Skocz do zawartości

Sklepy w Polsce - czego brakuje, jakość, Wasze opinie


macaroni

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 228
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie rozumiem tego roztrząsania. Sprzedawcom słabo płacą, to i taka jest obsługa. Może tam będzie kilku zdolnych wilczków, ale dla wielu to praca na przetrwanie. W niezależnych salonach mtm jest przecież zupełnie inaczej ;) Zazwyczaj wraz z wzrostem zarobków wzrasta troska o klienta i swoje stanowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego roztrząsania. Sprzedawcom słabo płacą, to i taka jest obsługa. Może tam będzie kilku zdolnych wilczków, ale dla wielu to praca na przetrwanie.

Dlatego ja na ich miejscu bardziej bym się starał. Bądź co bądź wolałbym za grosze pracować w renomowanym salonie niż za podobną pensję w Tesco, gdzie jedynym ważnym wymogiem jest znajomość obsługi paleciaka lub kasy fiskalnej. Zresztą słabe wynagrodzenia pracowników nie mogą wpływać na jakość obsługi - traci na tym wizerunek marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego roztrząsania. Sprzedawcom słabo płacą, to i taka jest obsługa. Może tam będzie kilku zdolnych wilczków, ale dla wielu to praca na przetrwanie.

Dlatego ja na ich miejscu bardziej bym się starał. Bądź co bądź wolałbym za grosze pracować w renomowanym salonie niż za podobną pensję w Tesco, gdzie jedynym ważnym wymogiem jest znajomość obsługi paleciaka lub kasy fiskalnej. Zresztą słabe wynagrodzenia pracowników nie mogą wpływać na jakość obsługi - traci na tym wizerunek marki.

Rzadko kiedy można powiedzieć że osoba pracująca na niskim stanowisku za niskie pieniądze pracuje dla przyjemności i że lubi ten zawód ;) Ja doskonale rozumiem takie osoby, którym nie chcą się starać za 1500 zł. Dlatego tak dużym sukcesem skończyła się emigracja zarobkowa na nisko płatne stanowiska (dla Anglików, Irlandczyków, Szkotów) na Wyspach. Polacy tam się starają i pracują często za dwóch, bo wiedzą że płacą im 4 razy więcej niż takim samym stanowisku w Polsce.

Wniosek outsourcing pracy na Wschód jeśli chcemy utrzymać niskie płace w Polsce i wysoką jakość obsługi klienta. Ukraińcy do salonów Bytomia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie mówić o marce Sunset Suits, to niegdyś do którego salonu nie poszedłem, w tylu naprawdę obsługa bardzo miła, bardzo się wyróżniająca, więc się jednak da ;)

To chyba ewenement na skalę krajową, bo faktycznie warunki pracy są tragiczne a od wielu osób słyszałem bardzo dobre opinie o obsłudze.

Podobno wielu pracowników ze sklepów ma kilkumiesięczne zaległości w wypłatach i boją się, że jeśli odejdą, to stracą szanse na ich odzyskanie. Być może z tego wynika to przywiązanie do firmy i brak motywacji do szukania innego pracodawcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niegdyś ~ półtora roku temu, a wtedy chyba jeszcze nie było problemów z wypłacalnością? Jeszcze z takich pozytywnych nastawień sprzedawców to polecam sklep Albione w Fashion House w Warszawie, pracuje (pracowało?) tam dwóch sprzedawców co naprawdę dobrze doradzą (oczywiście na poziomie sklepu z garniturami)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak pisałem wcześniej trzeba "dobrze trafić" - są sklepy jednej marki z fatalną obsługą, jak i z przyzwoitą (via wtrącenia o Vistuli). Nie wiem czy imigracja zarobkowa ze Wschodu coś poprawi - wszak apetyt rośnie w miarę jedzenia, natomiast wiem z własnego doświadczenia, że WARTO inwestować w pracowników.

Interesuje mnie jeszcze Wasza opinie na temat nowej linii BYTOM. Nie do końca wiem, czy będzie to a'la Vistula Red czy linia super-premium? I najważniejsze pytanie - czy tego typu odświeżanie marki (rewolucja zamiast ewolucji) ma większy sens marketingowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Odwiedziłem niedawno sklep marki widniejącej w tytule i muszę pochwalić obsługę za niemarnowanie mojego czasu. Słyszałem opinie, że w Bytomiu ludzie dość szczupli jak ja nie mają czego szukać, ale pod wpływem impulsu postanowiłem jednak tam zajrzeć. Dialog z panią obsługującą wyglądał mniej więcej tak:

-Czy dla mnie...

-Nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość polskich producentów dyskwalifikuje rozmiar koszul 38. Z moich obserwacji wynika, że jeśli już decydują się produkować w tym rozmiarze to niemal wyłącznie białe, kremowe i czasami błękitnie. Ludzie z nr 38 jak wiadomo większych potrzeb nie mają. Jak i też producenci ignorują osoby o wzroście ok. 170. Wiadomo Polacy są wysokimi Skandynawami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość polskich producentów dyskwalifikuje rozmiar koszul 38. Z moich obserwacji wynika, że jeśli już decydują się produkować w tym rozmiarze to niemal wyłącznie białe, kremowe i czasami błękitnie. Ludzie z nr 38 jak wiadomo większych potrzeb nie mają. Jak i też producenci ignorują osoby o wzroście ok. 170. Wiadomo Polacy są wysokimi Skandynawami.

Wysokimi Skandynawami o wzroscie nieprzekraczajacym jednakże 194 cm i dlugości rękawa nie większej niż 70 cm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość polskich producentów dyskwalifikuje rozmiar koszul 38. Z moich obserwacji wynika, że jeśli już decydują się produkować w tym rozmiarze to niemal wyłącznie białe, kremowe i czasami błękitnie. Ludzie z nr 38 jak wiadomo większych potrzeb nie mają. Jak i też producenci ignorują osoby o wzroście ok. 170. Wiadomo Polacy są wysokimi Skandynawami.

To prawda, przez lata udało mi się kupić kilka koszul Lamberta w tym rozmiarze, w kolorach j.w., ale przynajmniej nie gładkich, co już uznaję za sukces.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałeś mieć albo szczęście, albo jako VIP z wzorcowni Ci koszule dawali/ sprzedawali :D

Pierwsza to jeszcze w złotych czasach początków Lamberta, kupiona w ówczesnej Galerii Centrum, z egipskiej bawełny, my best shirt ever. Późniejsze - o dziwo - w outlecie w Ursusie.

Pierwsze koszule Lamberta to również moje "best ever". Mam trzy - kupione chyba z 5 lat temu są moim niedoścignionym (nawet przez MTM) wzorcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałeś mieć albo szczęście, albo jako VIP z wzorcowni Ci koszule dawali/ sprzedawali :D

Pierwsza to jeszcze w złotych czasach początków Lamberta, kupiona w ówczesnej Galerii Centrum, z egipskiej bawełny, my best shirt ever. Późniejsze - o dziwo - w outlecie w Ursusie.

Pierwsze koszule Lamberta to również moje "best ever". Mam trzy - kupione chyba z 5 lat temu są moim niedoścignionym (nawet przez MTM) wzorcem.

Nie miałem nigdy koszuli Lamberta. I obawiam się, że nigdy już nie będę mieć. Postanowiłem twardo nie kupować koszul producentów, którzy wykluczają moje 170 cm. Na pohybel im!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.