Skocz do zawartości

Forumowa poradnia stylistyczna


Gość sancho

Rekomendowane odpowiedzi

Takie dwa nabytki:

Na marginesie, w klatce mam 107 cm, w pasie 92 cm.

Waszym zdaniem?

Ta ciemna, 188/108, slim. Niemal na pewno do zwrotu. Jak dla mnie jest za duża, sporo miejsca w klatce, a w talii to już pływam, prawda?

Spróbuję jeszcze 104 w klatce złapać, bo mi by ta marynarka do flaneli pasowała.

1.png

 

Ta druga to bardziej fanaberia, ale nawet mi się to różo-cośtam spodobało. Pasuje do jeansów, ciemnych spodni i wszelkich ciemnych dodatków. Pomierzę potem jeszcze szarości i khaki. Buty pewnie ciemny brąz. Nawet trochę ekstrawagancji. ;)

188 / 108. Super slim. W klatce ok, ale i tak do wytaliowania. Do 104 raczej bym już nie schodził.

2.png3.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mosze napisał:

Odradzam taki kolor - chyba, że masz już wszystkie inne.

 

Głównie to do casualu czy tam bardzo mało formalnego stroju (choćby na uczelnię) ;)

Wiadomo, że to się do pracy raczej nie nadaje.

 

No chyba, że sugerujesz, że dostanę łatkę, homo? :D

Jakoś nie rusza mnie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, BrotherM napisał:

 

Głównie to do casualu czy tam bardzo mało formalnego stroju (choćby na uczelnię) ;)

Wiadomo, że to się do pracy raczej nie nadaje.

 

No chyba, że sugerujesz, że dostanę łatkę, homo? :D

Jakoś nie rusza mnie to.

Dodatkowo, mimo iż kolor jest raczej nieformalny, to krój marynarki już tak. Trochę się to gryzie, a że sama marynarka nie jest według mnie zbyt ładna (wąskie klapy i "odsunięta" brustasza + mocno wypełnione ramiona) to raczej bym nie inwestował. Szczególnie, że jak sam zauważyłeś, potrzebne są jeszcze poprawki krawieckie.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mosze @MWojtylak @Meander

Się pofatygowalem do sklepu. 

Pierwsza leci do zwrotu. Nie ma mojego rozmiaru. A 182 niezaslaniajaca pośladków wygląda śmiesznie jak dla mnie. Takie to kusawe.

Przymierzylem takie coś jeszcze. 188/104. Ale średnio przekonany jestem. Ale może zejdę w marynarce drugiej do ew 104. Choć klatka dość opieta. 

Generalnie. Ostatnio, jeśli o polskie sieciówki idzie nie mogę specjalnie nic kupić. 

A z przeróbkami. Cóż. U mnie wszystko wymaga poprawek w talii. A kupuje pod klatę.

Marynarki dopiero jakoś zbiorczo wytaliuję bliżej wakacji. Niestety takie uroki ludzi mojej budowy, a jeszcze pewnie klatkę w przeciągu 0,5 do 1 roku podpomuję z 107 do 108-108,5 cm, a pas zetnę z 92 do 91, może 90 cm. Problem tylko narośnie.

Obecnie mi zależy na pozyskiwaniu marynarek w kratę, grafity, niebieskie i czasem mniej standardowe. Ale tylko 100% wełna. Poliester bojkotuję, a bawełny i lnu nie chcę, gniecie się to zbyt.

W sumie jak się uprę to puszczę zamówienie z SuSu, da trochę po kieszeni, ale chyba oni mają marynarki najbliżej tego, co chcę zakupić. :D

Tak czy siak macie tu materiał dla porównania ja w 108 vs 104 w klatce.

W talii lepiej.

20170102_184915.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Lunatyk napisał:

Dostałem niedawno płaszcz kupiony w second handzie. Proszę o opinię w kwestii rozmiaru. Spodziewam się, że poprawki będą konieczne lub mile widziane. Jaki mógłby być ich koszt?
http://imgur.com/a/s1I9m

Najmocniej przepraszam za tło i jakość (zdjęcia przycinane, utraciły znacznie na jakości)


Skrócenie rękawów i taliowanie przede wszystkim. Strasznie nisko wszyta pacha... No i w ogóle sam krój średnio mi sie podoba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale ten płaszcz jest nieładny. Ma powypychane kieszenie, nijaki kolor i krój, wygląda na zużyty. Czemu chcesz go odratować, jest z jakiejś drogocennej materii czy ma wartość sentymentalną? W czasach, kiedy sam chodziłem po second handach (lat temu 10) można było z każdego wyjść z naręczem dużo ładniejszych płaszczy po 10-20 PLN (nie twierdzę, że nadal się da, tego nie wiem).

Pytanie ode mnie: otóż przez lata byłem obrażony na koszule OCBD, bo bardzo lubię nosić krawaty, a krawat do kołnierzyka button down mi nie pasował. Miałem albo koszule półformalne (w tym wiele z oxfordu, ale bez kołnierzyka button down), albo koszule zupełnie casualowe (flanela, denim, len) z kołnierzykiem button down. Postanowiłem dać koszulom OCBD szansę przy okazji zamówienia grupowego w Oldze. Na jaki kolor postawić - biały czy niebieski? Mam milijon białych koszul półformalnych (w tym przynajmniej z 5 nierozpakowanych), od paru lat kupuję prawie wyłącznie białe koszule; w niebieskim wyglądam dobrze, to mój ulubiony kolor, ale niebieskie koszule zamiast białych wydają mi się jakieś takie... robocze (tu we Francji mają bardzo silne konotacje socjalistyczne, co średnio mi odpowiada). Ale najlepszy oxford Olgi jest niebieski, to może znak...

