Skocz do zawartości

Ślub studniówka chrzciny i inne - dyskusja i porady


PrzemoC

Rekomendowane odpowiedzi

z innej beczki. Roetzel w swojej książce pisze, że nie należy łączyć stroju dziennego z muchą. Nie wiem, czy to kwestia widocznych guzików dla niego (w końcu można je zasłonić jakoś), czy czegoś innego, ale trochę mnie to zaskakuje. Z drugiej strony - ma ktoś może zdjęcia kogoś ubranego w muchę na ważnej uroczystości?

Roetzel pisze bzdury (niejedyne). Muszka jest do stroju dziennego ok.

Problem muszka+guziki: guziki jubilerskie wyglądałyby do stroju dziennego niestosownie. To samo dotyczy guzików bieliźnianych. To, czy są z masy perłowej czy nie, nie ma znaczenia, perłowe wyglądają też bieliźnianie. Dżentelmen powinien zresztą zawsze mieć guziki z masy perłowej. Popularnym, choć mało dokładnym testem jest stukanie guzikiem o zęby. Głuchy odgłos świadczy o tym, że to nie jest masa perłowa.

Do muszki należy po prostu nosić koszulę z krytą listwą zapięciową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z innej beczki. Roetzel w swojej książce pisze, że nie należy łączyć stroju dziennego z muchą. Nie wiem, czy to kwestia widocznych guzików dla niego (w końcu można je zasłonić jakoś), czy czegoś innego, ale trochę mnie to zaskakuje. Z drugiej strony - ma ktoś może zdjęcia kogoś ubranego w muchę na ważnej uroczystości?

Roetzel pisze bzdury (niejedyne). Muszka jest do stroju dziennego ok.

Problem muszka+guziki: guziki jubilerskie wyglądałyby do stroju dziennego niestosownie. To samo dotyczy guzików bieliźnianych. To, czy są z masy perłowej czy nie, nie ma znaczenia, perłowe wyglądają też bieliźnianie. Dżentelmen powinien zresztą zawsze mieć guziki z masy perłowej. Popularnym, choć mało dokładnym testem jest stukanie guzikiem o zęby. Głuchy odgłos świadczy o tym, że to nie jest masa perłowa.

Do muszki należy po prostu nosić koszulę z krytą listwą zapięciową.

Zawsze jak słyszę, że ktoś w sprawach ubierania się mówi "należy", to zastanawiam się, czy to jest jego prywatna opinia, czy przestudiował uważnie historię stroju formalnego i wie, że dżentelmeni nosili coś tylko w jeden sposób.

Dołączona grafika

Tu jak widać listwy nie ma i guzik widać.

Intuicja podpowiada mi, że panowie nosili bez skrępowania muszki i odkryte guziki i nikt się tym specjalnie nie przejmował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do problemu, jak się ubierać, podchodzić można albo w "damski", czyli kierujący się modą sposób, albo w sposób "męski", ignorując kaprysy mody i kierując się zasadami stylu.

Przy damskim podejściu jedynym argumentem jest "bo tak się nosi", podejście męskie wymaga logicznego uzasadnienia w oparciu o stylistyczne reguły.

Przykładem może być dyskusja, jaka się ostatnio na forum toczyła na temat jednorzędówek z klapami w szpic. Zwolennicy tego rozwiązania jako jedyny argument mieli szereg zdjęć tego typu architektury odzieżowej, przeciwnicy wskazywali na brak logiki konstrukcji takiego stroju (uzasadnienie przedstawione jest to na str. 59-61 książki "Gentleman. Mam zasady").

Dam przykład z dziedziny architektury: budynek z kolumnami w stylu korynckim ale z gotyckimi oknami jest w oczywisty sposób niespójny stylistycznie i przez to nieestetyczny.

Zwolennik takiego rozwiązania na pewno jednak znajdzie zdjęcia jakiegoś "gargamela" pod Warszawą czy Moskwą, który tak właśnie został zaprojektowany. Jeśli jednak znajdzie nawet 100 takich budynków, "damski" argument, "bo tak się buduje", nic nie zmienia.

