Skocz do zawartości

Krótkie pytania - krótkie odpowiedzi


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

No rzeczywiście, SS. Raczej bym obstawił Wehrmacht, nie znam się na tym, nie oglądałem nigdy tego zdjęcia w powiększeniu (dzięki). :) Zdjęcie mi się podoba, jest ciekawą sceną. I to tyle. Mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość kolegi, który identyfikuje się z ulsterskim parlamentem. Przesłuchanie uważam za zakończone. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, jugend napisał:

No rzeczywiście, SS. Raczej bym obstawił Wehrmacht, nie znam się na tym, nie oglądałem nigdy tego zdjęcia w powiększeniu (dzięki). :) Zdjęcie mi się podoba, jest ciekawą sceną. I to tyle. Mam nadzieję, że zaspokoiłem ciekawość kolegi, który identyfikuje się z ulsterskim parlamentem. Przesłuchanie uważam za zakończone. ;) 

Ja akurat nie mam się czego wstydzić.

Stormont to nazwisko bohatera z powieści Johna le Carre, którą akurat czytałem x lat temu podczas rejestracji, a pan w awatarze to Gary Oldman - zresztą z ekranizacji innej powieści le Carre.

Pozdrawiam cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mi teraz trochę niezręcznie wracać do tematu ale chciałem spytać co sądzicie o tym zielonym Lazio. Trzyczęściowy garnitur w niezłej cenie. Nie wiem jak często założę go w komplecie, ale tkanina daje chyba nadzieję na rozkompletowanie (załączam zdjęcie).

 

Edit: mam już 3 garnitury, granatowe dwa rzędy, ciemnoszarą pepitkę i jasnogranatowy herringbone, więc ten traktowałbym w kategorii w zasadzie ostatniego, śmielszego zakupu.

Screenshot_2020-04-20-23-00-35-525_com.android.chrome.jpg

Screenshot_2020-04-20-23-00-40-605_com.android.chrome.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudniej mi ustosunkować się do tego przypadku (jak rozumiem, na tarczach nie ma symboli III Rzeszy). Myślę, że można korzystać z dokonań technicznych czy nawet wzornictwa (o ile jest wolne od symboli), nie identyfikując się z historycznymi związkami marki. Gdyby było inaczej, musielibyśmy potępić korzystanie z bayerowskiej aspiryny i setek innych produktów. Będąc konsekwentnym, pewnie trzeba byłoby potępić ciche kibicowanie w kinie głównemu antybohaterowi.

Nie znam się na zegarkach, ale podejrzewam, że ten przypadek jest graniczny, bo z jednej strony to przedmiot użytkowy, a z drugiej - stylizowany na wojskowy, więc skojarzenia mogą być silne. Dlatego rozumiem Twoje obiekcje. Ja jestem bardzo wyczulony na korzystanie ze skór zagrożonych gatunków (ktoś ostatnio wrzucał buty ze słonia). Ale to już pokrewny, ale osobny i chyba jeszcze trudniejszy temat, na który tu nie miejsce.

Pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na ten awatar,  bo mam wrażenie, że w przestrzeni publicznej coraz częściej prezentowane są postawy skrajne i niemoralne. Nie w formie żartu, prowokacji etc., ale całkiem otwarcie i na serio, jako równoprawne stanowisko. Brak reakcji legitymizuje je. Na ten brak reakcji, dobre wychowanie albo tolerancję liczą zresztą osoby je prezentujące; chodzi o przesuwanie granic debaty i dopuszczalnego spektrum poglądów. Mamy czasy niespokojne i myślę, że nie dość przypominać, że nie ma miejsca na zachwyty nad rasizmem, ksenofobią, deptaniem praw człowieka, odrzucaniem nauki i nad czym tam jeszcze.

 

 

W zupełności się zgadzam, a wspominając o zegarkach chodziło mi bardziej nie o walory techniczne, czy nawiązania do dizajnu, ale właśnie zachwyty nad źródłami tegoż dizajnu. Nie jest to oczywiście właściwe każdemu posiadaczowi tzw. „fliegera”, ale wielokrotnie na sąsiednim forum, czy na kanałach YouTube poświęconych zegarkom spotykałem się z traktowaniem historii powstania tego typu zagadka jako dodatkowego waloru. Trzeba też ze smutkiem przyznać, że sami producenci często chwalą się historyczną „wartością” swoich produktów. Czuję się wtedy tak, jakby wołali do mnie: „Hej! Kup zegarek, dokładnie taki sam, jaki latał nad twoim krajem i pomagał pilotowi bombardować dom twojego dziadka”.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Twoje podejście jest emocjonalne. Dla mnie jako osoby której zegarki są całym światem i interesuje się zegarkami historycznymi, przedmiot który był "issued", czyli kontraktowy ma mega wartość emocjonalną jako urządzenie które spełniało swoją funkcję i było zaprojektowane tak aby być niezawodne - to te rozwiązania kręcą kolekcjonerów w zegarkach wojskowych, diverach etc. Zegarek obserwatora (b-uhr) na których jest wzorowanych wiele pilotów jest po prosty bardzo ciekawy jako części historii zegarków militarnych, technicznych i dlatego interesuje ludzi. Podobnie jest z pojazdami wojskowymi czy innym sprzętem.

