Jump to content

Pierwsze lepsze buty - pytania


Diminished
 Share

Recommended Posts

Ostatnio napisałem już wiele postów z pytaniami w różnych wątkach, jednak niektóre nie bardzo pasują do żadnego z nich, więc postanowiłem założyć nowy, gdzie zbiorę wszystkie moje pytania i wątpliwości. Oczywiście sporo sam szukałem, ale jako że jest to mój pierwszy świadomy zakup, wolałem dopytać i się upewnić, szczególnie, że to dla mnie duży wydatek.

Wybór padł na brązowe/burgundowe monki, budżet ok. 700zl + prawidła i kosmetyki. Zakupu dokonam w KB. 

Dylemat między Crownhill Marseille i Berwick 3637 (CrownhillBerwick).

Crownhille są szyte Blake i mają podeszwę częściowo podzelowaną. Berwicki są szyte GYW i nie mają podzelowanej podeszwy, w dodatku wiele osób skarży się na jej wytrzymałość.

1. Generalnie skłaniam się ku Crownhill, jednak mam wątpliwości ze względu na mniej ,,prestiżową" konstrukcję, czyli Blake. Czy jest to argument dyskwalifikujący te buty i czy prawie 700zł za Blake to nie przepłacanie, kiedy można w tej samej cenie kupić buty szyte GYW?

2. Jak długo, mniej więcej, chodząc 3 razy w tygodniu przez kilka godzin, wytrzyma skórzana podeszwa z butów za 700zł? Może lepiej podzelować od razu?

3. Jak się zużyje, to buty trzeba wysyłać do KB/producenta w celu podzelowania czy może to zrobić każdy lokalny szewc? Jaka jest orientacyjna cena takiego zabiegu?

4. To samo co w pkt. 2, tylko dotyczy wymiany podeszwy. @szewc24.pl pisał kiedyś, że w butach szytych Blake można wymienić podeszwę, jednak w większości internetowych artykułów jest to uznawane wyłącznie jako zaleta GYW, więc nie wiem, czy ktoś się w ogóle tego podejmie. Ile kosztuje wymiana podeszwy w butach GYW i czy robią to lokalni szewcy?

5. Jak często należy pastować cholewkę i natłuszczać podeszwę? Czy powinno się to zrobić od razu po wyciągnięciu z pudełka?

6. Tłuszcz do podeszew i pasta to wystarczający zestaw czy należy dokupić jeszcze krem? Zależy mi przede wszystkim na ochronie, przedłużeniu żywotności skóry, niż na podkręcaniu koloru czy połysku.

 

Zdaję sobie sprawę, że to sporo pytań i dużo czytania, także dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

Ad 1. Nie wypowiem się, bo nie znam dobrze tych marek. Miałem jedną parę Berwick, ale dla mnie były niewygodne. Wybierz te, które będą dopasowane do Twojej stopy i będziesz się w nich czuł komfortowo - to najwazniejsze. Muszą Ci się też podobać. Na pierwszą parę wybrałbym buty brązowe, jako bardziej uniwersalne niż bordowe.

Ad 2. Tego nie da się jednoznacznie powiedzieć. Ścieranie podeszwy zależy też od podłoża po jakim chodzisz, Twojej wagi, sposobu chodzenia, pogody.

Ad 3. Teoretycznie może to zrobić każdy szewc. Najlepiej jednak wysłać do @szewc24.pl. Koszt, ok. 50 zł. Jest też opcja zelowania od razu nowych butów. Podeszwa jest wtedy równa.

Ad 4. Wymiany podeszwy GYW na pewno nie zrobi każdy szewc. Niektórzy nawet nie trzymali w rękach takich butów. Kiedyś zaniosłem do szewca buty Carmina, to nie wierzył mi, że szew jest ukryty w kanale, tylko twierdził, że to są klejone buty.

Ad 5. Znowu, to zależy od tego czy buty są "brudne". Moje buty dostają krem rzadko, nawet 1 raz na 2 miesiące, ale mam kilka par. Przy Twojej częstotliwości użytkowania, myślę, że 1 raz na tydzień to najczęściej, a nawet 1 raz na 2 tygodnie. Oczywiście zależy to od pogody i od tego jak ostrożnie chodzisz :).

Ad 6. Najważniejszy jest krem, to ten kosmetyk nakłada się na cholewkę, to podstawa. Pasta/wosk służy raczej mocniejszemu nabłyszczeniu.

