Skocz do zawartości

Sprzęt audio


Yukon

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, lubo69 napisał:

P. Leśniewicz pisze, że jeden klocek nie ma prawa kosztować więcej niż 5K, czyli przeznaczona suma jest optymalna.

To tylko znaczy, że system nie ma prawa być innej produkcji, niż chińskiej. Do tego się to sprowadza. Chyba że się DOBRZE poszuka, ale trzeba wiedzieć gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tanatos70 napisał:

W swoim Technicsie zawsze podkręcałem wzmacniacz w zakresie tonów wysokich i niskich, a i tak dopiero dołożenie korektora graficznego i dodatkowe podbicie skrajnych częstotliwości mnie satysfakcjonowało.

W tej sytuacji może być poważny problem, ALE możliwe, że kolega miał jakieś stare kolumny mocno podbijające środkowy zakres pasma akustycznego. Może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lubo69 napisał:

Nie, to znaczy że producent sprzętu made in USA w cenie 200K robi Cię w... marketing. Mnie wywód Autora przekonał, on pisze o tym ile w rzeczywistości kosztują bebechy sprzętu.

Ależ ja wiem, ile kosztują bebechy sprzętu, to jest elementarna wiedza. Dlatego np. wiem, że koszt bezpośrednio poniesiony przez producenta mojego wzmacniacza (kupionego kilkanaście lat temu za 12 tysięcy) wynosił 6 tysięcy pln. Koszt w znaczeniu gotówka wydana na zewnątrz, bez robocizny, kosztu projektowania, podatków, zysku itd. Najtańsze są bebechy w sprzęcie wielkoseryjnym produkcji dalekowschodniej, kosztują jakieś 10% ceny końcowej.

 

Ale my w tej chwili nie o tym, tylko próbujemy pomóc koledze, który ma problem. Bo tak jak jest, to obawiam się, że po najbliższym umówionym odsłuchu wybierze zestaw, który będzie grał mu NAJMNIEJ ŹLE, a przecież powinien być zadowolony z tak drogiego zakupu. Inaczej to nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odzew (co znaczy, że się nie zawiodłem :D)

52 minuty temu, lubo69 napisał:

Jeżeli "70" w nicku to rok urodzenia (czytaj: jeśli jestem o rok starszy;-)), to Twój słuch siłą rzeczy kiedyś był lepszy niż teraz (nie mówię że teraz jest zły, ale może masz jakąś kognitywną pamięć tamtych płyt na tamtym sprzęcie i wszystko Ci źle zabrzmi?)
Nie panikować, szukać dalej, pilnować akustyki w mieszkaniu. 20K na sprzęt to jak 1,5K na buty, coś dobrego musi się znaleźć.

Tak jest, jesteśmy prawie rówieśnikami :). Mój słuch, wieloletniego chórzysty światowej sławy zespołu (ś.p. prof. Stuligrosz mógłby zaświadczyć :)) jest absolutny, aczkolwiek z tą pamięcią kognitywną coś może być na rzeczy :).

51 minut temu, mosze napisał:

Na początek polecam książkę Marek Leśniewicz, "Domowe systemy audio":

http://wydawnictwo.btc.pl/index.php?productID=234520

Przeczytałem ten wątek od A do Z ze trzy razy, więc o książce wiem, ale mam taką cichą nadzieję, że z Waszą pomocą obędzie się bez literatury fachowej :D

46 minut temu, mosze napisał:

O rany boskie... dopiero doczytałem. 30 tauzenów na sprzęt? Jakaś sala koncertowa z wygłuszeniem?

Eeee tam, przy butach za trzy tys. złotych z okładem to nie wygląda aż tak drastycznie ;-). Zresztą na tamtego Technicsa wydałem całe swoje zarobione przez młode lata śpiewania w chórze pieniądze, więc chciałbym trzymać jako taki poziom ;-)

42 minuty temu, Clovis napisał:

No to co do ad remu, zacznijmy od początku: jakiej wielkości jest pomieszczenie, co w nim stoi, jakie ma wymiary pokój? Bez tej wiedzy nie da się dobrać systemu.

