Skocz do zawartości

Żorż Ponimirski

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Midlife-Crisis napisał:

Czy mógłbyś sprecyzować, kogo uważasz za wartościowego użytkownika? 

Kogoś, kto jest w stanie pokazać mi część swojej prywatnej kolekcji złożonej z przedmiotów, którymi w danym momencie jestem zainteresowany...

...Lub osobę, która jest w stanie nauczyć, pokazać jak w prawidłowy sposób nosić, łączyć, komponować dane elementy ubioru.

Nie wnikam przy tym w chamski sposób skąd to ma, ile zarabia i czy jest z tego powodu dumny czy nie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Avallach napisał:

Chyba.

Chyba nie.

Nie piszę pod wpływem emocji. Po prostu nie spodziewałem się że na forum typowo "sartorialnym" gdzie dyskutujemy tematy uznane przez ogół społeczeństwa jako "zbytki" ktoś będzie mial do kogoś innego pretensje, że jego zbytki to już przekroczenie jakiejś cienkiej granicy przyzwoitości. 

Nie mam nikomu za złe negatywnych komentarzy pod moim adresem, bo mi to zwisa, ale chciałem dla własnej korzyści i przyjemności zachować możliwość oglądania przedmiotów o których trudno znaleźć jakiekolwiek informacje w odmętach internetu i dlatego bronię prawa każdego uczestnika do nieskrępowanego chwalenia się wszystkimi "zbytkami" bez wyjątku. 

Z mojej strony koniec off topu - można to gdzieś przekleić do sali klubowej ??

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc jeszcze z mojej strony, bo widzę, że kręcimy się w kółko. Nikt nigdy na tym forum nie skomentował tego, że ktoś sobie kupił nowe buty takie albo inne i ojej jak może tyle wydawać. A przynajmniej nie przypominam sobie takiej sytuacji. Bardzo fajnie jest zobaczyć jak prezentuje się coś czego albo sami nie jesteśmy sobie w stanie kupić (teraz, przez najbliższe kilka lat, albo nigdy), albo jeszcze nie chcemy tego zrobić. W tym przypadku chodziło jedynie o, cytując:

5 godzin temu, Krzysiek_W napisał:

Chodzi mi tylko o formę przedstawiania własnego portfela.

A tak poza tym myślę, że wielu/większość aktywnych użytkowników byłoby zachwyconych, gdyby @Beny23 znalazł wolną chwilę czasu i zaprezentował z jakimś krótkim opisem swoją kolekcję butów w wątku o kolekcjach (który niestety świeci ostatnio pustkami). Ja na pewno bym był.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Avallach napisał:

A tak poza tym myślę, że wielu/większość aktywnych użytkowników byłoby zachwyconych, gdyby @Beny23 znalazł wolną chwilę czasu i zaprezentował z jakimś krótkim opisem swoją kolekcję butów w wątku o kolekcjach (który niestety świeci ostatnio pustkami). Ja na pewno bym był.

Popieram prośbę o skatalogowanie kolekcji użytkownika @Beny23 dla dobra ludzkości :)

 

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2018 o 18:14, Beny23 napisał:

Zdarzają. Największym dylematem z rana jest zawsze jakie skarpetki na siebie włożyć... codzienne problemy pierwszego świata ;)

Ja mam ten dylemat z wieczora :). Wstaję wcześnie, często po ciemku i nie chcę budzić żony światłem z garderoby, więc szykuję wszystko wieczorem :).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas to inna historia, inne skojarzenia i często inne wartości. Ja już nauczyłem się w życiu, że wielorodność znaczeń, przekazów i definicji powoduje, ze różnie odbieramy naszą rożną rzeczywistość, wyrażaną w naszych słowach. Każdy z nasz ma „wariactwo na jakimś punkcie” i jak daleko idziemy w tym „wariactwie”, zależy od wielu czynników, łącznie z tym jak duże jest to wariactwo i na ile możemy sobie pozwolić. Jak większość już napisała, nie mam nic przeciwko „wpisom tasiemcom”, lubię oglądać bogatą kolekcję Ben-ego, z POZyTYWNĄ zazdrością, a nawet jestem mu wdzięczny, gdyż w końcu wpisałem Button Boots na swoją listę. Pozdrawiam jako Xxxxx- olik w wielu sferach, łącznie z praca, gdyż jak słusznie zauważył WhiteSnake swoje wariactwa mogę realizować, nie dlatego, że mi się tylko udało, ale dodatkowo angażuje w to bardzo dużo energii, zaangażowania i zwyczajnie pracy. Myślę, ze dotyczy to nas Wszystkich, niezależnie od tego ile zarabiamy  

Pozdrawiam wszystkich słuchając DOC i wspominając lata liceum, które były ponad 20 lat temu, i nigdy bym nie uwierzył wtedy, ze będę czytał forum na temat butów. Jak to się wszystko zmienia. :-)

 

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dziko W sumie to bardzo dobrze podsumowałeś ten wątek! 

