Skocz do zawartości

Z mediów - co powiedziano w tematach nas interesujących


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

W ramach ciekawostki -oglądałem ostatnio materiał na Russia Today o podobnym stowarzyszeniu do BwB w... Demokratycznej Republice Konga. Nie znalazłem tegoż materiału na internecie ale gdyby ktoś chciał poczytać to linki poniżej.

 

https://en.wikipedia.org/wiki/La_Sape

http://www.lejournalinternational.fr/La-Sape-an-elegance-that-brought-peace-in-the-midst-of-Congolese-chaos_a1871.html

http://www.theguardian.com/artanddesign/gallery/2014/feb/12/congo-sapeurs-society-advancement-elegant-people-stervos-niarchos

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach ciekawostki -oglądałem ostatnio materiał na Russia Today o podobnym stowarzyszeniu do BwB w... Demokratycznej Republice Konga. Nie znalazłem tegoż materiału na internecie ale gdyby ktoś chciał poczytać to linki poniżej.

https://en.wikipedia.org/wiki/La_Sape

http://www.lejournalinternational.fr/La-Sape-an-elegance-that-brought-peace-in-the-midst-of-Congolese-chaos_a1871.html

http://www.theguardian.com/artanddesign/gallery/2014/feb/12/congo-sapeurs-society-advancement-elegant-people-stervos-niarchos

Wczoraj.. Na poprzwdniej stronie kolega wrzucał ten temat, nie pierwszy raz na forum ;)

Natomiast porównanie do BWB hmm.. Kontrowersyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. a motoryzacja jest dla wszystkich - i dla tych którzy sami majstrują w swoich

autach i znają każdy element silnika, i dla tych którzy kupują 400 konną furę i po prostu jeżdżą, a obsługa ogranicza się do zalania baku, bo resztę robią w serwisie.

Fajnie napisane tylko ja się nieśmiało zapytam gdzie w Twoim wywodzie są właściciele szkód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z motoryzacyjnej ciekawości - co to?

Marzy mi się MG MGB, ale w tym momencie świnka skarbonka nie pozwala.

Na razie bez szału. Do zabawy po mieście Mini Cooper Works, a na wyjazdy z córką Subaru Outback. Pierwszy to fajny gokart, drugi to brzydki i toporny wół, ale z pięknym sercem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojęciu marki nieodłączne towarzyszy słowo "prestiż". Są producenci, którzy są postrzegani jako prestiżowi, inni o to zabiegają, a jeszcze inni pozycjonują się poza tą grupą.

 

Dlatego Skodę należałoby dopisać do tych "aspirujących", ale wydanie limitowanej wersji wspólnie ze średnio rozpoznawalny projektantem nie wpłynie zasadniczo na tą kwestię. Skoda oferuje pozory prestiżu w cenie, którą trudno osiągać u bardziej uznanych producentów - choćby u flagowego VW. Nie bez przyczyny, Superb jest częstym zwycięzcą przetargów publicznych - marka "nie wali społeczeństwa po oczach", a sam samochód oferuje sporo. 

 

Prestiż marki producenta samochodów, to również narzędzie w kontaktach np. biznesowych. Chyba bardziej, niż odpowiedni zegarek, buty czy dobrze skrojony garnitur. Na pewnym poziomie, pewne rzeczy są postrzegane dobrze, neutralnie lub wręcz nieodpowiednio. 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prestiż marki producenta samochodów, to również narzędzie w kontaktach np. biznesowych. Chyba bardziej, niż odpowiedni zegarek, buty czy dobrze skrojony garnitur. Na pewnym poziomie, pewne rzeczy są postrzegane dobrze, neutralnie lub wręcz nieodpowiednio. 

 

Uffff.... 

Najpierw napisałem  długą odpowiedź na powyższe, która była zbyt emocjonalna, ale już się uspokoiłem i ją skasowałem - teraz postaram się napisać merytorycznie i rzeczowo w temacie wpływu "atrybutów prestiżu i bogactwa" na kontakty interpersonalne, w szczególności zawodowe. 

 

Uważam, że próba imponowania wyglądem zewnętrznym - zegarki, samochód itp - to oznaka braku klasy, braku pewności siebie i nuworyszostwa. Metody opisane w tym wątku oraz w kilku innych (np. ktoś ma podkute buty i strzela nimi na korytarzu biura, by "wprowadzić popłoch wśród przeciwników") mogą działać na początkujących, niedoświadczonych pracowników, lub na „prostych ludzi” . Ewentualnie, na kogoś z krajów postsowieckich, ale tu bym również uważał, bo raczej nie wygramy z kontrahentem z Kazachstanu na zajebistość fury. Jeśli ktoś był w tych rejonach, to wie, że często przed jurtą gdzie chodzi się w step do sławojki, stoi najnowszy model Q7 albo innego mercedesa.

