Skocz do zawartości

Marka butów: Shoepassion


metius

Rekomendowane odpowiedzi

Przestań, proszę. To chyba najbardziej kuriozalna sytuacja o jakiej czytałem. Kupiłeś niesopasowane buty i masz pretensje do sprzedawcy? Przymierzal je za Ciebie? Gdyby to chociaż był zakup przez internet, albo telefon..

Pretensje w tej sytuacji to jakiś absurd. Nie czujesz tego?

  • Oceniam pozytywnie 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań, proszę. To chyba najbardziej kuriozalna sytuacja o jakiej czytałem. Kupiłeś niesopasowane buty i masz pretensje do sprzedawcy? Przymierzal je za Ciebie? Gdyby to chociaż był zakup przez internet, albo telefon..

Pretensje w tej sytuacji to jakiś absurd. Nie czujesz tego?

Witam

Tak masz rację gdybym zakupił przez internet lub telefon byłoby to kuriozum

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po drugie uważam, że niepotrzebnie panikujesz - prawdopodobnie kupiłeś dobre buty (kolega musa19 jest w mylnym błędzie;), buty się kupuje dopasowane bo się rozejdą :D). Większośc ludzi kupuje buty za duże i potem są płacze, że pięta lata, że wkładkę trzeba, że się rozbiają itd itp ;)

Pokazałbym Ci aktualne zdjęcie mojej pięty po pogryzieniu przez najnowsze buty, ale słabo mi jak na to patrzę. Tak bywało wcześniej - i zawsze się buty rozbijały. 

 

W zasadzie to @Zając mnie ubiegł, niemniej również chętnie się zapoznam z tymi statystykami. Mimo lekkiego OT również napiszę, bo sam na początku miałem tego typu wątpliwości - żadna para GYW, która była na początku wygodna (tzn. nie cisnęła albo cisnęła bardzo lekko) nie stała się z upływem czasu niewygodna - czy to Yanko, CS czy G&B - półka bez znaczenia. Natomiast zdarzyło mi się kupić buty dopasowane na styk i nie rozeszły się - musiałem rozbijać.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy piszesz o tej "większości" to stwierdzasz to na podstawie jakichś wiarygodnych statystyk (jeżeli tak, to chętnie je poznam), czy tak sobie tylko gdybasz? Ja, jak już pisałem, od pewnego czasu kupuję buty które nigdzie nie uwierają juz od pierwszego założenia, nie są dopasowane na styk, tylko po prostu wygodne.... I jakoś nie zauważyłem tego straszliwego rozbicia ani okropnych załamań w rzekomo zbyt dużych butach.

 

 

W zasadzie to @Zając mnie ubiegł, niemniej również chętnie się zapoznam z tymi statystykami. Mimo lekkiego OT również napiszę, bo sam na początku miałem tego typu wątpliwości - żadna para GYW, która była na początku wygodna (tzn. nie cisnęła albo cisnęła bardzo lekko) nie stała się z upływem czasu niewygodna - czy to Yanko, CS czy G&B - półka bez znaczenia. Natomiast zdarzyło mi się kupić buty dopasowane na styk i nie rozeszły się - musiałem rozbijać.   

Panowie, ja rozumiem, że wdepnąłem jedną nogą w mrowisko, drugą w gniazdo szerszeni i stoję w rozkroku na wulkanem ;), ale zwróćcie  proszę uwagę na ilość emotikonek, których użyłem w tej zaczepnej i prowokacyjnej wypowiedzi skierowanej do musa19 w celu rozpętania flame war;)

Ale tak zupełnie bezpodstawnie nie pisałem – oparłem się na pierwszym z podanych wcześniej linków i wielokrotnie znajdywanych w necie wypowiedzi ludzi, którzy piszą o butach.

