Skocz do zawartości

Twój styl a opinia ludzi: ubierasz się "normalnie"?


zaki

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś na urlopie poszedłem do Empiku do którego chodziłem dość często po pracy przez ostatnie 2 lata - ten sam ochroniarz, dziwnym trafem w ogóle mnie nie poznając, ani nie powiedział "dzień dobry", ani się nie pochylił... Podobnie w innych sklepach, a jeansy były bespoke - bluza nie była :) 

A co do tematu - sam ubiór to jedno, jest jeszcze 1000 innych rzeczy - jak "brzuch dyrektorski", "broda kompetencji", "znudzony wzrok" itp 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, White Haven napisał:

Coś w tym jest - znajomy radca opowiadał mi kiedyś, że wyceniając daną usługę bierze również pod uwagę wygląd klientów - im bardziej elegancki i "drogi" wygląd tym wyższa cena za usługę 8-) 

 

Zdecydowanie potwierdzam - szczególnie w branży budowlanej... 

Dlatego najlepiej - jak się da - zamawiać wyceny przez internet/telefon ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, xkoziol napisał:

Albo opowiadasz bajki albo na "bardzo profesjonalnego" rekrutującego trafiłeś :shock:

Mała firma. To nie tyle rekruter, a współwłaściciel był.

I tak się z niczym nie dogadaliśmy, bo mi potrzebne było przejściowe zaczepienie, a oni i tak odnotowali, że mój profil zawodowy troszkę ich "przerasta". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Też miałem taki przypadek z rozmową rekrutacyjną, kiedy byłem lepiej ubrany od wszystkich innych kandydatów (to akurat dobrze), ale byłem też lepiej ubrany od samego rekrutera i to było dość poważne stanowisko. Niestety, finalnie mnie nie przyjęli, bo tak myślę że stwierdził, że mógłbym stanowić potencjalne zagrożenie dla jego posady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
On 1/6/2017 at 0:04 AM, Whitesnake said:

Dają sie łatwo rozróżnić jesli ktoś chce sie w ogóle nad tym zastanawiać. Sam fakt noszenia garniturów czy marynarek nie pozostanie niezauważony, ale z oceną jakościową, a tym bardziej wartosciową jest znacznie gorzej. 

Z moich obserwacji wynika, ze przynajmniej 80% ludzi nie odróżni marynarki bespoke od marynarki z Prochnika - zakładam przy tym, ze to 20% stanowią głównie kobiety. Pisze o obserwacji tych, którzy noszą przynajmniej marynarki - w tzw szerokim społeczeństwie to musi byc kompletna tragedia.

Pewnie nie rozróżni bo nawet nie wie co to "bespoke", a możliwe że nie uświadamia sobie że "w dzisiejszych czasach" są inne ubrania niż z wieszaka a w butach podeszwy inne niż gumowe. Ale i tak wyczuje że "coś tu nie pasuje" - mimo że nie będzie potrafić wskazać co.

 

Tak jak z samochodami. Moja żona nie zna się ZUPEŁNIE na samochodach, niemniej ilekroć mija nas jakiś Jaguar, pyta "oo, co to za samochód?".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Takie przemyślenie mi się dziś nasunęło, że nie jest łatwo miłośnikom klasycznej elegancji w dzisiejszych czasach.

Powiem trochę na swoim przykładzie. Sam nieraz mam ochotę na założenie np. krawata, ale komentarze są przeważnie takie "co żeś się tak dzisiaj wystroił" (krawaty to oczywiście nieformalne materiały, np. shantung lub knity, ale dla większości ludzi nie ma to jakiegokolwiej znaczenia). Niestety osoby z mojej branży (IT i branże pokrewne) ubierają się bardzo przeciętnie, zarówno mężczyźni jak i kobiety. Garnitury ubiera jedynie kadra zarządzająca (oczywiście bez krawata i poszetki i to też nie na codzień), reszta pracowników co najwyżej koszule i jeasny, zdarzają się nawet krótkie spodenki i t-shirty. Z tego względu ubieranie się poza ten schemat jest od razu wyłapane i komentowane. O zainteresowaniu modą męską nawet nie ma co wspominać z wiadomych względów.

Jest jeszcze jeden aspekt, pewnie gdybym na codzień zakładał garnitur i krawat to pewnie osoby z najbliższego otoczenia by przywykły, natomiast nie ukrywam, że lubię również strój casualowy (jak na standardy tego forum, ale nadal sporo powyżej średniej w skali formalności), np. marynarka i buty sportowe, kurtka m-65, itp (przykład w wątku CMDCNS)

Chętnie poznam opinie osób właśnie z branży IT jak się ubieracie na co dzień i czy macie podobne spostrzeżenia.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem całkiem podobnie, chociaż nie zakładałem nawet krawata. Po pewnym czasie koledzy odpuścili sobie komentarze i drobne docinki widząc, że nic sobie z nich nie robię. Czasem dostawałem komplementy. Widząc to, niektórzy sami zaczęli trochę poprawiać swój ubiór i myślę, że wyszło im to na dobre. Mam również odczucie, że część osób próbuje się tłumaczyć, mimo, że nikt ich o nic nie posądza :) Takie samousprawiedliwienie. Kilka razy słyszałem: "ja jestem zbyt zajęty, żeby prasować koszulę", albo "gdybym nie miał małej córeczki to też bym sobie buty wypolerował".