No problemem jest to, że zestawy grały "średnio" w pomieszczeniu wzorcowym (sala odsłuchowa przy salonie), więc już na starcie jest tak sobie, zresztą były przygotowywane pod nasz salon (obsługa dostała plan). No, ale prosiłem o pomoc, więc... proszę bardzo:

salon.thumb.jpg.a69cb3fd17668695ae888b78ee40ea07.jpg

"Wypoczynek" w salonie jest inny (jakieś 30 m 2), w kształcie lit. "L" z dłuższym bokiem u góry planu (przy ścianie "północnej" i wysunięty bardziej na środek salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Clovis napisał:

W tej sytuacji może być poważny problem, ALE możliwe, że kolega miał jakieś stare kolumny mocno podbijające środkowy zakres pasma akustycznego. Może.

No chyba raczej nie (miałem już dwa zestawy głośników w tej "wieży"), zresztą w autach robię dokładnie to samo. To raczej takie akustyczne preferencje (uwarunkowania osobnicze ;-)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Clovis napisał:

Co tam jest przed tą kanapą, kominek? Czy kominek to to duże za plecami? Gdzie planowałeś postawić kolumny?

Kominek "za plecami" (po lewej stronie). To na froncie (po prawej stronie) to chyba zaznaczony telewizor (były dwie wersje jego lokalizacji). Kolumny po obu stronach telewizora (szafka już stoi) w kątach (?). Tam nawet są już zamontowane okablowane gniazdka. Niestety nie miałem wtedy głowy do "pochylenia się nad problemem" i okablowanie do tych gniazdek jest raczej hmmmm. .. typowe i kładł je elektryk razem z całą resztą (tzn. jak zakładam, zwykłe "głośnikowe" kable z hurtowni) :oops:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha. Czyli po pierwsze, kwestie kabli głośnikowych mamy z głowy. To źle (bo licho wie co tam wsadził, może nawet energetyczne podtynkowe), a dobrze, bo siłą rzeczy nie możemy już sobie tym zawracać głowy. Jest i szlus.

Co do ustawienia kolumn: masz duży pokój o znośnych proporcjach akustycznych i to jest dobrze. Nie możesz go wykorzystać całego i to jest źle. Ja mam prostokątny pokój o powierzchni 25 m2 i też tylko częściowo go zagospodarowałem do odsłuchu, więc można. Kolumny faktycznie pójdą pod ścianę telewizyjną i przy okazji razem z całym systemem stereo mogą służyć do nagłośnienia filmów. Wpiąć źródło sygnału wizyjnego we wzmacniacz stereo to żaden problem, a każde przyzwoite głośniki audio dadzą lepszy dźwięk niż głośniki w TV. Osobiście proponowałbym w ogóle wyrzucić telewizor i zafundować sobie projektor plus rozwijany ekran, a dziennik TV oglądać na małym odbiorniku z sypialni, ale to kwestia preferencji. W każdym razie politycy na małym ekranie wyglądają lepiej, mniej groźnie.

Czyli kolumny nie mogą być małe, bo pokój jest duży i niezależnie od usytuowania twojej kanapy kolumny muszą dać radę napełnić dźwiękiem całe pomieszczenie. Proponuję jakieś średniej wielkości podłogowe albo duże podstawkowe. Pełnie łatwiej o przyzwoite podłogówki. Co do elektroniki to oczywiście w podanym zakresie cenowym można wybrać coś niezłego. Nie jest to kosmos (kosmos stoi u mnie, bo przejściowo gram na wzmacniaczu za osiem dych, ale to niestety tylko na parę dni), ale coś się da. Problem ze sklepami Top HiFi jest taki, ze oni w tym zakresie cenowym mają tylko Yamahę, Marantza i nie wiem, czy coś jeszcze. To są urządzenia najwyżej ze średniej półki. Znam brzmienie wzmacniaczy Yamahy z serii 2000 i są one raczej mało barwne brzmieniowo. Odtwarzacze moim zdaniem mają lepsze. Jak gra współczesny Marantz, nie wiem, nie słuchałem. Co by ci zaproponować?

