sergiusz Napisano 1 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 1 Sierpień 2011 Dziękuję za pewnego rodzaju wprowadzenie w realia studiów, wyrażałem przypuszczenia;). Kierowałem się tym, że mój tata jest wykładowcą na tym uniwersytecie (nepotyzmu nie było, mogą mi Panowie wierzyć ) i opowiadał o zwyczajach ubraniowych studentów (podobno coraz częściej pojawiają się właśnie sportowe garnitury; trudno w to oczywiście uwierzyć, a czy tak jest to się przekonam w październiku i chętnie opowiem). a mógłbyś mi powiedzieć jakie buty wtedy zakładałeś?Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie precyzyjnie, butów posiadam kilka par. Klasycznie, czarne albo brązowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
djdomin Napisano 1 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 1 Sierpień 2011 Kierowałem się tym, że mój tata jest wykładowcą na tym uniwersytecie (nepotyzmu nie było, mogą mi Panowie wierzyć ) i opowiadał o zwyczajach ubraniowych studentów (podobno coraz częściej pojawiają się właśnie sportowe garnitury; trudno w to oczywiście uwierzyć, a czy tak jest to się przekonam w październiku i chętnie opowiem).No cóż, jest spora różnica między kierunkami... zupełnie inaczej noszą się prawnicy, a inaczej geografowie (mowa o studentach, różnica między profesurą jest mniejsza). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
H4nsas Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Przyznam, że jak dwa lata wędruje po uniwersyteckich korytarzach trzech budynków wydziału prawa na UW to jeszcze nie widziałem człowieka w sportowym garniturze. Może to spowodowane tym, że ludzi na wszystkich latach jest nieprzebrane morze i wszystkich spotkać nie można. Jednak to nie zmienia faktu, że przynajmniej w W-wie poziom "klasycznej elegancji" jest raczej niski. Jeżeli już to królują zestawienia w duchu Rage Age (wliczając w to krój ubrań). Jedyne garnitury jakie widuje to przyduże ubrania z wieszaka, które studenci zawieszają na sobie z okazji sesji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Panowie, jest temat poświęcony ubiorowi na poziomie liceum i studiów. Temat można jeszcze długo drążyć, a ten miał być o ubiorze w związku z wykonywanym zawodem ( student to nie zawód ) i dość ciekawie się zapowiadał ze względu na początkowe anegdotki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sestriere Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 To może ja, aby temat odświeżyć: Pierwsza praca na etat. Instytucja finansowa. Kompletny back-office, sporadyczny kontakt z klientem, dla większości pierwsza praca, obowiązki proste i pensje na wiadomym poziomie. Dyrektor przejął i wdrożył omawiane już kiedyś słynne zasady ubierania się w Ernst&Young. W całości W miarę na początku mojej "kariery" tamże. Przychodzę do pracy: niebieska koszula, szary garnitur i czerwony/bordowy krawat (dokładny kolor krawata bez znaczenia). Dywanik. Zarzut: "masz źle dobrany krawat." Zgodnie z zasadami "krawat ma być dobrany zawsze do koszuli". Osłupiałem. Próbuje tłumaczyć, że na krawacie jest element niebieski czy jakoś tak. A chodziło o to, że zgodnie ze zwulgaryzowaną przez owego dyrektora wykładnią .... .... krawat powinien być niebieski/granatowy .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ernestson Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Wybacz śmiałość ale ten dyrektor musiał być jakimś kompletnym debilem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nereusz Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Wybacz śmiałość ale ten dyrektor musiał być jakimś kompletnym debilem Czy ja wiem, po prostu nigdy widocznie nie interesował się tematem elegancji, tylko bezmyślnie powiela jakieś błędne schematy, które usłyszał od żony, czy od jakiejś koleżanki, a może przeczytał w jakimś wątpliwym periodyku. Przykładowo zauważyłem, że bardzo popularnym przekonaniem (i to również wśród kobiet !) jest to, że w czarnym będzie wszystkim dobrze, co jest totalną bzdurą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Branża finansowa jest jednak specyficzna Dyrektor próbuje zmotywować ludzi do pracy poprzez egzekwowanie nieludzko ostrego dress code o nie do końca prawidłowych założeniach od wszystkich, łącznie z back office... