Skocz do zawartości

Elegancja z lat minionych


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...
  • 3 months later...
  • 2 weeks later...

W czasopismie COSTUME vol.47 (June 2013) wydawanym przez The Costume Society, zamieszczono ciekawy artykul o garderobie Duke of WIndsor (wczesniej Edward VIII)

 Tytuł artykułu:  "Comfort and Freedom":The Duke of Windsor's Wardrobe

Autor: Elizabeth Dawson

 

http://costumesociety.org.uk/journal

 

http://maneypublishing.com/index.php/journals/cos/

 

W artykule sa zamieszczone projekty graniturow, smokingow oraz plaszczy szytych u londyńskiego krawca Fredericka Scholte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...

Chciałbym poruszyć pewien temat (a w zasadzie temat tego wątku), czysto teoretycznie i oczywiście bez obrazy dla kogokolwiek.

 

W którym miejscu kończy się waszym zdaniem elegancja, a zaczyna przebieranie, kostium? Sam doskonale wiem, że wielu rzeczy muszę jeszcze spróbować i się nauczyć (i zapewne jeszcze wiele nowych rzeczy polubię), ale patrząc na lakierowane pantofle z jedwabnymi kokardkami, cylinder, czy też frak, jestem pewien, że czegoś takiego nie potrafiłbym założyć nawet na najbardziej wyjątkową okazję. Maksymalnie formalnym i jednocześnie najtrudniej akceptowalnym ubiorem jest dla mnie Smoking (klasyczny, nie nowoczesne wariacje).

 

Blog kolegi Dr. Kilroy jest niezwykle ciekawą lekturą i czytając go mam wrażenie, że wertuję poradnik z lat 20' ubiegłego wieku (to oczywiście bardzo pozytywny i wyjątkowy aspekt) - polecam. Jednakże zagadnienia tam przedstawione, w obecnej epoce wydają mi się wręcz fantastyką.

 

Więc, po zastanowieniu. Czy klasyczna elegancja jest faktycznie ponadczasowa, czy kiedyś jednak straci swoją atrakcyjność, urok? Co będzie z elegancją, którą dziś uznajemy za klasyczną, za 20, 30 lat? Czy wtedy za klasykę uznane zostaną przykrótkie marynarki z wąskimi klapami? Jak odbieracie osoby, które ubierają się (lub wykorzystują charakterystyczne elementy garderoby) rodem z epoki wiktoriańskiej?

 

Dużo tych pytajników, ale czysto filozoficzne rozważania o elegancji powodują u mnie zawrót głowy, nie mniejszy niż zagadnienia z astrofizyki :)

 

Peal-Co.-Formal-Pump-with-Grosgrain-Ribb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frak to tak naprawdę już wspomnienie dawnej epoki, który ostał się w bardzo konserwatywnych kręgach i wynika już raczej z zapominanej tradycji. Zabawka dla konserwatystów lub bogatych, czyli już przebieranie.

 

Strój ewoluuje i się zmienia, jest to naturalny proces. Nie można dosłownie odbierać słów "ponadczasowa elegancja", bo kiedyś i ona przeminie. Nikt już poważnie nie zastanawia się, czy włożyć strój dworski, szlachecki lub togę senatorską. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Moim zdaniem, większe znaczenie mają pewne elementy ubioru, a nie sam ubiór, jeśli chodzi o bycie przebranym/ubranym. Tak jak np. getry w ogóle mi nie pasują, albo te widoczne pończochy do fraka, czułbym się w nich jak na balu przebierańców. 

 

Jednak sam frak, czy żakiet, są bardzo ciekawym sposobem na wyrażenie siebie w tych przaśnych czasach. To tylko od nas zależy, czy odejdą do lamusa czy nie. Skoro w operze nikogo nie razi człowiek ubrany jak harleyowiec, to czemu miałaby razić osoba we fraku? Luz i sprezzatura na co dzień nie kłócą się moim zdaniem z formalnością na okazje formalne. Chyba, że ktoś boi się bycia overdressed jak ognia. Ja nie, w końcu jestem overdressed właściwie non stop, i część kolegów forumowiczów zapewne też.

 

Inna sprawa to ilość okazji do ubrania się w taki zestaw. Jeśli ktoś chodzi do opery co tydzień/dwa, i stać go na frak, to czemu nie? Ja sam zamierzam (kiedyś) uszyć sobie smoking, ale faktycznie nie jest to priorytet.

 

Ale oczywiście jak kto woli. Ja nie czuję się przebrany w sutannie, więc może po prostu mój punkt widzenia jest trochę spaczony.

Pozdrawiam, wieloryb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Z naszego podwórka: portret Mariana Kazimierza Olszewskiego (1881-1915), lwowskiego artysty, filozofa, krytyka i historyka sztuki, jednego z założycieli Towarzystwa Sztuki Stosowanej „Zespół” i aktywnego orędownika estetyzacji reklamy. Prawdziwy gentlemen zawsze z nakryciem głowy i laską ewentualnie parasolem w ręku!

 

post-202-0-15028000-1385677326_thumb.jpg

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.