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Diminished napisał:

w butach szytych Blake można wymienić podeszwę, jednak w większości internetowych artykułów jest to uznawane wyłącznie jako zaleta GYW

Należy rozróżnić GYW przemysłowy (w butach seryjnie produkowany) od ręcznego wyrobu. Te systemy są podobne do siebie tylko w teorii, w praktyce to zupełnie inne światy. Blake jaki by nie był, to zawsze jest to "prawdziwy" Blake.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

@Servetch Też bym się ucieszył jakby Szewc rozwinął temat. Na oślep strzelam że chodzi o różnicę między ręcznym szyciem skórzanego pasa (ramy) dobrej jakości ze skórzaną podpodeszwą, a tanimi, marnymi pasami (o których kilka razy Szewc pisał - prawdopodobnie rozpadną się przy próbie wymiany podeszwy) które są zszywane z płótnem ("gemming") które zostało po prostu przyklejone do podpodeszwy ("insole"). Spotkałem się z opiniami (niefachowymi, z tego co wiem) że pozwala to na używanie tańszych, cieńszych podpodeszw słabszej jakości ponieważ klej i tak utrzyma płótno z podpodeszwą. Gdzieś także wyczytałem że zamiast tego płótna ("gemming") można wyciąć odpowiednik w skórzanej podpodeszwie, ale wymaga to dodatkowej maszyny - jaką ponoć ma J M Weston. Oczywiście cały czas mówiąc o GYW, bo szycie ręczne (handwelted) zakłada wycięcie tego ręcznie w podpodeszwie. Na pewno mamy także producentów którzy używają tego płótna oraz dobrej jakości ramy i reszty części składowych.

Z drugiej strony Szewc może mieć zupełnie co innego na myśli i myślę że nie tylko my dwaj byśmy chętnie przeczytali więcej tekstu. Ja spotkałem się z opinią że używanie płótna nie obniża trwałości obuwia GYW, nie w znaczący sposób. Co prawda przemysłowe GYW dzięki temu staje się w gruncie rzeczy konstrukcją klejoną (bo wszystko trzyma to klejone płótno), ale jakoś nie widzimy rozpadających się Edwardów Greenów wszędzie dookoła.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Xune napisał:

Na oślep strzelam że chodzi o różnicę między ręcznym szyciem skórzanego pasa (ramy) dobrej jakości ze skórzaną podpodeszwą, a tanimi, marnymi pasami (o których kilka razy Szewc pisał - prawdopodobnie rozpadną się przy próbie wymiany podeszwy) które są zszywane z płótnem ("gemming") które zostało po prostu przyklejone do podpodeszwy ("insole").

Tak, to jest największa różnica.

 

Dobrze to później ująłeś, pisząc :

11 godzin temu, Xune napisał:

Co prawda przemysłowe GYW dzięki temu staje się w gruncie rzeczy konstrukcją klejoną (bo wszystko trzyma to klejone płótno)

 

11 godzin temu, Xune napisał:

ale jakoś nie widzimy rozpadających się Edwardów Greenów wszędzie dookoła

EG może się nie rozpadają jeżeli chodzi o podeszwy, ale mają czasem tyle innych mankamentów, że głowa boli. 

Wracając jednak to rozpadania się podpodeszew, to zdarzają się takie przypadki, że zaglądając do środka buta możemy zobaczyć korek, a to przecież jest niemożliwe, jeżeli mówimy o prawdziwym GYW.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Cześć, również jestem na etapie kupna pierwszych porządnych butów. 

Mój docelowy styl określam na smart casual, dlatego szukam butów pasujących do beżowych i granatowych chino, a później także granatowego garnituru. Po lekturze forum i nie tylko stwierdziłem, że brązowe monki będą odpowiednią opcją. Bardzo podobają mi się buty Yanko: https://patine.pl/yanko-184-niger.html ale niestety po uwzględnieniu ceny samych butów, a także prawideł i środków do pielęgnacji cena staje się mocno zaporowa. Do tej pory nie chodziłem w zbyt dobrych butach, dlatego nie wiem czy jest sens dokonywać aż tak dużego przeskoku w jakości? Już tutaj spotkałem się różnymi opiniami na ten temat. Co do tańszych odpowiedników to myślę, że cena 600-700 złotych byłaby już akceptowalna. Co do preferowanego obuwia to póki co, nie zamierzam kupować butów zamszowych, po prostu nie mogę się do nich przekonać, może z wiekiem mi to przejdzie :) 

Kolejne moje pytanie, to czy czarne oksfordy oraz brązowe brogsy będą rozsądną kontynuacją uzupełniania braków? Mówiąc rozsądną mam na myśli to czy będę miał porządne buty, w które będę mógł założyć prawie na każdą okazję (kwestie butów na zimę pozostawiam sobie na przyszłą zimę). Albo może inaczej, czy zakres ubrań, które będą mi pasowały do butów znacząco się powiększy? :) 

