Jump to content

Wielki Shoe
 Share

Recommended Posts

Szanowny Wielki Shoe,

w związku z ogłoszonym castingem na renowację, pozwolę sobie załączyć zdjęcia jednej pary obuwia wymagającej omawianej renowacji. Z tym zastrzeżeniem, że w przypadku gdyby zakres prac związanych z renowacją tego obuwia przekraczał zakres oferowanej renowacji - zwracam się z prośbą o udzielenie informacji zwrotnej.

Krótka historia:

Buty Hugo Boss kupione parę ładnych lat temu. Skóra patynowana. Mniej więcej w taki sposób (przedmiotowe były jaśniejsze):

61468_4942067315638_1438573948_n_opt.jpg.8eaa7ea824a658ef24d86b6ced4e6551.jpg

Wydawało mi się wówczas (zanim jeszcze forum i dobrodziejstwa z nim związane powstało), że jakościowo są bardzo dobre. Stosunkowo nieczęsto używane. Po pierwszym delikatnym (przy pomocy delikatnie nawilżonej szmatki) czyszczeniu okazało się, że farba zeszła.

Tak wówczas wyglądały (przepraszam za jakość mega słabych zdjęć ale były wykonywane lata temu):

58b6b8e484e89_Zdjciezaznaczenie000.thumb.jpg.65bbf31c07900519e1932f2e4fd5fe30.jpg

58b6b8e5b8a0c_Zdjciezaznaczenie015.thumb.JPG.16bee25273aee1e90b7c98247036d21d.JPG

Przez kilka miesięcy (kilka lat temu) szukałem kogoś, kto by się podjął zadania przywrócenia im stanu zbliżonego do poprzedniego. Tylko jeden podmiot zgodził się podjąć zadania.

Niestety z bardzo słabym efektem. Wyglądały jakby ktoś pomalował je brązowym sprayem. Kolor płaski, bez głębi, bez połysku. Straszna lipa.

Od tego czasu rzeźbiłem pastami. Udało się chociaż jakiś połysk uzyskać. Choć to wszystko z marnym rezultatem. W sumie zamierzałem się ich pozbyć. Jakiś czas temu poznałem to forum i zmieniłem zdanie. Uważam bowiem, że jednak mają potencjał. Na początku poprosiłem Kolegę z forum (znanego na forum) o ich podzelowanie. Zrobił to z świetnym rezultatem, rozpytałem Kolegów również pod kątem ich renowacji. A teraz pojawiło się to ogłoszenie. Stąd pozwolę sobie opublikować zdjęcia tych brązowych loafersów - nazywanych przeze mnie (z powodu ich płaskiego koloru) plackami:

20170301_120216.thumb.jpg.66ea62a9b2e9310baab2d49f4b5a6f0e.jpg

Farba już z nich schodzi:

20170301_120245.thumb.jpg.4982cd6935179de75d34b4555df63219.jpg

Przy podeszwie wychodzi ich pierwotny kolor.

20170301_120532.thumb.jpg.45a18a0fc288ffddf126fcedaf58b1f5.jpg

Mniej więcej taki miały wcześniej  odcień (widoczny przy podeszwie):

20170301_120731.thumb.jpg.1a298bfc55302f9233a7f4ca7324b19d.jpg

Mają mnóstwo kolorów i odcieni, przy czym to nie wygląda jak patynowanie, lecz jak jarmark rozmaitości. Kolorystycznie są ponure, za ciężkie jak na swoją formę (loafersów):

20170301_121023.thumb.jpg.8fd261d4b3933902c1dc569e3d22c953.jpg

Pozdrawiam serdecznie i życzę pozytywnego odzewu na konkurs!

Dariusz

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

proszę bardzo:

G&B Levet, moje pierwsze buty GYW (magiczny skrót, przyprawiający o drżenie rąk i wzrost tętna świeżych miłośników dobrego obuwia;)).

Buty kupione 4 lata temu, traktowane Saphirem i pomimo wielu opinii, uważam za bardzo fajny model i dość wygodny - to drugie oczywiście jest kwestią indywidualną, ale dla mnie jest ok. Zeszłej zimy musiałem być na zewnątrz firmy podczas wydawania nowej floty samochodów, a że było jeszcze dużo śniegu, oraz temperatura na plusie, skutkowało to bardzo mocnym nasiąknięciem butów wodą, oraz niestety trochę solą (zapomniałem zabrać gumki do zakładania na cholewki). Próbowałem coś z tym robić, ale wyszło jak wyszło.

