Jump to content

Jaka książka leży na waszej szafce nocnej?


mbs
 Share

Recommended Posts

9 godzin temu, Wuj napisał:

 Z tego typu klimatów (a może bardziej horrorów w pozytywnym znaczeniu) polecam Łukasza Orbitowskiego: bardzo dobre opowiadania i super książka (już normalna fabuła) Inna dusza, za która zasłużenie zgarnął paszport polityki. Dla osób z lat 80yych pozycja obowiązkowa. Poza tym Pan Łukasz słucha metalu, uczęszcza ma siłownię i kiedyś strzeliliśmy piwerko w Warsie:)

Jeśli podchodzi Ci Orbitowski ,to sięgnij też po Kubę Małeckiego - kolejnego pisarza, którzy przeszedł z fantastyki do "głównego nurtu". Jego ostatnia powieść "Ślady" dostała wczoraj nominację do Nike (acz nie to, żeby Nike była koniecznym wyróżnikiem jakości). "Śladów" jeszcze nie czytałem, ale jeśli książka jest podobna do poprzedniej ("Dygotu"), to może być ciekawą propozycją, acz też nie każdemu musi podejść.

Co do Sapkowskiego - historia "Wiedźmina" zaczęła się od opowiadania, które zdobyło trzecie miejsce w konkursie "Fantastyki", zbiory opowiadań i powieści przyszły później. Zestawianie Sapkowskiego z Wegnerem czy Cherezińską jest o tyle trudne, że są to gatunkowo bardzo różne rzeczy. Sapkowski to de facto postomderna pełna intertekstualności - używając forumowych analogii, to Sapkowski jest jednak "high fashion" (takie naprawdę high,  jak Prada) a Wegner "classic elegance". Wielu się będzie zachwycało właśnie takimi smaczkami  "Wiedźmina", że bohaterowie toczą tak naprawdę współczesną debatę o aborcji, ale są też tacy, którzy oczekują od fantasy czego ciut innego itd.

@Zajac Poziomka - ja też czytam zachodnią fantastykę w 90% przypadków angielsku, jakość polskich tłumaczyć bywa wątpliwa, pierwsze tłumaczenie Abercrombie'ego uchodzi wręcz za fatalne (dlatego jest drugie). Inna rzecz, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem osoby, którym podoba się Abercrombie, nie będą się zachwycały Sandersonem i vice versa. Są to autorzy piszący bardzo różnie, do różnych czytelników (Sanderson raczej dla młodszego). Abercrombie ma zdecydowanie lepsze pióro, Sanderson znakomite świato-twórstwo i bardzo przemyślane fabuły. Abercombie zjednuje sympatię czytelnika od razu, do Sandersona należy podchodzić z kredytem zaufania (przy czym w wypadku np. "Drogi królów" ten kredyt może liczyć nawet pierwszych czterysta stron :-D ). Tak czy owak, jeśli jesteś miłośnikiem stylu Abercrombie'ego, to polecam wspomnianego wcześniej K.J. Parkera. 

Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, dziko napisał:

 Tak czy owak, jeśli jesteś miłośnikiem stylu Abercrombie'ego, to polecam wspomnianego wcześniej K.J. Parkera. 

K.J. Parkera znam jedynie ze "Składanego noża" i nie powiedziałbym żeby była to książka podobna do trylogii Abercrombiego (tudzież do kolejnych jego książek). Poza rozbudowanymi elementami ekonomicznymi i strategicznymi, mimo wszystko (zapewne przez wykreowany świat) przypominało mi to albo (to będzie trochę naciągane) cykl Niecnych Dżentelmenów Scotta Lyncha albo (to już troszkę mniej naciągane moim zdaniem) "Romę Eternę" Roberta Silverberga. A podsumowując samą książkę - ciekawa lektura, ale nie na tyle, żebym zmierzył się z innymi jego książkami. Warto? Jeśli, to z czym? Zaznaczę, że zdecydowanie wolę po polsku, jest znacznie szybciej.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Wuj napisał:

(...) pierwszy tom Narrenturm (walka w zamku Paszka Rymbaby i ukaranie wyniosłą wzgardą...:) - Mistrzostwo!!! Tekst o ukaraniu wyniosłą wzgardą sam często stosuję w życiu (...)