Link to comment
Share on other sites

Kupiłem w końcu Berwicki 3637 Saddle Brown, mają piękny kolor, jakość wykonania wydaje się być trochę lepsza niż w monkach Loake, które oglądałem w sklepie, na minus obszerne i niezgrabne kopyto. Są to moje pierwsze lepsze buty wiec trudno mi porównać jakość skóry, ale wydaje się dość twarda i już po kilku wyjściach widać, że bardzo brzydko się polamaly, skóra nieco się marszczy na dużej powierzchni, zamiast 'zwykłej linii' w miejscu zgiecia. Co do wygody - wiele osób narzekalo, rzeczywiście pierwsze wyjścia są ciężkie, ale po ok. 30 godzinach już są prawie wygodne, będą się na pewno jeszcze rozbijac. Co do podeszwy, też ludzie narzekali. U mnie narazie jest ok, czubki są już mocno starte ale być może wynika to z mojego sposobu chodzenia. Z drugiej strony ani razu jeszcze nie były deszczu. Prędzej czy później i tak trzeba będzie podzelowac. 

Ogólnie myślę, że w tej cenie są bardzo dobrym wyborem - są ładnie wykonane i ogólnie prezentują się bardzo dobrze. 

Brogsy I czarne oxfordy będą dobrym wyborem. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 15.09.2017 o 20:54, szewc24.pl napisał:

Wracając jednak to rozpadania się podpodeszew, to zdarzają się takie przypadki, że zaglądając do środka buta możemy zobaczyć korek, a to przecież jest niemożliwe, jeżeli mówimy o prawdziwym GYW.

To jestem zaskoczony. Popularno-naukowe teksty oraz znane blogi przybliżające metodę GYW (maszynową) właśnie o korku piszą jako o wyróżniku tej metody szycia. W takim razie "prawdziwe" ręczne GYW (pewnie warte ileś tam tysięcy zł czy euro za parę) różni się drastycznie w zakresie trwałości oraz wygody użytkowania od GYW popularnego - maszynowego?

W dniu 14.09.2017 o 19:07, szewc24.pl napisał:

Te systemy są podobne do siebie tylko w teorii, w praktyce to zupełnie inne światy. Blake jaki by nie był, to zawsze jest to "prawdziwy" Blake.

Wobec tego w podobnej cenie - powiedzmy w zakresie 700 -1500 zł - maszynowy Blake (i zawsze prawdziwy) i maszynowy GYW są podobne jakościowo (pomijam właściwości użytkowe) - czy może wręcz maszynowy Blake jest lepszy od maszynowego GYW - jeśli ten ma aż tyle mankamentów?

Link to comment
Share on other sites

Nie chodzi o to, że korek jest zły. Źle mnie zrozumiałeś. Korek musi być w butach i to jest jedną z największych zalet, a nie wad. Wadą natomiast jest to, podpodeszwa wewnątrz buta "fruwa" sobie luźno. Takie rozchodzenie się podpodeszwy od reszty elementów konstrukcyjnych jest po prostu niemożliwe w prawdziwym GYW i dlatego @Xune ma 100 % racji nazywając buty GYW szyte maszynowo klejonkami. Bez kleju te buty po prostu nie istnieją i nie można byłoby ich wyprodukować. Co innego w ręcznym GYW, gdzie odpowiednio nacina się podpodeszwę i zszywa ze sobą wszystkie warstwy.

Blogi mają to do siebie, że są pisane na zasadzie "kopiuj-wklej". Komuś coś przyjdzie do głowy, będzie rozważał to teoretycznie i przeleje teorię na papier, nie interesując się tym jak wygląda to w praktyce.

Co byś powiedział jakbym nagle zanegował (w niektórych przypadkach) sens stosowania prawideł w butach. Przecież tyle się o nich pisze, jakie super właściwości mają i że bezwględnie są konieczne. Uwierzyłbyś w to ?

Godzinę temu, Miro napisał:

czy może wręcz maszynowy Blake jest lepszy od maszynowego GYW - jeśli ten ma aż tyle mankamentów?

Moje osobiste zdanie jest takie, że buty szyte Blakiem biją na głowę te, szyte maszynowym GYW.

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

@szewc24.pl - Dzięki. Rozumiem.

