Skocz do zawartości

Dysputy ekonomiczne


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, pablocito napisał:

A co powie dentysta, który ma w leasingu 4 fotele dentystyczne każdy wart po ok. 100 tys. i nie bardzo może leczyć pacjentów na strych krzesłach? Nie wiem. Nie mierz każdej branży własną miarą, bo każda ma inną specyfikę. Jeden przetrwa pół roku, inny 2 miesiące inny nie przetrwa.

Dentysta powie że jeden mu wystarczy, bo ma tylko dwie ręce a doba ma 24 godziny. Rozwijanie działalności na kredyt zawsze było ryzykowne.

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, nets napisał:

Dentysta powie że jeden mu wystarczy, bo ma tylko dwie ręce a doba ma 24 godziny. Rozwijanie działalności na kredyt zawsze było ryzykowne.

Byłem własnozębnym świadkiem używania przez jednego dentystę trzech foteli dla trzech pacjentów jednocześnie - ale to było w USA ;)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Żorż Ponimirski napisał:

Byłem własnozębnym świadkiem używania przez jednego dentystę trzech foteli dla trzech pacjentów jednocześnie - ale to było w USA ;)

Współczuję. Mi ciężko wysiedzieć na fotelu nawet wtedy, kiedy dentysta zajmuje się tylko mną. No ale w Stanach służba zdrowia droga jest ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, pablocito napisał:

A co powie dentysta, który ma w leasingu 4 fotele dentystyczne każdy wart po ok. 100 tys. i nie bardzo może leczyć pacjentów na strych krzesłach? Nie wiem. Nie mierz każdej branży własną miarą, bo każda ma inną specyfikę. Jeden przetrwa pół roku, inny 2 miesiące inny nie przetrwa.

Jako lider Crown prowadzę pro bono zajęcia jak wyjść z długów. Nasłuchałem się już tyyyyyle różnych historii, ale niemal wszystkie mają wspólny mianownik. Taki sam jak ten dentysta z tylko dwoma rękami i czterema fotelami na kredyt.

Młody człowiek po studiach, ze spłatą kredytu na studia, mieszkanie i samochód, ale z szansą na dobrą pracę jest uznawany za "dobrze ustawionego", wobec bosonogiego równolatka z wioski afrykańskiej. Dopiero w sytuacji kryzysowej okazuje się, kto jest w rzeczywistości bogatszy.

Zdaję sobie sprawę, że "Twoim największym aktywem jest umiejętność zarabiania pieniędzy", ale w tym sloganie brakuje dalszej części tj. "ceteris paribus". A jednak świat się zmienia.

 

Problem w tym, że dentysta przez dobrych kilka lat uczył się leczyć ludzi, a widać nikt go nie nauczył szacowania ryzyka. A to, że będzie kataklizm, woja, zmiana technologii, itp. to jest pewne. Kwestia tylko kiedy.

Bo, niestety, kończą się kłopoty klasy średniej typu "mam taki duży dom, że aby mieć internet w każdym pokoju muszę kupić aż trzy access pointy WiFi!" i "znowu podrożała chemia do basenu", a zaczyna się to, co (zdaje się, że Warren Buffet, ale głowy nie dam) powiedział "Dopiero jak przychodzi odpływ widać, kto pływał bez majtek".

I na deser dobry kolejny cytat z Księgi Przysłów: 30, 24.