To samo dotyczy widocznych guzików bieliźnianych. Jak sama nazwa mówi, są to guziki bieliźniane, a eksponowanie bieliźnianych elementów stroju jest nieeleganckie. Na tej samej zasadzie nie eksponujemy np. troków od kalesonów, jeśli takowe nosimy. Kryta listwa zapięciowa do muszki ma zatem "męskie", logiczne uzasadnienie. Jej przeciwnicy mają tylko "damski" argument "bo tak się nosi" poparty różnymi fotkami.

Wracając do przykładu z architekturą: takich błędów stylistycznych w architekturze spotyka się niewiele, bo architekci mają wyższe wykształcenie i trakcie studiów poznawali m.in. historię architektury. W krawiectwie męskim takich "gargameli" jest więcej, bo krawcy to na ogół rzemieślnicy, nie mający wykształcenia w zakresie historii ubiorów.

Pan, doktorze Kilroy, jest zafascynowany historią klasycznej męskiej elegancji i dysponuje Pan fantastycznymi zbiorami ilustracji na te tematy. Stąd naturalna potrzeba, aby się tymi zbiorami pochwalić i zilustrować każdą, najbardziej nieprawdopodobną i koszmarną kombinację elementów stosownie dobranym zdjęciem. Sam z przyjemnością oglądam Pana eksponaty, ale mają one - w świetle tego, co napisałem - wartość historyczno-estetyczną, a nie argumentacyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwolennicy tego rozwiązania jako jedyny argument mieli szereg zdjęć tego typu architektury odzieżowej, przeciwnicy wskazywali na brak logiki konstrukcji takiego stroju (uzasadnienie przedstawione jest to na str. 59-61 książki "Gentleman. Mam zasady").

O ile dobrze pamiętam, to przeciwnik takiego rozwiązania był tylko jeden. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan, doktorze Kilroy, jest zafascynowany historią klasycznej męskiej elegancji i dysponuje Pan fantastycznymi zbiorami ilustracji na te tematy. Stąd naturalna potrzeba, aby się tymi zbiorami pochwalić i zilustrować każdą, najbardziej nieprawdopodobną i koszmarną kombinację elementów stosownie dobranym zdjęciem. Sam z przyjemnością oglądam Pana eksponaty, ale mają one - w świetle tego, co napisałem - wartość historyczno-estetyczną, a nie argumentacyjną.

Któraż to ilustracja z moich zbiorów jest Pana zdaniem nieprawdopodobna i koszmarna?

Pozdrawiam, Dr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do problemu, jak się ubierać, podchodzić można albo w "damski", czyli kierujący się modą sposób, albo w sposób "męski", ignorując kaprysy mody i kierując się zasadami stylu.

Przy damskim podejściu jedynym argumentem jest "bo tak się nosi", podejście męskie wymaga logicznego uzasadnienia w oparciu o stylistyczne reguły.

Przykładem może być dyskusja, jaka się ostatnio na forum toczyła na temat jednorzędówek z klapami w szpic. Zwolennicy tego rozwiązania jako jedyny argument mieli szereg zdjęć tego typu architektury odzieżowej, przeciwnicy wskazywali na brak logiki konstrukcji takiego stroju (uzasadnienie przedstawione jest to na str. 59-61 książki "Gentleman. Mam zasady").

Trochę ma Pan racji, ale trochę Pan nie ma racji. Zgadzam się ogólnie, że musi istnieć jakieś "uzasadnienie racjonalne", ale kiedy zaczniemy wchodzić w szczegóły co to jest uzasadnienie racjonalne, to możemy mieć nie lada problem i wkroczyć na śliski grunt.

Bo jak na przykład uzasadni Pan wyższość fraka nad smokingiem? Przecież tylko tym, że "tak się nosiło" i przyjęło, że jedno jest formalniejsze od drugiego.

Wiele jest męskich zwyczajów, które ukształtowały się, a można by się ich czepić. Takim przykładem może być nieczarna i niebiała kokardka, którą mężczyźni czasem noszą pod szyją (smoking i frak to wyjątek). Zupełnie nie wiadomo, dlaczego. Logika męskiego stroju wiąże się z krawatem i pod tym względem mucha to jednak dziwadło (ja tak nie uważam).

A jakaż to jest racjonalność i zdrowy rozsądek, żeby szyć kamizelki w taki sposób, żeby nie zapinały się ostatni guzik?

