Skocz do zawartości

Elegancja z lat minionych


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

Obecnie jestem prawnikiem więc dokonałem prostej analogi tj. gdybym był w tamtych czasach prawnikiem w dużym mieście to raczej bym chodził w kapeluszu i ładnym garniturze i tutaj rachunek prawdopodobienstwa jest na moją korzyść.

Zadaj sobie pytanie, czy byłbyś też nim te 80 lat temu.

A co to pytanie ma wspólnego z modą i elegancją lat międzywojennych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

nie mylcie pojęć. Okres międzywojnia to zupełnie inne realia niż współczesność. Tak jak się nie da porównać pojazdów mechanicznych z różnych epok, tak samo ubrań. Nawet ludzie zamożni posiadali dużo mniej ubrań niż zapewne każdy z użytkowników forum. Były to w większości uszyte na miarę lub gotowe od drobnych rzemieślników. Ubrania dużo trwalsze, ale płaszcze zimowe używało się przez przynajmniej 10 lat. Ubrania łatano, cerowano i przerabiano bez względu grupę społeczną. Proszę zwrócić uwagę, że naziści po ataku na Rosję rekwirowali w całej Europie ciepłe ubrania i pościel (poduszki i kołdry).

Ubrania gotowe to w Polsce tak naprawdę dopiero lata 60. (USA i Wielka Brytania 20./30. , Europa Zachodnia 40./50.).

To są światy nieporównywalne. Oczywiście, w II RP były obszary nędzy, głównie ówczesne Kresy wschodnie i niektóre obszary centralnej Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj, proszę, dokładniej, bo ja nie pisałem, że jestem prawnikiem.

Z modą niewiele, z tęsknotą za modą już więcej. O ile się nie mylę, prowadziłeś z kolegą Piratem dyskusję nt. tego, czy nosiłbyś się w tej II RP jak biedny chłop czy przedstawiciel elit.

Stwierdziłem że tesknie za modą II RP. Uważam że w tamtych czasach ludzie chodzili lepiej ubrani (nie bedę się już powtarzał). Na takie stwierdzenie otrzymałem argument że w II RP wiekszość społeczeństwa to była biedota ubrana w szmaty i nie ma co się zachwycać elegancją okresu międzywojennego i że gdybym żył w okresie II RP prawdopodobnie należałbym to biedoty i chodził w podartych spodniach a nie w płaszczu i kapeluszu.

Na akceptację takiego stwierdzenia nie mogę sobie pozwolić. Wyciąganie wniosku co do mojej osoby na podstawie zróżnicowania statusu społecznego społeczeństwa II RP uważam za chybione. Być może zaliczałbym się do ludzi zamożnych a być może nie.... nie ma pewności co do żadnej z możliwości. Obecnie wykonuję profesię, która nie tylko pozwala mi być elegancko ubranym a nawet tego ode mnie wymaga. Dlatego też stwierdziłem że gdybym w okresie II RP był również prawnikiem, wówczas czułbym się lepiej a nawet swobodniej, gdyż obracałbym się wśród ludzi ubranych w sposób podobny do mojego, gdyż wówczas ludzie ( aby rozwiać wątpliwości doprecyzuję- w pewnych sferach zawodowych) nie pozwoliliby sobie na faux pas w postaci zwykłego t-shirtu, lub wyjścia na ulicę bez kapelusza.

PS. Czytając niektóre wypowiedzi odnoszę nieodparte wrażenie że niektórzy cierpią na wyraźny "kompleks" II RP traktując wspomniany okres jako czas ciemiężenia biednego Polskiego chłopa przez okropnych burżujów z herbem w nazwisku itp. Cóż lata propagandy i zabiegów piarowskich PRLu zrobiło swoje.... Najważniejsze jest aby teraz "odtruwać" ten fałszywy obraz historii jaki komuna przedstawiała nam przez lata i aby pokazać najmłodszym pokoleniom że II RP to okres szybkiego budowania naszego państwa. Gdyby nie wojna a następnie komunizm, teraz bylibyśmy jednym z najpotężniejszych gospodarczo państw w europie.