Przede wszystkim nie dać się wrobić w poczucie winy, jeśli przy drugim odsłuchu nadal nie będziesz przekonany, że to jest TO. Oni sobie pójdą, a ty będziesz musiał z tym żyć przez lata. Masz wybrzydzać, grymasić, przebierać. Niepokoi mnie twój zwyczaj słuchania muzyki z regulatorami tonów ustawionymi "w wannę" (wysokie tony w górze, niskie w górze, środek w piwnicy), bo jeśli tak się przyzwyczaiłeś, to możliwe ze żaden grający naturalnie sprzęt cię nie zadowoli. A możliwość manipulowania tonami dają jedynie albo tanie wzmacniacze dalekowschodnie (np. Yamaha, Marantz, Denon), albo bardzo drogie wzmacniacze dalekowschodnie (Accuphase), gdzie cena samego wzmacniacza zaczyna się od 20-30 tysięcy. Produkcja europejska i amerykańska zwykle nie ma tych błyskotek. Tym niemniej proponowałbym przed podjęciem decyzji posłuchać elektroniki Atoll (francuski sprzęt ze średniej półki, wyjątkowo robiony naprawdę we Francji). Piękny, plastyczny, barwny dźwięk za pieniądze rzędu 3 do 7 tysięcy za klocek. Mają to a Audio Forte na ulicy Reytana. Widziałem też, ze mają tam w komisie kolumny podłogowe Elac za 4,5 tysiąca (jeśli chcesz koniecznei Elaki), ale mają też inne. Mam jeszcze parę innych pomysłów, ale to by trzeba na spokojnie przedyskutować.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare Tonsile zapewne miały ogromny głośnik basowy, który dudnił jak studnia, tego efektu nie powtórzysz na nowych głośnikach, prawdopodobnie czekasz na efekt, który pamiętasz, a był on daleki od ideału. Dokładnie to samo wrażenie pamiętam z moich odsłuchów. Z kablami bez przesady, polecam wątek na forum w USA http://www.avsforum.com/forum/showthread.php?t=1439769. Generalnie od pewnego poziomu różnicy nie usłyszysz.
Nie bardzo się śpiesz, w tej kasie kupisz naprawdę fajny sprzęt. U mnie z Yamaha ale amplitunerem fajnie grają B&W CM9. Niestety również mam wrażenie, że dźwięk z Tidal hifi brzmi lepiej, niż z CD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Clovis napisał:

Znam brzmienie wzmacniaczy Yamahy z serii 2000 i są one raczej mało barwne brzmieniowo

Nie chciałbym się czepiać, ale wzmacniacz ma wzmacniać, nie brzmieć. To autor także tłumaczy we wspomnianej książce. Brzmi nagranie lub kolumny - tutaj, siłą rzeczy, decyduje pomieszczenie i preferencje użytkownika (dlatego najlepiej odsłuch zrobić w miejscu przeznaczenia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rav3nlord napisał:

W muzyce jak w butach - zainwestuj w stare angielskie marki np musical fidelity sprzed 10 lat. Tamte wzmacniacze made in UK ważyły ponad 20 kg czystej elektroniki i ciepło grały z kolumnami np focala.

Tak, ale wtedy nasz kolega będzie miał przeciwieństwo dźwięku, do jakiego jest przyzwyczajony. A - przypominam - ma być zadowolony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mosze napisał:

Nie chciałbym się czepiać, ale wzmacniacz ma wzmacniać, nie brzmieć. To autor także tłumaczy we wspomnianej książce. Brzmi nagranie lub kolumny - tutaj, siłą rzeczy, decyduje pomieszczenie i preferencje użytkownika (dlatego najlepiej odsłuch zrobić w miejscu przeznaczenia).

To nie jest czepianie, nie mam pretensji. To jest raczej uczenie ojca, jak dzieci robić. Mimo że nie czytałem tej książki, robienie dzieci jakoś mi idzie :-) A niestety, każdy wzmacniacz JAKOŚ brzmi. Przekonanie, że tylko kolumny mają wpływ na dźwięk, wynika z powierzchownego potraktowania elektroakustyki. Na przykład wynika z niego, że wpływu na brzmienie nie ma źródło, a to już techniczny absurd. Ale nie mieliśmy dyskutować o imponderabiliach tylko pomóc koledze dobrać sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za sugestie :):

54 minuty temu, Clovis napisał:

Aha. Czyli po pierwsze, kwestie kabli głośnikowych mamy z głowy. To źle (bo licho wie co tam wsadził, może nawet energetyczne podtynkowe), a dobrze, bo siłą rzeczy nie możemy już sobie tym zawracać głowy. Jest i szlus.