Co do guzików nie ma Pan racji z prostej przyczyny - jeden guzik widać nawet przy krawacie i szpilce do krawata, jeśli na mężczyznę nie spojrzymy frontalnie, lub, co się często zdarza, krawat nie leży idealnie w 100% (kiedy nie ma szpilki). Także oczom postronnych ukazują się te nieszczęsne guziki czasami nawet przy krawacie.

Gdyby miał Pan rację koszule bez listw w ogóle nie miałyby racji bytu. Powinno się produkować tylko i wyłącznie z listwą.

Jak rozumiem dla Pana dopuszczalne są tylko koszule na spinki i dżentelmen nie nosi tych na guziki. W przeciwnym wypadku ukazując mankiet, pokażemy bieliźniany guzik.

Takich przykładów "damskiej", jak to Pan ujął, argumentacji jest mnóstwo w męskim stylu. A tak w zasadzie to nawet więcej, bo to właśnie w męskim stylu argument historyczny jest tak silny, skoro styl jest wyznaczany długookresowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan, doktorze Kilroy, jest zafascynowany historią klasycznej męskiej elegancji i dysponuje Pan fantastycznymi zbiorami ilustracji na te tematy. Stąd naturalna potrzeba, aby się tymi zbiorami pochwalić i zilustrować każdą, najbardziej nieprawdopodobną i koszmarną kombinację elementów stosownie dobranym zdjęciem. Sam z przyjemnością oglądam Pana eksponaty, ale mają one - w świetle tego, co napisałem - wartość historyczno-estetyczną, a nie argumentacyjną.

Któraż to ilustracja z moich zbiorów jest Pana zdaniem nieprawdopodobna i koszmarna?

Pozdrawiam, Dr

Chociażby fraki z szalowymi klapami.

Jeszcze raz, proszę nie zrozumieć tego jako jakiegoś zarzutu pod Pana adresem. Pańskie ilustracje bardzo wzbogacają każdą dyskusję, a ogrom Pańskich zbiorów budzi mój podziw. Tak trzymać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech będzie. :) Fraki z szalowymi klapami rzeczywiście dziś się już do niczego nie nadają, ponieważ frak jest dziś najbardziej formalnym ze strojów, a więc powinien posiadać najbardziej formalne wyłogi zamknięte. Od czasów wiktoriańskich jest raczej "niszowy" i mało przydatny, ponadto nie każdemu musi takie wyjście odpowiadać, tak samo z resztą, jak w wypadku smokingu. Nikomu z resztą nie proponuję szycia fraka z klapami szalowymi. Wspominam jednak o takim, gdyż był on używany w XIX wieku. Rozumiem, że według Pana wszystkie elementy stroju męskiego powinny być tak dobrane, aby odpowiadały najbardziej tradycyjnym i udokumentowanym historycznie zasadom - bardzo dobrze! Ja jednak sądzę, że, choć oczywiście te przepisy są podstawą, to, o ile znamy historię stroju męskiego i posiadamy dość rozwinięty zmysł estetyczny, możemy też czerpać z mody niektórych okresów, tak jak np. w wypadku owych fraków z klapami szalowymi. Można co prawda argumentować, że takie zachowania były równoznaczne z dzisiejszymi modowymi wybrykami. Po części jest to prawda, ale ja biorę jeszcze poprawkę na to, że w pewnym okresie (od połowy XIX wieku do lat 50. czy 60. - powiedzmy!) ubiór modny nie musiał się równać ubiorowi dziwacznemu, groteskowemu, nieestetycznemu - nie to, co dziś!

Dla tych, którym nie chciało się czytać, albo też słowem podsumowania - jeśli do podstaw, które stanowią zasady klasycznego męskiego stroju, dodamy elementy niestandardowe, które w którymś momencie naszej złotej ery ubiorów były modne, a całość wygląda estetycznie i nie nazbyt anachronicznie, to taki strój nadal uznawałbym za poprawny, choć, zwłaszcza w wypadku strojów formalnych, będzie on prawdopodobnie nieodpowiedni na okazje, gdzie taki ubiór jest wymagany.

Pozdrawiam, Dr

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z innej beczki. Roetzel w swojej książce pisze, że nie należy łączyć stroju dziennego z muchą. Nie wiem, czy to kwestia widocznych guzików dla niego (w końcu można je zasłonić jakoś), czy czegoś innego, ale trochę mnie to zaskakuje. Z drugiej strony - ma ktoś może zdjęcia kogoś ubranego w muchę na ważnej uroczystości?