Jeśli bylibyście w stanie zlikwidować te "zacieki" i doprowadzilibyście je do stanu używalności, oprócz satysfakcji dla siebie, mojej radości przywrócenia do żywych 35 pary butów ;) to również dacie argument dla wszystkich nowych w temacie, że nie trzeba wydawać grube setki złotych na Yanko, C&J, VASS, EG, GG, JL itd., żeby mieć ładne buty. Zwłaszcza jak ma się niewielki budżet.

Pomiędzy moimi pozostałymi są to jedne z najtańszych butów, ale nadal uważam je za bardzo dobre, pomimo dynamiki kopyta niczym DDR'owska olimpijka z lat 80-tych :mrgreen:.

ps. Jeśli forumowi wyjadacze  @Zajac Poziomka jak i @blekit również używają Levet - wiedz że coś się dzieje :shock:

IMG_20170303_074142_HDR.jpg

IMG_20170303_073842_HDR.jpg

IMG_20170303_073820_HDR.jpg

IMG_20170303_073801_HDR.jpg

IMG_20170303_073737_HDR.jpg

IMG_20170303_074003_HDR.jpg

IMG_20170303_073944_HDR.jpg

IMG_20170303_073910_HDR.jpg

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

@Wielki Shoe - na początek szacun i uznanie za akcję. Jestem przekonany, że marketingowo przyniesie Wam to wielokrotnie więcej, niż gdybyście przeznaczone na konkurs środki ulokowali w reklamę - czy to w szeroko pojętym internecie (strony, wyszukiwarki), czy konkretniej już w mediach społecznościowych. :)

Historia moich butów ma początek około 3 lata temu - są to moje drugie buty GYW. Jak widać na zdjęciach, są to piękne oxfordy od Barkera (linia custom grade) w kolorze cedar calf kupione bardzo okazyjnie w internecie. Jako początkujący użytkownik dobrych butów, zanim zacząłem je użytkować wykazałem się zbyt daleko idącą nadgorliwością - buty przez pierwszym ubraniem zostały wielokrotnie nasmarowane, najpierw tłuszczem, potem kremem. Jak się można domyślić, poskutkowało to nieestetycznymi jaśniejszymi śladami w miejscu zgięcia skóry, gdzie zgina się stopa. Jako żółtodziub, po 2 albo 3 razach gdy miałem je na nogach, w przypływie emocji potraktowałem je wodą z szarym mydłem, mając nadzieję, że w ten sposób usunę nadmiar wosku i kremu na skórze (Panowie, nie liczujcie ;) ). Ze skóry zeszło nie dość, że wykończenie, to także kolor (farba). Chcąć buty ratować, zamówiłem Renovating Cream, jednak nie uzyskałem z jego użyciem efektu, który by mnie satysfakcjonował. Buty zostały zmyte ponownie, tym razem środkiem na bazie acetonu i trafiły do pudełka, gdzie leżą do dnia dzisiejszego i czekają, na sposobną okazję, która właśnie się nadarza. :) Wiele razy przymierzałem się do ich malowania, ale jakoś brakuje mi odwagi co do efektu końcowego - nie wiem na ile dobrze udałoby mi się to zrobić, i czy inwestycja w farby, utracony czas i zapewne nerwy, nie byłyby przypadkiem inwestycją bezzwrotną. ;)

Jak widzę ich renowację? W moim odczuciu należałoby je całkowicie zmyć i pomalować od nowa (także rant podeszwy bo i ona ucierpiała podczas przygody w wodą). W pełni odpowiada mi ich oryginalny kolor i chciałbym, aby po odnowieniu miały taki lub odrobinę ciemniejszy odcień brązu (tan). Chociaż oczywiście chętnie posłucham wszelkich sugestii i rozważę każdą propozycję artysty, który będzie się nimi zajmował. :)

Pozdrawiam i po cichu liczę na renowację. :D

Wojtek

barker1.thumb.jpg.9566c7551c3e9adf9c9807152841f9fc.jpg

barker2.5.thumb.jpg.b25b703aeb641fac8946d12afa9cba84.jpg

barker3.5.jpg

barker3.jpg

barker4.jpg

barker5.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, swordfishtrombone napisał:

