysły na zamawianie butów z wyszukanym (własnym) zdobieniem, kolorem, łączeniem, wzorem itp. Są rzemieślnicy którzy mają swój styl (bardzo dobry przykład @Whitesnake z malarzami) a są tacy co potrafią zrobić tylko kopie nie tworząc niczego własnego. Niestety chyba kolega @baw tego nie zauważył i wybrał złego szewca dla swoich butów lub zły wzór do swojego zamówienia od TJ. Tym sposobem w ubiegłym tygodniu zamówiłem u TJ klasyczne lotniki. Potwierdzam, uwagi mistrza odnośnie budowy stopy, dobrania kształtu, podparcia stopy itd. bezcenne.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Egonax napisał:

Możesz napisać coś więcej na ten temat? O czym mówił, na co zwracał uwagę?

Uwagi odnosiły się konkretnie do budowy moich stóp. np, że w moim przypadku należy zrobić dodatkowe podparcie tu czy tam, albo gdzieś nieco szerzej ze względu na układ palców itd. ... jeżeli wymyślisz sobie jakiś wąski kształt bo tak Ci się podoba to TJ z uwagi na względy zdrowotne Ci to odradzi. Wg mnie wyraźnie przedkłada względy ortopedyczne nad wizualne, choć podkreślał, że oczywiście jedno z drugim trzeba zgrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
W dniu 16.03.2018 o 22:59, baw napisał:

Poszedłem w konkretną wizją butów. Z wydrukowanymi zdjęciami. Schody zaczęły się przy szyciu norweskim. Mistrz nie wiedział o co mi chodzi, zaczął pokazywać na butach w pracowni inne rodzaje szycia. Żadne nie było tym co chciałem osiągnąć.

(...)

Przeszliśmy do podeszwy. Chciałem Rendenbacha. 

"A po co panu ten Rendenbach? Ja panu powiem szczerze, ja tego Rendenbacha miałem u siebie, ale zrezygnowałem. Te podeszwy były słabe, ja mam coś lepszego".(...)

TJ nie ma w repertuarze szycia norweskiego i nie robi z tego tajemnicy - prawdopodobnie nie do końca się zrozumieliście, bo inaczej od razu by Ci to powiedział (tak jak mnie parę lat temu). Najbliższe temu jest oferowane przez niego szycie tyrolskie (podwójne lub potrójne).

Co do Rendenbacha - sam parę lat temu byłem pod urokiem marketingu tej firmy, brałem udział i to chyba dwukrotnie w grupowych zakupach tych kruponów i po tym czasie mogę powiedzieć, że nie jest zły, ale portugalskie krupony będące standardem TJa są lepsze - wolniej się przecierają i bez dwóch zdań mniej chłoną wodę - szybki test w umywalce brutalnie obala mit niezrównanej jakości niemieckich zelówek. Swoją drogą, gdybyś postawił na swoim, prawdopodobnie musiałbyś dopłacić (albo kupić R na własną rękę, co mniej więcej na jedno wychodzi).

Co do medalionów, to faktycznie eksperymentowanie może być niebezpieczne (ponoć trudno w Warszawie o cholewkarza, który będzie powtarzalnie robił cholewki wysokiej jakości) i może stąd taka reakcja TJa. Ja dwa razy zażyczyłem sobie nietypowe medaliony, bo na pięcie i zostały wykonane, przy czym ten naprawdę nietypowy (dość ekstrawagancki krzywoliniowy kształt) wyszedł lepiej od tego bardziej regularnego.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
12 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

Zakład ma przerwę do połowy sierpnia (tradycyjny urlop letni nad morzem). Ciekaw jestem, czy ktoś z Was planuje kolejne zakupy?

Niestety czas działa na naszą niekorzyść. Ja planuję na razie czysto teoretycznie zlecenie wykonania butów na miarę na jakąś poważną uroczystość (habilitacja czy coś tego kalibru), ale w moim przypadku będzie to najwcześniej za 3-4 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

A ja się zastanawiam, jak to możliwe?! TJ ma 90 lat.

Wracając do ostatnich niezadowolen, poszedłem do TJ z pełną świadomością tego co chce, bez wielkich wydziwnien, ale z poczuciem, że coś może zmienić.

Jestem świadom wieku, więc do wykonanej pracy podchodzę z takim samym nastawieniem jak do tego że Picasso krzywe ryje malował zamiast ładne portrety. Mam nadzieję ( a ostatnio z racji zmiany pracy jest na to szansa bo się buty kurzą), że kiedyś wnukom pokaże buciki i powiem, że mają 60 lat a nadal leżą lepiej niż te ich dłubane przez robota.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.