Skocz do zawartości

Suit Supply


+Immune+

Rekomendowane odpowiedzi

Z tego co pamiętam. Od października ma być czynna polska strona, a nasz rynek został zaliczony jako jeden z najbardziej rozwojowych i perspektywicznych. Było też kilka słów o nowych usługach, które wprowadzają pilotażowo w USA, UK i Holandii - dostawa trzech garniturów w różnych rozmiarach, przy opłacie za jeden (USA), dostawa w jeden dzień (Holandia). 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panam,

 

dorzucając dwa grosze do uwag Hargina - krój Lazio jest specyficzny. Nie nastawiałbym się na łatwe dekompletowanie marynarki. Taka marynarka np. granatowa z kroju Lazio będzie pasować raczej tylko do spodni na kant z tej samej faktury materiału.

Havana ze swoim sportowym krojem oferuje w tej mierze dużo więcej, choć na fakturę, jak pisze Hargin, zawsze trzeba zwracać uwagę. Jednakże miękkie ramiona, naszyte kieszenie i do tego bawełna pozwalają na wybaczenie więcej niż strukturyzowana marynarka Lazio ze 100% wełny.

 

W lansowanej przeze mnie wcześniej ciemnej Havanie nieformalnym plusem też były jasne kontrastowe guziki, jak przy tradycyjnej marynarce klubowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UPDATE moich przygód reklamacyjnych z SuSu:

 

- tak jak pisałem otrzymałem propozycję 30% rabatu na garnitur oraz koszulę z egipskiej bawełny w formie gratisu,

- wybrałem garnitur za 379€ (szara havana z kamizelką) z nowej kolekcji i koszulę za 129€ z linii czerwonej,

- dostałem "ticket" na koszulę ... i garnitur ... białą letnią havanę w prążek (cena 299€)... WTF? :) Płacę "ticket" i zgłaszam prawdopodobną pomyłkę. Założyłem, że tak w systemie musieli wystawić, bo "moja" szara Havana zniknęła z oferty w oczekiwanym rozmiarze. 

- mija dzień, w nocy przychodzi odpowiedź, że ponownie jest im przykro (już chyba po raz 10 w krótkiej historii korespondencji), ale szara Havana wybyła.... i proponują mi inny garnitur. W moim zamówieniu w miejsce białej Havany pojawia się szare Lazio w drobny prążek. Jak nic SuSu postanowiło mnie ubrać :) Odpisuję, że się nie zgadzam na tą propozycję i wysyłam im prośbę o Sienne (granatowy pinstripe)... od wczoraj brak odpowiedzi. 

 

Trochę zaczynam być zirytowany, bo mam wrażenie, że "hojną" propozycją 30% upustu nie zamierzali objąć aktualnej "flagowej" oferty. Bez pytania wrzucają kolejne mało atrakcyjne modele, a jakby nie patrzeć finansuję nadal 70% tego zakupu. Nie jest to gratis od firmy, kiedy trudno wybrzydzać. Mizernie się zabrali za likwidowanie szkód, ale trzeba poczekać...  

 

BTW. niebieskie spodnie, które poległy niespodziewanie są do kasacji :( Krawcowa była w lekkim szoku widząc jak się materiał rozszedł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenię sobie marki, które szanują klienta nie tylko w momencie zakupu, ale również wtedy, gdy z zakupionego towaru wynikają komplikacje. Ostatniej jesieni kupiłem w Massimo pikowaną kurtkę husky. Kiedy popruła się po kilku tygodniach w salonie od ręki wymienili ją na nową. Niedawno w serwisie Nike.com kupiłem dość drogą kurtkę do biegania. Po kilku założeniach stwierdziłem, że nie posiada zalet, które opisywano i po prostu nie byłem z niej zadowolony. Na infolinii konsultant poinformował mnie, że wyślą do mnie kuriera po zwrot skoro nie jestem zadowolony. Wiedząc, że firma nie zostawi mnie na lodzi, kiedy towar się popsuje nie boje się wydawać pieniędzy na drogie rzeczy. Wiem, że posłużą mi długo a jeśli nie to będą je mógł zareklamować z pozytywnym efektem. Niestety sytuacja opisana przez Hargina pokazuje, że SuSu nie należy do takich firm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@werdzo88 - jeśli "garniaczek" to garnitur, to jest baaaarrdzzooo nieformalny :) Ja bym wybrał coś bardziej wyraźnego - mam wrażenie, że wzór zlewa się bardzo przez zarysowaną fakturę materiału, co czyni odbiór całości jako "szaro-bury". Z drugiej strony trudno jest wykonać dobre zdjęcie takiej tkaniny i być może "na żywo" wygląda dużo lepiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenię sobie marki, które szanują klienta nie tylko w momencie zakupu, ale również wtedy, gdy z zakupionego towaru wynikają komplikacje. Ostatniej jesieni kupiłem w Massimo pikowaną kurtkę husky. Kiedy popruła się po kilku tygodniach w salonie od ręki wymienili ją na nową. Niedawno w serwisie Nike.com kupiłem dość drogą kurtkę do biegania. Po kilku założeniach stwierdziłem, że nie posiada zalet, które opisywano i po prostu nie byłem z niej zadowolony. Na infolinii konsultant poinformował mnie, że wyślą do mnie kuriera po zwrot skoro nie jestem zadowolony. Wiedząc, że firma nie zostawi mnie na lodzi, kiedy towar się popsuje nie boje się wydawać pieniędzy na drogie rzeczy. Wiem, że posłużą mi długo a jeśli nie to będą je mógł zareklamować z pozytywnym efektem. Niestety sytuacja opisana przez Hargina pokazuje, że SuSu nie należy do takich firm.