 

Na pewno są takie typowe głośnikowe ("miedziane") z oznaczonym czarną barwą jednym "pasmem"- mam dodatkowe pociągnięte "pod powałą" po obu stronach kominka (tak na wszelki wypadek ;-)). Ja już założyłem, że jak trzeba to się puści dodatkowe po ziemi, albo będę chował pod listwą :), więc tutaj jestem otwarty (żona westchnęła i już przegryzła ten estetyczny dysonans ;-)).

54 minuty temu, Clovis napisał:

Osobiście proponowałbym w ogóle wyrzucić telewizor i zafundować sobie projektor plus rozwijany ekran, a dziennik TV oglądać na małym odbiorniku z sypialni, ale to kwestia preferencji. W

Ja osobiście nie potrzebuję, ale nie mieszkam sam i muszę się liczyć ze zdaniem innych domowników. Już wisi od ponad roku i nie ma odwrotu :)

54 minuty temu, Clovis napisał:

 

Chętnie posłucham, ale raczej tylko w Poznaniu i okolicach :). Nie muszą być elaki, ale akurat w tym zakresie cenowym za całość (30 tys. to już raczej taki max, którego nie chciałbym przekraczać, bo się skończy tak jak z butami ;-)) wydały mi się optymalne (w porównaniu z innymi, które mi prezentowano). Jeszcze na odsłuch ma chłopak przywieźć do nas jakiegoś moona dla porównania i podłączyć pod te kolumny. Qrcze, jak już ma grać średnio to niech chociaż fajnie się prezentuje, a te klocki yamahy są naprawdę ładne :twisted:

46 minut temu, Blondas napisał:

Stare Tonsile zapewne miały ogromny głośnik basowy, który dudnił jak studnia, tego efektu nie powtórzysz na nowych głośnikach, prawdopodobnie czekasz na efekt, który pamiętasz, a był on daleki od ideału. Dokładnie to samo wrażenie pamiętam z moich odsłuchów. Z kablami bez przesady, polecam wątek na forum w USA http://www.avsforum.com/forum/showthread.php?t=1439769. Generalnie od pewnego poziomu różnicy nie usłyszysz.
Nie bardzo się śpiesz, w tej kasie kupisz naprawdę fajny sprzęt. U mnie z Yamaha ale amplitunerem fajnie grają B&W CM9. Niestety również mam wrażenie, że dźwięk z Tidal hifi brzmi lepiej, niż z CD.

Chyba masz rację z tymi oczekiwaniami, ale ja jestem otwarty i dlatego chcę posłuchać u siebie w zderzeniu ze swoim zestawem weterana, ale dam się przekonać, że "żyję w kłamstwie" racjonalnymi argumentami (jeżeli będą zgodne z moimi oczekiwaniami ;-)). Dzięki za link. Doszedłem już do wniosku, że pewnie za kable podziękuję jeżeli nie dostanę od sklepu jakiejś sensownej/przekonywującej oferty zamiennej na akceptowalnym poziomie (niech będzie te 10 % o jakich pisał kol. @lubo69). Wiesz, że dokładnie chyba te same (B&W CM9) mi podpięli i przełączaliśmy głośniki a na b w czasie odsłuchu i wybrałem (aczkolwiek nie bez wahania)  te Elac jako bardziej "przestrzenne", choć te B & W wyglądały ładniej i bardziej "rasowo" (więcej się po nich spodziewałem- takie subiektywne pierwsze wrażenie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, mosze napisał:

Nie chciałbym się czepiać, ale wzmacniacz ma wzmacniać, nie brzmieć. To autor także tłumaczy we wspomnianej książce. Brzmi nagranie lub kolumny - tutaj, siłą rzeczy, decyduje pomieszczenie i preferencje użytkownika (dlatego najlepiej odsłuch zrobić w miejscu przeznaczenia).