To był zamek Buko von Krossinga, na którym rządy sprawowała jego "urocza" matka, Formoza :)
Swoją drogą, Sapkowski ma też świetne pióro do batalistyki, jego opisy walki w Narrenturmie czy np. Brenna... miodzio!

Ja swego czasu zaczytywałem się Weberem i jego sagą o Honor Harrington. Ot, militarne sf, niby nic specjalnego, ale Weber często gęsto puszczał oko do znawców historii. Oj, wiele nocek nad tym zarwałem :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, dziko napisał:

Co do Sapkowskiego - historia "Wiedźmina" zaczęła się od opowiadania, które zdobyło trzecie miejsce w konkursie "Fantastyki", zbiory opowiadań i powieści przyszły później. Zestawianie Sapkowskiego z Wegnerem czy Cherezińską jest o tyle trudne, że są to gatunkowo bardzo różne rzeczy. Sapkowski to de facto postomderna pełna intertekstualności - używając forumowych analogii, to Sapkowski jest jednak "high fashion" (takie naprawdę high,  jak Prada) a Wegner "classic elegance". Wielu się będzie zachwycało właśnie takimi smaczkami  "Wiedźmina", że bohaterowie toczą tak naprawdę współczesną debatę o aborcji, ale są też tacy, którzy oczekują od fantasy czego ciut innego itd.

Ja bym powiedział, że właśnie odwrotnie - Sapkowski to stara szkoła mistrzów, którzy z obierania cebuli zrobia majstersztyk. Ci "nowi" to właśnie blichtr Prady - na zewnątrz ochy achy złoto, wielkie światy, tysiące postaci, a w środku wydmuszka. Choć jak przeczytam tego Webbera, to się przekonam.

 

17 minut temu, O.v.K. napisał:

To był zamek Buko von Krossinga, na którym rządy sprawowała jego "urocza" matka, Formoza :)

Formoza z wielkim nosem, który kiedyś był seksowny:) No skrót myślowy, bo Paszko dostał sójkę w bok i kopa w klejnoty:)

Dziś wracam znowu do sagi - namówiliście mnie!

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, dziko napisał:

do Sandersona należy podchodzić z kredytem zaufania (przy czym w wypadku np. "Drogi królów" ten kredyt może liczyć nawet pierwszych czterysta stron :-D ). Tak czy owak, jeśli jesteś miłośnikiem stylu Abercrombie'ego, to polecam wspomnianego wcześniej K.J. Parkera. 

Poczytałem co tu polecacie i zapodałem dzisiaj audiobooka "Droga Królów". Po trzech godzinach słuchania, pozdrawiam warszawskie korki, mam lekko dość. Nuda i dłużyzna. Normalnie jak w polskim kinie, nic się nie dzieje. Mam chęć wyjść z kina.

Proszę powiedzcie, że tam coś się zacznie dziać, że barwne opisy każdego metra przestrzeni, absolutnie nic nie wnoszące do fabuły, przestaną nużyć.

Mam chęć na taką lekką literaturę. "Boże Igrzysko" Davies'a mnie lekko znużyło i muszę wciągnąć coś lżejszego.

W międzyczasie rzuciłem w kąt po kilku godzinach słuchania "Grę o tron" i "Metro 2033". Niestety tutaj zapowiada się podobna wtopa. Wezmę się chyba jednak za Sapkowskiego, którego nie czytałem - w jakiej kolejności należy to czytać? Albo Lema, którego czytałem mało.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest ten kierunek - Sapkowski to grafoman starej daty - niewiele sie dzieje.

Žamboch, Gołkowski, Jadowska, Jim Butcher, Patricia Brigss, Siergiej Łukjanienko, Magdalena Kozak, Piekara, Kołodziejczak, Przechrzta, Foryś, Brett, Komuda...większość się czyta jednym tchem. Kwesita doboru tematyki...

Z Sapkowskiego jedynie trylogia husycka - wspaniale zrobione audioboki

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, NieMy napisał:

Poczytałem co tu polecacie i zapodałem dzisiaj audiobooka "Droga Królów". Po trzech godzinach słuchania, pozdrawiam warszawskie korki, mam lekko dość. Nuda i dłużyzna. Normalnie jak w polskim kinie, nic się nie dzieje. Mam chęć wyjść z kina.