Z ciekawostek: pracowałem kiedyś za granicą i też zawsze starałem się schludnie i elegancko wyglądać. Jedyną osobą, która pozwalała sobie na komentarze był nasz rodak, który akurat pracował w tym zespole.

No i w branży IT i pokrewnych chyba najczęściej się zdarza, że pracujemy w piżamach lub dresach z domu.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alabuz napisał:

"co żeś się tak dzisiaj wystroił"

Kluczem jest słowo "dzisiaj"; chodź tak ubrany zawsze, a najdalej po miesiącu otoczenie przestanie to zauważać.

A propos: dzisiaj widziałem na ulicy w centrum miasta Łodzi, w słoneczny dzień przy temperaturze ok. 20 stopni, chłopaka w wieku lat 20+, ubranego w krótkie spodenki, biały T-shirt i czarną zimową czapkę typu beanie (grubą, nie cieniutką dżersejową, i wyraźnie noszoną z wyboru, nie np. konieczności medycznej). Smutne w sumie jest to, że społeczeństwo, przynajmniej na poziomie zagajenia "coś się tak wystroił" bardziej dziwi ładny garnitur i krawat, niż takie zimowo-letnie combo.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, lubo69 napisał:

dzisiaj widziałem na ulicy w centrum miasta Łodzi, w słoneczny dzień przy temperaturze ok. 20 stopni, chłopaka w wieku lat 20+, ubranego w krótkie spodenki, biały T-shirt i czarną zimową czapkę typu beanie (grubą, nie cieniutką dżersejową, i wyraźnie noszoną z wyboru, nie np. konieczności medycznej).

o to, to! właśnie, co jest z tymi czapkami zakładanymi w słoneczne, a niekiedy nawet upalne dni? Coraz częściej widzę takie 'stylizacje'  z wykorzystaniem czapeczki, dziwi mnie to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze znajduję się w społeczeństwie, w którym wszyscy są równi niezależnie od pochodzenia. koloru skóry i szanują się bez względu na zawartość portfela i pozycję społeczną. To demokratyczne współistnienie prowadzi do zliberalizowanej kultury ubioru. Zaobserwować można zatem pewną różnorodność:

 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również pracuje w IT. Wymieniałem całą szafę z ubraniami po zrzuceniu blisko 40kg. Wyrzucałam jeansy, t-shirty i dresowe bluzy, a kupowałem chinosy, koszule i marynarki. Na początku były raczej pytania niż docinki (akurat u mnie w pracy samo założenie koszuli traktowane jest jako „wystrojenie się”). Żartowano również, ze pewnie chodzę na rozmowy rekrutacyjne. Po jakichś dwóch tygodniach, jak to kolega ujął, oko się przyzwyczaiło i komentarze się skończyły. Teraz czasem usłyszę jakiś komentarz od koleżanki z pracy, ale raczej w pozytywnym tonie. W większych firmach IT, gdzie jest jakikolwiek dress code (inna sprawa jak jest respektowany) pewnie można zauważyć większy odsetek ludzi ubranych dobrze. U mnie jest to jakieś 17% (ja jedyny na 6 osóB), czyli tez nie tak źle ;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, alabuz napisał:

Chętnie poznam opinie osób właśnie z branży IT jak się ubieracie na co dzień i czy macie podobne spostrzeżenia.

Zależy od sezonu, latem polo, zimą codziennie krawat. Komentarze w tym temacie usłyszałem łącznie trzy. Na samym początku: "ty tak sam z siebie się tak ubierasz?", później, kiedy pojawiłem się bez krawata ktoś stwierdził, że czegoś mi pod szyją brakuje, a kiedy ja zdziwiłem się widząc kogoś innego pod krawatem usłyszałem: "przecież ty tak jesteś codziennie".

No i tym samym potwierdzam przedmówców. Ludzie reagują na coś nietypowego, a nie na marynarkę/krawat/cokolwiek. Możesz codziennie przychodzić w dwurzędowych garniturach w różową kratę, ale już po drugim dniu staną się normą i nikt nie będzie na to zwracał uwagi.