 

Edit: ojjj czuję w powietrzu karcącą rękę administratora, ale wkleję bezpośredni cytat:

The bottom line is that fit is subjective. What one man’s perfect is another man’s nightmare. I tend to believe that a shoe should fit snug in the beginning so that when it breaks in, it will fit just perfect. But I grew up playing football/soccer and am used to tying up my shoes so tightly that there is no room for slippage. But you won’t believe the amount of people that wear a half size too big and swim in their shoes and think that they fit perfectly. What kills me is when those same people who wear their shoes too big, try on a new shoe and say ‘oh my heel is slipping.’ ,Well yeah, it is in your old shoes too!,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panie Styleman, naprawdę niech Pan juz nie przesadza. Rozumiem, że facet się nie zna i próbuje zareklamować coś czego nie ma i może to być lekko denerwujące, ale to nie powód żeby w ten sposób się zachowywać. Aż głupio mi to pisać będąc od Pana na oko ze 3x młodszy, ale niestety, Pana wiadomość wyżej jest bardzo niemiła, robiąca beznadziejną reklamę shoepassion, ale mam wrażenie, że to nie jest jednorazowy przypadek. Kiedyś przyszedłem na Kruczą przymierzyć monki. Obsługiwała mnie dość sympatyczna Pani. Niestety kopyto wyraźnie nie pasowało do mojej stopy. Ja powiedziałem wtedy, że w takim razie jeszcze poprzymierzam monki innych firm, zwłaszcza Carlos Santos i Yanko. W tym momencie z za kulis wychodzi Styleman i mówi do mnie mniej więcej taką gadkę: "Proszę Pana, Shoepassion to zdecydowanie lepsze buty niż Carlos Santos, o Yanko nawet nie wspominając, bo już zupełnie zeszło na psy. To nie ta jakość" bardzo zarozumiałym tonem. Przyznam szczerze, że była to moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym sklepie, chociaż mieszkam w Warszawie i chętnie bym wpadał częściej i na pewno coś w końcu kupił. W Gdańsku bywam mniej więcej raz na dwa miesiące i prawie za każdym razem odwiedzam klasycznebuty.pl, jak idę sobie z kolei chmielną to jak mam czas wpadam do Loake. Mimo że z klasycznymi tez miałem spór reklamacyjny, tez niezbyt dobrze rozwiązany, to ludzie którzy tam pracują przyciągają mnie swoim zachowaniem i podejściem, dzięki temu częściej przychodzę, więc też częściej kupuję. A tutaj, uciekać i więcej nie wracać, mimo że obok Kruczej przechodzę dość często.

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam

Kolejny przykład jak firma traktuje swoich klientów, chociaż z ich punktu widzenie już pewnie nim nie jestem.

W dn. 23 czerwca w temacie na forum napisałem: „23 czerwca czekam na buty z Berlina.”

Dzisiaj 6 lipca dalej nie mam butów.

Tak dla usystematyzowania (w skrócie).

 

27 maja

Wysłałem buty do Berlina;

 

13 czerwca

Moje pytanie co się dzieje z butami?

Odpowiedź, brak wiadomości z warsztatu;

 

20 czerwca

Ponownie moje pytanie co się dzieje z butami?

Odpowiedź, jak wyżej.

 

22 czerwca

Info z Berlina, zajmą się moimi butami „wygładzą zmarszczki” i zalecenie szewca żeby trzymać buty w prawidłach;

Ode mnie „Rozumiem, ze po "wygładzeniu" owych zmarszczek nie będą się już one pojawiać - mowa o tych reklamowanych.

 Buty od początku są przechowywane w prawidłach cedrowych.”

„Proszę o potwierdzenie, że po "wygładzeniu" nie będą występować takie załamania.

 W przypadku, gdy nie jesteście Państwo w stanie tego zapewnić, proszę o zwrot butów.”

Info z Berlina, Nie mogą zagwarantować 100% pewności, iż owe fałdy nie pojawia się ponownie. Nie stwierdzono błędu fabrycznego lub wady skóry. Wszystko zależy od tego  czy prawidłowo dobrano rozmiar i kopyto.

Proszę o odesłanie butów.

 

23 czerwca

Info z Berlina z prośbą o potwierdzenie decyzji o zwrocie butów, a w przypadku potwierdzenia, buty zostaną wysłane w dniu 23 czerwca.

Potwierdzam, że jest to moja ostateczna decyzja.

 

6 lipca

Mija drugi tydzień od „wysłania”, dalej nie mam butów. Chyba idą „z buta” z Berlina do Warszawy:-)

 

Krzysiek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.6.2016 o 09:10, Krzysiekw_wawa napisał:

Witam

Rozumiem, że ma Pan dostęp do mojej korespondencji z centralą.