Podobnie z „chwytami negocjacyjnymi”.

 

Co więcej, uważam, że im wyżej ktoś stoi w "hierarchii" społecznej i zawodowej, tym mniejszą zwraca uwagę na kwestie zewnętrzne oraz że takie zachowanie jest gorzej odbierane. Dlaczego? Ano dlatego, że jeśli ktoś od 30 lat kontraktuje np. instalacje petrochemiczne za miliardy dolarów albo organizuje imprezy masowe, gdzie pojawiają się możni tego świata,  to widział już wszystko i zna już wszystkie sztuczki. Próba onieśmielenia go autem, butem, zegarkiem jest żenująca i obraźliwa dla niego. Poza tym, nie ma czasu na pierdoły, bo on ma projekt do zrobienia, a nie czas na oglądanie, czy ktoś ma wełnę 140 czy 150. Oczywiście, nie mam na myśli pewnych podstaw – czysty but, krawat, ubiór dopasowany do okoliczności itp. . 

 

Dlatego moim zdaniem – jeśli ktoś uważa, że można komuś zaimponować autem w interesach, lub wygląd zewnętrzny i gierki negocjacyjne mają wpływ na przebieg ważnych spotkań, to znaczy, że jeszcze nie był na ważnych spotkaniach i nie robił dużych interesów. Chyba że chodzi o biznesy z bajecznie bogatymi bogaczami z Polski lub kontrahentami zza Buga.   

 

Już na zakończenie 3 przykłady z życia wzięte, na których buduję moją opinię:

1)    Wiceprezes jednego z największych japońskich koncernów nosi starego G-shocka i koszule na krótki rękaw. W koszulach z długim jest mu gorąco;)

2)    Jeden z szefów UEFA popyla w czarnych sportowych Ecco, choćby miał się spotkać z Papieżem. W butach od garnituru bolą go nogi, a dużo i szybko chodzi.

3)    Techniki negocjacyjne – na studiach na SGHu miałem przyjemność mieć zajęcia z negocjacji z dr Piskiewiczem, który był po prostu Mistrzem. Mówił tak: jak jadę na targ albo do rodziny żony na wieś, to stosuję różne techniki, ot tak – w celach naukowych bardziej. Jak idę na negocjacje w imieniu klienta i mam po drugiej stronie dobrego partnera (a nie przeciwnika), to od razu mówię szczerze, na co mogę się zgodzić, a na co nie i gdzie ewentualnie mogę ustąpić.

 

Podsumowując moją długą wypowiedź – uważam, że jesteśmy społeczeństwem aspirującym, które myli wciąż pozycję społeczną i prestiż z bogactwem i jego oznakami. Ponieważ większość naszej inteligencji została wybita i zniszczona w XIX i XXw., dzisiaj dobry ubiór traktujemy  nie jako oczywisty element pewnej „higieny życia”, ale jako zbroję, dodającą nam animuszu i podbudowującą ego, bo nie mamy od kogo się uczyć podstawowych zasad – musimy zdobywać je na forach chociażby, często metodą prób i błędów. A gdy już tej wiedzy trochę liźniemy, to nagle pragniemy być świętsi od papieża i w tej zapalczywości neofickiej głosimy tyrady, czy w Kielmanach można iść na kebaba, czy nie. 

 

Podniecanie się "prestiżem" zostawmy komu innemu, a tu na forum promujmy dobre wartości - zarówno w życiu prywatnym, jak i w biznesie.

  • Oceniam pozytywnie 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prestiż marki producenta samochodów, to również narzędzie w kontaktach np. biznesowych. Chyba bardziej, niż odpowiedni zegarek, buty czy dobrze skrojony garnitur. Na pewnym poziomie, pewne rzeczy są postrzegane dobrze, neutralnie lub wręcz nieodpowiednio. 

 

Uffff.... 

Najpierw napisałem  długą odpowiedź na powyższe, która była zbyt emocjonalna, ale już się uspokoiłem i ją skasowałem - teraz postaram się napisać merytorycznie i rzeczowo w temacie wpływu "atrybutów prestiżu i bogactwa" na kontakty interpersonalne, w szczególności zawodowe. 

 

..cut...

 

Podniecanie się "prestiżem" zostawmy komu innemu, a tu na forum promujmy dobre wartości - zarówno w życiu prywatnym, jak i w biznesie.

 

 

Drogi Wuju, nie bardzo się chyba zrozumieliśmy :) Absolutnie zgadzam się z Tobą co do szerszego spojrzenia na temat. 