Wszystko należy robić z taktem, ale coraz częściej zauważam i to było zawarte w moich wpisach, że łapiemy się w pułapkę posypywania cudzych głów popiołem i nadmiernej skromności. Trochę brakuje mi tego co kilku kolegów nadmieniło: nie "udało mi się", ale "pracowałem ciężko i należy mi się odrobina szaleństwa". 

Przemyślałem wszystko i też myślę, że z mojej strony należą się przeprosiny kilku kolegom, którym odpowiedziałem zbyt mocno.

Miłego weekendu !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bodzixon napisał:

O co tutaj chodzi? Mem mnie śmieszy. Z ostatnimi wpisami się chyba zgodzę, ale tylko "chyba", bo kontekstu dyskusji do końca pewny nie jestem, gdyż ktoś "wyciął" jej początek i środek. A dyskusja trwa... 

Oj, bo @Velahrn wstawił środek tu, a @mosze początek do "ciekawych i nietuzinkowych nabytków" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Beny23 napisał:

W porównaniu z dziećmi najbogatszych Polaków z którymi uczyłem się w gimnazjum i liceum w Polsce to kompletna przepaść intelektualna, klasowa i życiowa. 

[...]

Zazdrosna mentalność rodem z PRLu nie przekonuje do powrotu do ojczyzny a nawet raczej pokazuje mi dlaczego w Polsce nie ma co się marnować bo z takim podejściem współpracowników czy znajomych daleko się nie zajdzie.

Dwie uwagi. Pierwsza - w Polsce zdolna młodzież rywalizuje o miejsca w najlepszych szkołach publicznych. Szkoły prywatne (o ile taką masz na myśli) mają słaby poziom, głównie ze względu na to, że uczęszcza tam "złota młodzież", której nie chce się uczyć. Ja sam chodziłem do dobrego liceum, a koledzy i koleżanki mieli rodziców "na stanowiskach" - jednak nigdy się nie wywyższali. Może dobrze trafiłem.

Druga sprawa - faktycznie, jest coś takiego w Polakach, jak pewna podejrzliwość w stosunku do dużych pieniędzy. Zawsze w takich sytuacjach warto spytać, dlaczego - Polak wyssał to z mlekiem matki czy może jest inna przyczyna? Na pewno do jakiegoś stopnia może to być "etos inteligencki". Jednak warto zauważyć, że w PRL-u pieniądze mieli partyjni i ci, którzy mieli odpowiednie kontakty. W trakcie transformacji uwłaszczyła się nomenklatura; w pewnym momencie wszyscy (lub prawie wszyscy - musiałbym sprawdzić) najbogatsi Polacy to byli ludzie dawnych służb. Podobnie, a może i gorzej, było w innych krajach - np. na Ukrainie z niczego postały prawdziwe księstwa, a jeszcze kilka lat temu (nie wiem, jak dzisiaj) nie można było sprzedać samochodu na giełdzie bez opłacenia się lokalnej mafii.

Wszystko się zmienia; można od jakiegoś czasu dorobić się pieniędzy bez koneksji, pojawiła się grupa dobrze zarabiających specjalistów, sądzę więc, że ten sposób myślenia będzie odchodził w niepamięć.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, @Beny23, ale czegoś chyba do końca nie rozumiem w Twojej wypowiedzi: czy fakt, że trafiłeś do szkoły dla 0.01% najbogatszych Amerykanów był efektem Twojej "przedsiębiorczość i chęci pracy nad sobą", dzięki której zdeklasowałeś 9999 innych kandydatów na to miejsce?

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mosze napisał:

Dwie uwagi. Pierwsza - w Polsce zdolna młodzież rywalizuje o miejsca w najlepszych szkołach publicznych. Szkoły prywatne (o ile taką masz na myśli) mają słaby poziom, głównie ze względu na to, że uczęszcza tam "złota młodzież", której nie chce się uczyć. Ja sam chodziłem do dobrego liceum, a koledzy i koleżanki mieli rodziców "na stanowiskach" - jednak nigdy się nie wywyższali. Może dobrze trafiłem.

 

 

Nie wiem @mosze kiedy chodziłeś do szkoły czy na uczelnię, ale teraz takie podziały powoli się zacierają. Sam przez dwa lata chodziłem na prywatną uczelnię, gdzie 70% osób z mojego roku bez wyjątku na tych bogatych i mniej bogatych chciało się uczyć. Te 30 %, które miało to gdzieś i myślało, że płacąc przejdą dalej po dwóch pierwszych latach skończyło edukację na poziomie wyższym. 

Teraz patrzę już z drugiej strony, bo przeniosłem się z prywatnej uczelni na publiczną. Uczelnia i kierunek, gdzie według rankingów przypada najwięcej osób na jedno miejsce a jest więcej "złotej młodzieży", która nie chce się uczyć i liczy na szczęście niż na prywatnej za którą płaciło się spore jak na polskie warunki pieniądze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dziko napisał:

Wybacz, @Beny23, ale czegoś chyba do końca nie rozumiem w Twojej wypowiedzi: czy fakt, że trafiłeś do szkoły dla 0.01% najbogatszych Amerykanów był efektem Twojej "przedsiębiorczość i chęci pracy nad sobą", dzięki której zdeklasowałeś 9999 innych kandydatów na to miejsce?