Piękne buty - ja akurat lubię "spatynowane", a Tobie wyszły prawie domowej roboty spectatory. Nosiłbym, poważnie. Aż się zastanawiam, czy swoich broguesów nie umyć w niektórych miejscach wodą z mydłem :D

Można powiedzieć, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. :D Ja chciałbym, aby moje wróciły do pełnej świetności w swoim oryginalnym, lub nieco ciemniejszym kolorze. :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Buty te same co u Krzysiek_W a i historia ma wspólne rozpoczęcie.

 

Pierwsze buty GYW- tego się nie zapomina. Paczka z Niemiec ze sklepu G&B a później dobre 1.5 godziny spędzone na nieudanej próbie uzyskania "lustra" na nosku. Tego samego dnia wpadł do mnie mój brat i do dziś patrzy na mnie inaczej, bo zamiast napić się z nim dobrego single malta (w czym zastąpiła mnie moja żona) to siedziałem i pastowałem  te cholerne czubki.

A później było jeszcze ciekawiej - naczytałem się na forum niektórych wpisów, że dobre buty muszą być na początku niewygodne. I jeśli mierzyć tą miarą - to moje najlepsze buty. Przez pierwszy miesiąc, moje stopy przyzwyczajone do "adidasów", cierpiały okrutnie. No ale przecież to GYW, to musi cisnąć i obcierać:)

Do dziś podziwiam się za to, że wytrzymałem tamte katusze które sam sobie zgotowałem. Obecnie buty pasują jak druga skóra (może dlatego, że zdarłem jej w nich tyle, że można by uszyć z niej trzewiki), i choć są już leciwe, to moje ulubione "woły robocze". W przeciwieństwie do Krzyśka_W, lubię ich trochę ciężkawe kopyto. A kiedy wyzioną ducha, to być może znów kupię ten model- ale tym razem przynajmniej pół rozmiaru większy - wszak zamiłowanie do ładnych butów nie musi się wiązać z masochizmem.

Ale puki co, chciałbym w nich jeszcze trochę pochodzić, a one po tych kilku latach ostrego (i wzajemnego) katowania, zasługują na porządne odświeżenie. Nie ma na nich śladów dramatycznej wali o życie, ani nawet dramatycznej walki MPO ze śniegiem na ulicach Warszawy przy pomocy soli. Są za to ślady licznych otarć i zadrapań, i przy okazji robienia zdjęć do tego castingu zauważyłem małe pęknięcia. Przyznam też, że już nie jestem fanem wielogodzinnego pastowania i wydobywania lustra (na innych butach w końcu mi się udało i w sumie efekt nie przypadł mi do gustu). Dlatego trochę je zaniedbałem i całe buty mają "płaski" kolor który nawet świeżo po pielęgnacji nie do końca mi odpowiada.

Jeśli jest to możliwe, to nie ukrywam, że zawsze chciałem żeby byty te miały jaśniejszy odcień. Choć z drugiej strony, być może samo odświeżenie ich oryginalnego koloru będzie wystarczające.

 

FullSizeRender.jpg

FullSizeRender_1.jpg

IMG_1631.JPG

IMG_1633.JPG

IMG_1635.JPG

IMG_1637.JPG

IMG_1648.JPG

IMG_1649.JPG

Link to comment
Share on other sites

Potencjalna renowacja z gatunku zapewne hardcore, ale może @Wielki Shoe lubi wyzwania ;-)

 

Buty mają ciekawą historię. Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nie istniało forum But w Butonierce, ba!, gdy jeszcze nie istniało poprzednie forum Bespoke, podczas wypadu z małżonką do centrum handlowego wypatrzyłem w salonie Salamandra zaskakująco ładne – jak na współczesne realia – buty nieznanej mi zupełnie firmy Magnanni. Cena była wysoka, nawet po przecenie, ale zaszalałem i nabyłem. Żona stwierdziła, że „oto dokonałeś rewolucji i masz wreszcie ładne buty, zrób jakieś pamiątkowe zdjęcie z tymi starymi, co nosiłeś” i tak powstała poniższa fotka, wygrzebana z czeluści domowych archiwów (nb. te stare to maksymalnie wyeksploatowane Ecco). Zdjęcie zostało zrobione trzeciego lutego 2008 roku, czyli ponad 9 lat temu…