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te "niebieskie" i "białe" kołnierzyki to chyba określenie rodem ze świata anglosaskiego. We Francji w ogóle kulturowo niebieski to kolor ludzi pracy (takich, co w ogóle nie noszą koszul), stąd określenie "bleu de travail", ubrania robocze, zwłaszcza spodnie (sprzątaczy, hydraulików, pracowników drogowych, budowlańców) są przeważnie kobaltowe. Politycy Partii Socjalistycznej (zwłaszcza Valls) często na formalne okazja zakładają błękitne koszule dla podkreślenia solidarności z ludem pracującym.

Dzięki za sugestię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@swordfishtrombone dwie to bardzo dobry wybór, rozwiązuje główny problem :D

A jeżeli chodzi o wybór jednej, mi się wydaje, że z białej OCBD korzystam częściej. Niebieska jest trochę zbyt "nudna" (chociaż zwykle noszę raczej błękitne koszule) szczególnie jeżeli oxford jest matowy.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz ujmując tak, ale jeśli jest tak, jak mówi Swordfishtrombone (swordfishtrombone? pisać z wielkiej, czy nie pisać, oto jest pytanie), to bardziej jak z sałożeniem krawata w szerokie pasy w Polsce - mój był biało-pomarańczowy, a i tak mnie pytali, czy noszę krawat samoobrony - atrybucja dużo bardziej aktualna. A raczej mniej nieaktualna

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, swordfishtrombone napisał:

Wybacz, ale ten płaszcz jest nieładny. Ma powypychane kieszenie, nijaki kolor i krój, wygląda na zużyty. Czemu chcesz go odratować, jest z jakiejś drogocennej materii czy ma wartość sentymentalną? W czasach, kiedy sam chodziłem po second handach (lat temu 10) można było z każdego wyjść z naręczem dużo ładniejszych płaszczy po 10-20 PLN (nie twierdzę, że nadal się da, tego nie wiem).

Absolutnie nie czuję się urażony :)

Chciałem go uratować, bo nie lubię wyrzucać ubrań, które na moje oko są jeszcze w porządku. Dopiero zaczynam w kwestii męskiej elegancji, więc nie mam tak wprawnego oka.
Czyli najważniejsze co musiałbym zrobić, to wytaliować, skrócić rękawy i coś z pachami zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, swordfishtrombone napisał:

Te "niebieskie" i "białe" kołnierzyki to chyba określenie rodem ze świata anglosaskiego. We Francji w ogóle kulturowo niebieski to kolor ludzi pracy (takich, co w ogóle nie noszą koszul), stąd określenie "bleu de travail", ubrania robocze, zwłaszcza spodnie (sprzątaczy, hydraulików, pracowników drogowych, budowlańców) są przeważnie kobaltowe. Politycy Partii Socjalistycznej (zwłaszcza Valls) często na formalne okazja zakładają błękitne koszule dla podkreślenia solidarności z ludem pracującym.

Dzięki za sugestię.

Niebieskie koszule w korporacji to określenie specjalistów - lekarzy, inżynierów, architektów. Dla kontrastu z białymi - czyli managerami. Oczywiście to tylko utarty slogan. 

Ja osobiście twardo zakładam białe koszule do granatowych garniturów, niebieskie do szarych. Optycznie moim zdaniem to się najlepiej komponuje. A że lubię tkaninę oxford i hidden button - 80% koszul mam w ten splot. Nie wiem skąd się wzięło uporczywe lansowanie tego splotu jako koszuli weekendowej... 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że w świecie anglosaskim white-collar to pracownik biurowy/umysłowy (pracuje głową), blue-collar to pracownik fizyczny/rzemieślnik (pracuje rękami), a pink-collar to pracownik sektora usług (pracuje uśmiechem). Jak jest w Polsce, tego za bardzo nie wiem. We Francji - wierzcie mi - powiązanie niebieskiego z ludźmi pracy ma głębsze korzenie i nie chodzi tu tylko o koszule.

Jak by nie patrzeć, mam pracę w typie white collar (prawnik/nauczyciel akademicki), ale z luźnym dress codem (nikt się nie obrazi, jak poprowadzę zajęcia w swetrze i niebieskiej koszuli, pod koniec semestru nawet z premedytacją tak się ubieram).

Też mam dużo białych koszul półformalnych z oxfordu i też bardzo lubię ten splot, zwłaszcza diamond weave. Ale oxford + button down - takiej nie mam.

Przyszedł mi do głowy jeden ważny plus białych koszul - nie widać na nich plam z potu. Minus jest z kolei taki, że trudniej je utrzymać w czystości (ja mam może na tym punkcie obsesję, ale jakiekolwiek zabrudzenia/przebarwienia na białej koszuli bardzo mi przeszkadzają i praktycznie ją dyskwalifikują, przy niebieskich jestem dalece bardziej tolerancyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.