Co do mody to szaro-bury komunizm zrobił swoje i teraz należy robić wszystko aby w ludziach rozbudzić przedwojenny zmysł estetyki i elegancji. Być może za jakis czas panowie bedą chodzić w eleganckich nakryciach głowy i zdejmować je na widok zbliżającej się damy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja czytając niektóre wypowiedzi odnoszę wrażenie że ktoś twierdzi że było lepiej niż w rzeczywistości, owszem rozwój był i to nawet dość szybki, ale nie ma co przesadzać, tęsknisz za mitem lat międzywojennych, a nie za nimi samymi (bo nie można tęsknić za czymś, czego się nie zna z autopsji). Środowisko prawnicze było w tamtych czasach bardzo hermetyczne, więc jak jesteś prawnikiem w którymś tam pokoleniu to możesz twierdzić że i przed wojną byś nim był, jeżeli nie, to trudno przyjąć taką tezę, może byś był skromnym urzędnikiem, albo pracownikiem najemnym (wyspecjalizowany robotnik też zarabiał przyzwoicie), takie tezy są niebezpieczne o tyle że realia były zupełnie inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż muszę zabrać głos: To nie jest istotne, kim byśmy byli w II Rzeczpospolitej. Nikt tamtych czasów nie gloryfikuje jeśli chodzi o sferę zawodową. Natomiast bezsprzecznie elity ubierały się bardziej elegancko niż obecnie. Trzeba być ślepcem, żeby tego nie zauważyć.

Zresztą mam zdjęcie pradziadka z kolegą, obaj spacerują po Warszawie w dwurzędowych płaszczach i kapeluszach. Kiedyś wrzucę na bloga ;) Był nauczycielem historii w Warszawie. Co oczywiście nie oznacza, że należał do elity, ale inteligencja trzymała poziom. Była bieda, ale dziadostwa takiego nie było żeby z Mercedesa wysiadać w klapkach i szorcikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wtedy Mercedes to też była inna półka niż teraz (oczywiście wyższej klasy mercedes, chociaż nawet 170V to nie było to co obecnie A klasa), małoseryjna produkcja, karoserie bespoke (bo wtedy takie firmy jak Mercedes 80% sprzedaży samochodów luksusowych mieli w postaci samych podwozi) itd. No i elity (intelektualne i finansowe) ubierały się lepiej, ale nie można przez pryzmat elit oceniać całego społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elity zawsze wskazują drogę . Tamte elity ubierały się lepiej ( tzn. ze smakiem i ze znajomoścą tego co z czym się powinno nosić a czego nie ) a mniej zamożne warstwy społeczeństwa naśladując elity ( co jest zjawiskiem powszechnym ) także starały się ubierać lepiej.

Obecnie tamtych elit już nie ma , są "nowe " ( i są to zdecydowanie pseudoelity pozbawione i smaku i gustu ) a reszta się do "nowych " elit dostosowuje .

I dlatego "dobrze i ze smakiem " ubrani ludzie to obecnie margines

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj, proszę, dokładniej, bo ja nie pisałem, że jestem prawnikiem.

Z modą niewiele, z tęsknotą za modą już więcej. O ile się nie mylę, prowadziłeś z kolegą Piratem dyskusję nt. tego, czy nosiłbyś się w tej II RP jak biedny chłop czy przedstawiciel elit.

Stwierdziłem że tesknie za modą II RP. Uważam że w tamtych czasach ludzie chodzili lepiej ubrani (nie bedę się już powtarzał). Na takie stwierdzenie otrzymałem argument że w II RP wiekszość społeczeństwa to była biedota ubrana w szmaty i nie ma co się zachwycać elegancją okresu międzywojennego i że gdybym żył w okresie II RP prawdopodobnie należałbym to biedoty i chodził w podartych spodniach a nie w płaszczu i kapeluszu.

Na akceptację takiego stwierdzenia nie mogę sobie pozwolić. Wyciąganie wniosku co do mojej osoby na podstawie zróżnicowania statusu społecznego społeczeństwa II RP uważam za chybione. Być może zaliczałbym się do ludzi zamożnych a być może nie.... nie ma pewności co do żadnej z możliwości. Obecnie wykonuję profesię, która nie tylko pozwala mi być elegancko ubranym a nawet tego ode mnie wymaga. Dlatego też stwierdziłem że gdybym w okresie II RP był również prawnikiem, wówczas czułbym się lepiej a nawet swobodniej, gdyż obracałbym się wśród ludzi ubranych w sposób podobny do mojego, gdyż wówczas ludzie ( aby rozwiać wątpliwości doprecyzuję- w pewnych sferach zawodowych) nie pozwoliliby sobie na faux pas w postaci zwykłego t-shirtu, lub wyjścia na ulicę bez kapelusza.

