Skocz do zawartości

Dysputy ekonomiczne


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

Plus nie zapłaciłbyś tych 3 zł podatku dochodowego, bo płacisz go od realnego dochodu, a Ty miałeś stratę (-400 + 30 = -370). I strata się do końca roku podatkowego przenosi na kolejne miesiące. 

No i część VAT przenosisz na właściciela kamienicy, który wystawia Ci fakturę. 

 

Dobrowolne ubezpieczenie w NFZ wynosi około 50zł miesięcznie (po zwrocie).

Poziom efektywności inwestycji swoich pieniędzy w ZUS każdy może policzyć samodzielnie, przyrównując do dowolnego, nawet słabego, prywatnego funduszu, który zazwyczaj osiąga mniejszą stratę wpłacanych pieniędzy :) Plus jako własność prywatna, jest dziedziczny i dostępny w dowolnym momencie życia, bez potrzebny procesowania się z kimkolwiek w sądzie. 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze do kolegów którzy tak bardzo nie chcą opłacać ZUS (np. Kierman). Oczywiście rozumiem, że w wypadku gdybyście na przykład (czego Wam oczywiście nie życzę) zachorowali na raka to nie będziecie korzystać z darmowej pomocy lekarskiej, chemioterapii, operacji itd. (a bez ubezpieczenia w ZUS leczenie trochę kosztuje, często kilkadziesiąt tysięcy złotych i więcej).

 

Po pierwsze to będę korzystać i nie z darmowej, bo za to płacę. Po drugie, nic nie napisałem o tym, że nie chcę opłacać ZUS, tylko, że chce to robić wówczas, kiedy mnie na to stać. 

 

I tak dalej, i tak dalej :) Niestety życie nie jest tak idealne, jak się może wydawać w modelu.

 

@KIERMAN - buty czyszczę sobie sam ale jeśli kiedykolwiek będę potrzebował biznes plan jestem Twoim klientem ;)

 

To nie był żaden biznes plan, chciałem tylko pokazać jak to powinno wyglądać w DUŻYM uproszczeniu wg. mojego widzi-mi-się. A Hargin do spółki z Caporegime mnie tu skrupulatnie podliczyli i widać walnąłem się w obliczeniach z tym czynszem ;)

 

Ale jedno jest ciekawe - jeśli w wykreowanych przeze mnie warunkach gospodarczych punkt "Pucybut" się nie opłaca, to już w ogóle nie ma co myśleć o tym biznesie w obecnej rzeczywistości   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I uważasz, że w takiej sytuacji na rynek nie powrócą tamci przedsiębiorcy/ktoś nie stwierdzi, że można sprzedawać telewizory taniej a i tak zysk będzie, więc też założy taki interes?

Tamci przedsiębiorcy zbankrutowali.

 

Mogę prosić jakieś konkretne fakty i dokonania tego ruchu robotniczego?

Każde prawo pracownicze jest wynikiem walki ruchu robotniczego. To, że piszesz w tej chwili po polsku, na polskim forum też zawdzięczasz Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej.

 

 

Fabrykanta? Nawet jeśli tak uważasz, to może raczej pracodawcy, właściciela firmy?

Pracodawcą jest pracownik, który daje swoja pracę. Użycie tego zwrotu wobec pracobiorcy to klasyczny przykład orwellowskiej nowomowy. Używanie tego terminu w połączeniu z nazywaniem przewrotu rewolucją dyskwalifikuje Cię w moich oczach jako dyskutanta. W związku z tym, bez urazy, ale EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tamci przedsiębiorcy zbankrutowali.

 

 

Wycofanie się z rynku niekoniecznie oznacza bankructwo. Naprawdę uważasz, że to takie proste i raz uzyskany monopol jest wieczny?

 

 

 

 

 

Każde prawo pracownicze jest wynikiem walki ruchu robotniczego. To, że piszesz w tej chwili po polsku, na polskim forum też zawdzięczasz Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej.

 

Miałem na myśli konkretne daty i wydarzenia. Do tego nagle zaczynasz nowy temat, nie uważam, że to dzięki bojówce PPSu piszę teraz po polsku, ale nie mieszajmy do rozmowy polskiej walki o niepodległość. Walczyć o niepodległość można i bez ruchu robotniczego.

 

 

Pracodawcą jest pracownik, który daje swoja pracę. Użycie tego zwrotu wobec pracobiorcy to klasyczny przykład orwellowskiej nowomowy. Używanie tego terminu w połączeniu z nazywaniem przewrotu rewolucją dyskwalifikuje Cię w moich oczach jako dyskutanta. W związku z tym, bez urazy, ale EOT.

 

A użycie słowa "fabrykant" jest poprawne? Przecież nie każdy przedsiębiorca jest właścicielem fabryki, chyba, że tylko dla nich prawo pracy jest korzystne, a dla ludzi prowadzących inną działalność już nie.