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bartek Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Nie wyciągajmy wniosków dotyczących całej branży na podstawie jednego (bardzo złego) przykładu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kyle Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 ja pracuję w takim dziwnym miejscu, że nie mam klientów w znaczeniu ścisłym, mam klientów "wewnętrznych" (przed którymi nie muszę się płaszczyć na szczęście), spotkania zewnętrzne z podmiotami na zasadzie równy z równym, sprawy w sądzie. Uwag od przełożonych nie mam (to fajni ludzie, chociaż nie noszą poszetek ), od innych współpracowników odbieram pozytywne sygnały i widzę nieliczne próby naśladownictwa. Na spotkaniach zewnętrznych czuję się bardzo dobrze z detalami poszetka/coś w butonierce (najczęściej spinka-kłębuszek)/kolorowe skarpetki, uważam, że nie przynoszą szkody, a wręcz można być postrzeganym jako osoba bardziej, hm, niezależna/stanowcza/pewna siebie. Ciekawostką jest, że czasem z kolegą chodzimy do sądu we dwóch i zdarza się, że w ramach zmowy przychodzimy na ogłoszenie wyroku w muchach . Czasem można na twarzach sędziów odnotować lekkie zmieszanie połączone z zaciekawieniem (dodam, że na razie mucha przynosi mi szczęście, jeżeli chodzi o wyniki spraw ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Wariaci są wszędzie. Może chciał się wykazać. W jednej z książek natrafiłem na taką historię: w okopach I wojny światowej, drzemał sobie amerykański żołnierz oparty o karabin. Przechodzący obok inny, nadepnął na niego. Śpiący nie do końca otwierając oczy zwyzywał go w żołnierskich i nie tylko słowach. Jak otworzył oczy szerzej, zobaczył że to generał Pershing. Wyprężył się na baczność mamrocząc jakieś przeprosiny... Generał powiedział: spocznij synu. Ciesz się że nie jestem porucznikiem. W branży finansowej, w której już mi "nasty" rok idzie, prawidłowość jaką widzę jest taka iż DC coraz luźniejszy, nie dotyczy to "okienek". Taki styl napływa z zagranicy. Często interesy bazują na dłuższych relacjach, wtedy też jest luźniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
4inHand Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Jestem tłumaczem konferencyjnym i praktycznie wszystkie zestawy formalne jakie opublikowałem w CMDNS oparte były na zdjęciach zrobionych w pracy Oprócz tego prowadzę degustacje whisky i często ubieram się na nie jeszcze bardziej fantazyjnie niż podczas konferencji. Z resztą tak naprawdę nie ma to dla mnie dużego znaczenia ponieważ noszę takie ubrania żeby wyrażać to co myślę o świecie, a nie po to żeby kreować to co świat myśli o mnie. Poszetka, kaszkiet, coś w butonierce, kolorowe skarpety, zimą budrysówka, loafersy. Prawie codziennie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Celefinnel Napisano 2 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2011 Cóż, w mojej obecnej instytucji finansowej na kilkunastu pracowników tylko 3 przychodzi w garniturach, w tym ja oraz dwóch menadżerów. Jak już napisałem wcześniej, mam samodzielne stanowisko i pełnię na tyle kluczową funkcję, że nie muszę martwić się opiniami innych. Dodatkowo, "pełna płyta" pełni również funkcję budowania wizerunku i ma budować respekt. Łączę więc przyjemne z pożyecznym Na marginesie, w któryś nieformalny piątek pojawiłem się w mocno dopasowanym V-necku założonym na t-shirt i chinosach (wyjątkowo bez krawata) i tym ubiorem wzbudziłem na tyle zainteresowanie koleżanki, że prosiła bym przychodził jak najczęściej tak ubrany (natomiast z mojej sugestii, by ubierała się w ołówkowe spódnice nie chciała skorzystać , a uwierzcie mi, ma mocne po temu argumenty). Widocznie widok mnie w garniturze już się przejadł i nie wpisywał się w pracownicze DC czyli jeansy i koszula Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
modus Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Kiedyś jak miałem pogadankę z szefową (tak za całokształt) to oberwało mi się za noszenie boat shoes bez skarpetek . Konstatacja była następująca: "Dopiero jak się sporo osiągnie, to można pozwolić sobie na ekstrawagancję w ubiorze" W tej ludowej mądrości jest niestety sporo prawdy w polskich warunkach. Chodzę regularnie na spotkania z klientami i niestety, dla mojego bezpieczeństwa, nie mogę pozwolić sobie na żadną ekstrawagancję od poszetki w górę. Wynika to głównie z mojego młodego wieku (młodego, czyli przed 30) i pracy w branży PR. Zazwyczaj osoby z którymi się spotykam są dużo starsze ode mnie i zajmują kierownicze stanowiska. Charakter naszej współpracy jest taki, że ja stanowię stronę doradczą, często dotyczącą materii w której mogę odwołać się wyłącznie do swojego doświadczenia. Więc z gruntu podchodzą do mnie nieufnie. Jeżeli dodatkowo przyszedłbym w ubraniu, które w ich przekonaniu świadczyłoby o tym, że zbyt dużo uwagi przywiązuje do swojego ubioru zostałbym szybko zakwalifikowany jako "młody, któremu się w głowie przewróciło". Oczywiście, smutna to konstatacja ale nie odczuwam tak silnej potrzeby edukacji żeby wyprowadzać z błędu ludzi z którymi się spotykam. Na okoliczności biznesowe mam więc spory zestaw marynarek w maksymalnie konserwatywne kraty, pepeitki, czasem wrzucę blezer. Ogólnie określiłbym to jako "wczesne Ivy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
