Üxküll Napisano 15 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Kwiecień 2011 Nie czarujmy się! Wymieniasz dwie popularne firmy na Savile Row i spodziewasz się, że tamtejsi krawcy są lepiej przygotowani od innych do wykonania niestandardowego zadania. Nic bardziej mylnego! Takie zamówienia realizowane są przez niszowych specjalistów, np. był nim Hideki Okisaka. Jak widać, bez problemów można wysmażyć ponad 1000 postów na tym forum, niż zrealizować chociażby jedno zwykłe zamówienie u krawców na Savile Row. Poza tym w szyciu na miarę nie ma sezonowych wyprzedaży czy internetowych okazji, a ceny pracy ręcznej wciąż rosną. Zastap prosze produkowanie zlosliwosci, zwroceniem wiekszej uwagi na zrozumienie tekstu, ktory komentujesz. Napisalem co zrobilbym, gdybym taki garnitur chcial posiadac. Poniewaz garniturow nie nosze prawie nigdy nie czynie tego, gdyz szkoda mi pieniedzy na to, co zakladalbym dwa razy do roku. Poniewaz zas jestem laikiem w tych sprawach (jak tez zaznaczylem) udalbym sie najzwyczajniej do najbardziej znanych krawcow wierzac, ze istnieje duze prawdopodobienstwo, iz oni spelnia moje pragnienia. Sezonowe wyprzedaze to, jak powszechnie wiadomo, rodzaj "loterii". Planujac zakup czegos z reguly sie na nie nie czeka. Mnożysz posty w każdym nowym wątku bez opamiętania. Piszesz co byś zrobił gdybyś garnitur zechciał posiadać, a następnie przyznajesz, że jesteś laikiem, który w takim ubraniu nie chadza, więc czy nie lepiej trochę odpocząć od spamowania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość gccg Napisano 15 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Kwiecień 2011 Nie czarujmy się! Wymieniasz dwie popularne firmy na Savile Row i spodziewasz się, że tamtejsi krawcy są lepiej przygotowani od innych do wykonania niestandardowego zadania. Nic bardziej mylnego! Takie zamówienia realizowane są przez niszowych specjalistów, np. był nim Hideki Okisaka. Jak widać, bez problemów można wysmażyć ponad 1000 postów na tym forum, niż zrealizować chociażby jedno zwykłe zamówienie u krawców na Savile Row. Poza tym w szyciu na miarę nie ma sezonowych wyprzedaży czy internetowych okazji, a ceny pracy ręcznej wciąż rosną. Zastap prosze produkowanie zlosliwosci, zwroceniem wiekszej uwagi na zrozumienie tekstu, ktory komentujesz. Napisalem co zrobilbym, gdybym taki garnitur chcial posiadac. Poniewaz garniturow nie nosze prawie nigdy nie czynie tego, gdyz szkoda mi pieniedzy na to, co zakladalbym dwa razy do roku. Poniewaz zas jestem laikiem w tych sprawach (jak tez zaznaczylem) udalbym sie najzwyczajniej do najbardziej znanych krawcow wierzac, ze istnieje duze prawdopodobienstwo, iz oni spelnia moje pragnienia. Sezonowe wyprzedaze to, jak powszechnie wiadomo, rodzaj "loterii". Planujac zakup czegos z reguly sie na nie nie czeka. Mnożysz posty w każdym nowym wątku bez opamiętania. Piszesz co byś zrobił gdybyś garnitur zechciał posiadać, a następnie przyznajesz, że jesteś laikiem, który w takim ubraniu nie chadza, więc czy nie lepiej trochę odpocząć od spamowania? Problem jaki najprawdopodobniej sprawia Ci ilosc postow pisanych przez mnie jest banalnie prosty do rozwiazania. Po prostu ich nie czytaj! Nikt Cie przeciez - jestem o tym przekonany – do tego nie zmusza. To, ze jakas czesc garderoby mi sie podoba nie oznacza automatycznie, ze pragne ja posiadac a juz zupelnie nie zaklada technicznej wiedzy zwiazanej w wykonaniem owego odzienia. Od tego ostatniego sa krawcy. Nie przeceniaj rowniez Twych partykularnych preferencji uznajac je za kryterium tego co spamem jest a co nim nie jest; tylko zwroc uwage na sens i logike tego, co jest napisane bez wyjmowania pojedynczych zdan z kontekstu calosci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcelo Napisano 16 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Kwiecień 