Skocz do zawartości

Elegancja z lat minionych


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

@swordfishtrombone Trochę manipulujesz, chcąc porównywać zdjęcie z kongresu uznanych fizyków ze zdjęciem jakichś studentów. Na tej stronie masz zdjęcia z kilku kongresów Solvaya (a stąd pochodzi wklejone przez Ciebie zdjęcie - piąty kongres z 1927 roku): http://www.hilliontchernobyl.com/solvay.htm

Dla porównania rok 2011, czy naprawdę jest tak dużo gorzej?

Solvay_2011_m.jpg

  • Oceniam pozytywnie 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę. I tak, manipuluję, ale troszkę. Nie wchodziłem w szczegóły, ale ci "jacyś studenci" to prawdopodobnie doktoranci/młodzi doktorzy z dorobkiem, ale masz rację - waga ciężka światowej nauki to nie jest, a i sam kongres wyraźnie nieformalny.

A do rzeczy: jakieś dziwne zestawy koordynowane (szara marynarka do czarnych spodni), w pierwszym rzędzie adidasy (przepraszam, sneakersy), jakieś buty trekkingowe, większość marynarek rozpięta, prawie połowa bez krawatów - widzisz to przecież...

Zresztą wiesz lepiej ode mnie, jak ubierają się dzisiaj uczeni, zwłaszcza przedstawiciele nauk ścisłych... Owszem, połowie panów ze zdjęcia "dawniej" ubrania przygotowała zapewne jakaś gospodyni/sekretarka/służący, a ci ze zdjęcia "dzisiaj" ubrali się w większości sami, ale czy to ich usprawiedliwia?

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jamjest napisał:

A to tak nie można?

Wszystko można, ale nie wszystko wypada na takim spotkaniu. Po pierwsze - zestaw koordynowany na formalne spotkanie, po drugie - czarne spodnie do zestawu koordynowanego, po trzecie - spodnie ciemniejsze od marynarki (sam tej zasady raczej nie przestrzegam, ale czarnych spodni do szarej marynarki bym nie założył, za słaby kontrast - do szarej marynarki noszę praktycznie wyłącznie granatowe spodnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciągu ostatniego ćwierćwiecza (poczynając od roku 1990) uczestniczyłem biernie i czynnie chyba w ok. stu konferencjach, kongresach, seminariach i warsztatach z zakresu nauk humanistycznych i społecznych (bardzo szeroko rozumianych, obejmujących też pewne zagadnienia z pogranicza nauk ścisłych) w kraju i ok. 20 państwach europejskich. Statystycznie rzecz biorąc, podczas takich wydarzeń częściej można spotkać szorty niż poszetkę (poszetkę widziałem trzy razy, szorty cztery). Widziałem japonki, kapcie filcowe, T-shirty, koszule jeansowe, powyciągane swetry, dziurawe dżinsy.

O ile dwadzieścia lat temu prelegent starał się przynajmniej założyć marynarkę, o tyle teraz priorytetem estetycznym wydaje się być wygląd prezentacji multimedialnej, na drugim planie jest mowa ciała i cała otoczka public speaking, dalej merytoryka i na ostatnim miejscu wygląd zewnętrzny prezentującego. To jest oczywiście mocno indywidualne, są prelegenci w garniturach, ale spośród tysięcy zaobserwowanych uczestników konferencji pamiętam może pięciu, na siłę może ośmiu, którym dałbym plusy gdyby ich zestawy pojawiły się w CMDNS. Trochę zależy też od dziedziny/dyscypliny: filozofowie stawiają na jakość naukową, na drugim miejscu jest jakość prezentacji, natomiast wygląd prelegenta, czyli nietrwała, śmiertelna i nieistotna otoczka fizyczna jego intelektu, nie budzi jego własnego zainteresowania; czasem za smutkiem konstatuję, że wystarczy założyć cokolwiek, byle nie przewiało i byle nie straszyć/imponować/zawstydzać gołą d...

Niestety czekam na pierwszego uczestnika w hotelowym szlafroku i boję się, że przed emeryturą się doczekam.

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dokładnie jest jak @lubo69 mówi. Co prawda w konferencjach uczestniczę od roku 2010, to okres zbyt krótki, żeby zaobserwować zmianę w czasie, ale próbę mam na tyle dużą (przynajmniej 10 konferencji rocznie), żeby to potwierdzić. Hitem (wśród informatyków zwłaszcza) są przezabawne T-shirty z nadrukami, szorty i sandały do grubych, wełnianych skarpet. Fizyków widuję na konferencjach rzadko (chociaż tych z kolei mam w najbliższej rodzinie), ale myślę, że nie plasują się daleko od informatyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jamjest napisał:

Hm wydawało mi się, że mi ktoś doradzał właśnie szarą marynarkę do kupionych z rozpędu czarnych spodni. Może chodziło o ciemno szarą?