P.S. Na szczęście dla tego dentysty nawet w czasie głębokiego kryzysu ludzi bolą zęby. Więc, akurat ma nienajgorszy zawód na kryzys.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie przedsiębiorstwa bez kredytu to chyba jedynie w czyimś utopijnym świecie. Kapitał obcy kosztuje i zmniejsza naszą płynność, ale nie zapominajmy że kapitał własny też ma koszt i decyzja o tym aby nie finansować się w przedsiębiorstwie kredytem jest nieakceptowalna z ekonomicznego punktu widzenia jeśli ktoś dba o kondycje przedsiębiorstwa, a nie tylko o to by ono przetrwało. Jedna z pierwszych, jak nie pierwsza teoria nt. struktury kapitału (M-M) mówi o tym, aby pod pewnymi (oczywiście mocnymi i nierealistycznymi) założeniami, finansować się 100% długiem w przedsiębiorstwie, więc prekursorzy badań w tym temacie wyszli od zupełnie przeciwstawnych wniosków niż niektórzy tutaj. Jeśli ktoś ma spółkę sensownych rozmiarów i ma choć trochę wiedzy ekonomicznej to wie, że finansowanie się kapitałami obcymi jest zaletą, która oczywiście niesie za sobą pewne ryzyka. Jeśli ktoś nie korzysta z takiego finansowania to ma oczywistą awersję do ryzyka i zapewne taka firma nie korzysta z możliwości szybszego rozwoju, tylko woli siedzieć na 'ciepłej posadzie'. Jedyne przedsiębiorstwa które nie muszą korzystać z kapitału obcego to jakieś zupełne mikro przedsiębiorstwa i jednoosobowe działalności gospodarcze, gdzie celem nie jest rozwój tylko po prostu przeżycie i wypłata pensji.

  • Like 5
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nebhe napisał:

Jedna z pierwszych, jak nie pierwsza teoria nt. struktury kapitału (M-M) mówi o tym, aby pod pewnymi (oczywiście mocnymi i nierealistycznymi) założeniami, finansować się 100% długiem w przedsiębiorstwie, więc prekursorzy badań w tym temacie wyszli od zupełnie przeciwstawnych wniosków niż niektórzy tutaj. 

Co ta teoria mówi gdy nadejdzie kryzys taki jak teraz mamy?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarządzając przedsiębiorstwem nie możesz brać pod uwagę nieoczekiwanego przyszłego kryzysu za pewnik w swojej strategii... Nikt nie układa swojego biznesplanu z uwzględnieniem opcji 'a co jeśli wszyscy moi pracownicy nie będą mogli przyjść przez miesiąc do pracy'. Dlatego w ekonomii takie wydarzenia nazywa się szokami, bo są nieprzewidywalne i nikt się na nie nie jest w stanie przygotować, a jeśli się wydarzą to strategię dopasowuje się do warunków rynkowych, które wynikną w związku z tym zdarzeniem. Przywołana teoria była jedynie zresztą ciekawostką o tym, że rozważania na ten temat zaczęły się od zupełnie innego punktu wyjścia niż tutaj jest sugerowany, bo łatwiej wytłumaczyć jest większy udział kapitału obcego niż przejadanie zysków i stagnację zamiast ekspansji i inwestycji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, nebhe napisał:

Zarządzając przedsiębiorstwem nie możesz brać pod uwagę nieoczekiwanego przyszłego kryzysu za pewnik w swojej strategii... Nikt nie układa swojego biznesplanu z uwzględnieniem opcji 'a co jeśli wszyscy moi pracownicy nie będą mogli przyjść przez miesiąc do pracy'. 

Byłem kiedyś na szkoleniu z komercjalizacji wyników naukowych (co ważne w Polsce, a nie w USA). Pierwszą zasadą jaką przekazali nam Venture Capitalists było abyśmy do spółki wchodzili tak jak się urodziliśmy - całkiem nadzy. Radzili aby przeprowadzić intercyzę, przekazać cały majątek żonie i nie mieć oficjalnie niczego czym możnaby odpowiadać. To tylko jeden z przykładów, ale bez mała 7 z 8 godzin dziennie byliśmy raczej ostrzegani przez ewentualnymi ryzykami i przed tym co może pójść źle, a nie zakładać, że koniunktura zawsze będzie. Przyznam, że na mnie zrobiło to dość piorunujące wrażenie.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nebhe napisał:

jeśli ktoś dba o kondycje przedsiębiorstwa, a nie tylko o to by ono przetrwało

Jeżeli kondycję przedsiębiorstwa mierzymy wielkością pobranych kredytów, a nie zdolnością przetrwania kryzysu, to zdecydowanie masz rację.

Ja jednak wolę wierzyć w cytat, który padł 2 - 3 tygodnie temu w innej dyskusji na tym forum, gdzie na pytanie o kwestie kredytowe padło oczywiste "Kasyno zawsze wygrywa".