Możesz mi wyjaśnić, o co chodzi z tą rewolucją? Dyskwalifikujesz mnie bo użyłem powszechnie uznanego terminu? Wydarzenia w Rosji w 1917 roku i te które nastąpiły później były właśnie rewolucją. Zresztą sam tego słowa użyłeś, mogę wiedzieć co ono oznacza według Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dzięki temu wykosi konkurencję to mu się opłaci, bo potem sobie podbije cenę do 500$. Tylko jak to się ma do wolności tego drugiego człowieka, skoro nie może sobie wybrać innego telewizoru, bo wszyscy inni producenci padli i musi przepłacać?

Należy zatem kupić całą serię telewizorów za $1 od tego producenta, a następnie po podwyżce ceny zacząć je sprzedawać za mniej niż $500.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Niezły kawałek propagandy:

 

https://www.youtube.com/watch?v=VheWgSPGuQM

 

 

W euro-socjalizmie społeczeństwo zapomina, że długi należy zwrócić. Najlepiej byłoby aby sprawę załatwiło bezboleśnie państwo ... bez konsekwencji.

A jak są konsekwencje i biedna ofiara to jest świetny materiał dla TV :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że w ramach państwowej edukacji, która ma w zamierzeniu wychować posłusznych robotników, wpajane jest od małego, że spłata długu to świętość. 

Potem specjalnie kreuje się takie długi, czy to tworząc płatną edukację, zawyżając ceny mieszkań, czy reklamując, że życie na kredycie jest "cool", by armia "niewolników" rosła. 

 

Tymczasem dla możnych tego świata, znane jest powiedzenie (i pewnie dla osób zainteresowanych ekonomią), że "płać wpierw sobie, potem dłużnikom i innym". W przypadkach głównych banków, rządów itp nie jest zbyt rzadkie zachowanie, że jak stracimy czyjeś pieniądze, to sorry, zapłaćcie nam wiecej (patrz np. bailout) 

 

Długi oczywiście należy spłacać (a najlepiej nie dać się wkręcić w tę grę i ich nie zaciągać), ale też gonić ludzi, którzy chcą pieniądze za to, że im się nie chce nic robić. 

  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tina studiowała pewnie socjologię po czym nie mogąc się sama utrzymać żyje na koszt innych podatników. Takie ckliwe historyjki są typową manipulacją. Dług studencki zakłada że absolwent zacznie zarabiać pieniądze. 6000 Euro to małe pieniądze. Moi znajomi studenci na uczelni potrafili zadłużyć się na samego undergrada po $150,000-$200,000 średnio ponad $40,000 rocznie bo nie stać ich na czesne. Jako że pożyczki są rządowe na wysoki procent a dług medyczny i uczelniany w USA nigdy nie przepada to ludzie płacą do śmierci szczególnie jeżeli studiują kierunki po których zarabiają po $30-40 tys rocznie. Student loans to następna bańka i jak pęknie to nie będzie wesoło. Niestety następna recesja się zapowiada.

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby jeszcze ktoś miał wątpliwości co do kierunku zmian w gospodarce*, to sugeruję rzucić okiem na kurs EURO!  

 

 

*Zaznaczam, że nie jest to wpis "polityczny", ale bardzo osobisty, związany bezpośrednio z tematem męskiej elegancji i kosztami realizacji naszych zainteresowań.

 

 

EDIT: ochłonąłem.... :D

Edytowane przez Hargin
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w temacie, znana jest bajka nieznanego autora: 

 

 

Codziennie wcześnie rano, mała mrówka przybywała do pracy i natychmiast rozpoczynała pracę. Produkuje dużo i jest szczęśliwa. Szef, lew, był zdumiony widząc, że mrówka pracuje bez nadzoru. Pomyślał, że jeśli mrówka może wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała nadzorcę.
 
Zatrudnił więc karalucha, który posiadał szerokie doświadczenie jako nadzorca i znany był z pisania znakomitych raportów. Pierwszą decyzją karalucha było wprowadzenie systemu kart zegarowych.
 
Potrzebował też sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować raporty, oraz zatrudnił pająka do zarządzania archiwami i monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.
 
Lew był zachwycony raportami karalucha i poprosił go o sporządzenie wykresów w celu opisania tempa produkcji i analizowania trendów tak, by mógł je wykorzystać do prezentacji na zebraniach Zarządu. Tak więc karaluch musiał kupić nowy komputer, drukarkę laserową i zatrudnił muchę do prowadzenia działu informatyki.
 
Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana, nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i spotkań, które zabierały jej większość czasu. Lew doszedł do wniosku, że nadszedł czas mianowania osoby kierującej działem, w którym pracowała mrówka. Stanowisko dano cykadzie, której pierwszą decyzją był zakup do biura nowego dywanu i ergonomicznego krzesła.
 