 

Mi chodziło wyłącznie o stwierdzenie faktu, a nie rozprawkę nad zjawiskiem :) Fakt, że szczególnie wyższe sfery nie przykładają uwagi do tzw. "prestiżu marki" wynika jednak często z ignorancji, a rzadko jest to efekt świadomego działania.

 

Handlowiec, który przyjedzie sprzedawać np. abonamentową usługę niskokosztową  do klienta detalicznego, parkując auto np. za 150 tys zł oddziałuje na wyobraźnię klienta. Klient myśli sobie - kurde, chcą mi sprzedać produkt za 100zł, a ich sprzedawca jeździ takim autem - to muszą na mnie nieźle zarabiać. Stąd też napisałem o "prestiżu" jako narzędziu. Nic ponad to. Prezes przyjeżdżający na podpisanie ważnej umowy np. Daewoo Espero - może w oczach kontrahenta zostać uznany za ekscentryka, albo wzbudzić niepokój, czy wszystko w tym biznesie jest ok. Oczywiście w zależności od szerokości geograficznej i dojrzałości świadomości społecznej zjawisko może wyglądać inaczej. W naszym biznesie mało kto rozpozna buty Crockett&Jones, a częściej będzie się zastanawiać czemu buty są brązowe, a powinny być czarne, bo tak mówili na studiach. 

 

Powtórzę - nie chodziło mi o "imponowanie", "budzenie zazdrości", "emanowanie pozycją czy bogactwem".  Osobiście jestem zwolennikiem adekwatności narzędzi do istniejących potrzeb czy okoliczności. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę wtrącić swoje trzy grosze do rozmowy. Początkowo jak kolega kupił w/w Mini Coopera miałem podobne zdanie jak R50. Jednakże po dłuższym zapoznaniu się z tym autkiem uważam, że jest świetne. Nie ma nic wspólnego ze zniewieściałym facetem, wręcz przeciwnie z osobą znającą się na autach i mającą własny styl. 

Osobiście preferuję duże niemieckie limuzyny ze słusznymi silnikami. Jednak gdybym miał wolne fundusze i chciał auto dające frajdę i do miasta to zdecydowanie wybrałbym Mini 200 konne.

Auto niewątpliwie jest jest legendą i trzeba mu oddać szacunek w historii motoryzacji.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ode mnie opowieść z gatunku 1st world problems. Znajomy Szwed rozkręcił bardzo szybko bardzo lukratywny e-biznes, po czym go sprzedał gigantowi, świetnie zainwestował - w skrócie: przed 30-tką jest finanswo ustawiony na całe życie. Interesuje się motoryzacją (w przeciwieństwie do mnie) i jego wielkim marzeniem jest posiadanie samochodu Tesla (ja nawet nie wiedziałem, że Tesla robi samochody, ale nie o tym tutaj). Bardzo ubolewa nad tym, że nie może go kupić, bo w jego miejscowości nikt takiego nie ma (ani nawet podobnego), byłoby to źle odebrane i zakończyłoby się wykluczeniem z lokalnej społeczności, a on jest bardzo zżyty ze swoim miasteczkiem. Więc biedny jeździ Volvo.

 

Mine osobiście - jako kogoś komu samochód tylko by przeszkadzał - bardziej dziwi jego przypadek niż przypadek kogoś, kto kupuje drogie auto żeby onieśmielić przeciwnika/partnera. W mojej branży onieśmiela się wszystkim i na każdym kroku - adresem, metrażem biura, fotelami w poczekalni, strojem, dodatkami, wyjazdami, autem. Nie widzę w tym nic zaściankowego, a rzecz dzieje się w jednym z (teoretycznie - sam bym z tym stwierdzeniem polemizował) najbardziej cywilizowanych krajów świata. Wytykanie innym od zaścianka to dopiero zaścianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajmy o nieśmiertelnych 3 dziewczynach na recepcji, z czego wszystkie się strasznie nudzą. Bo im więcej tym lepiej. 

 

Prawda jest taka, że jak robić interes przyjeżdża prezes-oszczędny, to u niego firma z ogromnym holem i super wyposażeniem dostaje już na wstępie minusa, bo wydaje pieniądze na bzdury. A jak przyjedzie z innej firmy prezes-pozer to od razu robi wielkie oczy. To tylko dwie skrajności z którymi się spotykałem, ale pokazują, że zawsze znajdzie się ktoś kto popiera taki, a nie inny styl bycia (prowadzenia firmy), a każdy inny będzie w jego oczach tym niewłaściwym. Ilu ludzi, tyle opinii. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.