Więc proszę w takim razie zacytować jakich argumentów użyłem do straszenia. Chętnie do tego się odniosę.

Dnia 6.7.2016 o 09:28, Krzysiekw_wawa napisał:

Witam

 

Kolejny przykład jak firma traktuje swoich klientów, chociaż z ich punktu widzenie już pewnie nim nie jestem.

 

W dn. 23 czerwca w temacie na forum napisałem: „23 czerwca czekam na buty z Berlina.”

 

Dzisiaj 6 lipca dalej nie mam butów.

 

 

 

Tak dla usystematyzowania (w skrócie).

 

 

 

27 maja

 

Wysłałem buty do Berlina;

 

 

 

13 czerwca

 

Moje pytanie co się dzieje z butami?

 

Odpowiedź, brak wiadomości z warsztatu;

 

 

 

20 czerwca

 

Ponownie moje pytanie co się dzieje z butami?

 

Odpowiedź, jak wyżej.

 

 

 

22 czerwca

 

Info z Berlina, zajmą się moimi butami „wygładzą zmarszczki” i zalecenie szewca żeby trzymać buty w prawidłach;

 

Ode mnie „Rozumiem, ze po "wygładzeniu" owych zmarszczek nie będą się już one pojawiać - mowa o tych reklamowanych.

 

 Buty od początku są przechowywane w prawidłach cedrowych.”

 

„Proszę o potwierdzenie, że po "wygładzeniu" nie będą występować takie załamania.

 

 W przypadku, gdy nie jesteście Państwo w stanie tego zapewnić, proszę o zwrot butów.”

 

Info z Berlina, Nie mogą zagwarantować 100% pewności, iż owe fałdy nie pojawia się ponownie. Nie stwierdzono błędu fabrycznego lub wady skóry. Wszystko zależy od tego  czy prawidłowo dobrano rozmiar i kopyto.

 

Proszę o odesłanie butów.

 

 

 

23 czerwca

 

Info z Berlina z prośbą o potwierdzenie decyzji o zwrocie butów, a w przypadku potwierdzenia, buty zostaną wysłane w dniu 23 czerwca.

 

Potwierdzam, że jest to moja ostateczna decyzja.

 

 

 

6 lipca

 

Mija drugi tydzień od „wysłania”, dalej nie mam butów. Chyba idą „z buta” z Berlina do Warszawy:-)

 

 

 

Krzysiek

 

 

 

 

Szanowny Panie Krzysztofie,

to ze mną miał Pan okazję korespondować przez ostatne kilka tygodni. Nie mam zamiaru się tłumaczyć, wskazywać winnego czy kozła ofiarnego, ale w gwoli ścisłości i małego wyjaśnienia: 

Niestety idealnie sprawdza się tutaj powiedzenie "Daj palec, a zjedzą Ci całą rękę".  Po wielu E-Mailach i prośbach postanowiliśmy przyjrzeć się Pańskim butom. Klient jest naszym priorytetem, nieważne, czy buty kupuje w Warszawie, Berlinie czy Monachium. Z naszej strony zaproponowaliśmy odesłanie nam butów, abyśmy mogli obejrzeć je na żywo. A Pan sobie nagle wymyślił wymianę na kompletnie nowy, inny, droższy model. No cóż, może gdzie indziej się udawało, ale nie słyszałam osobiście jeszcze o firmie, która praktykowałaby takie rzeczy. Tak więc jeszcze raz: buty w Berlinie miały być "obejrzane", a na pewno nie zareklamowane, a to już jest róznica. Jak widać nasza opinia nie odbiegała od opini z Warszawy, jednak z grzeczności zdecydowaliśmy się na spróbowanie zniwelowania tych zagięć, co oczywiście spotkało się z niezadowoleniem klienta.

Panie Krzysztofie, buty nie mają żadnej wady fabrycznej, aby podlegały reklamacji oraz wymianie na nowy model. A że skóra jest materiałem naturalnym i żyjącym to niestety nie jestem Panu w stanie zagwarantować jak się będzie zachowywała po tygodniu, miesiącu czy 5 latach, co zależy od wielu czynników. 

Bardzo mi przykro, iż nie udało nam się dojść do kompromisu, my ze swojej strony zrobiliśmy co mogliśmy.