 

Przy tym poziomie cen trudno oczekiwać specjalnych warunków posprzedażowych, ale sam sposób czynienia ustaleń jest daleki od przyzwoitości. Serwis sprzedażowy odpowiada na wiadomości bardzo szybko, a ja na odpowiedź czekam 4 dzień. Być może liczyli, że się okpią wciskając garnitury z minionych kolekcji, a trafili na "upartego Polaka" i jest kłopot :)  

 

W MD moja małżonka reklamowała buty. Poszła do kasjera, pokazała usterkę, a pan wydrukował kwit... nie zgłoszenie reklamacji, a zwrot pieniędzy. Bez słowa i z uśmiechem. Długo podnosiłem szczękę z podłogi :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenię sobie marki, które szanują klienta nie tylko w momencie zakupu, ale również wtedy, gdy z zakupionego towaru wynikają komplikacje. Ostatniej jesieni kupiłem w Massimo pikowaną kurtkę husky. Kiedy popruła się po kilku tygodniach w salonie od ręki wymienili ją na nową. Niedawno w serwisie Nike.com kupiłem dość drogą kurtkę do biegania. Po kilku założeniach stwierdziłem, że nie posiada zalet, które opisywano i po prostu nie byłem z niej zadowolony. Na infolinii konsultant poinformował mnie, że wyślą do mnie kuriera po zwrot skoro nie jestem zadowolony. Wiedząc, że firma nie zostawi mnie na lodzi, kiedy towar się popsuje nie boje się wydawać pieniędzy na drogie rzeczy. Wiem, że posłużą mi długo a jeśli nie to będą je mógł zareklamować z pozytywnym efektem. Niestety sytuacja opisana przez Hargina pokazuje, że SuSu nie należy do takich firm.

Nie wyrabiałbym sobie opinii o marce na podstawie jednego incydentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, o uszkodzeniu może decydować wiele czynników - zły dobór tkaniny, jej uszkodzenie mechaniczne przed lub w trakcie szycia, moje wcześniejsze użytkowanie (choć tu akurat trudno mi znaleźć swoją winę - bo dbam o rzeczy i raczej zachowuję się przyzwoicie :) dom-garaż-praca-garaż-dom) czy nawet zwykły zbieg okoliczności. Faktem jest, że po 4 miesiącach garnitur traci swoje funkcje użytkowe. To po stronie sprzedającego leży obowiązek udowodnienia (pierwsze pół roku), że nie jest to wada produktu. Nie poprosili o wysyłkę spodni, ale arbitralnie uznali, że uszkodzenie jest następstwem punktowego przeciążenia materiału. Sposób załatwienia przez nich sprawy zaakceptowałem , choć nie musiałem. Oczywiście dochodzenie rękojmi u sprzedawcy z innego kraju, nawet z UE, nie jest przyjemne. Szkoda mi czasu mimo wszystko, bo zwrot pieniędzy zapewne bym wywalczył, ale ile by mnie to kosztowało to istotna kwestia. Tak więc .... czekam nadal... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyrabiałbym sobie opinii o marce na podstawie jednego incydentu.

 

Uważam, że tym jednym incydentem SuSu pokazało, że reklamacji raczej nie uznaje. Przez co muszę się liczyć z tym, że kiedy wystąpią wady w jakimś produkcie, który co prawda jest niedrogi ale tylko relatywnie, to zostanę z tym sam. To, że spodnie Hargina rozerwały się pod wpływem punktowego napięcia materiału jest oczywiste tylko, że spodnie powinny wytrzymać napięcia materiału, które towarzyszyła im np. podczas siadania. Moim zdaniem firma po prostu nie chce przyznać się do tego, że ten materiał na spodnie codziennego użytku się nie nadawał.

 

Ta sytuacja jest tożsama z tą dot. butów Shoepassion opisywaną przez Midlife-Crisis w innym wątku. Rozumiem, że każdy użytkownik tego forum w sposób ponadprzeciętny interesuje się męską elegancją i przez to może zatracać odczucie pewnych kwestii. Jednak uważanie za normalną rzecz rozpatrzenie reklamacji w sposób negatywny butów za tysiąc złotych w których wada wystąpiła po 3 miesiącach jest lekka przesadą. Nie wiem co jest większą stratą zarówno dla SuSu i SP, wymiana towaru na nowy przez co cieszyliby się dobrą opinią i zyskali nowych klientów czy zaoszczędzenie kilkudziesięciu euro i zyskanie negatywnej opinii oraz straty potencjalnych klientów, którzy czytają oba wątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.