Proszę powiedzcie, że tam coś się zacznie dziać, że barwne opisy każdego metra przestrzeni, absolutnie nic nie wnoszące do fabuły, przestaną nużyć.

Mam chęć na taką lekką literaturę. "Boże Igrzysko" Davies'a mnie lekko znużyło i muszę wciągnąć coś lżejszego.

W międzyczasie rzuciłem w kąt po kilku godzinach słuchania "Grę o tron" i "Metro 2033". Niestety tutaj zapowiada się podobna wtopa. Wezmę się chyba jednak za Sapkowskiego, którego nie czytałem - w jakiej kolejności należy to czytać? Albo Lema, którego czytałem mało.

Nie wierz Koledze @Dapi: czytaj Sapkowskiego i zacznij od zbiorów opowiadań, bo tam zaczynają się wątki, kontynuowane w sadze. Czyli miecz przeznaczenia i ostatnie życzenie. 

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

A co sądzicie o Piekarze? Mi cykl inkwizytorski spodobał się bardzo, czekam aż w końcu ukarzą się części które pchną główną fabułę do przodu bo zakończenie w Łowcy Dusz było całkiem interesujące :P Dodatkowo dobrze i lekko czytało mi się jego książki o samozwańczym magu Arivaldzie, lekka i humorystyczna lektura, szybko ją pochłonąłem :)

Z polskich autorów lubię jeszcze Pilipiuka, duża część jego opowiadań przypadła mi do gustu. Seria o Kłamcy Ćwieka też była dla mnie bardzo przystępna i przyjemna w czytaniu. 

 

Z książek które jeszcze zapadły mi w pamięć, jako te, które naprawdę lubiłem czytać i na pewno do nich powrócę, to oprócz Wiedźmina Sapkowskiego są jeszcze dwie trylogie Trudi Canavan, mianowicie Trylogia Czarnego Maga i Trylogia Zdrajcy. 

Z tym, że ja nie jestem raczej wymagającym czytelnikiem, nie zwracam uwagi na język jakim się autor posługuję, a przynajmniej do momentu, w którym nie zaczyna mi on przeszkadzać :P

Link to comment
Share on other sites

A kto z kolegów czytał Dagome Iudex Nienackiego? Historia powstania państwa polskiego, ale z takim "twistem", jak to sie teraz mówi. Ho ho ho, toż to mistrzostwo świata:) Jeśli ktoś myśli, że w grze o tron jest dużo krwi i wyuzdania, to musi przeczytać tę pozycję! 

Oj, zdziwiłem sie mocno, gdy ósmoklasistą będąc, znalazłem tę pozycję w bibliotece i wypożyczyłem, myśląc, że czeka mnie kolejna przygoda Pana Samochodzika. Od tamtej pory boję się kozłów i nie staję do nich plecami. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Wuj napisał:

. Od tamtej pory boję się kozłów i nie staję do nich plecami. 

Hmm wielu użytkowników miało tę traumę na forum :-) niegdyś 

genralnie dobra zasada w naszym świecie, nie tylko w tym odniesieniu

 

aby nie było off... to ja do powyższych propozycji dorzucę chętnie Joel'a Shepherd'a z jego cyklem Sasha. Czytałem parę lat temu i zapadł mi jako kawał dobrej literatury fantasy. 

  • Upvote 6
Link to comment
Share on other sites

@Wuj- u,  jeśli lubisz humor z Wiedźmina to Piekara z cyklem o Inkwizytorze powinien Ci podejść;

Z zagranicznej fantastyki niezła jest seria 'Pustynna włócznia' Petera V. Bretta, a także cykl o 'Soplu' Kornewa.

Ja ostatnio skończyłem 'Króla' Twardocha i choć narracja bywa męcząca (ale,że przebrnąłem 'Wieczny Grunwald' tegoż autora - to tutaj był 'lajcik') to sama fabuła wciąga i skłania do refleksji (zmroziła mnie mnogość analogii do współczesności...).