PS. Czytając niektóre wypowiedzi odnoszę nieodparte wrażenie że niektórzy cierpią na wyraźny "kompleks" II RP traktując wspomniany okres jako czas ciemiężenia biednego Polskiego chłopa przez okropnych burżujów z herbem w nazwisku itp. Cóż lata propagandy i zabiegów piarowskich PRLu zrobiło swoje.... Najważniejsze jest aby teraz "odtruwać" ten fałszywy obraz historii jaki komuna przedstawiała nam przez lata i aby pokazać najmłodszym pokoleniom że II RP to okres szybkiego budowania naszego państwa. Gdyby nie wojna a następnie komunizm, teraz bylibyśmy jednym z najpotężniejszych gospodarczo państw w europie.

Co do mody to szaro-bury komunizm zrobił swoje i teraz należy robić wszystko aby w ludziach rozbudzić przedwojenny zmysł estetyki i elegancji. Być może za jakis czas panowie bedą chodzić w eleganckich nakryciach głowy i zdejmować je na widok zbliżającej się damy.

Wg spisów powszechnych z 30 IX 1921 r. i 9 XII 1931 r. ludność miejska stanowiła odpowiednio 24,6% i 27,5%. Ten niewielki odsetek nawet jeśli nosił garnitury na co dzień, to nie znaczy, że były one szyte w najlepszych pracowniach Warszawy, Poznania, Krakowa czy Lwowa.

Nie chce się pamiętać, że w II RP ludzie z wyższym wykształceniem stanowili 2,5% społeczeństwa, analfabetyzm wynosił około 30%, a na Polesiu były obszary z 90% analfabetyzmem, a także jeden z wyższych europejskich współczynników śmiertelności spowodowanej gruźlicą.

Jednym słowem, elegancja pełną gębą. :P

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam. Te pozostale siedemdziesiat pare % to przeciez bogate ziemianstwo, moze troche niepisate czy nieczytate ale za to stylowe ;)

Janusz Meissner w jednej ze swoich książek, "Pióro ze skrzydeł", stwierdził:

Spośród Polaków w Wielkiej Brytanii jeśli nie co drugi, to chyba co trzeci opowiada swoim znajomym Anglikom i Szkotom, że ma w Polsce majątek ziemski. Zwłaszcza nasi kawalerzyści niemal wszyscy są „ziemianami”. Stąd zapewne powstała legenda o Polsce „landlordów”, legenda, którą uporczywie powtarzała w pewnych okresach część nieprzychylnej nam prasy.

W ogóle Polacy - w przeciwieństwie do Brytyjczyków - skłonni są do mówienia wyłącznie o sobie, i to z wielką przesadą, zwłaszcza jeśli chodzi o przedstawianie swojej stopy życiowej. Jeśli kto w Polsce posiada trzypokojowy domek w Milanówku albo na Prądniku Czerwonym, to utrzymuje, że ma dwór, pałac lub rezydencję wiejską. Anglik natomiast - jeśli już mimochodem wspomina o swoim dziesięcio - czy dwudziestopokojowym domu w kilkuhektarowym starym parku - określa go jako smali cottage among few trees - mały domek wśród kilku drzew.

Ale zdarzają się też sytuacje odwrotne. Tak np. wśród członków zespołu „Wesołej Lwowskiej Fali” większość stanowili ludzie z wyższym wykształceniem, przy czym tylko jeden z nich miał stopień podporucznika rezerwy. Reszta na naramiennikach mundurów posiadała po jednej lub dwie belki. Szkoci uśmiechali się ironicznie, wyraźnie powątpiewając w te ich magisterskie i doktorskie tytuły, bo w Wielkiej Brytanii absolwenci wyższych uczelni automatycznie otrzymują stopnie oficerskie. Dlatego Henio Vogelfanger (popularny Tońko, z wykształcenia i zawodu adwokat) oświadczył gospodarzom, u których kwaterował, że jest krawcem. Dobrym krawcem. Najlepszym w całym powiatowym mieście!