Nowy kierownik, cykada, też potrzebowała komputera i osobistego asystenta, którego wzięła ze sobą z poprzedniego działu po to, by pomagał jej przygotowywać Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i Budżetu. Dział, w którym pracuje mrówka jest teraz smutnym miejscem, gdzie nikt się nie śmieje, za to wszyscy stali się nerwowi.
 
W tym samym czasie cykada przekonała szefa, lwa, co do absolutnej konieczności przeprowadzenia badania klimatycznego środowiska. Przy przeglądzie kosztów funkcjonowania działu mrówki, lew stwierdził, że produkcja uległa znacznemu zmniejszeniu.
 
Zatrudnił więc sowę, prestiżowego i znanego konsultanta, by ta przeprowadziła audyt i zaproponowała rozwiązania. Sowa spędziła w dziale trzy miesiące i przygotowała ogromny, wielotomowy raport, kończący się następującym wnioskiem: “W dziale jest przerost zatrudnienia”.
 
Zgadnijcie, kogo lew zwolnił jako pierwszego?
 
Oczywiście mrówkę, gdyż wykazywała brak motywacji i negatywną postawę.
  • Oceniam pozytywnie 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak zupełnie apolitycznie, to czy może mi ktoś rzetelnie wytłumaczyć czy faktycznie z osłabienia złotówki mogą płynąć jakieś konkretne korzyści dla gospodarki? Ja oczywiście znam argument, że pomoże to eksporterom, ale jakoś mi się to nie widzi, bo chyba (może poza rolnictwem) żeby w PL coś wyprodukować, trzeba za granicą (tj. za dewizy, tj. drożej) kupić ważną część surowców.

 

Inwestorów niższe koszty pracy może przyciągną, tylko czy to jest rozsądny kierunek rozwoju?

 

Z drugiej strony wiem, że niektóre państwa (np. Francja) chciałyby osłabić własną walutę, ale nie mogą i gospodarka na tym cierpi. Mówi się też: silna waluta, słaba gospodarka, ale nie rozumiem do końca, dlaczego.

 

Wytłumaczcie mi proszę jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z osłabienia złotówki może wyniknąć większa konkurencyjność polskich produktów zarówno za granicą jak i w kraju (na rynku wewnętrznym). Oczywiście może być to w pewnym stopniu zniwelowane przez większy koszt komponentów sprowadzanych z zagranicy, ale na pewno ułatwi eksport żywności i zmniejszy (w porównaniu do krajów ościennych) koszt pracy zawarty w  końcowej cenie produktu.

Francja pewnie chciałaby osłabić swoją walutę, ponieważ zbyt mocna waluta powoduje, że zagraniczne towary stają się tańsze niż te produkowane w kraju, co zmniejsza popyt na krajowe produkty i w dłuższej perspektywie może spowodować zmniejszenie produkcji, co niekorzystnie odbija się na gospodarce.

Nie napisałem niczego szczególnie odkrywczego i sugeruję podchodzić do mojej wypowiedzi z pewnym dystansem, ponieważ nie jestem ekonomistą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mniej-więcej tyle wiedziałem :).

 

Ja rozumiem, że Polska produkuje całkiem sporo, i to nie tylko żywności, i że może produkować jeszcze więcej, ale jednak wielu ważnych rzeczy nie produkuje. Nie wydobywa np. ropy (która akurat jest teraz tania), nie produkuje "własnych" samochodów, komputerów, telewizorów... to czy w gospodarstwach domowych zyski przewyższą straty?

 

Poza tym, eksporterzy więcej wyeksportują, przez co zwiększą produkcję i być może zatrudnienie. To dobrze. Ale czy przez to nie podniosą cen na rynku wewnętrznym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebna jest równowaga. Krótkoterminowo spowoduje to większą konkurencyjność naszego exportu, szczególnie produktów żywnościowych, surowców. Zdrożeją za to produkty specjalistyczne, elektronika, wyroby luksusowe, samochody, wczasy, gaz i paliwo- jeśli wydobycie będzie niezmienione i ogólnie wszystko co importujemy. W dłuższym terminie także i nasze surowce oraz żywność, kiedy dostęp do nowoczesnych technologii stanie się droższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoli upłynnić nadwyżki Trzeba pamiętać, że również wzrósł nasz dług zagraniczny oraz koszty jego obsługi. W dłuższym terminie powoduje to większą dziurę budżetową, co zaostrza politykę fiskalną. To z kolei prowadzi do wyższych kosztów produkcji i mniejszej konkurencyjności, a dalej do zmniejszenia popytu na nasze towary. A dalej do ograniczenia produkcji i zwiększenia bezrobocia

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.