No, jak już się ma czarne spodnie "odd" i trzeba je nosić, to do grafitowej marynarki raczej, najmniejsze zło. Na pewno nie do takiej jasnej jak na zdjęciu w pierwszym rzędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, swordfishtrombone napisał:

Naprawdę. I tak, manipuluję, ale troszkę. Nie wchodziłem w szczegóły, ale ci "jacyś studenci" to prawdopodobnie doktoranci/młodzi doktorzy z dorobkiem, ale masz rację - waga ciężka światowej nauki to nie jest, a i sam kongres wyraźnie nieformalny.

A do rzeczy: jakieś dziwne zestawy koordynowane (szara marynarka do czarnych spodni), w pierwszym rzędzie adidasy (przepraszam, sneakersy), jakieś buty trekkingowe, większość marynarek rozpięta, prawie połowa bez krawatów - widzisz to przecież..

Mocno przesadzasz i manipulujesz bardziej niż troszkę, żeby udowodnić swoją tezę że ludzie ubierają się gorzej niż kiedyś (z którą akurat się zgadzam). 

- Większość osób na zdjęciu jest w garniturach i pod krawatem (bez krawata około 15 osób na około 60 - to nie jest prawie połowa)

- Rozpięte marynarki mają głównie osoby siedzące (ze stojących kilkanaście na około 40 - to nie jest większość).  

- Widzę jedne buty trekkingowe i jedne adidasy, reszta to czarne buty (czy ładne, czy nie - trudno z tego zdjęcia ocenić)

Dla mnie większość osób na tym zdjęciu jest ubrania jak najbardziej poprawnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Zajac Poziomka napisał:

Mocno przesadzasz i manipulujesz bardziej niż troszkę, żeby udowodnić swoją tezę że ludzie ubierają się gorzej niż kiedyś (z którą akurat się zgadzam). 

- Większość osób na zdjęciu jest w garniturach i pod krawatem (bez krawata około 15 osób na około 60 - to nie jest prawie połowa)

- Rozpięte marynarki mają głównie osoby siedzące (ze stojących kilkanaście na około 40 - to nie jest większość).  

- Widzę jedne buty trekkingowe i jedne adidasy, reszta to czarne buty (czy ładne, czy nie - trudno z tego zdjęcia ocenić)

Dla mnie większość osób na tym zdjęciu jest ubrania jak najbardziej poprawnie. 

Równie dobrze jak na "starym" zdjęciu, czy jednak trochę gorzej? :)

Ludzie niekoniecznie ubierają się dzisiaj gorzej niż kiedyś; nie jestem historykiem ubioru i swoją wiedzę czerpię głównie z "grupowej wyobraźni", którą kształtują filmy i obrazy, ale wydaje mi się, że w czasach pierwszego kongresu najbiedniejsi nie mieli butów, a samo posiadanie marynarki (często średnio dopasowanej, bo po kimś/od kogoś) świadczyło o przynależności do elity. Dzisiaj w Europie każdy ma kilka par butów, a i na przyzwoitą marynarkę każdego stać. Powiedziałbym, że ta "krzywa ubioru" się spłaszczyła - 10% najlepiej ubranych kiedyś jest ubrane lepiej niż te 10% najlepiej ubranych dzisiaj, ale 10% najgorzej ubranych dzisiaj jest ubrane znacznie lepiej, niż 10% (albo i 30%) najgorzej ubranych wtedy.

Edit: Jeszcze trzeba spróbować sobie wyobrazić, jak panowie z obu zdjęć ubierali się "na co dzień", do pracy na uczelni. Myślę, że różnica byłaby znacznie większa.

Edit 2: Chodzi mi o to, żeby pokazać, że kiedyś człowiekowi nauki nie przyszłoby do głowy, że bycie "człowiekiem nauki" upoważnia go do zaniedbywania cielesnej powłoki -- a dzisiaj, jak @lubo69 słusznie zauważył, ludzie nauki z dumą noszą szorty i T-shirty, bo oni przecież zbyt są abstrakcją zajęci, żeby sobie głowę ubiorem zaprzątać. I to jest smutna przemiana.

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
5 godzin temu, Velahrn napisał:

Tyle, że zdjęcia wklejone w tym wątku temu przeczą - fizyci przedwojenni wyglądają znacznie lepiej niż współcześni. Faktycznie, średni poziom życia w ciągu ostatnich stu lat bardzo się podniósł. Nie widać jednak, żeby któryś z panów na czarno-białej fotografii nie miał butów. Tak się składa, że posiadam bardzo dużą kolekcję zdjęć mojej rodziny, od połowy XIX wieku aż po czasy współczesne. Od drugiej połowy XX wieku jakość ubioru - dopasowanie, wygląd - znacząco spada.

