B.B. Napisano 21 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2013 Trzeba używać wody destylowanej i uważać żeby jej nie zanieczyścić, jak już chcemy być na 100% pewni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 21 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2013 Ja leję kranówę i problemy robią się tylko jeżeli zostawię wodę w żelazku po prasowaniu. Trzeba pamiętać o wylewaniu resztek i nie powinno być żadnych plam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kamil Napisano 21 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2013 Gdy stosowałem kranówę (żelazko ze stacją parową), to choć zawsze zużywałem ją do końca, to zdarzały się incydenty z "pluciem" brudną wodą i czymś w rodzaju szlamu. Problemy zniknęły (odpukać), odkąd zacząłem stosować wodę destylowaną, przy czym zawsze zużywam ją do końca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 21 Luty 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Luty 2013 Ja zawsze zostawiam w stacji parowej i nigdy nie miałem jakichkolwiek z tym problemów. Inna sprawa, że jak prawdziwy buntownik, nie odkręcam wieka po zakończeniu prasowania, chociaż tak rzecze instrukcja obsługi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misza Napisano 5 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2013 Panowie, kupiłem jakiś czas temu koszulę Harvie and Hudson (Luxury 100%, two fold cotton poplin shirts). Po pierwszym praniu materiał się lekko "zmechacił" (szczególnie na kołnierzyku, ale dotyczy to całej koszuli). Czy jest to charakterystyczna cecha dla tego materiału, czy to efekt np. złego prania? No i najważniejsze, czy da się jakoś ten meszek usunąć, czy też taki jest urok koszul HH. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 5 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2013 Chyba cecha materialu. Len jest ok co wiecej sie nie zbiegl. Jak to usunac? Moze prasowanie? A prac na lewa strone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Misza Napisano 5 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2013 Thx, ale to chyba nie pomoże. Sam efekt mechacenia nie jest bardzo irytujący, ale ponieważ spotykam się z nim pierwszy raz (choć dzieje się tak po pierwszym praniu już na drugiej koszuli HH), to mnie zastanawia. No i nie chciałbym, żeby koszula robiła wrażenie takiej, którą trzeba już wyrzucić, bo materiał już się zniszczył . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 5 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2013 Wiesz z tego co pamiętam to wybrałeś wzór tattersall a on dobrze nadaje się na flanelową koszulę kanadyjskiego drwala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kamil Napisano 5 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 5 Kwiecień 2013 Drwala, powiadasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
123 Napisano 20 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 20 Kwiecień 2013 Panowie jak, ewentualnie czym czyścić świńską skórę ? Chodzi o jasną kurtkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Styleman Napisano 23 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2013 Ciekawy sposób wieszania spodni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 23 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 23 Kwiecień 2013 Tak, polecany w szczególności przy śliskiej poprzeczce wieszaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosze Napisano 16 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 16 Czerwiec 2013 Umarło mi żelazko i szybko muszę kupić kolejne. I tu pojawia się pytanie: zwykłe żelazko czy generator pary? Przeczytałem dostępne na forum materiały o generatorach; wierzę, że są lepsze, ale czy jest sens strzelać z armaty do muchy? Prasowania tak wiele to znów nie mam, ze względu na pojemność szafy i tak muszę robić to etapami, a marynarki do przeprasowania oddawałem tej pory oddawałem do pralni lub krawcowej (chociaż teraz mógłbym je odświeżać sam - oszczędność głównie czasu). Generator jest: - droższy- większy- generuje dużo pary, czy nie ma z tym problemów (mokra podłoga, wilgoć w mieszkaniu, a łazienkę mam małą)?Kolegów użytkujących generatory na co dzień, w normalnym mieszkaniu, bardzo prosiłbym o opinie - czy nie za wiele jest z tym kłopotu w porównaniu do zysków z lepszego prasowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zby Napisano 16 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 16 Czerwiec 2013 Wydaje mi się, że generator pary podczas cyklu prasowania nie naprodukuje więcej wilgoci niż standardowa kąpiel więc wentylacja w mieszkaniu powinna sobie poradzić z odprowadzeniem niepotrzebnej wody;) Otwarcie okien też pomoże. Nie użytkuję tego urządzenia ale z technicznego punktu widzenia myślę, że nie powinno być problemu z wilgocią w mieszkaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 16 