W teorii tak, w praktyce każdy wzmacniacz wnosi swój wkład w brzmienie i dlatego każdy audiofil ma inne preferencje co do marki czy modelu :)

A przy okazji to "kolumny" to jest to co np. wisi w kościołach lub dworcach. Kolumna głośnikowa to zestaw jednakowych głośników służący zwiększeniu efektywności, natomiast to co używamy w domowych zestawach wg poprawnej nomenklatury to "zestaw głośnikowy" niestety mylnie potocznie zwany kolumną :) 

Odnośnie problemu kolegi @Tanatos70 to ciekaw jestem jak z samą akustyką Twojego pomieszczenia. Dziś niestety pomieszczenia są dość surowo urządzane co znacznie podnosi czas pogłosu co wpływa na jakość odsłuchu i może być tak, że nawet bardzo dobry sprzęt nie zagra tam dobrze. Na Twoim miejscu bym się nie spieszył. Jeżeli odsłuch Cię nie zadowolił to nie licz na to że nagle zabrzmi lepiej (czy raczej zgodnie z Twoimi preferencjami).

Mogę także polecić sprawdzonego wykonawcę audiofilskich zestawów głośnikowych projektowanych pod indywidualne preferencje (co do słuchanej muzyki czy preferencji brzmienia) ale wiadomo to wymaga czasu natomiast za 1/3 ceny sklepowej można mieć co najmniej dwa razy lepsze brzmienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, moje możliwości zorganizowania odsłuchu dotyczą Warszawy, w Poznaniu nie mam jak. Moon, hmm... Może być trochę bardziej dynamiczny niż Yamaha, ale to też zależy, który model. Sam się przekonasz, to dobry pomysł, niech ci go podłączą. Pierwsze różnica, jaka rzuca się w oczy przy porównaniu wzmacniaczy, to mikro i makrodynamika, bo ona zależy od wydajności prądowej zasilacza (no i od cech tranzystorów mocy). Niezależnie co ktoś o tym sądzi, parametry zasilania są mierzalne :-) Możliwe, że Moon będzie lepiej brzmiał, możliwe ze gorzej. Sam się przekonasz. Z oferty tego sklepu można wziąć też pod uwagę Musical Fidelity. Co do kolumn, Elaki są raczej fajne. A czy słuchałeś ProAc Studio 148? To dobre kolumny o sporej dynamice, też są w ofercie Top Hi Fi, para kosztuje jakieś 10-11 tysięcy, jeśli chcesz kupić od nich cały system twardo zażądaj rabatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Clovis napisał:

 Co do kolumn, Elaki są raczej fajne. A czy słuchałeś ProAc Studio 148? To dobre kolumny o sporej dynamice, też są w ofercie Top Hi Fi, para kosztuje jakieś 10-11 tysięcy, jeśli chcesz kupić od nich cały system twardo zażądaj rabatu.

Tych mi z jakichś powodów nie podłączyli (zdałem się na rekomendację sklepu, które z jakim sprzętem pasują). Na początek były dla orientacji jakieś Beethoveny za ok. 20 tys., ale mnie nie przekonały (zresztą i tak poza budżetem) :). Na razie mam wrażenie, że to problem bardziej sprzętu niż głośników, ale mogę się mylić. O rabat będę na pewno walczył :).

16 minut temu, FONos napisał:

 @Tanatos70 to ciekaw jestem jak z samą akustyką Twojego pomieszczenia. Dziś niestety pomieszczenia są dość surowo urządzane co znacznie podnosi czas pogłosu co wpływa na jakość odsłuchu i może być tak, że nawet bardzo dobry sprzęt nie zagra tam dobrze. Na Twoim miejscu bym się nie spieszył. Jeżeli odsłuch Cię nie zadowolił to nie licz na to że nagle zabrzmi lepiej (czy raczej zgodnie z Twoimi preferencjami).