 

Ale szczerze cieszy mnie tak odmienne widzenie ekonomii. Dzięki temu mamy tak różnie prowadzone przedsiębiorstwa - szybkie/wolne, aktywne/spokojne, bogate/biedne, itd. Uważam też, że bankructwo firm jest bardzo pożądanym zjawiskiem dla gospodarki. Tak, jak rekiny zjadają w pierwszej kolejności ryby słabe, a nie szybkie/zdrowe, dzięki czemu siła całej rafy rośnie.

Czasem odważny wygrywa i kupuje jacht na Karaibach, a czasem strachliwy wygrywa, gdy w kryzysie zjada sucharki z zaopatrzonego spichlerza i czyta ogłoszenie "Sprzedam mało używany jacht na Karaibach za sześć sucharków i butelkę wody".

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o widzenie ekonomii , tylko o to ze nie patrzysz szerzej na gospodarke. Zalozyles kilka postow wczesniej, ze cala reszta to nie przedsiebiorcy tylko firmy na lancuchu bankow, co z prawda ma sie ni jak. Oceniles biznesy w Polsce przez pryzmat swojego. Ja choc prowadze 3 firmy, to kazda z nich ma kompletnie inna strukture i choc zadna nie uzywa finansowania z zewnatrz i nigdy go nie uzywala, dostrzegam roznice miedzy moimi przedsięwzięciami a np. biznesem gastronomicznym czy np. szkolą tańca. Ty wrzuciles wszystkich do jednego worka, na bazie swoich doswiadczen swojej firmy, i "zrugales je" ze jak nie moga sie utrzymac 5 miesiecy to zle biznesy :) 

Tak bankructwa sa potrzebne, tak zakladanie firmy na kredyt zazwyczaj zle sie konczy, ale w pewnym momencie wzrostu bez kredytu i finansowania z zewnatrz przegrywasz konkurencje, mit organicznego wzrostu pada powyzej pewnego pulapu. 

@Żorż Ponimirski pierwsza zasada jest taka ze do spolki sie swoim nazwiskiem nie wchodzi wcale, VC to jest dopiero patologia. Taki dyspenser helicopter money. Zreszta to nie miejsce na takie tematy. Robienie biznesu w formie DG to jest kolejna patologia, ktora prowadzi do tragedii zyciowych. Dlugo by mowic, zbyt dlugo :)

ps. "Radzili aby przeprowadzić intercyzę, przekazać cały majątek żonie i nie mieć oficjalnie niczego czym możnaby odpowiadać." to widac ze mowili do ludzi ktorzy nie wiedza jak zorganizowac spolke ;) patentow lepszych, prostszych i przyjemniejszych jest tyle, ze nawet nie ma co zaczynac tego opisywac. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze tylko co do:

"Byłem kiedyś na szkoleniu z komercjalizacji wyników naukowych"  to w Polsce programy wspolpracy biznesu z uczelniami to jest taki zart ze zawsze jak gdzies chocby pada cos laczacego uczelnie i biznes to noz mi sie w kieszeni otwiera. Nie dzialalo to 5 lat temu jako EiT, nie dziala dzis jako PORT, od paru lat chcialem tam zainwestowac dosyc duze pieniadze i zawsze odbijam sie od sciany. Kolejne miejsca do mielenia pieniadzy kompletnie bez uzyteczne dla biznesu, przepraszam ze sie unosze ale zawsze jak pada gdzies temat uczelnia-biznes to doslownie sie gotuje :)) Ja finalnie skonczylem inwestujac w firme w szwajcarii, ktora chetnie pieniadze przyjela i nad produktem pracuje. Polskie programy pomostowe to jest kpina i powinni to najpierw zaorac a potem napalmem dla pewnosci ze nigdy juz nie powstanie z popiolu, EiT->PORT->?? co nastepne. 

