Skocz do zawartości

Ślub studniówka chrzciny i inne - dyskusja i porady


PrzemoC

Rekomendowane odpowiedzi

W temacie cylindrów - rzeczywiście jest tak, że wymykają się one z reguły, o której pisze Adam Granville. W zasadzie jedynym niebłyszczącym cylindrem stosowanym na Wyspach jest cylinder szary, a i to przecież tylko na okazje rozrywkowe jak np. Royal Ascot.

Czarne cylindry w wełny czy króliczego włosia (droższe), bez połysku, to chyba wariant bardzo budżetowy (od 20 funtów na ebay, ceny w Polsce b. zbliżone). Znawcy tematu odradzają ich noszenie. Zwracam uwagę, że nawet cylindry nie zrobione z jedwabnego pluszu, a noszone przez angielskie wyższe sfery, też zawsze się błyszczą.

A co do słynnego zdjęcia dżentelmena ze strony favourbrook - czy jego kamizelka rzeczywiście jest biała? Wydaje mi się, że nie jest to biel kamizelki frakowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się oczywiście licytować, kto pokaże więcej czarnych, błyszczących cylindrów, a kto więcej szarych, ale chyba nie warto się w to bawić.

Ja się nie chcę licytować. Chciałem Panu pokazać, że nie istnieje jeden model żakietu jako stroju dziennego.

A co do cylindra jest odwrotnie niż Pan mówi. Szary zakłada się zazwyczaj na Royal Ascot (tak samo jak jaśniejszy żakiet). Czarny świecący jest bardziej formalny. Tak przynajmniej wynika z mojej (przyznaję bez bicia:)) pobieżnej lektury.

Problem leży - moim zdaniem - gdzieś indziej. Sporo Polaków ma taką postkolonialną mentalność i jeśli coś jest napisane po angielsku, to jest to absolutnie wiarygodne i niepodważalne.

Żakiet to chyba wynalazek kolonialny, więc chcąc nie chcąc, zakładając go, sami czynimy pokłon niedawnemu imperium brytyjskiemu.

Możemy sami, korzystając z własnego zdrowego rozsądku i logiki, wyrobić sobie zdanie na jakiś temat. Czerpiąc, rzecz jasna, z doświadczeń innych, szanując ich tradycje i dorobek, ale nie podchodząc do wszystkiego bezkrytycznie.

No właśnie. Na przykład zmienić kolor kamizelki, jeśli nam się nie podoba.

Ja też w zgodzie z Panem uważam, że jasnosrebrna jest najpiękniejsza. Ale już osobiście jako numer dwa wolę tę z powyższego zdjęcia niż te klasyczne piaskowe żółte, które w ogóle do mnie nie przemawiają.

pozdrowienia

A co do słynnego zdjęcia dżentelmena ze strony favourbrook - czy jego kamizelka rzeczywiście jest biała? Wydaje mi się, że nie jest to biel kamizelki frakowej.

Nie jest biała, ale odbiega znacząco od tradycyjnej żółtej. Bliżej jej do bieli niż żółci.

Pisząc o kolorze białym mówiłem raczej o kolorach w stylu ivory, bo pełna biała byłaby chyba faktycznie zbyt kontrastowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłe panie zestawiły mi garnitur, koszulę i krawat - wszystko wygląda idealnie. I wesele się udało :-) Ale tak dobranego garnituru i takiej rewelacji jeśli chodzi o wygodę i jakość materiałów to jeszcze nie widziałem (a mam trochę garniturów).

Napisz proszę coś więcej o materiałach i stylu całości. Skoro to ślub to zapewne masz zdjęcia tego zestawu - jeśli możesz to wrzuć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białej kamizelki do żakietu nie odbierałbym jako "gwałt na zasadach" i materializację odruchu nr 1968 (nie znałem, bardzo dobre określenie Panie Granville), ale w przypadku stroju pana młodego podkreślenie rangi tej osoby danego dnia. Tak jak onegdaj bywało, że do ceremonii ślubnej goście zakładali fraki z czarnymi kamizelkami, a pan młody występował w białej, co przecież było złamaniem zasady białej frakowej kamizeli, jako elementu stricte wieczorowego. Poza tym patrząc na zdjęcie:

Dołączona grafika

Pan pierwszy po prawej nosi b. jasną, ba, można przypuszczać białą (biorąc pod uwagę kontrast, a raczej jego zupełny brak, pomiędzy koszulą a kamizelką).

Co do zestawu wklejanego przez michalm1969-mnie osobiście tu coś nie gra, ale raczej widziałbym to w doborze kołnierzyka (za szeroki?), węzła i kroju samej kamizelki oraz jej dość ciemnych guzików, co nadaje całości z lekka kostiumowy charakter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Granville, ma Pan jakiś przykład ilustracji/zdjęcia żakietu noszonego z matowym, filcowym cylindrem?

Pozdrawiam, Dr

Proszę obejrzeć chociażby na str. 74 książki "Gentleman. Mam zasady".

Jeśli chce Pan kupić taki cylinder, to polecam np. legendarną firmę argentyńską Lagomarsino (rok zał. 1891). Sprzedają oni cylindry na cały świat, taki cylinder (filc króliczy, podobnie jak Skoczów) kosztuje ok. 120 EUR (szary lub czarny).

