Skocz do zawartości

[WARSZAWA], Tadeusz Januszkiewicz – artysta wśród szewców


cez

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, act00 napisał:

Chyba kwestia podejścia do zakładu. Ja tam nie idę z założeniem, że będzie idealnie i chyba z racji wieku mistrza też ideału nie można oczekiwać.

Mam 2 pary butów i wkrótce będzie 3cia, ale nie ze wszystkim bym tam jednak poszedł. Podchodzę do tego jak do pracy z artystą, swoje powiesz a i tak po swojemu zrobi.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk
 

Myślę, że mój przypadek nie dotyczy "swobody" artysty rzemieślnika a czegoś zupełnie innego. No chyba, że dla Ciebie jest ok, że jak np. oddajesz auto do wymiany opon, to Ci zarysowują prawy bok auta, podstawiają do odbioru ustawione lewym bokiem, żebyś nie widział rysy, pobierają opłatę i mówią do widzenia. To tak obrazowo :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że mój przypadek nie dotyczy "swobody" artysty rzemieślnika a czegoś zupełnie innego. No chyba, że dla Ciebie jest ok, że jak np. oddajesz auto do wymiany opon, to Ci zarysowują prawy bok auta, podstawiają do odbioru ustawione lewym bokiem, żebyś nie widział rysy, pobierają opłatę i mówią do widzenia. To tak obrazowo
Nie jest, dlatego mam innego mechanika do rzeczy, które mogą być zrobione na szybko pod moją obecność i innego gdzie samochód jak zostawiam to mocniej śpię :).

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Efekt pracy TJ poniżej. Powiem szczerze , że musiałbym się zastanowić, czy drugi raz buty zamawiać. Ewentualnie bardzo skupić się na dopilniwaniu swoich sugesti. Problemy z dopasowaniem oraz słaba komunikacja w tym zaktesie. Lecz myślę, że w przypadku standardowych wymiarów nie będzie problemu.  Dla mnie kształt kopyta TJ są dużo ładniejsze od Kielmanow. A sam pan Januszkiewicz miły i sympatyczny😊  

IMAG1051.jpg

IMAG1050.jpg

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
1 hour ago, mosze said:

Wg mnie nie schodząca się przyszwa w oksfordach to jest spory błąd rzemieślnika. Ew. takie rzeczy trzeba uzgodnić z klientem; jeśli klient jest "zielony", to szewc powinien sam tę kwestię poruszyć.

Zgadza się, ale trzeba pamiętać, że skóra się rozciąga - zwłaszcza ta miękka używana przez TJa - dlatego czasem na początku przyszwa się nie schodzi, ale but się adekwatnie rozciąga z czasem. Było to już dyskutowane na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, el-biczel napisał:

Zgadza się, ale trzeba pamiętać, że skóra się rozciąga - zwłaszcza ta miękka używana przez TJa - dlatego czasem na początku przyszwa się nie schodzi, ale but się adekwatnie rozciąga z czasem. Było to już dyskutowane na forum.

Oczywiście, skóra może się rozciągnąć. Ja nie mam doświadczeń z butami TJ, ale mam z dobrego, angielskiego RTW - generalnie szpara się "schodziła" w trakcie użytkowania wyłącznie wtedy, gdy od samego początku była nieznaczna, znacznie mniejsza niż np. na zdjęciach kolegi u góry strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Mniej więcej z 10 miesięcy temu, po zamówieniu Kielmanów, minęło trochę czasu i postanowiłem pójść do pracowni TJa, żeby mieć punkt odniesienia, poczuć but spod jego ręki na nodze. Tak trochę chciałem mieć buty od Mistrza, póki jest jeszcze taka możliwość.

Poszedłem w konkretną wizją butów. Z wydrukowanymi zdjęciami. Schody zaczęły się przy szyciu norweskim. Mistrz nie wiedział o co mi chodzi, zaczął pokazywać na butach w pracowni inne rodzaje szycia. Żadne nie było tym co chciałem osiągnąć. Pokazałem na zdjęcia medalion, jaki chciałbym na butach. Mistrz zaczął pokazywać co on robił- pan popatrzy, tutaj bardzo ładny medalion, mógłbym zrobić. Tak jakby moje sugestie, moja wizja konkretnych butów, było gdzieś obok tego co chciałby wykonać Mistrz.

Przeszliśmy do podeszwy. Chciałem Rendenbacha. 

"A po co panu ten Rendenbach? Ja panu powiem szczerze, ja tego Rendenbacha miałem u siebie, ale zrezygnowałem. Te podeszwy były słabe, ja mam coś lepszego".

Podziękowałem, powiedziałem, że przemyślę uwagi i rozważę.

No nie. Nie tak powinno wyglądać wydawanie 2,5-3 k zł na buty. 