Ja mam umysł krytyczny i analityczny - porównuję różne dane, a także swoje doświadczenia (jeśli oczywiście mam o danym temacie jakieś pojęcie, a jeszcze lepiej doświadczenie praktyczne). Nie wierzę blogom bezkrytycznie, ale jak się czasem nie ma innego punktu odniesienia - to człowiek się opiera na jednym źródle.

Jeśli chodzi o prawidła - to zacząłem je stosować pod wpływem popularnych opinii znalezionych w necie, ale moje osobiste paruletnie doświadczenie potwierdziło przydatność ich używania. Jestem bardzo ciekaw Twojej opinii - w jakich wypadkach nie warto czy nie  należy ich stosować?

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, szewc24.pl napisał:

Co byś powiedział jakbym nagle zanegował (w niektórych przypadkach) sens stosowania prawideł w butach. Przecież tyle się o nich pisze, jakie super właściwości mają i że bezwględnie są konieczne. Uwierzyłbyś w to ?

Możemy prosić o drobne rozwinięcie tematu? Pamietam że wspominałeś o świetnie wyglądających butach bez prawideł, ale ciekawiłoby mnie właśnie kiedy sensu nie ma, a kiedy jest.

Na ślepo strzelę że polecisz używanie prawidła w przypadku butów z bardzo miekkiej skóry bez klejonych międzypodszewek dla zachowania kształtu w trakcie schnięcia obuwia oraz stwierdzisz że nie ma sensu przy butach ze słabej skóry wzmacnianej międzypodszewką bo im prawidło nie pomoże i tak. Trafiłem w stodołę strzelając z wewnątrz? :D

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Xune napisał:

Na ślepo strzelę że polecisz używanie prawidła w przypadku butów z bardzo miekkiej skóry bez klejonych międzypodszewek dla zachowania kształtu w trakcie schnięcia obuwia oraz stwierdzisz że nie ma sensu przy butach ze słabej skóry wzmacnianej międzypodszewką bo im prawidło nie pomoże i tak. Trafiłem w stodołę strzelając z wewnątrz? :D

Co ja mam powiedzieć ? - "makao i po makale" :D 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Cóż, nie wiem jakie są Carminy, ale linkowałem w jednym tekście kiedyś test kogoś z Reddita kto używał prawidła w jednym bucie i w drugim nie. Po pół roku różnica była kolosalna, w wyglądzie oraz wygodzie (z uwagi na mocno podniesiony nosek w tym bucie bez prawidła).

Link to comment
Share on other sites

W dniu 23.10.2017 o 15:44, szewc24.pl napisał:

Nie chodzi o to, że korek jest zły. Źle mnie zrozumiałeś. Korek musi być w butach i to jest jedną z największych zalet, a nie wad. Wadą natomiast jest to, podpodeszwa wewnątrz buta "fruwa" sobie luźno. Takie rozchodzenie się podpodeszwy od reszty elementów konstrukcyjnych jest po prostu niemożliwe w prawdziwym GYW i dlatego @Xune ma 100 % racji nazywając buty GYW szyte maszynowo klejonkami. Bez kleju te buty po prostu nie istnieją i nie można byłoby ich wyprodukować. Co innego w ręcznym GYW, gdzie odpowiednio nacina się podpodeszwę i zszywa ze sobą wszystkie warstwy.

 

A Shoepassion to prawdziwy GYW czy klejonka?

Link to comment
Share on other sites

@eye_lip

A co powiesz a to?

W dniu 7.02.2016 o 17:23, cord napisał:

Proszę mnie poprawić jeśli będzie źle, ale GYW ręczny nie istnieje, ponieważ GYW odnosi się do maszynowego szycia. Ręczne szycie to co najwyżej szycie pasowe. Blake ręczny też nie istnieje, a przynajmniej nie czytałem, aby ktokolwiek szył tak buty. Jest to raczej niewykonalne lub zbyt skomplikowane.

 

W dniu 7.02.2016 o 18:02, Midlife-Crisis napisał:

Pan Goodyear opatentował maszyny i stąd szycie metodą GYW jest zawsze przy ich użyciu. Warto poczytać na ten temat na stronie shoepassion:

 

http://www.shoepassion.pl/kompendium-wiedzy/szycie-reczne/szycie-goodyear-welted

Link to comment
Share on other sites

@eye_lip z ciekawości zapytam o szczegół. W godzinnej rozmowie w sklepie z H. Dinkelacker zaklinają się, że wszystko ręcznie, czyli bez GY. Zaś Edward Green opisuje swoje produkty jako "fine english GYW" Czy jedna z tych metod ma jakąś przewagę? Rozmawiałem na ten temat z kultowym monachijskim szewcem zwanym Bertl, jest za GY. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.