Zboczylem z tematu wybaczcie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Andells napisał:

ps. "Radzili aby przeprowadzić intercyzę, przekazać cały majątek żonie i nie mieć oficjalnie niczego czym możnaby odpowiadać." to widac ze mowili do ludzi ktorzy nie wiedza jak zorganizowac spolke ;) 

No chyba na tym polega szkolenie, że mówi się do ludzi, którzy nie wiedzą jak coś zorganizować :)

52 minuty temu, Andells napisał:

A jeszcze tylko co do:

"Byłem kiedyś na szkoleniu z komercjalizacji wyników naukowych"  to w Polsce programy wspolpracy biznesu z uczelniami to jest taki zart ze zawsze jak gdzies chocby pada cos laczacego uczelnie i biznes to noz mi sie w kieszeni otwiera. 

Byłem na spotkaniu z osobami, które chciały zainwestować ich własne lub zarządzane pieniądze w nasze pomysły, a nie z panią Basią z działu przedsiębiorczości Urzędu Wojewódzkiego tak dla jasności. Znasz Oncoarendi? Jej współzałożycielem jest promotor moich prac dyplomowych, z którym pracowałem przez 7 lat w Polsce. Mój obecny współpracodawca z Polski jest w radzie naukowej Selvity, więc może po prostu mów ze swojego doświadczenia, a nie ogólnie o współpracy nauki z biznesem.

19 godzin temu, Andells napisał:

Otoz to :) Albo rozwoj i ryzyko albo pelna kontrola nad sytuacja, ale juz sie nie udzielam, to tylko moje zdanie, kazdy ma swoje zdanie i swoje przekonania. Racja jest zawsze gdzies po srodku, a kazda sytuacja jest inna :) 

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie wiesz na czym polega program pomostowy wspolpracy biznesu z uczelniami (i to widac ze nie wiesz- ale jakos mnie to znow nie dziwi), nie chodzi o zadna Pania Basie z urzedu. Ale konczymy temat, szkoda czasu. Jak takie brednie ludzie tu pisza to trzeba sie udzielic, chociaz mozna przywyknac, lepiej sie nie odzywac wcale, co czyni 90% uzytkownikow. Dyskutuj Sobie dalej sam ze Soba i cytatami z paktofoniki, ktorych nikt nie lapie procz Ciebie. "slyszalem" vs "robilem" taka jest miedzy nami roznica, wiec koncze dyskusje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Andells napisał:

...wiec koncze dyskusje.

Mam nadzieję, że raz na zawsze, bo jesteś wyjątkowo nieprzyjemnym typem. I to nie pierwsza tego typu dyskusja z Twoim udziałem.

Koledzy powyżej kulturalnie wymieniają się uwagami, a od kiedy napisałeś, że się więcej nie udzielasz, nie pisałem (nikt nie pisał) żadnego posta w odniesieniu do Ciebie, ale Ciebie korciło poodpisywać w jakimś dziwnym "passive-aggressive voice". 

19 minut temu, Andells napisał:

Dyskutuj Sobie dalej sam ze Soba i cytatami z paktofoniki, ktorych nikt nie lapie procz Ciebie.

Tak jakby istniała jedna, Twoja, najTwojsza interpretacja tekstu pisanego. 

Przeczytaj jeszcze raz ostatnią stronę tego wątku i powiedz czy ktokolwiek odnosi się do tego co piszesz w jakikolwiek negatywny sposób? Albo w jakikolwiek sposób? Może to jest problemem? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja o ekonomii powinna miec troche emocji. Wciaz nie lapie twojego cytatu z paktofoniki, moze to wszystko dlatego ? Moze to byl pierwszy passive-aggresive w moja strone ? Pozatym to chill out.. Bo zbyt personalnie to odbierasz, tak uwazam ze sie nie znasz na tym o czym mowisz, ale co z tego ? Rozumiem ze wolisz jak ktos Ci przytakuje, ale nie naleze do tego typu osob. Ja sie odnioslem do twojego wpisu, moje wpisy byly mocno zachowawcze, wolalem aby ktos inny sie klocil :) Poki co to osoba ktora w co drugim watku jest aktywna jestes Ty, wiec sorry :) Ja udzielam sie tylko tam gdzie uwazam ze mam doswiadczenie i jakas wiedze, ty wszedzie, wiec "zejdz" zemnie prosze (passive-aggresive mode :>). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andells - czy mógłbyś proszę rozwinąć swoje myśli. Bo na razie rzucasz argumentami, które są bardzo ogólnikowe i nie chcąc ich zinterpretować błędnie chciałbym poznać o co chodzi dokładniej.