 

bootsector-old.jpg.49f4b4bbe52591a18ddfbcf7e19ae8fb.jpg

 

Jak wspomniałem, to były inne czasy, według współczesnych kryteriów piękna buty te mogą być zapewne zbyt kwadratowe na nosku itd., ale wówczas to naprawdę była jakościowo rewolucja. Nosiłem je często, trzy sezony w roku, z rzadka pastowałem, kto tam kiedyś słyszał o prawidłach czy rotowaniu, zaliczyły zatem kilkaset wyjść we wszelkich warunkach pogodowych, służyły tak chyba siedem lat, nigdy nie były naprawiane, szycie bolońskie wciąż się świetnie trzyma, tylko obcas nieco starty. Zastanawiałem się, czy je nie wyrzucić, ale jakoś nie miałem serca i trafiły do piwnicy. Wyglądają na chwilę obecną tak, powierzchniowo niewątpliwie zmasakrowane, ale może jest dla nich jakaś nadzieja… :-)

 

magnan-1.jpg.8319b76a697a7c3defaca2810ff9e7a6.jpg

magnan-3.jpg.ea62f99db98f4bbb054ab7afa4739866.jpg

magnan-2.jpg.759a00283f3d586c9bae5b2e352a3d82.jpg

magnan-4.jpg.42619141d24ee981e945576a64903b00.jpg

Link to comment
Share on other sites

Sporo ludzi wstawia swoje pierwsz GYW, nie będę inny.

 

DSC_0113.thumb.jpg.bcfcc4cf75e272e855edd2c43008960f.jpg

Te zamszowe Loake 202Ds znaczą dla mnie wiele, gdyż są one butami, które kojarzą mi się z jesienią. To właśnie jesienią zdecydowałem, że potrzebuję butów o ładnym kopycie i mało zobowiązującym wyglądzie. Jesienią też wybrałem moje pierwsze ramowo szyte buty ze zdobieniem.

DSC_0114.thumb.jpg.7038676b02509b63905f9ab8a5e165e3.jpg

Muszę przyznać, zakochałem się w nich, lecz moja miłość okazała się być zbyt namiętna. Uporczywe chodzenie w nich i mój całkowity brak wiedzy o konserwacji obuwia spowodował, iż doprowadziłem te piękne, zamszowe buty, do niezbyt ciekawego stanu.

DSC_0119.thumb.jpg.85a23f903211a12b83aa339f90ed8ed2.jpg

Przyznam też, iż nie wstydzę się tych butów, a jednak czuję, że mógłbym zrobić dla nich coś więcej. I tak zbieram się i zbieram od jakiegoś czasu, cały czas bojąc się, iż mogę je tym sposobem zniszczyć. Nie jestem profesjonalistą, tylko zwykłym użytkownikiem obuwia, który chciałby nadać swoim "pierwszym" drugiego życia.

 

DSC_0115.thumb.jpg.ad2ec5a76bf0dfe4fd9a4ab2804cedf9.jpgDSC_0122.thumb.jpg.ce08a9b1da2ee819833872831971563a.jpgDSC_0116.thumb.jpg.8256077795b11626c74d0b261e42349d.jpgDSC_0117.thumb.jpg.adc8c3571390b16c47e3d31f90dcc6f0.jpg

DSC_0121.jpg

 

DSC_0118.jpg

Link to comment
Share on other sites

Hahaha, po prostu telepatia - dziś zastanawiałem się, czy moje Behemoty jeszcze kiedyś ujrzą światło dzienne, bo aż sam się boję wyciągać je z trzewi szafy...

[storytelling mode: ON]

Krótko: kowbojki Prady, kupione prawie 20 lat temu. Skóra z hipopotama (Eye Lip ocenił w którymś poście:)

Tu ich historia:

 

Służyły mi do wszystkiego, łącznie z chodzeniem po placach budowy i machaniu lokiem na koncertach rockowych pod sceną. Ostatni - Slash w Krakowie, był momentem, kiedy zaczęły delikatnie sugerować, że potrzeba im czegoś więcej niż potu i krwi. Nie ukrywam, że nie dbałem o nie wystarczająco, wychodząc z założenia, że głaskanie behemota może się skończyć utratą ręki. A to był błąd. Ładnych parę lat temu były zaopiekowane przez Bronisława Kurkusa, lecz od tej pory nie widziały pasty ni szczotki. Słyszały tylko płacz i zgrzytanie zębów.