11 godzin temu, Nawrot napisał:

W większych firmach IT, gdzie jest jakikolwiek dress code (inna sprawa jak jest respektowany) pewnie można zauważyć większy odsetek ludzi ubranych dobrze.

Jakikolwiek dress code mówisz? Mówiący żeby nie nosić spodni krótszych niż do kolan może być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakikolwiek, np. taki jak wspomniałeś też by się przydał w wielu firmach. W jednym z większych korpo w Trójmieście, z opowieści kolegów, którzy tam pracują wiem, że dostają na początku informację o obowiązującym dress code (coś zbliżonego do smart casualu, koszula + spodnie). Na drugi dzień okazuje się, że nie jest on w ogóle respektowany, bo zespoły są rozsiane po kilku budynkach, a i nikt nie będzie chodził i tego sprawdzał. Koniec końców, nie płacą informatykowi za to jak wygląda tylko za to co robi. A jeśli mają ludzi u siebie z outsource'ingu, to tym bardziej trudniej wymuszać dress code (bo szło by to przez kilku pośredników). Kończąc już, będąc tam na rozmowie rekrutacyjnej rozmawiałem z dwiema osobami - jedna z nich miała ubrany zestaw chino + koszula, druga z nich bojówki + bluza z kapturem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też byłem na zabawnej rozmowie. Najpierw część ogólna, potem techniczna. Na pierwszej było dwóch ludzi z góry, w tym szef działu, a na drugiej miały być dwie kolejne osoby, bardziej stosowne do zadawania pytań w temacie. I tak na końcu pierwszej części rozmowy zapytałem o dress code. Dowiedziałem się, że raczej nie jest zbyt wymagający, ale krótkie spodnie odpadają. Dosłownie dwie minuty później wszedł człowiek w krótkich spodniach. Zdecydowanie nie wyglądało to dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że w poprzedniej pracy (organizacja zatrudniająca łącznie ok. tysiąca osób) kiedy przychodzili zewnętrzni serwisanci, to byli w garniturach (nieźle dopasowanych, nie wyglądało, aby było to na zasadzie byle jaki byle był), przebierali się na miejscu w t-shirty (czasami musieli grzebać w wielkiej szafie z przełącznikami, kablami etc., nie mam nawet pojęcia, co tam było), a po zakończeniu przeskakiwali z powrotem w garnitury. Jeżeli zaś chodzi o pracowników własnych, to ze dwa razy była podejmowana odgórna próba wprowadzenia dress codu (bez jakichś bardzo wygórowanych oczekiwań, po prostu wiele osób przychodziło ubranych poniżej poziomu, jakiego należałoby oczekiwać od pracowników wykonujących odpowiedzialną pracę umysłową w ważnej raczej instytucji) i aż przykro było patrzeć, jak od drugiego dnia obowiązywania testowano możliwość uczynienia wprowadzonych zasad martwymi (co następowało zresztą bardzo szybko). 

Z kolei na jednym spotkaniu ustalającym warunki transakcji wartej kilkaset milionów złotych byłem jedyną osobą mającą krawat, część była w garniturach, ale bez krawatów, przy czym potencjalny nabywający (przedstawiciel) przyszedł we flanelowej kraciastej koszuli, a podwinięte rękawy ujawniały całkiem konkretne tatuaże. Oczywiście nikt nikomu nie czynił żadnych komentarzy.

Wnioski:

- wielu osobom nie zależy, jak wyglądają. Jak ktoś wymaga za nich, daje to czasem żałosne efekty

- w komentarzach, jeżeli przebija z nich jakiś element negatywny (złośliwość, ironia etc.) to raczej jest to wyraz poczucia (uświadomionego lub nie), że to z komentującym jest coś nie tak. Osoby na pewnym poziomie nie komentują takich kwestii, a jeżeli komentują, to pozytywnie albo neutralnie

- w różnych miejscach bywa różnie, nawet w tych samych branżach

- klient nasz pan ;-), ale bez przesady

 Natomiast po tylu moralnie jedynie wygranych powstaniach nie robiłbym dodatkowego czynnika martyrologicznego z tego powodu, że ktoś nas pyta, co tak elegancko wyglądamy. Zatem action plan jest taki, żeby się przejmować :-) i mieć jakąś dyplomatyczną ripostę w razie czego. Jakiś czas temu koleżanki powiedziały, że nie muszę przychodzić tak ubrany, jeżeli się z nikim nie spotykam danego dnia. Odpowiedziałem, że codziennie się spotykam - z nimi. I po temacie.

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kyle napisał:

Jakiś czas temu koleżanki powiedziały, że nie muszę przychodzić tak ubrany, jeżeli się z nikim nie spotykam danego dnia. Odpowiedziałem, że codziennie się spotykam - z nimi. I po temacie.

Działa na 100% wścibskich koleżanek typu "uuu a z kim to dziś się spotykasz?" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.