 

Ps. 'Dagome ludex' - Yes, ale... prawdziwe rumieńce wywołała u mnie 'Raz do roku w Skiroławkach' znaleziona za pacholęcia, przypadkiem, na strychu u Wujostwa podczas wakacji (nomen omen na Mazurach) :oops: Ile ja się z tej książki o życiu dowiedziałem... :P  

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

@Koval: tak, czytałem 2 lub 3 zbiory opowiadań, na plus zaliczyć trzeba sam świat i pomysł oraz zdecydowanie niesympatycznego głównego bohatera:) Ale brakowało mi jakos głównego wątku w tym wszystkim- nie wiem czy wyszło coś nowego, bo zatrzymałem sie pare lat temu w tej serii.

Link to comment
Share on other sites

@Wuj wyszły kolejne opowiadania z przeszłości Mordimera z cyklu Ja, Inkwizytor. Główny wątek zatrzymał się chyba w czwartej wydanej książce, Łowcy Dusz, po którym chronologicznie ma się pojawić Czarna Śmierć, która ma zamknąć główny wątek, ale zapowiadana już była bardzooo dawno, a wydania jej nie widać :D 

Link to comment
Share on other sites

Sapkowskiego lubię niesamowicie. Zarówno Wiedźmina, jak i trylogię husycką. Choć dzieli je dużo. Jednak Wegner dał mi więcej radochy i zdecydowanie trzyma poziom. W zasadzie nawet cenię go jeszcze wyżej. Žamboch, o tak, dobre rzeczy. Sandersona nie wiem, czy chce zaczynać, bo do końca cyklu brakuje dużo i będzie jak z Martinem.
Natomiast chciałbym polecić książkę kolegi z forum Astropolis, Aleksandra Cieśli "Nieistotne", to już typowe Sci-Fi, jego debiut i jest całkiem do rzeczy. Choć sporo podtekstów, Olek twierdzi, że przesadził z ukrytymi znaczeniami.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.05.2017 o 13:12, Wuj napisał:

Ja bym powiedział, że właśnie odwrotnie - Sapkowski to stara szkoła mistrzów, którzy z obierania cebuli zrobia majstersztyk. Ci "nowi" to właśnie blichtr Prady - na zewnątrz ochy achy złoto, wielkie światy, tysiące postaci, a w środku wydmuszka. Choć jak przeczytam tego Webbera, to się przekonam.

A któryż to z klasycznych starych mistrzów fantasy robił z obierania cebuli majstersztyk - Howard, Tolkien, Burroughs? Zelazny, Leiber, Karl Wagner, Poul Anderson? Nie, robienie majstersztyk z obierania cebuli to w literaturze fantastycznej rzecz stosunkowo nowa i Sapkowski niewątpliwie był tu innowatorem. Tym niemniej, ja użyłem słowa "high fashion" w pozytywny sensie, bo prawdziwa moda ociera się o artyzm, którego - z całym szacunkiem - nie znajdziemy nawet u najlepszych męskich krawców miarowych. Co więcej, pojedyncze, wybitne kreacje projektantów modowych są w stanie przetrwać kilkudziesięcioletnią próbę czasu lepiej niż najlepsze garnitury. Zatem to był komplement :-)

Swoją drogą, wpadłem wczoraj na Warszawskie Targi Książki i można było spotkać wspomnianego tu Roberta Wegnera, jak i wielu innych znanych polskich i zachodnich pisarze, impreza zdecydowanie warta corocznego odwiedzania (przy czym trzeba sobie zarezerwować parę godzin).

@Avallach - porównując Abercormbie'ego do Parkera miałem raczej na myśli styl/język (ale obu czytałem w oryginale, nie gwarantuję, że przetrwało to w przekładzie. Oczywiście, takie porównania są naznaczone dużą dozą subiektywizmu, mnie np. zupełnie nie przyszłoby do głowy zestawiać Parkera ze Scottem Lynchem.

@Blondas -  z całym szacunkiem, ale Twój kolega zrobił fatalny błąd, "wydając" tam, gdzie wydał (cudzysłów nieprzypadkowy). Wydawanie w takim miejscu nie tylko oznacza, że książka nie trafia do szerszego grona czytelników, ale również utrudnia późniejszy prawdziwy debitu w normalnym, renomowanym wydawnictwie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.05.2017 o 22:10, dziko napisał:

A któryż to z klasycznych starych mistrzów fantasy robił z obierania cebuli majstersztyk - Howard, Tolkien, Burroughs? Zelazny, Leiber, Karl Wagner, Poul Anderson? Nie, robienie majstersztyk z obierania cebuli to w literaturze fantastycznej rzecz stosunkowo nowa i Sapkowski niewątpliwie był tu innowatorem.