Gdzieś, w którymś wątku przeczytałem, że jak się wchodzi do Kielmana to pięknie czuć skórą i pastą. Przekroczywszy próg sklepu od razu zrozumiałem w czym rzecz. Po wymienieniu pierwszych słów, poczułem absolutną magię miejsca. W przypadku TJa wielokrotnie czytałem o wspaniałym człowieku, pasjonacie, z którym godzinami można rozmawiać o butach, skórach, wybierać, dobierać. Szczerze, srogo się rozczarowałem. Być może cierpliwość już nie ta, może motywacja trochę słaba. Nie wiem, ale nie tak to miało wyglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc u Kielmana nie czuję żadnej magii. Co do Tj- cóż Mistrz ma już swoje lata - 90 lat robi swoje i tyle w temacie, trudno aby obsługiwał jak subiekt w salonie na Jermyn street. Odnosi się to zarówno do obsługi jak i zrozumienia potrzeb klienta w rozumieniu wymagającego klienta w 21 w. . A 2.5-3k za buty bespoke to nie jest wygórowana kwota, tak na marginesie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2,5-3 k za bespoke, to nie jest dużo, w kontekście światowym. W kontekście rynku polskiego ciężko w ogóle się odnosić, skoro szewców szyjących buty na miarę na odpowiednim poziomie (albo może w ogóle szyjących) można policzyć na palcach jednej ręki.

W kontekście siły nabywczej pieniądza, 2,5-3 k za buty to jest dużo. Na tyle dużo, aby móc oczekiwać, że otrzyma się parę butów po którą się przyszło, a nie taką, jaką chce wykonać szewc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mistrz TJ jest na takim etapie zawodowym, że nie zabiega o zrealizowanie zamówienia za wszelką cenę.

przykładowo, jeżeli nie ma wykrojnika do takiego medalionu jaki poszukiwałeś to trudno - wybijakiem tego ręcznie nie zrobi.

Co do Rendenbacha zdania są faktycznie podzielone, największy zarzut jak pamiętam to pochłanianie wody. Kilku kolegów (włącznie ze mną) historycznie miało przez TJ robione buty na Rendenbachu i jakichś specjalnych zachwytów nie było. Krupon przez niego stosowany jest bardzo dobrej jakości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w to, że jego krupony podeszwowe są bardzo dobre. Zresztą na forum opisywano, że po wymianie podeszw u niego, sprawdzały się one bardzo dobrze.

Nie w tym rzecz. Ja mam pełną świadomość tego, że TJ ma swoje lata (co prawdopodobnie subtelnie nazywasz etapem zawodowym). Zresztą, trochę biegnąc za oddalającą się szansą, poszedłem tam niedługo po zamówieniu u Kielmana. Niekoniecznie miałem w planach wydanie 7 k na buty w przeciągu miesiąca, ale stwierdziłem, że plany trzeba zmodyfikować i zamówić buty. 

Jednak gdzieś z tyłu głowy miałem pasjonującą rozmowę o szczegółach, skórach, kopycie, dopasowaniu, a zastałem próbę odwiedzenia mnie od wszystkich pomysłów, z którymi przyszedłem. Chciałem wiedenki z medalionem z szyciem norweskim, wyszedłbym z lotnikami z perełką.

Naprawdę, wszystko było na nie. 

Może trafiłem na zły moment, może energie się nie zgrały. Ewidentnie coś nie zagrało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, baw napisał:

No nie. Nie tak powinno wyglądać wydawanie 2,5-3 k zł na buty. 

 

...a może powinno wyglądać właśnie tak :). Gdybyś poszedł powiedzmy do ś.p. Beksińskiego i powiedział, że chciałeś obraz, ale najlepiej taki z różami w pełnym słońcu i żeby Ci pasował do dywanu, to też raczej musiałbyś wyjść z pustymi rekami. Mistrz to Mistrz. 

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, P.Pawel napisał:

Wg mnie to chyba za daleko posunięta analogia. Idąc po czarne buty, nie chcę wyjść w brązowych, niezależnie czy zapłacę 500 pln, 500 euro, czy 5k dowolnej waluty.

Moim zdaniem natomiast, Twoja historia jest przerysowaniem. Jeśli dla kupującego najistotniejszą cechą jest kolor, to z czystym sumieniem może iść do CCC. ;) Lubię restauracje, w których poproszenie o sól jest obrazą szefa kuchni, fryzjerów niepytających czy mają cieniować, krawców niezgadzających się na moje pomysły dla mojego dobra.

Dlaczego tutaj miałoby to działać inaczej?

Faktem jest jednak, że nawet jak Ci się wydaje, że zamówiłeś to z czym przyszedłeś, to wyjdziesz z tym co mistrzowi wyszło. Taki urok P. Tadeusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.