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 16 Czerwiec 2013 Nie, generator jest niewiele droższy (starsze modele można za 400zł dostać), odpowiednio ulokowany zajmuje tyle samo miejsca (chyba, że ktoś kupi wielkiego byka, ale też są różne modele), a szybkość i jakość prasowania nieporównywalnie lepsza od żelazka w tej samej cenie. Ja prasuję same praktycznie koszule i dla tej jednej czynności moim zdaniem warto. Ogromna oszczędność czasu. A i para pozwala natychmiast uprasować nierówności, typu mankiety, kołnierz, zagięcia na karczku. Używam jej też do prasowania koszul polo i tam ze względu na grubszą bawełnę różnica jest ogromna. Co do wilgoci, to jest to problem braku doświadczenia, na początku rzeczywiście się wali tej pary na maksimum i aż woda kapie z deski. Po paru miesiącach już tak się operuje tym urządzeniem, że trudno nawet powierzchnię deski zbytnio nawilżyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Styleman Napisano 16 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 16 Czerwiec 2013 Ja używam na codzień kombajnu do prasowania firmy Zedi,sprawdza się idealnie. Jest regulacja natężenia pary ,więc swietnie odswieza tez sama para np. marynarki jak rownież zamszowe rzeczy.http://zedi.pl/produkt.php Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pirat Napisano 18 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Czerwiec 2013 Mam generator. Jego podstawową wadą jest wielkość. Jeśli masz garderobę w której jest rozłożona na stałe deska do prasowania to generator to super pomysł. Jak czasami chcę 'odcisnąć' jedną rzecz przed wyjściem to żałuję że nie mam żelazka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosze Napisano 18 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 18 Czerwiec 2013 Dzięki za wszystkie opinie. Niestety, jestem w kropce. Już prawie zdecydowałem się na generator, ale koniecznie chcę z funkcją automatycznego wyłączania (auto-off), bo zdarza mi się zostawić włączone żelazko (tak załatwiłem poprzednie, które jednak tę funkcję posiadało). Auto-off jest w stosunkowo tanich żelazkach, ale w generatorach wyłącznie tych najdroższych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosze Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 Jakiś czas temu dopytywałem się o generator pary, jego zalety i wady, no a teraz mam i coś mogę powiedzieć. Przede wszystkim - koniecznie chciałem generator z automatycznym wyłącznikiem (auto-off), który wyłącza żelazko po pewnym czasie, przez który nie jest używane. W ciągu kilku ostatnich lat zdarzyło mi się kilka razy zostawić włączone żelazko na przynajmniej kilkanaście godzin. (Tak też załatwiłem swoje poprzednie żelazko - wyłączyło się, ale już na zawsze. Przy okazji - koszty naprawy to przynajmniej połowa ceny nowego żelazka w sklepie). Taka funkcja pozwala na oszczędzanie energii, no i do tego zapewnia bezpieczeństwo w razie nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Niestety, o ile taka funkcja dostępna jest w stosunkowo tanich żelazkach (np. Zelmer za 135 zł), to w generatorach jedynie tych z najwyższej półki (w przypadku znanych firm oznacza to wydatek rzędu 900-1000 zł w sklepie albo od 500 zł w górę za używany na Allegro). Po kilku dniach miotania się (i zużyciu ostatniej wyprasowanej koszuli) w końcu się poddałem i kupiłem zwykłe żelazko, właśnie firmy Zelmer, za podaną wyżej cenę. Jest to chyba najwyższy albo prawie najwyższy model tej firmy (z oferty żelazek standardowych). W sumie żelazko ok, da się prasować. Był to analogiczny model do tego, który się zepsuł - widać, postęp się dokonał, bo połączenie przewodu jest teraz kulkowe, a kurek wlewu wody - uszczelniony gumowym korkiem (w poprzednim woda potrafiła się wylewać). Po pewnym czasie jednak wróciłem do zakupu generatora. Postanowiłem darować sobie modele z wyłącznikiem (dostępne na Allegro jako używane od 500 zł wzwyż, z krótką gwarancją na niejasnych zasadach) i po prostu kupić coś okazjonalnie. Udało mi się wylicytować używany Philips 7320, od osoby prywatnej, z paragonem i końcówką gwarancji. Sprzęt w stanie w zasadzie idealnym. Jest to model o dość wysokich parametrach (para do 110 g/min, pod ciśnieniem 4.5 bara), ale właściwie "goły", tzn. bez funkcji dodatkowych (typu super-uderzenie pary, zabezpieczenie przy przenoszeniu, chowający się przewód, wyłącznik itp.). No cóż - prasuje się lepiej, ale samo się nie prasuje Żelazko (końcówka) sprawia wrażenie lekkiego, ale to złudzenie, waga jest zbliżona do Zelmera (może po napełnieniu wodą Zelmer staje się cięższy). Złudzenie bierze się zapewne z pary i uczucia lekkiego ślizgania żelazka po tkaninie. Prasowanie jest zatem bardziej przyjemne. Niestety, zdarzają się zagniecenia, których nie udaje mi się rozprasować; nie jest tak, że takim sprzętem to już będzie gładko jak lustro. Prasowanie jest nieco szybsze, ale w granicach