Firmy takie jak Longines czy także wspomniane IWC robią repliki swoich modeli z lat II wojny, które były po stronie alianckiej, niejeden Niemiec może mieć pretensje że taki zegarek latał nad Dreznem. Przykłady można mnożyć jak choćby Seiko z czasów wojny w Wietnamie mimo że nie był to zegarek wojskowy to był na tyle dobry że wielu żołnierzy kupowało go na misję.

Przez cały kilkunastuletni okres zainteresowania zegarkami nie spotkałem się z tym aby ktoś się jarał b-uhrami bo "latały na nadgarstkach lotników którzy zabijali Polaków" (czy inne narody), myślę że takie stanowisko jest nadinterpretacją.

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

jako, że obecnie dużo więcej czasu spędzam w domu postanowiłem trochę poprawić jakość mojej garderoby na takie okazje.

w związku z tym pytanie jakie dobre marki homewear/athleisure polecacie do przejrzenia w tym zakresie? Szukam czegoś co nie wygląda jak ubranie na trening ale jest wygodne do noszenia w domu.

edit: najlepiej polskie marki/producenci 

z góry dziękuje! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Twoje podejście jest emocjonalne. Dla mnie jako osoby której zegarki są całym światem i interesuje się zegarkami historycznymi, przedmiot który był "issued", czyli kontraktowy ma mega wartość emocjonalną jako urządzenie które spełniało swoją funkcję i było zaprojektowane tak aby być niezawodne - to te rozwiązania kręcą kolekcjonerów w zegarkach wojskowych, diverach etc. Zegarek obserwatora (b-uhr) na których jest wzorowanych wiele pilotów jest po prosty bardzo ciekawy jako części historii zegarków militarnych, technicznych i dlatego interesuje ludzi. Podobnie jest z pojazdami wojskowymi czy innym sprzętem.

Firmy takie jak Longines czy także wspomniane IWC robią repliki swoich modeli z lat II wojny, które były po stronie alianckiej, niejeden Niemiec może mieć pretensje że taki zegarek latał nad Dreznem. Przykłady można mnożyć jak choćby Seiko z czasów wojny w Wietnamie mimo że nie był to zegarek wojskowy to był na tyle dobry że wielu żołnierzy kupowało go na misję.

Przez cały kilkunastuletni okres zainteresowania zegarkami nie spotkałem się z tym aby ktoś się jarał b-uhrami bo "latały na nadgarstkach lotników którzy zabijali Polaków" (czy inne narody), myślę że takie stanowisko jest nadinterpretacją.

Oczywiście, że kieruję się emocjami, Ty przecież też. Inaczej wszyscy nosiliby telefony i tyle. Upodobanie konkretnego dizajnu, historia z nim związana, sentymenty itd. To wszystko emocje. Masz do czyniena z poważnymi ludźmi i wśród nich nie spotkasz kogoś kto się będzie jarał hitlerowskim pochodzeniem B-uhrów, ale czy nie widzisz różnicy między genezą B-uhra a np. takiego Submarinera? Moim zdaniem należy po prostu mieć świadomość, co się nosi, a jak widać nie brakuje ludzi, którzy dla jaj ustawią sobie zdjęcie SSmana w awatarze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasjonat zegarków może fascynować się nimi jako przedmiotami, nie utożsamiając się z celami politycznymi ich pierwotnych właścicieli, ani nie pochwalając aktów przemocy, którym miały służyć. Zgadzam się z tym, o tym wczoraj pisałem.

Ale też dziś myślę sobie, że co innego zbierać bagnety i wkładać do gabloty, a co innego zbierać mundury i w nich paradować. Nosząc coś, czyniąc coś naszym strojem, komunikujemy światu określone treści, nawet jeśli ich nie rozumiemy. Inaczej znacznie mniejsze znaczenie miałoby ubranie i zniknęłoby wiele powodów, aby pisać na tym forum. Dlatego z jednej strony warto być świadomym, jak napisał pablocito. Z drugiej jednak, kultura jest żywa i wiele przedmiotów o militarnej proweniencji zostało przez nią przetworzonych. Weźmy taką kurtkę M65, która może kojarzyć się z wojną w Wietnamie, ale też z buntem lat 60., skierowanym m.in. przeciw tej wojnie. Tak więc temat wcale nie jest łatwy i oczywisty. Na pewno jest ciekawy.

Zdecydowanie nie zgadzam się natomiast z całkowitym sprowadzeniem problemu do kwestii emocji. Pomimo całej subiektywności ludzkiego doświadczenia, chyba wszyscy zgodzimy się, że Francuzi i Anglicy brali udział w II wojnie światowej z zupełnie innej konieczności i w zupełnie innym charakterze niż Niemcy. Dlatego, chociaż osoba konsekwentnie pacyfistyczna powinna zapewne stronić od militariów, łatwiej nam zrozumieć, że ktoś jest emocjonalnie związany z historią zegarków używanych przez RAF.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, me.spoke napisał:

Aż mi teraz trochę niezręcznie wracać do tematu ale chciałem spytać co sądzicie o tym zielonym Lazio. Trzyczęściowy garnitur w niezłej cenie. Nie wiem jak często założę go w komplecie, ale tkanina daje chyba nadzieję na rozkompletowanie (załączam zdjęcie).