2011 Panowie skończcie kłótnie , albo kontynuujcie je na PW. Pozdrawiam Marcelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość gccg Napisano 16 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Kwiecień 2011 Panowie skończcie kłótnie , albo kontynuujcie je na PW. Pozdrawiam Marcelo Trudno sie z Toba nie zgodzic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 23 Kwiecień 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2011 przyjemnie jest odświeżyć zapomniany temat ... postanowiłem sprawdzić możliwość odtworzenia techniki zastosowanej przez Faberge ponad 100 lat temu. Faberge miał patent na uzyskiwanie ciekawych efektów kolorystycznych w chalcedonach. Poniżej efekt. Ten wzór drzewka to wtrącenia manganowe w chalcedonie, znanym również pod nazwą agat mszysty. A poniżej to co udało się uzyskać w komplecie spinek. Mój chalcedon niestety nie ma tak fantastycznych rozgałęzień, ale efekt jest zachęcający. Zastosowanie cieńszej płytki kamienia pozwoliłoby na uzyskanie intensywniejszego koloru. To nic, następny będzie agat mszysty w wersji "blue" ... Uploaded with ImageShack.us Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Velahrn Napisano 23 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2011 Wygląda to świetnie! Czekam na cieńszy kamień . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
+Immune+ Napisano 24 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Kwiecień 2011 Gdzieś tam wyszperane w szafie po dziadku żony: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość gccg Napisano 24 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Kwiecień 2011 Gdzieś tam wyszperane w szafir po dziadku żony: Te ostatnie nie zaliczylbym do najberdziej formalnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
+Immune+ Napisano 24 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Kwiecień 2011 Gdzieś tam wyszperane w szafir po dziadku żony: Te ostatnie nie zaliczylbym do najberdziej formalnych Zgadzam się. To co najwyżej business casual. Z dziadka musiał być niezły wiracha . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość gccg Napisano 24 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Kwiecień 2011 Gdzieś tam wyszperane w szafir po dziadku żony: Te ostatnie nie zaliczylbym do najberdziej formalnych Zgadzam się. To co najwyżej business casual. Z dziadka musiał być niezły wiracha .I to chyba jeszcze zalezy od tego .... jaki business Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arkadyjczyk Napisano 25 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 25 Kwiecień 2011 Dostałem kiedyś po dziadku mojej Żony, srebrne, przedwojenne, Art Deco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcelo Napisano 26 Kwiecień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 26 Kwiecień 2011 świetne , chętnie zobaczyłbym jak wyglądają w mankiecie Pozdrawiam Marcelo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 Odwiedzając rzemieślnika interesuje mnie jego przeszłość i teraźniejszość: termin, mistrzowski dyplom, aktualna stylistyka. Butofilom chciałbym przypomnieć o rodzie Hiszpańskich, najlepszych szewcach warszawskich, z wykształcenia prawnikach (!), a z zamiłowania filantropach. W okresie międzywojnia sklep Hiszpańskiego był zlokalizowany vis-à-vis uniwersytetu, w miejscu dzisiejszej Głównej Księgarni Naukowej im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Nad sklepem wisiał symbol firmy - brunatny miś trzymający w łapach wysoki but. Międzywojenna Warszawa znała slogan: - Jak buty, to od Hiszpańskiego! Zachęcam do przeczytania historii rodziny Hiszpańskich pod tym linkiem: http://linia.com.pl/indeks.php?d=13&w=149&p=01 W cyfrowych zbiorach Biblioteki Narodowej odnalazłem także zdjęcie Stanisława Eugeniusza Hiszpańskiego (1815-1890), wykonane przez znanego pioniera polskiej fotografii, Karola Beyera, ok. 1861 r. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slamacek Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 to teraz wypadałoby poszukać zdjęć butów wykonanych przez Hiszpańskiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 to teraz wypadałoby poszukać zdjęć butów wykonanych przez Hiszpańskiego O Stanisławie Eugeniuszu Hiszpańskim można przeczytać i zobaczyć jego zdjęcia w Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego w Warszawie (wstęp wolny!), ale butów nie ma wśród eksponatów. Strona internetowa tego mało znanego muzeum pod tym linkiem: http://www.stare-miasto.com/muzeum_szewcow.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andershep Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 czyli, gdyby nie wojna, mielibiśmy teraz własnego Lobba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slamacek Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 Buty od Hiszpańskiego są do zobaczenia w Muzeum Cechu Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego w Warszawie (wstęp wolny!). Strona internetowa tego mało znanego muzeum pod tym linkiem: http://www.stare-miasto.com/muzeum_szewcow.html dzięki za informację - odwiedzałem w to muzeum dziecięciem będąc, ale w mej pamięci nic z niego nie zostało. A tu proszę - mam co robić po weekendzie wilekie dzięki jeszcze raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 W cyfrowych zbiorach Biblioteki Narodowej odnalazłem także zdjęcie Stanisława (II) Hiszpańskiego, wykonane przez znanego pioniera polskiej fotografii, Karola Beyera, ok. 1861 r. Na tym forum zostałby skrytykowany za kwadratowe czuby swoich butów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 W cyfrowych zbiorach Biblioteki Narodowej odnalazłem także zdjęcie Stanisława (II) Hiszpańskiego, wykonane przez znanego pioniera polskiej fotografii, Karola Beyera, ok. 1861 r. Na tym forum zostałby skrytykowany za kwadratowe czuby swoich butów Kolejny dowód że "klasyczna męska elegancja" nie jest ponadczasowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 Temat rodu Hiszpańskich, szewców nad szewcami, przewinął się już w innym wątku na tym forum: viewtopic.php?f=1&t=256&start=60 Może ktoś z forumowiczów wydobędzie jakieś dalsze, ciekawe, informacje od Pana Jana Wielądka na temat Sikory, jednego z najlepszych szewców powojennej Warszawy, u którego rozpoczął termin jako czternastolatek w 1958 r.? Z kolei o Brunonie Kamińskim można trochę się dowiedzieć pod tym linkiem: http://www.brunon.pl/ W ich cieniu funkcjonował sławny dzisiaj w kraju i za granicą zakład Kielmanów, chociaż właściciele skrzętnie pomijają temat warszawskiej konkurencji w rzemiośle (Hiszpański, Leszczyński, Sikora, Struś): http://www.kielman.pl/historia/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 3 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Maj 2011 Warto jeszcze odwiedzić witrynę internetową "Made in Warszawa", gdzie wśród kilku dawnych zakładów jest omówiona pracownia obuwia "Stanisław Hiszpański": http://madein.waw.pl/zaklady/index.php? ... Itemid=236 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 5 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Maj 2011 Ma Polska pisarza - noblistę z wykształcenia krawca! Był nim Władysław Stanisław Reymont (1867-1925). Egzamin czeladniczy zdał w 1884 r. w obecnej siedzibie Związku Rzemiosła Polskiego w Warszawie przy ul. Miodowej 14. Wydarzenie to upamiętnia tablica pamiątkowa, ufundowana w 1980 r. przez Cech Krawców i Rzemiosł Włókienniczych m. st. Warszawy, która znajduje się w holu siedziby ZRP. Tyle wersja oficjalna, która jednak z prawdą historyczną się rozmija: Jakimowicz w 1883 roku wpisał Stasia do cechu, a po upływie 8 miesięcy bardzo prosto załatwił sprawę, mianowicie: podpisał w cechu oświadczenie, że Reymont w