 

 

Zazwyczaj w takich przypadkach jest to efekt pracy ojca, dziadka i pradziadka, których marzeniem było posłać dziecko (wnuka, prawnuka) do najlepszej szkoły. Często słyszę ten argument, ze dzieciak nie zasłużył na coś bo pochodzi z bogatego domu, ale mało kto się zastanawia jak ten "bogaty dom" powstał. Argument z uwłaszczoną nomenklaturą przewija się od czasu do czasu, ale w srodowisku biznesowym i przy jako takim "wolnym rynku", większość "miliarderów" z lat 90-tych dawno pobankrutowała i odpadła ze stawki.

 

Godzinę temu, mosze napisał:

Dwie uwagi. Pierwsza - w Polsce zdolna młodzież rywalizuje o miejsca w najlepszych szkołach publicznych. Szkoły prywatne (o ile taką masz na myśli) mają słaby poziom, głównie ze względu na to, że uczęszcza tam "złota młodzież", której nie chce się uczyć. Ja sam chodziłem do dobrego liceum, a koledzy i koleżanki mieli rodziców "na stanowiskach" - jednak nigdy się nie wywyższali. Może dobrze trafiłem.

Nasze "najlepsze szkoły publiczne" to w dalszym ciągu 5 setka rankingu Szanghajskiego, niestety :/ Poznałem w Bostonie sporo osób z Polski i jednak wspólnym mianownikiem wielu były studia za granicą. Dowiedziałem się ku mojemu zdziwieniu, ze studia na Oxfordzie (chemia fizyczna) kosztują niemal tyle samo co medycyna w Warszawie na płatnych studiach, wiec bariera wejścia robi się coraz bardziej osiągalna. Ja o tym niestety nie wiedziałem, kiedy szedłem na swoje studia.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Beny23 napisał:

Jako zadeklarowany patriota z dziada pradziada  i szlachcic polski (...)

 

3 godziny temu, Beny23 napisał:

Zazdrosna mentalność rodem z PRLu nie przekonuje do powrotu do ojczyzny a nawet raczej pokazuje mi dlaczego w Polsce nie ma co się marnować bo z takim podejściem współpracowników czy znajomych daleko się nie zajdzie.

Abstrahując od clue samej  dyskusji - która moim zdaniem jest nieco nie na miejscu, to prezentujesz całkiem ciekawie podejście do patriotyzmu. Bardzo nowoczesne i nieszablonowe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie czy na prawdę trzeba wam pisać, że te wycieczki i zaczepki personalne są bardzo nie na miejscu i chwały wam nie to nie przysporzy? Są to rzeczy tak nie istotne, że nie powinny mieć wpływu na wasze zachowanie. Cudze pieniądze i ilość rzeczy zwracają uwagę na dwu profesjom tego niesprawiedliwego świata. Złodziejem i urzędnikom skarbowym. Także cytując 

"Pax, pax, opamiętanie. Wojna, wojna ludzi nie rodzi - jeno gubi,
Wojna ludzi nie żywi - jeno morzy. Opamiętanie!" 

Jestem nowym użytkownikiem forum ale odechciewa się udziału w społeczności czytając takie rzeczy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Beny23 napisał:

wspieram Polskę jak się da i bardzo angażuję się w działalność polonijną. Wprowadzam polskie biznesy na rynek amerykański. Robię dla dobrego imienia ojczyzny dużo więcej niż przeciętny Jan Kowalski mimo że jestem Amerykaninem polskiego pochodzenia. 

 

Benny23, podziwiam takie podejście. Mój komentarz dotyczył jedynie dwóch akapitów Twojej wypowiedzi, które po zestawieniu wyglądały nieco niefortunnie. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam niesmak kolegi @Kierzyk i zwracam się z prośbą do moderatorów o usunięcie całej tej dyskusji, która moim zdaniem nie przystoi wartościom propagowanym na tym forum. 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nam wszystkim życzę tego, abyśmy mogli nadal cieszyć oczy wieloma kolejnymi parami pięknych butów kolegi @Beny23 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jakie to są wartości, jeżeli kolega tłumaczy że ciężką pracą przez naukę mu się udało? Budzi to mam nadzieję pozytywną zazdrość młodych (a i starych też powinno), która w kapitalizmie jest czymś dobrym - "będę się starał, uczył, tez kiedyś będę taki". To zaś jest motywacja, która jest dźwignią rozwoju. Daje kopa ludziom by nie stać w miejscu, tylko pracować z nadzieją że to zaowocuje w przyszłości. 

Nie chowajmy głowy w piasek, że temat nie istnieje, znów zasłaniając się jakimś dziwacznym kodeksem honorowym rycerzy z planety guwbu. Latyfundzistow już nie ma. 

Ja widzę pozytywy z tego tematu bo poznaliśmy dość niebanalny urywek motywującej historii. 

  • Like 5
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.