Uwierzono mu oczywiście, okazywano szacunek dla jego skromności i prawdomówności, bo wszak był tylko kapralem...

https://storino.pl/p/d46Pg Ten opis powstał w paskudnym PRLu stąd pewnie taka jego treść ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie za bardzo wiem do jakich konkluzji zmierza ta dyskusja ??? że przedwojenni mieszkańcy Polski chodzili w łapciach z łyka i włosienicach ???

to jasne że nie każdego było stać na garnitury/płaszcze /buty /koszule szyte co rok / co kilka miesięcy

ale w porównaniu do obecnej "elegancji ulicznej " ludzie byli po prostu bardziej elegancko ubrani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie za bardzo wiem do jakich konkluzji zmierza ta dyskusja ??? że przedwojenni mieszkańcy Polski chodzili w łapciach z łyka i włosienicach ???

to jasne że nie każdego było stać na garnitury/płaszcze /buty /koszule szyte co rok / co kilka miesięcy

ale w porównaniu do obecnej "elegancji ulicznej " ludzie byli po prostu bardziej elegancko ubrani

I to jest doskonałe podsumowanie tego co już powiedziałem. Dodam tylko jeszcze jedno a mianowicie gdy w II RP człowiek wyszedł na ulicę w gustownym kapeluszu, nikt na to nie zwracał uwagi, gdyż była to rzecz zupełnie powszednia. Dzisiaj natotmiast, przejście się po ulicy miasta w kapeluszu prowokować będzie głupie uśmiechy i pogardliwe spojrzenia. To samo dotyczy białego szala, rekawiczek itp.

II RP miała swoje wady i zalety, ale styl i sposób ubierania ludzi zamożnych ( tzn. takich których stać było na ubrania) był o wiele wyższy niż wyczucie gustu tych samych osób dziś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie za bardzo wiem do jakich konkluzji zmierza ta dyskusja ??? że przedwojenni mieszkańcy Polski chodzili w łapciach z łyka i włosienicach ???

Oczywiście, że chodzili półnadzy, przykryci jedynie liśćmi i skórami padłych zwierząt. Pierwsze ubrania w Polsce pojawiły się niedawno. Historycy przyjmują, że był to moment pojawienia się forum bespoke.pl. Zresztą z tego, co czytam nie wszyscy mają ubrania. Jedynie ubrani są ci z CMDNS. Reszta jest naga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy zajrzeć do losowego albumu rodzinnego, by zrozumieć jakie bzdury niektórzy z Panów opowiadają. Jeśli nie mam racji, to proszę bardzo - łapka w górę, który z Panów znalazł w swoim albumie rodzinnym półnagich dzikusów? Skoro 90% mieszkańców II RP na skutek bycia ciemiężonym przez burżujstwo i ziemiaństwo tak wyglądało, to 90% z nas powinno mieć takie zdjęcia w rodzinnych albumach :D. A w istocie jest tak, że nie wszyscy wyglądają idealnie, ale jednak przynajmniej w miarę przyzwoicie. Za przykład niech posłuży sprzedawca pączków z 1934 r. ;).

Oprócz tego, elegancja lat minionych w polityce ;).

Ciach po zdjęciu!

post-1592-13658922835151_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za przykład niech posłuży sprzedawca pączków z 1934 r. ;).

Żule szukające szczęścia w mojej okolicy wyglądają podobnie - niektórzy noszą zniszczone, za duże , pozbawione niektórych guzików garnitury i płaszcze (które notabene osobiście wyrzuciłem ze wzgledu na zły rozmiar albo zużycie). Czyli mamy elegancko jak za czasów II RP, a nawet lepiej, bo godnie noszą się nie tylko sprzedawcy pączków, ale również bezdomni :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś założyłem osobny wątek "Z dziejów rzemiosła polskiego", który po przejściu forum pod zarząd SBwB został złączony z innymi tematami pod ww. szyld. Po tych wszystkich zmianach straciłem już orientację co gdzie zostało spakowane.

O najstarszym pracującym rzemieślniku w Polsce (mistrzu cholewkarstwa i kaletnictwa) do przeczytania pod tym linkiem:

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... 89772.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.