dowód uzdolnienia krawieckiego okazał mu bardzo dobrze uszyty frak. Reszty dopełniła odpowiednia opłata wniesiona do cechu przez majstra. Epizod ten nie odegrał jednak w życiu Reymonta żadnej roli. Wszystko to, jak widać z dokumentów, miało charakter deklaratywny. Reymont żadnego osobistego udziału w tym nie brał. Lorentowicz w Spojrzeniu wstecz na str 225 podaje, że po 9 miesiącach od dnia zapisu nastąpiły wyzwoliny 17-letniego Reymonta na czeladnika. Jest to nieścisłe, bowiem od dnia zapisu, to jest od 2 maja 1883 do dnia wyzwolin, to znaczy do 1 stycznia 1884 roku, minęło nie 9 lecz 8 miesięcy i Reymont nie miał wówczas 17 - lecz zaledwie 16 lat i 8 miesięcy (urodzony 7 maja 1867 roku), a więc w świetle obowiązujących przepisów prawnych był jeszcze nieletnim. Otóż p. Konstanty Jakimowicz, jak wspomniałem "kazał pomieścić własnoręcznie podpisane oświadczenie", że Reymont okazał bardzo dobrze uszyty frak. Czy jednak 16-letni chłopiec czujący "najwyższą odrazę do terminowania w krawiectwie", po 8 miesiącach od dnia zapisu do cechu, mógł okazać frak bardzo dobrze uszyty, pozostaje tajemnicą majstra wyzwalającego, p. Jakimowicza, dla nas natomiast wydaje się sprawą nader problematyczną. Z wyżej cytowanych zapisów w książce cechowej możemy przyjąć za pewnik, że Reymont żadnego udziału w tych manipulacjach nie brał, że cech poprzestał na "oświadczeniu" p. Jakimowicza, natomiast w cechu nikt tego rzekomego majstersztyku Reymonta na oczy nie oglądał i żadnego egzaminu Reymont nie zdawał. Sprawę tę tylko sam p. Konstanty Jakimowicz mógł wyjaśnić, co też uczynił w 1930 roku w rozmowie z Adamem Grzymałą-Siedleckim. Zapytany wręcz, jak ten frak był uszyty, sędziwy eks-szef Reymonta uśmiechnął się pod wąsem i odpowiedział: "jak na literata, to robota krawiecka była dobra" (A. Grzymała-Siedlecki, dz. cyt., s. 260) Pan Jakimowicz w rozmowach poufnych ujawnił fikcję wyzwolin. Już po śmierci Reymonta, w pogawędce z p. Władysławem Szacsznajdrem [1], bratankiem Reymontowej, przyznał, że cała ta historia z frakiem była jego dziełem (Relacja p. Władysława Szacsznajdra [1] Zaznaczyć wypada, że przy stosunkach i szacunku, jakim się cieszył w cechu, tudzież przy ówczesnej procedurze wyzwolin, fikcja ta nie nastręczała zbytnich trudności. Tego samego zdania w rozmowach ze mną była córka Konstantego Jakimowicza, p. Zofia Borucińska. To są zresztą drobne sprawy, poruszane w imię ścisłości historycznej, ważne natomiast jest to, że Reymont nigdy zawodu krawieckiego nie wykonywał. Źródło cytatu: http://kronikatalikowskich.com/pl/36 W listopadzie 1924 r. Władysław Reymont otrzymał literacką nagrodę Nobla. Jego konkurentami byli wtedy Thomas Mann, Maksym Gorki, Thomas Hardy i Stefan Żeromski. Laureat wskutek choroby serca nie przyjechał na uroczystość do Szwecji. Dyplom i czek na 116 718 koron szwedzkich przesłano mu do Francji, gdzie się leczył. Zmarł w Warszawie 5 grudnia 1925 r. w wieku 58 lat. Na zdjęciu Reymont w swoim majątku w Kołaczkowie, latem 1925 r. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemko Napisano 15 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Maj 2011 Jak widać nazwa tematu jest dosyć przewrotna. Ale nawiązuje do rozmowy prowadzonej w temacie o "poszetkach na co dzień" dlatego nie będę się rozwodził nad sensem tego tematu, wiadomo o co chodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mbs Napisano 15 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Maj 2011 Z ekscentrycznych dodatków to mam klamrę do paska taką: Motyw pochodzi z ilustracji czy może ryciny do któregoś amerykańskiego wydania Boskiej komedii Dantego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Przemko Napisano 16 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 16 Maj 2011 Doprecyzowałem temat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.