Pozdrawiam ze słonecznego Berlina,
Marcelina

P.S. Po co nam szablony w sklepach stacjonarnych, skoro ma Pan okazję przymierzyć but na żywo? Tak z ciekawości.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani Marcelino

  "Z naszej strony zaproponowaliśmy odesłanie nam butów, abyśmy mogli obejrzeć je na żywo. A Pan sobie nagle wymyślił wymianę na kompletnie nowy, inny, droższy model. No cóż, może gdzie indziej się udawało, ale nie słyszałam osobiście jeszcze o firmie, która praktykowałaby takie rzeczy. "

Pozwolę sobie zacytować naszą korespondencję:

13 maja

"Dzien Dobry Panie Krzysztofie,

Chcialabym sie z Panem skontaktowac telefonicznie, jednak
nie mam Panskiego numeru telefonu.

Prosze o kontakt. Chodzi o sprawe Panskich butow i mam
calkiem dobre wiadomosci, a na pewno mala propozycje
z naszej strony.

Czekam na wiadomosc oraz zycze spokojnego weekendu.


Serdeczne pozdrowienia z Berlina "

 

19 maja

"Szanowana Pani Marcelino
 
W nawiązaniu do rozmowy, w załączeniu przesyłam odwołanie od reklamacji i nową reklamację. (to dotyczyło dokumentów z Warszawy)
 
Tak jak mówiłem, buty obecnie są w sklepie i czekam na decyzję.
 
Potwierdzam, że jestem zainteresowany Państwa propozycją i jeżeli będzie taka możliwość to chciałbym je wymienić na model 530 z podeszwą Rendenbach.
 
W przypadku gdy będzie konieczność dopłacenia różnicy pomiędzy modelem który posiadam i 530 oczywiście ją pokryję.
 
Podsumowując, odezwę się do Pani w momencie gdy otrzymam informacje ze sklepu w Warszawie.
 
Jeszcze raz dziękuję za Pani zaangażowanie i pomoc."
 
23 maja
" Dzien dobry Panie Krzysztofie,

dziekuje za wiadomosc.

Wciaz czekam na odpowiedz od szefa, czy mozliwa bedzie
zmiana modelu na inny.

Prosze jeszcze o chwile cierpliwosci.

Przy dalszych pytaniach prosze o kontakt oraz zycze milego dnia.


Serdeczne pozdrowienia z Berlina, "
 
24 maja
"Szanowny Panie Krzysztofie,

dziekuje za wiadomosc.

Po rozmowie z szefem niestety musze Pana poinformowac, iz
zamiana modelu na inny nie bedzie mozliwa.

Tak jak juz wspominalam kiedys, nie jestesmy odpowiedzialni za
akceptowanie lub odrzucanie reklamacji w Warszawie, ale z racji
tego, iz but faktycznie dziwnie sie zgial mozemy jedynie (w ramach
naprawde ogromnego wyjatku) zaproponowac jego bezplatna naprawe.

Niestety to jedyna rzecz, jaka mozemy od siebie zaproponowac.
Mam nadzieje, iz Pan rozumie.

Przy dalszych pytaniach prosze o kontakt oraz zycze milego dnia.


Serdeczne pozdrowienia z Berlina, "
 
25 maja
"Szanowna Pani Marcelino
 
Dziękuję za informacje.
Z naszej rozmowy telefonicznej zrozumiałem, że Państwa propozycja dotyczyła wymiany na taki sam model. W związku z moimi obawami, czy po wymianie nie dojdzie do ponownego załamania skóry w tym miejscu, zadałem pytanie o możliwość wymiany na inny model. Jak rozumiem, nie jest to możliwe.
 
Z poniższego maila wynika, że Państwo zgodzili się na naprawę, oczywiście przyjmuję rozwiązanie zaproponowane przez Państwa, w związku z tym proszę o informację w jaki sposób mam przesłać do Państwa buty.
 
Sprawę sklepu w Warszawa i braku powiązań z Państwa firmą wyjaśniła mi Pani już wcześniej i tu nie ma żadnych wątpliwości.
 
Doceniam wyjątkowość Państwa propozycji. Rozumiem, że w przypadku gdy sytuacja z załamaniem butów w tym miejscu się powtórzy, mam nadzieję że do tego nie dojdzie ale wolę się upewnić, to ewentualne dalsze reklamację w tym zakresie będą rozpatrywane przez Państwa a nie sklep w Warszawie."
 