Roetzel pisze bzdury (niejedyne). Muszka jest do stroju dziennego ok.

Problem muszka+guziki: guziki jubilerskie wyglądałyby do stroju dziennego niestosownie. To samo dotyczy guzików bieliźnianych. To, czy są z masy perłowej czy nie, nie ma znaczenia, perłowe wyglądają też bieliźnianie. Dżentelmen powinien zresztą zawsze mieć guziki z masy perłowej. Popularnym, choć mało dokładnym testem jest stukanie guzikiem o zęby. Głuchy odgłos świadczy o tym, że to nie jest masa perłowa.

Do muszki należy po prostu nosić koszulę z krytą listwą zapięciową.

Zawsze jak słyszę, że ktoś w sprawach ubierania się mówi "należy", to zastanawiam się, czy to jest jego prywatna opinia, czy przestudiował uważnie historię stroju formalnego i wie, że dżentelmeni nosili coś tylko w jeden sposób.

Dołączona grafika

Tu jak widać listwy nie ma i guzik widać.

Intuicja podpowiada mi, że panowie nosili bez skrępowania muszki i odkryte guziki i nikt się tym specjalnie nie przejmował.

To nie jest guzik ignorancie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinka, koszul na guziki do strojów formalnych "zwykło się" nie nosić. Jestem nieuprzejmy, bo Twoje relatywistyczne podejście do wszystkich tematów o strojach formalnych na forum niewiele wnosi do dyskusji.

Natomiast Kolegów utarczka coś jednak do dyskusji wniosła, przynajmniej dla mnie. Nie wiedziałem, że można zakładać spinkę razem z muchą, i to w tym położeniu - tuż nad kamizelką, mocno poniżej wiązania muchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinka, koszul na guziki do strojów formalnych "zwykło się" nie nosić. Jestem nieuprzejmy, bo Twoje relatywistyczne podejście do wszystkich tematów o strojach formalnych na forum niewiele wnosi do dyskusji.

Język to piękna rzecz, za pomocą której ludzie mogą się komunikować. Co więcej, jest to przestrzeń życia, w której człowiek może najbardziej zaimponować elegancją i szacunkiem wobec drugiej osoby. Nigdy nie odniosłem się do Pana w sposób niegrzeczny, a przynajmniej starałem się nigdy tego nie robić. W ostatecznym rozrachunku stuprocentowe jedwabie, bawełny i wełny to tylko martwa materia, nad którą panujemy po to, aby okazywać sobie wzajemny szacunek. Wydaję mi się, że gdybyśmy odbywali tę rozmowę "w realu", to z pewnością by się Pan tak nie odezwał, więc dlaczego robi to Pan na monitorze? Zapewniam Pana, że po drugiej stronie siedzi żywa osoba, która Pana słucha.

Pomijając to wszystko, bynajmniej nie jestem wyznawcą "relatywizmu" w ubiorze, jest to diagnoza zupełnie nietrafiona; zapewniam, że musiał Pan odnieść mylne wrażenie. Być może wynikające z mojego wcielania się w rolę promotora wiary w wypadku smokingu.

Co do meritum, być może to jest guzik jubilerski, ale ciężko to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Nie wiem, z jakiego okresu jest ten rysunek i w jakim okresie koszule na guziki jubilerskie zaczęły być kojarzone ze strojem wieczorowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Warszawa odpada- jestem ze Śląska. Typowe salony mody ślubnej omijam z daleka, raz byłem i wrażenia negatywne, ekspedientki nie mają pojęcia o niczym.

Nie wiem jak jest na Śląsku ale w Warszawie jeśli pójdziesz do takowego salonu w konkretnym celu zakupu porządnej muchy (nie będziesz słuchał pań, patrzył na boki, dyskutował itd. :) ) to muchę pozyskasz.
A po wyjściu nie oglądaj się za siebie, zupełnie jak u braci Grimm. Ewentualnie wsparcie egzorcysty również może pomóc ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam.

Nie mam zamiaru w najbliższym czasie brać ślubu, ale zawsze można sobie wykreować swój przyszły strój na taką uroczystość. Być może dzięki temu ktoś skusi się na taki zestaw.