Ubiór się po prostu zdemokratyzował. Na starszym zdjęciu są -- jak mniemam, nie jestem historykiem -- ludzie ze środowisk zamożnych (mieszczańskich), z majątkiem gromadzonym przez pokolenia. Dzisiaj teoretycznie na takiej konferencji może się znaleźć ktoś urodzony w ubogiej rodzinie. Tak to jest, jak się rzeczy demokratyzują -- jedzenie (kiedyś łosoś poza Skandynawią był dobrem luksusowym, teraz w Biedronce możesz sobie go nakupić sto kilo; kawior we Francji jest w każdym supermarkecie cały rok (nadal dość drogi, to prawda, ale jest), w Polsce pewnie też), samochody, kultura, to i ubrania. A demokratyzacja zawsze przebiega tak, że kosztem obniżonej ceny i zwiększonej dostępności na łeb leci jakość.

Cytuj

Jest to spowodowane dwoma przyczynami:

1. Końcówka dziewiętnastego wieku i międzywojnie były szczytowym okresem mody męskiej w ogóle. Po paskudnym czasie wpływów francuskich, i wszystkim co się z tym wiąże (groteskowe żaboty, koronki, surduty, obcisłe spodnie i peruki) nastała reforma stroju męskiego dokonana przez Beau Brummella. Czyli dominacja stylu angielskiego w ubiorze eleganckim (kiedyś - codziennym), który zasadniczo utrzymuje się do dzisiaj.

Brummel to sam początek XIX w., nie końcówka. Ale wiem, o co Ci chodzi (miałem tłumaczyć biografię Brummella i znam dość dobrze historię).

Cytuj

2. Krawiectwo miarowe, które kiedyś było normą, a dziś jest luksusem. Kiedyś ludzie mieli mniej ubrań, ale były one wykonane z trwalszych, solidniejszych i cięższych materiałów, przez co znacznie lepiej się układały. Szycie miarowe zaś powodowało, że były znacznie lepiej dopasowane do sylwetki niż współczesna masówka.

Żeby nie być gołosłownym, wklejam kilka zdjęć z mojego albumu rodzinnego. Wszystko to raczej średniozamożne mieszczaństwo,  w większości kolejarze:

A to mnie zaskoczyłeś, bo wyglądają jak arystokraci ;) Gratuluję pięknego albumu, moje nie przetrwały -- tylko wspomnienie o wujku dziadka, że lubował się w kapeluszach (co może było jakimś ewenementem, bo rodzina szlachecka, ale zubożała).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie jednak ze wtedy nikt nie biegał z komórką i nie robił zdjęć co 15 min wszystkiemu. Ludzie raczej do zdjęcia szli odpicowani i nie zdziwie się ze również ukladali,pożyczone często lub po pradziadku ubrania. I to niezmiernie rzadko. Plus już wtedy istniała technika upiekszania zdjęć. 

Nawet mój pradziadek piekarz miał smoking, po ojcu i przerabiany, ale miał 

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często słabe dopasowanie odzieży na starych fotografiach wynika z faktu, że Ci ludzie często korzystali z garderoby atelier. Stąd przedstawiciele różnych klas przedstawiani są z reguły godnie, czasem jakby ponad stan posiadania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że wielu osobom spodobały się zdjęcia z archiwum rodzinnego :). Jako bonus wrzucę w takim razie zdjęcia moich pradziadków, z około 1910 r. Mieszkali w jednej kamienicy, za około piętnaście lat od momentu zrobienia tych zdjęć będą już małżeństwem. Zdjęcia ewidentnie pozowane, w studio fotograficznym, ale dają pewne pojęcie, jak wyglądały dzieci warszawskie sto lat temu.

Zwracam uwagę na przepiękne trzewiki babci Jadwigi i gustowną bosmankę dziadka Wiktora!

 

Jadwiga Rolińska ok 6 lat - 2.jpg

Wiktor Roliński na Moście Poniatowskiego ok 1916.jpg

  • Oceniam pozytywnie 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, swordfishtrombone napisał:

Ta bosmanka to chyba pożyczona, za szeroka i ma za krótkie rękawy :). Ale dobra fryzura.

Jest to jedno wytłumaczenie. Drugie, że co prawda bosmanka była własna dziadkowa, ale odziedziczona po kimś (miał czterech starszych braci). Generalnie, jeszcze nie tak dawno temu, ubrania były na tyle trwałe i solidnie wykonane, a dzieci na tyle dużo, że płaszcz, sweter a nawet buty przechodziły na kolejne osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Jako, że ostatnio powoli digitalizuję rodzinne fotki, to, za przykładem Velahrna, wrzucę trochę staroci. Nie mam tego dużo, bo raz, że zachowało się tylko archiwum "po kądzieli" , i to podwójnie, bo tylko dziadków od strony mojej mamy i pradziadków od strony jej mamy, a dwa, ze w międzywojniu męscy przedstawiciele rodziny nosili głównie mundury, ale parę sztuk chyba tu przypasuje.

Dwie pierwsze fotki to ostatnia dekada XIX wieku (proszę się nie śmiać z węzłów, btw na pierwszej fotce jest burmistrz, politycy już wtedy tak mieli ;-) ). Ostatnia z lat okupacji (ech te współczesne kuse marynarki ;-) ).

1.jpg

2.jpg

3z.jpg

  • Oceniam pozytywnie 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 years later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.