rozsądku - w przypadku jednych spodni ze skręconą nogawką (ciężko zaprasować na kant) zwykłym żelazkiem się męczę potwornie, a tutaj szast-prast. W przypadku koszul skrócenie czasu jest jednak nieznaczne. Generalnie - prasuje się lepiej i przyjemniej, ale szoku nie ma. Podstawowy zysk czasowy leży natomiast w... napełnianiu wodą. Zelmer pracował lepiej przy większej ilości wody w zbiorniczku, więc musiałem do napełniać co 2 wyprasowane koszule. To było irytujące. Tutaj wlewa się na początku litr-półtora i jest spokój. Nie pasowałem jeszcze wełny (odświeżanie marynarki w pionie) - oba żelazka mają tę funkcję, ale Zelmer chyba głównie marketingowo (para do 35 g/min, ciśnienie nie podane). Można się tutaj jednak spodziewać znacznej przewagi generatora. Zalety generatora (w stosunku do żelazka): - lekko przesuwające się żelazko - lepsze, przyjemniejsze prasowanie, ogólnie większa frajda - oszczędność czasu, różna w różnych sytuacjach, spora przy napełnianiu wodą Wady: - mokra deska i podłoga, prasowanie nad drewnianą podłogą odpada - znaczące podniesienie temperatury pomieszczenia, zwłaszcza niewielkiego (w lecie można się spocić) - istnienie zagnieceń, których nie da się rozprasować (prasując normalnie, tzn. bez specjalnego moczenia i wielokrotnego powtarzania); oczywiście dotyczy również zwykłego żelazka, po prostu - generator nie jest idealny - waga i wymiary zestawu - jest to dość spory i ciężki klocek Wad na oko jest więcej, ale zalety rzecz jasna przeważają. Podsumowując - jak już żelazko padnie, na pewno warto przerzucić się na generator, ale w rozsądnej cenie. Jeśli generatory za tauzena się sprzedają, to świadczy to moim zdaniem o geniuszu marketingowców i sprzedawców. To jest w końcu tylko żelazko. I jeszcze jedno na koniec - z pewnym zdumieniem odkryłem, że na Allegro istnieje spory rynek na używany sprzęt AGD, w tym drobne AGD (jak np. żelazka). Są firmy specjalizujące się w takiej ofercie. Sprzęt jest rzekomo powystawowy (?), generalnie sprawny i w dobrym stanie, oferowany z gwarancją rozruchową albo sklepu (ciekawym, jak wygląda kwestia ewentualnej reklamacji). Oczywiście dziwi mnie nie sam fakt oferowania używanych żelazek, co raczej skala zjawiska i fakt, że trudnią się tym firmy. Ciekawe, skąd oni mają ten sprzęt (skupują i naprawiają popsute egzemplarze?) i jak cały proceder wpływa na sprzedaż nowego sprzętu w sklepach. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Janusz Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 Z tym mokrym żelazkiem i podłogą to trzeba po prostu trochę doświadczenia zdobyć. Jako plus też należy nadmienić, że spore nierówności (np. tył kołnierzyka) o wiele lepiej się prasuje parą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mr.vintage Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 Ja podkładam ręcznik pod deskę i sprawa załatwiona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mr.vintage Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 I jeszcze jedno na koniec - z pewnym zdumieniem odkryłem, że na Allegro istnieje spory rynek na używany sprzęt AGD, w tym drobne AGD (jak np. żelazka). Są firmy specjalizujące się w takiej ofercie. Sprzęt jest rzekomo powystawowy (?), generalnie sprawny i w dobrym stanie, oferowany z gwarancją rozruchową albo sklepu (ciekawym, jak wygląda kwestia ewentualnej reklamacji). Oczywiście dziwi mnie nie sam fakt oferowania używanych żelazek, co raczej skala zjawiska i fakt, że trudnią się tym firmy. Ciekawe, skąd oni mają ten sprzęt (skupują i naprawiają popsute egzemplarze?) i jak cały proceder wpływa na sprzedaż nowego sprzętu w sklepach. Sądzę, że głównie są to uszkodzone egzemplarze, które te firmy naprawiają, ewentualnie drugi gatunek. Ja swojego Tefala również kupiłem na takiej aukcji i służy mi chyba piąty rok, choć po tygodniu uległ awarii, ale sprzedawca poinstruował mnie mailowo co należy zrobić by usterkę usunąć. Faktycznie wystarczyło odkręcenie dwóch śrubek i naciągnięcie sprężyny. Oczywiście zaproponował też możliwość odesłania sprzętu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vickson Napisano 28 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Lipiec 2013 Witam. Czy ktoś z szanownych kolegów zna jakiś fajny sposób na pozbycie się śladów krwi z białej, lnianej marynarki ? Chodzi mi oczywiście o domowy sposób, bez udziału pralni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
White Haven Napisano 28 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Lipiec 2013 Próbowałeś odplamiacza? Mi udało się z pomocą Ariela (wersja w sprayu) usunąć krew z białych lnianych spodni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vickson Napisano 28 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Lipiec 2013 Czy chodzi o taki specyfik ? Jeśłi tak to zaraz polecę i kupię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.