Oto zdjęcie cylindra Lagomarsino:

post-2316-13658923769924_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, dziękuję, obstaję przy cylindrze z jedwabnego pluszu - będzie bardziej pasował do lakierków. ;)

Chodziło mi tylko o to, że na wszystkich ilustracjach z epoki, które widziałem (a widziałem sporo) i we wszystkich tekstach, które czytałem (też nie było ich niewiele), wymieniane/pokazywane cylindry były wykonane z pluszu, a przecież musi Pan mieć jakieś historyczne dowody na poparcie swojej tezy o nieużywaniu błyszczących elementów w strojach dziennych. Co prawda teza moim zdaniem jest nie do końca trafiona, bo wiemy, że surduty formalne (jak Pan mówi, alberty) miały wyłożone jedwabiem klapy, a lakierki były często stosowane do strojów formalnych przed latami 30., ale warto znać wszystkie szczegóły, aby każdy mógł wybrać sobie to, co uważa za słuszne. ;)

Pozdrawiam, Dr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie chcę licytować. Chciałem Panu pokazać, że nie istnieje jeden model żakietu jako stroju dziennego.

A co do cylindra jest odwrotnie niż Pan mówi. Szary zakłada się zazwyczaj na Royal Ascot (tak samo jak jaśniejszy żakiet). Czarny świecący jest bardziej formalny. Tak przynajmniej wynika z mojej (przyznaję bez bicia:)) pobieżnej lektury.

Ma Pan rację, nie istnieje jeden model żakietu jako stroju dziennego. W książce "Gentleman. Mam zasady" na str. 60 podałem tabelę doboru żakietów dla czterech różnych typów uroczystości (oficjalna, prywatna poważna, rozrywkowa i żałobna).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy też krytycznie podchodzić do przedstawianych przez innych teorii i samodzielnie wybierać sobie wzorce.

Gdybym miał kiedyś zastanawiać się jaki cylinder kupować, książę Filip będzie dla mnie pewniejszym punktem odniesienia niż szerzej nieznany dr Nowak-Krogh alias Dr. No alias Adam Granville.

Jestem zaszczycony tym porównaniem z księciem Filipem. Obawiam się jednak, że książę Filip byłby niepewnym punktem odniesienia. Nie interesuje się on kompletnie tym, co założyć na siebie, jest wręcz abnegatem w tej dziedzinie, jak wynika ze relacji jego kamerdynera p. Johna Deana. Ma on po prostu inne rzeczy na głowie, a nie tylko cylinder :).

O doborze jego garderoby decyduje wyłącznie kamerdyner, czyli inaczej mówiąc, wzorując się na stroju księcia Filipa, kieruje się Pan gustem kamerdynera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie doradźcie proszę czy któreś z poniższych butów są warte wydania tych pieniędzy tj. wszystkie wychodzą ok 400zł (z Vistuli po rabatach). Buty przeznaczone mają być dla pana młodego.

http://sklep.prochnik.pl/product_info.p ... cts_id=703

http://sklep.vistula.pl/product-pol-232 ... a-RED.html

http://sklep.vistula.pl/product-pol-232 ... stula.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie oszczędzanie po polsku.

Kupimy sobie samochód za 100 tyś i będziemy jeździć na drugi koniec miasta żeby zatankować 7 gr taniej na litrze.

Te buty vistuli okropne, na próchniku nie wyświetla mi się zdjęcie. Polecałbym coś na klasycznym kopycie np te bexleye czy gordon&bros albo coś na wyprzedaży z herringshoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako niedawny nabywca Bexleyów dorzucę od siebie kilka groszy.

1. Jeśli czasu jest dużo, to może poczekać? Bexley miewa klasyczne oxfordy na przecenach po 89 euro (sam takie niedawno nabyłem).

2. Oprócz ceny podstawowej (buty plus przesyłka) warto liczyć się z dodatkowym wydatkiem 80 zł. Tak może być, jeśli nie trafimy z rozmiarem, tyle mniej więcej będzie kosztować przesyłka zwrotna (priorytetowa z zadeklarowaną wartością). Ja nie trafiłem i musiałem buty wymieniać, ale liczyłem się z taką ewentualnością. Pogodziłem się z tym, że taka jest cena za lepsze buty, które i tak nie wychodzą bardzo drogo (pocieszam się też, że nie marnuję czasu na szukanie i benzyny na jeżdżenie ;)). Na szczęście w drugą stronę Bexley nie kasuje po raz kolejny. Inna sprawa, że można mieć strasznego pecha i nawet za 2 razem nie trafić, chociaż tego myślę można uniknąć. Może się to też skończyć tym, że buty nam w ogóle nie będą odpowiadać i je odeślemy bez zamawiania innej pary. Trzeba tu trochę zaryzykować.

Rozmiarówka Bexleya jest trochę zawyżona, jak to mówią (ponoć porównywalna z Wojasem).

Zazwyczaj nosiłem 42 (Lloyd, Ryłko, Bugatti...), a Bexleya potrzebowałem 41.

3. Potwierdzam, że warto je kupić. Buty męskie to chyba najbardziej problematyczna sprawa w Polsce. Na pierwszy rzut oka widać, że są porządnie zszyte, a skóra jest wysokiej jakości jak na te ceny.

4. Bexley ma tak dobrane oferty, że chyba faktycznie warto kupić dwie pary na raz. Na przykład jedne podstawowe, jedne z wyprzedaży (inny model jakiś). Dwie pary dobrych butów za 195 euro plus przesyłka to bardzo korzystna oferta.

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.