 

Edit: mam już 3 garnitury, granatowe dwa rzędy, ciemnoszarą pepitkę i jasnogranatowy herringbone, więc ten traktowałbym w kategorii w zasadzie ostatniego, śmielszego zakupu.

Screenshot_2020-04-20-23-00-35-525_com.android.chrome.jpg

 

Mi się ten garnitur podoba, też chciałem go kupić, ale był ostatni w mojej kolejce i...przegrał z pandemią ;)
Mam dwurzędowy w tym samym kolorze, ale z kolekcji jesień/zima i bardzo dobrze się sprawdza - zbiera dobre opinie w otoczeniu :)
Zastanawiam się jednak, czy ten kolor będzie podobnie uniwersalny w tym lżejszym i nieco bardziej formalnym wydaniu. Dużo zależy od chwytu materiału i jego połyskliwości, a niestety ze zdjęć ciężko to wydedukować. Jest ryzyko - jest zabawa :D
P.S. Btw...ja go z listy nie usunąłem ;)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie, jaką bawełnę wybrać na uszycie marynarki? Chodzi o skład, gramaturę. Latam po googlach któryś dzień i ceny za metr w polskich sklepach internetowych są dość śmieszna (15-30zł, gramatura od 150g do 290g). Gdzieś siedzi haczyk? Czy ktoś szył marynarkę bespoke z bawełny? Postawiłem na ten materiał bo na pewno będzie tańszy od wełny a lokalny krawiec podejmie się próby uszycia marynarki. Z drugiej strony wolę kupić trochę lepszą  bawełne (o ile taka jest i cena 30zł za metr to normalna stawka) bo a nóż wyjdzie coś porządnego z tej współpracy co będzie dobrze wyglądać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, michasacuer napisał:

Szybkie pytanie, jaką bawełnę wybrać na uszycie marynarki?

Bez urazy - żadnej.

Koszt materiału to niewielki procent kosztu usługi bespoke (z nielicznymi wyjątkami, np. vicuna). Marynarka z bawełny moim zdaniem się nie sprawdzi. Jeśli krawiec podejmie się szycia z bawełny, to nie widzę powodów, aby nie podjął się szycia z wełny. Zaoszczędzisz trzy stówy i będziesz niezadowolony z marynarki; nawet jeśli będziesz zadowolony, nie wytrzyma ona tyle lat ile wełniana. Poza tym są jeszcze inne, lepsze i trwalsze opcje - len, mieszanki. Moim zdaniem, po poliestrze itp., bawełna to drugi najgorszy wybór tkaniny na marynarkę.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, lubo69 napisał:

Bez urazy - żadnej.

Koszt materiału to niewielki procent kosztu usługi bespoke (z nielicznymi wyjątkami, np. vicuna). Marynarka z bawełny moim zdaniem się nie sprawdzi. Jeśli krawiec podejmie się szycia z bawełny, to nie widzę powodów, aby nie podjął się szycia z wełny. Zaoszczędzisz trzy stówy i będziesz niezadowolony z marynarki; nawet jeśli będziesz zadowolony, nie wytrzyma ona tyle lat ile wełniana. Poza tym są jeszcze inne, lepsze i trwalsze opcje - len, mieszanki. Moim zdaniem, po poliestrze itp., bawełna to drugi najgorszy wybór tkaniny na marynarkę.

To chyba mamy problem bo marynarki z tego materiału bardzo mi się podobają :D . Rozumiem, że będzie ona na sezon bądź dwa jednak władować 1000zł na materiał gdzie krawiec zawołał 200zł za robociznę (starej daty, BWB lurkuję od paru lat, postaram się go poprowadzić by wyszło możliwie jak najlepiej ;d) mija się z celem. 

Zaproponowałeś Len, to jaki len wybrać i ile trzeba wydać? Czy wydamy powiedzmy 100 czy 300zł na bawełne/len ma jakieś przełożenie w jakości przy tego typu materiałach? Tak jak pisałem, w internecie nie znalazłem "drogiej" bawełny i nie wiem ile powinien kosztowac taki materiał bo mało sie o nim piszę czy tutaj czy ogólnie.

@down 

Otóż to. Jeśli się uda będzie fajny ciuch za małą kasę, jeśli nie to trudno 😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oceniam, na pewno nie w ciemno, jednak jeśli szycie marynarki bespoke ma kosztować 200 zł za igłę, to może rzeczywiście najlepiej z bawełny; w razie porażki nie szkoda będzie zutylizować. Oczywiście życzę jak najlepiej, ale mam złe przeczucia.

Najlepiej zapytaj tu:

https://www.klanandson.pl

Moje doświadczenie w szyciu jest zbyt małe, aby doradzić Ci konkretną tkaninę; wiem tyle, że len ma dużo lepsze właściwości niż bawełna i jest trochę droższy.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.