Wybacz mój skrót myślowy - chodziło mi o to, że Sapkowski jako pierwszy tak umiejętnie połączył warsztat, realność postaci i dialogów oraz nawiązania do teraźniejszości z literatury "wyższej" oraz smoki, dupy i miecze z fantasy;)

Wczoraj usiadłem do Wegnera, przeczytałem pierwsze opowiadanie - Honor Górala - i jest to dobre. Nawet gdzieniegdzie przypomina mi Sapkowskiego:) 

Link to comment
Share on other sites

W nawiązaniu do Dagome Nienackiego przestrzegam przed Cyklem słowiańskim Katarzyny Miszczuk. Miałem wątpliwą przyjemność z tomem pierwszym Szeptucha. Przeraża infantylnością, a osoba napalona na mitologię słowiańską wychodzi z tego umysłowo poobijana.

Link to comment
Share on other sites

A ja tym razem z zupełnie innej beczki...
Wyciągnąłem z piwnicy mych kochanych Rodzicieli kilka pudeł książek, które byłem tam schowałem przed wybyciem na krótkotrwałą (na szczęście!) emigrację i z radością człeka, który odzyskał dawno straconych przyjaciół, chwytam kolejne tomy. Aktualnie na tapecie "Napoleon i jego marszałkowie" pióra Archibalda Gordona Macdonnell`a.

p.s. z klimatów niekoniecznie fantasy, ale wczesnośredniowiecznych polecam Rudego Orma!

Link to comment
Share on other sites

Właśnie skończyłem "Młody" M. Kozak - 25 więc jest szansa na 56/rok. To obok Komornika ++ Gołkowskiego najlepsza pozycja którą w tym roku przeczytałem w z polskiej fantastyki. Uderza  pasja tych dwojga autorów którzy nie tylko piszą książki ale także niesamowicie się angażują w normalnym życiu.

Wydaje się że jest to droga pisarza w dzisiejszym czasach.

Teraz na półce Mortka Królewska talia, Mechaniczny t.1 I. Tregillis

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.05.2017 o 10:21, Dapi napisał:

Właśnie skończyłem "Młody" M. Kozak - 25 więc jest szansa na 56/rok. To obok Komornika ++ Gołkowskiego najlepsza pozycja którą w tym roku przeczytałem w z polskiej fantastyki. Uderza  pasja tych dwojga autorów którzy nie tylko piszą książki ale także niesamowicie się angażują w normalnym życiu.

Wydaje się że jest to droga pisarza w dzisiejszym czasach.

Teraz na półce Mortka Królewska talia, Mechaniczny t.1 I. Tregillis

Przeczytałem opis do komornika i nawet mnie rozśmieszył.

Na razie zamknąłem 1 tom Wegnera i siedzę jak na szpilkach, żeby wrócić do domu i czytać kolejny. Naprawdę dobre. Dobrze napisane, jest jakiś sens w budowaniu postaci, mało błędów logicznych, jest budowanie intrygi. Dziękuję wszystkim za polecenie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czytam sobie teraz "Luna: New Moon" Iana MacDonalda - pierwsza część dylogii SF, na podstawie której ma powstać serial TV.  MacDonald jest pisarzem SF o tyle nietypowym, że fascynuje go "drugi świat" (Indie, Brazylia, Turcja) i tam umieszcza akcje swoich powieści. "Powieść wygląda mi na mieszankę "Luny..." Heinleina, "Duiny" Herberta i "Ojca chrzestnego" Puzo, czyli rzecz dość oryginalna.

Z nieco innej beczki, ale w temacie - dziś w Warszawie wydawnictwo Powergraph (czyli ci od Wegnera) organizuje spotkanie z autorami ostatnio wydanych powieści (Cetnarowskim i Nowakiem, wspominałem o nich wcześniej w tym wątku), a także z Maciejem Parowskim (byłym redaktorem Nowej Fantastyki), wśród gości pojawi się też zapewne paru warszawskich pisarzy - w Klubokawiarni "Jaś i Małgosia", g. 19.00.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.