 
Jak widać z wymiany na nowe zrobiła się naprawa. Co do ceny to na ile pamiętam była ona taka sama. Czy mam nagranie rozmowy? Nie bo myślałem że rozmawiam z poważną firmą. Moim zdaniem powiedzenie które Pani zacytowała ale w stosunku do Państwa firmy powinno brzmieć inaczej "Podaj rękę a później pokaż figę"
 
"Tak więc jeszcze raz: buty w Berlinie miały być "obejrzane", a na pewno nie zareklamowane, a to już jest róznica. "
 
Powyżej z maila
" mozemy jedynie (w ramach
naprawde ogromnego wyjatku) zaproponowac jego bezplatna naprawe. "
 
 

P.S. Po co nam szablony w sklepach stacjonarnych, skoro ma Pan okazję przymierzyć but na żywo? Tak z ciekawości.
Pani Marcelino, napisałem to w piśmie do firmy. Kupując buty narciarskie najpierw sprawdza się rozmiar a później dobiera but. A u państwa skoro dobór rozmiaru i kopyto ma tak istotne znaczenie moim zdaniem tym bardziej powinny być takie szablony.
 
 
Mimo wszytko pozdrawiam.
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Marcelino

" A Pan sobie nagle wymyślił wymianę na kompletnie nowy, inny, droższy model. "

Sprawdziłem dzisiaj na Państwa stronie internetowej

Buty które mam (a właściwie nie mam) model 547 - cena 219 EUR

Buty o których pisałem w mailu z dnia 19 maja model 530 z podeszwą Rendenbach - cena 219 EUR.

pozdr.

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Krzysiekw_wawa napisał:


P.S. Po co nam szablony w sklepach stacjonarnych, skoro ma Pan okazję przymierzyć but na żywo? Tak z ciekawości.

Pani Marcelino, napisałem to w piśmie do firmy. Kupując buty narciarskie najpierw sprawdza się rozmiar a później dobiera but. A u państwa skoro dobór rozmiaru i kopyto ma tak istotne znaczenie moim zdaniem tym bardziej powinny być takie szablony.
 

Ja się zaczynam zastanawiać czy to nie jest ktoś podstawiony, bo nie wierzę, że dorosły człowiek by się upierał, ze mu sprzedawca źle rozmiar butów dobrał. 

  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jak już pisałem, wcześniej to czy dobrze czy źle ktoś dobrał rozmiar moich butów, czy sam dobrałem źle, czy mają wadę fabryczną czy też nie, nie ma tu znaczenia. Przedstawiłem kontekst całej sytuacji. Chce pokazać jakie jest podejście do klienta, tyle i aż tyle. Niech Pan spojrzy na mój poprzedni post, gdzie zacytowałem Panią Marcelinę i wskazałem jak jest naprawdę. Nie wiem przez kogo miałbym być podstawiony, może Pan coś zasugeruje?

pozdr.

Krzysiek

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mi proszę wytłumacz, w czym byłyby lepsze "szablony" od samych butów i w jaki sposób sobie wyobrażasz wybór butów na podstawie szablonu a nie przymiarki butów, które w czasie "szablonowania" jak rozumiem stałyby obok. Paranoja jakaś. Niemniej dopuszczam, że czegoś nie rozumiem, więc oświeć mnie proszę. 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jamjest napisał:

To mi proszę wytłumacz, w czym byłyby lepsze "szablony" od samych butów i w jaki sposób sobie wyobrażasz wybór butów na podstawie szablonu a nie przymiarki butów, które w czasie "szablonowania" jak rozumiem stałyby obok. Paranoja jakaś. Niemniej dopuszczam, że czegoś nie rozumiem, więc oświeć mnie proszę. 