Mogę także polecić sprawdzonego wykonawcę audiofilskich zestawów głośnikowych projektowanych pod indywidualne preferencje (co do słuchanej muzyki czy preferencji brzmienia) ale wiadomo to wymaga czasu natomiast za 1/3 ceny sklepowej można mieć co najmniej dwa razy lepsze brzmienie :)

Sprawa akustyki pomieszczenia powinna się w miarę wyklarować podczas odsłuchu "in situ", że się tak wyrażę. Nie ukrywam, że chciałbym załatwić sprawę w miarę szybko i "bezboleśnie" choć wywiązując tę dyskusję i prosząc Was o pomoc "podskórnie" czułem, że pewnie się tak nie da, ale może warto powalczyć na zasadzie- "nie udało się, ale zrobiłem wszystko co było można" :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś VA Beethoveny, bardzo je lubiłem, ale grały z innym sprzętem (z polskim wzmacniaczem WILE) i ze swoim dość ciepłym brzmieniem chyba by ci nie pasowały.

 

To jeszcze tak dla kolorytu powiem, jak sobie skompletowałem system, kiedy siedziałem przez rok w Szkocji. Miałem tam taki służbowy pokój do dyspozycji, jakieś 15-20 metrów. Kupiłem w sąsiednim mieście używany stary wzmacniacz Rotela za 100 funtów (to chyba był charity shop), w specjalistycznym sklepie porządnie nowy topowy odtwarzacz tej samej firmy za nie pamiętam już ile, w Londynie z drugiej ręki znalazłem kolumny ProAc, które przywiozłem autobusem (12 godzin jazdy!), potem na ebay dokupiłem gramofon szkockiego Linna. Kable kupiłem miejscowe (Ecosse). Potem znalazłem gdzieś taczkę starych cegieł, z których zestawiłem metodą klocków podstawki pod kolumny i stolik na sprzęt. I powiem ci, że grało jak złoto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Clovis napisał:

To jeszcze tak dla kolorytu powiem, jak sobie skompletowałem system, kiedy siedziałem przez rok w Szkocji.

Wierzę, że przy pewnej dozie determinacji i posiadając odpowiednią wiedzę tak się da. Wolałbym jednak nie iść tą drogą. Za stary i za wygodny już na to jestem 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety renoma marek też się zmienia: wtedy nawet tani wzmacniacz Rotela było wiadomo, że jest dobry. Robiono je jeszcze na Tajwanie, a kto wie, czy w ogóle nawet nie w Anglii. To samo dotyczyło NAD-a. Natomiast obecnie, kiedy wszystko i tak wychodzi z jednej fabryki w Shenzen (zapewne łącznie z projektami), nie mam już takiego zaufania do urządzeń, które nie przy mnie robiono :-) Dlatego mój wzmacniacz powstał na Pradze :-)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, pytanie laika - jeśli chcę słuchać spotify z telefonu przez kabel do wieży, to czy ma znaczenie, jaki ten kabel jest? Teraz mam jednożyłowy (chyba dobrze go nazywam...) i wszystko brzmi koszmarnie, łącznie z wycinaniem niektórych ścieżek dźwięku (tzn, jak Robert Plant "dochodzi" w Whole lotta love, to nie słychać, jak dochodzi:)). Możecie powiedzieć mi, czy coś z tym można zrobić? Kabel łączę małym czinczem w telefonie i dużym czinczem w wieży.

PS - moje kolumny stoją na parkiecie, który nie jest klejony, lata, więc basy strasznie "buczą". Na czym można je postawić, żeby było lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wuj Jesteś pewien, że łączysz telefon przez złącze cinch? Widziałem tu otarcie się o tematykę kabli. Kiedyś lubiłem czytać różne audio-voodoo artykuły, w których występowały takie kwiatki jak np rewelacyjne kable przesyłające nie tylko zera i jedynki, ale i dwójki (w rozumieniu stanów logicznych to było), bo przecież bez dwójek traci się 33% pasma o.O. Były też artykuły o tym, że bez kamiennych podstawek pod kable (żeby tylko nie dotknęły nic innego) można cały sprzęt do kosza wyrzucić i wiele wiele innych. O ile kable do pewnego momentu są dość ważne, to jak widzę propozycję okablowania za 10k, to robię takie oczy O.O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.