1 hour ago, Andells said:

Chyba nie wiesz na czym polega program pomostowy wspolpracy biznesu z uczelniami (i to widac ze nie wiesz- ale jakos mnie to znow nie dziwi), nie chodzi o zadna Pania Basie z urzedu.

Jeżeli Ty wiesz to nam wytłumacz, jak to prowadzą normalni ludzie w dyskusji. Mamy prawo czegoś nie wiedzieć, skoro wiesz lepiej to fajnie jakbyś się podzielił informacjami.

2 hours ago, Andells said:

patentow lepszych, prostszych i przyjemniejszych jest tyle, ze nawet nie ma co zaczynac tego opisywac. 

Tu również - skoro wspominasz o tym to może jednak chciałbyś się podzielić doświadczeniem?

 

21 hours ago, Andells said:

Albo rozwoj i ryzyko albo pelna kontrola nad sytuacja, ale juz sie nie udzielam, to tylko moje zdanie, kazdy ma swoje zdanie i swoje przekonania.

Skoro jednak nie chciałeś się udzielać, ale to robisz to może jednak zrobisz to kulturalnie i tak, abyśmy wszyscy zrozumieli, o co chodzi.

 

Nie znam się na ekonomii zbyt dobrze, nie pracuję w tym, chciałbym po prostu z czystej ludzkiej ciekawości poznać co się kryję pod ogólnikami, bo one same mówią dla mnie niewiele.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, problem jest taki ze kazdy z tych tematow zaspampowalby calkowicie ten watek, na priv chetnie Ci udziele informacji jesli chcesz w kazdym z tych tematow. Tutaj to byloby zdecydowanie za duzo nawet jak na "moje nerwy". A kazdy post rozpoczalby kolejna nie konczaca sie dyskusje za i przeciw. Przeciez nie jestem Ci w stanie strescic tutaj KSH i metod jak prowadzic spolke "aby nic nigdy", oraz praktyki vs teorii w tym zakresie, zrozum prosze. Moge jedynie sygnalizowac, forum to nie jest miejsce na dlugie dyskusje. Nie jestem tez zadna wyrocznia, mam poprostu swoje zdanie, w kazdym z tych watkow beda wyjatki od reguly. Z serca kazdemu przedsiebiorcy polecilbym stosowac sie do tego co pisze @Bacio, nawet jesli nie ma racji calosciowo( jesli..) , a cala dyskusja rozpoczela sie w sumie od Karonia a konczy na personalnych wycieczkach, znaczy energia w narodzie wciaz zywa. :) @pmichal napisz na priv jak chcesz dam ci moj numer tel i ci wyloze wszysttko co wiem w tym temacie, na forum to nie ma sensu naprawde :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Andells napisał:

Rozumiem, problem jest taki ze kazdy z tych tematow zaspampowalby calkowicie ten watek, na priv chetnie Ci udziele informacji jesli chcesz w kazdym z tych tematow.

Załóż osobny temat albo dwa jeżeli trzeba, ja też chętnie się dowiem. Na forum, które stara się trzymać poziom, nawet w wątku spoza głównej tematyki, nie powinno być niekonstruktywnych wypowiedzi w rodzaju "nie znasz się, ja się znam, ale szkoda mi czasu, żeby tłumaczyć". Szacunek do interlokutora wymaga argumentacji.

  • Like 6
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andells - dziękuję za fajną i treściwą odpowiedź.

2 hours ago, Andells said:

Moge jedynie sygnalizowac, forum to nie jest miejsce na dlugie dyskusje.

Rozumiem, że to forum jest poświęcone męskiej elegancji, a nie ekonomii, ale ogólnie założenia forów to właśnie długie dyskusje na nurtujące tematy wśród ludzi o podobnych zainteresowaniach :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.