Nie liczy się tylko wygląd - trzeba też zainteresować się ich wnętrzem. A problem z wnętrzem jest taki, że starła się skóra na piętach, co w praktyce uniemożliwia zdjęcie behemotów po kilku godzinach na nogach. Przyklejona guma na podeszwach nie jest zła, ale powrót do skórzanej byłby wskazany. No bo czy ktoś widział Forda Mustanga w holenderskim gazie?

Pytanie więc nie brzmi - czy potraficie? Pytanie brzmi - czy odważycie się?:)

FullSizeRender (1).jpg

FullSizeRender (2).jpg

FullSizeRender (3).jpg

FullSizeRender (4).jpg

FullSizeRender (5).jpg

FullSizeRender (7).jpg

FullSizeRender (8).jpg

FullSizeRender.jpg

FullSizeRender (6).jpg

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

W sumie nigdy nie mów nigdy.

Kowbojki takie jak ja je rozumiem:

KW312C00Q-702@1.3.jpg

to nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego.

A engineer boots mają ten swój klimat, zwłaszcza jak się ma motór (a ja nie mam), ale na ogół są bardzo kwadratowe i toporne, więc też ich nigdy poważnie nie rozważałem. Ale jak widzę te Wujowe to czemu nie, są naprawdę wyjątkowo ładne, więc może i ja kiedyś znajdę engineer boots odpowiadające moim kryteriom.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Koleżanki, koledzy

@Wielki Shoe czapki z głów z świetny pomysł! Co do istoty samego pomysłu. 

Poniżej Gordon& Bros Levet, jedne z moich pierwszych porządnych butów i jedne z najbardziej ulubionych. Wiele razem przeszliśmy, dosłownie jak i w przenośni. Niestety jeden deszczowy weekend w Toruniu wszystko zmienił. Wierzyłem że kiedyś między nami wszystko wróci do normy. Mam nadzieję że @Wielki Shoe nam w tym pomoże :)

gb1.thumb.jpg.41e2dc863553b68c5bcdb6c159754b29.jpg

bg2.jpg

gb3.jpg

gb4.jpg

gb5.jpg

gb6.jpg

gb7.jpg

gb8.jpg

gb9.jpg

gb10.jpg

gb11.jpg

gb12.jpg

Link to comment
Share on other sites

Niech was nie zmyli całkiem niezły stan cholewek tych single monków Berwicka! Bo obecnej zimie, noski niestety bardzo mocno dostały w kość, lico miejscami jest tak naruszone, że wosk nie może tego pokryć. Niestety na jednym bucie widnieje zarysowanie od damskiej szpilki, które również jest nieusuwalne w moich warunkach (impreza dla mnie była dobra, dla butów niestety bolesna ). To moja druga para butów GYW, którą bardzo lubię. Pomożecie?

 

26eedf4be603abddd6c6a89d1fa1adc8.jpg

a6f39e0331b610827cdb8696d83de767.jpgd0717576b673e9625fb1649f3d3cdec6.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Trzewiki Zign [ marka Zalando ], od których wszystko się zaczęło. Ta zima była ich już czwartą, bez jakichkolwiek kremów, tłuszczy czy impregnacji, oprócz jednego kremu, w kolorze ciemnobrązowym na czubkach, gdzie przez spory czas świecił mi w oczy kolor złoty. Czemu? Ja nie wiem. 
Nie jest to na pewno skóra wysokiej jakości, boczne suwaki nie sprawiają, że są wyjątkowe, ale wygoda sprawia, że chętnie zobaczył bym je na swoich nogach w kolejną zimę, a przy waszej pomocy może i jeszcze dłużej :D

PS: nie wspominam nawet o sznurówkach, które nie mają szczęścia do tych butów.

17350880_1461434740535796_1047125946_n.jpg

17350955_1461434737202463_612549411_n.jpg

17351281_1461434720535798_1962012479_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.