Witam

Mamy szablon, stawia się w niego stopę i widać jaki ma być rozmiar i jaka jest szerokość stopy (w sklepach z obuwiem narciarskim często takie są} na tej podstawie sprzedawca mówi ok. ten model i rozmiar powinien być dobry i proponuje klientowi. Czy klient może to zmienić w trakcie przymiarki? Oczywiście. Jeżeli w tej firmie kilkukrotnie mi wskazywano że uszkodzenie powstało w wyniku niewłaściwego doboru rozmiaru lub kopyta, to chyba tym bardziej firma powinna się zabezpieczać przed takimi sytuacji. Ok. proponowaliśmy Panu taki rozmiar i takie kopyto (chociaż dalej twierdzę, że poza pasjonatami nikt się nie interesuje jakie jest kopyto) Pan zdecydował inaczej - Pański problem, myśmy uprzedzali. I tyle. Nie wiem czy oświeciłem, czy nie, tak to widzę.

pozdr.

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt się nie interesuje jakie jest kopyto w obuwniczych i jakoś nie spotkałem się w żadnym obuwniczym z tego typu szablonem. Zakładam, że to nie była pierwsza w Twoim życiu para butów - buty z CCC też byś reklamował bo się fałdują? Myślę, że nikt by się tam nawet nie pofatygował  żeby Ci wytłumaczyć, że źle dobrałeś kopyto tylko dostałbyś odpowiedź że nie ma wady i do widzenia. 

Jak dla mnie sprzedawca może stać na uszach i żonglować nożami, ale to ja muszę ocenić czy but pasuje czy nie. No chyba, ze ta sławna już dziewczyna z shoepassion jest tak ładna, że człowiek kupi wszystko co podaje, nawet jeśli to różowe lakierki z fioletowym cicikiem.  W takim wypadku jadę do Warszawy :) 

Buty narciarskie to inna bajka bo z tego co wiem mało kto ma większe doświadczenia z zakupem takich pancerniaków. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jamjest napisał:

JNo chyba, ze ta sławna już dziewczyna z shoepassion jest tak ładna, że człowiek kupi wszystko co podaje, nawet jeśli to różowe lakierki z fioletowym cicikiem.  W takim wypadku jadę do Warszawy :) 

Pani jest naprawdę OK. i nie tylko pod względem fizycznym. Miła sympatyczne i kompetentna. Ona wypełniała druki reklamacji, natomiast nie obsługiwała mnie przy kupowaniu butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Krzysiekw_wawa napisał:

Witam

Mamy szablon, stawia się w niego stopę i widać jaki ma być rozmiar i jaka jest szerokość stopy (w sklepach z obuwiem narciarskim często takie są} na tej podstawie sprzedawca mówi ok. ten model i rozmiar powinien być dobry i proponuje klientowi. Czy klient może to zmienić w trakcie przymiarki? Oczywiście. Jeżeli w tej firmie kilkukrotnie mi wskazywano że uszkodzenie powstało w wyniku niewłaściwego doboru rozmiaru lub kopyta, to chyba tym bardziej firma powinna się zabezpieczać przed takimi sytuacji. Ok. proponowaliśmy Panu taki rozmiar i takie kopyto (chociaż dalej twierdzę, że poza pasjonatami nikt się nie interesuje jakie jest kopyto) Pan zdecydował inaczej - Pański problem, myśmy uprzedzali. I tyle. Nie wiem czy oświeciłem, czy nie, tak to widzę.

pozdr.

Krzysiek

Takiego czegoś używa Eduard Meier w Monachium, który jest zapewne znany koneserom męskiej elegancji nie tylko obuwniczej. Klientowi prezentuje się - dopiero po dokładnych pomiarach wielkości i tęgości stopy - wybór butów na odpowiednim kopycie. Ponoć nawet godzinny spacer po ulicy jest możliwy. Buty które oglądałem, mają ceny między 850 - 1400 Euro. Bernhard Rötzel uważa, że to połączenie jakości z dokładnym dopasowaniem czyni buty Meiera najlepszym obuwiem RTW (czyli buty trochę taniej). Wątpię, że jakikolwiek producent butów w przedziale cenowym SP (czyli z tej pozycji buty dożo taniej) bawi się w podobne rzeczy. 

Messgeraet.jpg

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Krzysiekw_wawa napisał:

Pani jest naprawdę OK. i nie tylko pod względem fizycznym. Miła sympatyczne i kompetentna. Ona wypełniała druki reklamacji, natomiast nie obsługiwała mnie przy kupowaniu butów.

I to jest poważny błąd marketingowy. A już miałem rezerwować bilet do Wawy,pooglądać te no... buty,  a tak to jakoś mi się odechciało ;) 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.