Panowie, co sądzicie o takim garniturze:

-kolor marynarki midnight blue

-klapy marynarki zamknięte

-biała poszetka

-biała koszula z kołnierzem typu "kent"

-spodnie bez mankietów, w kolorze marynarki

-czarne skarpetki/podkolanówki

-czarne klasyczne oxfordy

no i teraz przedstawiam problemy:

-marynarka ma być taliowana?

-w marynarce będzie lepsze jedno, czy dwa rozcięcia z tyłu?

-czy włączyć również do całego zestawu kamizelkę? Jeśli tak, to jaki kolor.

-czy pasuje do tego mucha? Jeśli tak, to jaki kolor.

-guziki przy koszuli mają być białe, czy mogą również być czarne, tak jak przy koszulach smokingowych?

-spodnie mają być delikatnie zwężane czy proste?

-jaki wybrać kolor spinek?

-jaki ma być kolor goździka?

Oczywiście wszystko jest z punktu widzenia Pana Młodego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru w najbliższym czasie brać ślubu, ale zawsze można sobie wykreować swój przyszły strój na taką uroczystość.

Popieram! :D

Na początek warto spytać: czy ślub będzie dzienny, czy wieczorny? (Prawdopodobnie jednak nie miałoby to w tym wypadku większego znaczenia. :) ) Rozumiem, że na razie nie wiadomo. ;)

Ten zestaw jest w porządku, choć zmieniłbym kilka rzeczy: po pierwsze wybrałbym na garnitur odcień niebieskiego nieco jaśniejszy od owego midnightu. Po drugie - skarpetki też wybrałbym ciekawsze. :) Może niekoniecznie czerwone itp., ale np. granatowe czy srebrnoszare.

Po kolei odpowiedzi na pytania:

1. Tak, jak z resztą każda marynarka, o ile figura na to pozwala. :)

2. Dwa, jeśli w ogóle ich potrzebujemy.

3. Kamizelkę proponuję w kolorze beżowym, kremowym, płowym lub jasnoszarym, na ślub wieczorny może być także w kolorze garnituru.

4. Muszki nie zakładajmy, jeśli to miałby być jedyny taki raz w życiu. Jeśli używamy jej częściej, to tu także się nadaje - proponuję kolor srebrny.

5. Jako że chciałbyś założyć muszkę, to wówczas przydałaby się koszula z zakrytymi guzikami bądź z guzikami jubilerskimi. Jako że zestaw jest dość formalny, to wydaje mi się, że ta druga opcja nie byłaby nieodpowiednia, szczególnie w wypadku ślubu wieczorowego. Bardziej odpowiedni byłby tu kołnierzyk wykładany. Wydaje mi się również, że guziki perłowe wyglądałyby korzystniej od onyksowych.

6. Krój spodni akurat to bardziej wybór osobisty, ale chyba najczęstsze są lekko zwężane.

7. Jeśli zastosujesz guziki jubilerskie, to spinki powinny być z tego samego zestawu.

8. Najbardziej tradycyjny dla Pana Młodego jest goździk biały, ale przerabialiśmy już ten temat i pamiętam propozycję kwiatka różowego. Odradzałbym w tym wypadku czerwony.

Chętnie odpowiem na inne pytania. ;)

Pozdrawiam, Dr

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego koloru garnituru i kamizelki, to bardzo dobre sugestie mi podsunąłeś Doktorze ;)

A jak sprawa wygląda z tą muszką - jeśli niezbyt często jej używamy, to takie "odświętne" założenie jej nie wygląda korzystnie?

Kołnierzyk wykładany - to by dobrze wyglądało w połączeniu z garniturem? Bo wydaje mi się, że łamane najlepiej wyglądają przy fraku i smokingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do muszki - chodzi mi o to, że muszka wcale nie jest (w każdym razie znacznie) bardziej formalna od krawata i mam wrażenie, że zakładanie muszki tylko właśnie na bardziej formalne okazje jest jakby nie do końca adekwatne. Oczywiście nie będzie to błędem, ale wydaje mi się, że jeśli zawsze nosisz krawat, to nie ma potrzeby zakładać muszki. Oczywiście zawsze możesz spróbować zacząć nosić muszki częściej. ;)

Kołnierzyk łamany może być używany do garnituru wizytowego, dość formalnego, ale zdobycie i przygotowanie właściwego kołnierzyka odczepianego jest dość kłopotliwe, więc standardowy kołnierzyk wykładany będzie najlepszy. :)

Pozdrawiam, Dr

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.