djdomin Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ależ to norma w biznesie: trzeba wzbudzić zaufanie partnera, do tego służy klasyczny ubiór zgodny ze wszelkimi regułami. Elegancja, ale bez "wodotrysków". Ja z kolei, z zawodowego punktu widzenia, jestem "zmuszony" wyzbyć się wszystkich kolorowych rzeczy i powoli zaczynam się kompletować w jedynym słusznym kolorze (czarnym). Ale nie narzekam, tak wybrałem, tak mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nereusz Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ależ to norma w biznesie: trzeba wzbudzić zaufanie partnera, do tego służy klasyczny ubiór zgodny ze wszelkimi regułami. Elegancja, ale bez "wodotrysków". Ja z kolei, z zawodowego punktu widzenia, jestem "zmuszony" wyzbyć się wszystkich kolorowych rzeczy i powoli zaczynam się kompletować w jedynym słusznym kolorze (czarnym). Ale nie narzekam, tak wybrałem, tak mam. Mógłbyś zdradzić zawód, w którym jedynym słusznym kolorem jest czarny, a nie na przykład ciemny granat. Mi przychodzi na myśl jedynie grabarz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ależ to norma w biznesie: trzeba wzbudzić zaufanie partnera, do tego służy klasyczny ubiór zgodny ze wszelkimi regułami. Elegancja, ale bez "wodotrysków". Ja z kolei, z zawodowego punktu widzenia, jestem "zmuszony" wyzbyć się wszystkich kolorowych rzeczy i powoli zaczynam się kompletować w jedynym słusznym kolorze (czarnym). Ale nie narzekam, tak wybrałem, tak mam. Mógłbyś zdradzić zawód, w którym jedynym słusznym kolorem jest czarny, a nie na przykład ciemny granat. Mi przychodzi na myśl jedynie grabarz? Ksiądz, chyba że nastąpi awans na kardynała to wtedy czerwony. Papież może być na biało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nereusz Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ależ to norma w biznesie: trzeba wzbudzić zaufanie partnera, do tego służy klasyczny ubiór zgodny ze wszelkimi regułami. Elegancja, ale bez "wodotrysków". Ja z kolei, z zawodowego punktu widzenia, jestem "zmuszony" wyzbyć się wszystkich kolorowych rzeczy i powoli zaczynam się kompletować w jedynym słusznym kolorze (czarnym). Ale nie narzekam, tak wybrałem, tak mam. Mógłbyś zdradzić zawód, w którym jedynym słusznym kolorem jest czarny, a nie na przykład ciemny granat. Mi przychodzi na myśl jedynie grabarz? Ksiądz, chyba że nastąpi awans na kardynała to wtedy czerwony. Papież może być na biało. No księdza wykluczyłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Pracowałem kiedyś w jednej z największych anglosaskich firm audytorskich i szary, grafit, granat to również były kolory dopuszczalne, więc też jestem ciekaw, gdzie obowiązuje tylko czarny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kset Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 BORowik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TYTUS Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ksiądz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
meqoq Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ależ to norma w biznesie: trzeba wzbudzić zaufanie partnera, do tego służy klasyczny ubiór zgodny ze wszelkimi regułami. Elegancja, ale bez "wodotrysków". Ja z kolei, z zawodowego punktu widzenia, jestem "zmuszony" wyzbyć się wszystkich kolorowych rzeczy i powoli zaczynam się kompletować w jedynym słusznym kolorze (czarnym). Ale nie narzekam, tak wybrałem, tak mam. Mógłbyś zdradzić zawód, w którym jedynym słusznym kolorem jest czarny, a nie na przykład ciemny granat. Mi przychodzi na myśl jedynie grabarz? Ksiądz, chyba że nastąpi awans na kardynała to wtedy czerwony. Papież może być na biało. Po drodze jest jeszcze biskup w amarancie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Jeszcze może być konserwatywny sędzia ...piłkarski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Nereusz Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Ewentualnie mamy na forum zawodowego zabójcę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 3 Sierpień 2011 Zgłoszenie Share Napisano 3 Sierpień 2011 Panowie, nie chcę się czepiać, ale znów ultra offtopic, a ten temat akurat zmierzał w dobrym kierunku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.