Skocz do zawartości

Krótkie pytania - krótkie odpowiedzi


Gość Nereusz

Rekomendowane odpowiedzi

Współczuję. Gdyby chodziło o poszetkę... ale krawat? No nic. Zastanów się, czy aby na pewno nie wyolbrzymiłeś sytuacji. Przecież do takiego absurdu w myśleniu można dojść w przypadku tej, czy innej dwurzędówki. Kupić ładną i dobrze leżącą? Lepiej nie, bo "może być źle odebrane (zwłaszcza jak wyglądasz lepiej od przełożonych)". Krawat nie jest szczytem elegancji. Od niego elegancja się zaczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej chodzi o "luźny" wizerunek firmy. Dyrektor też unika krawata.

Musisz się w takim razie przekwalifikować.

Albo awansować ponad dyrektora - najlepiej na właściciela.

Popatrz na niektóre zdjęcia z Pitti - miewają tam krawaty? Owszem. Wyglądają na wyluzowanych? Jak najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej chodzi o "luźny" wizerunek firmy. Dyrektor też unika krawata.

Musisz się w takim razie przekwalifikować.

Albo awansować ponad dyrektora - najlepiej na właściciela.

Popatrz na niektóre zdjęcia z Pitti - miewają tam krawaty? Owszem. Wyglądają na wyluzowanych? Jak najbardziej.

Ja także pracuję w firmie, gdzie krawat był wyjątkiem a nie regułą i także miałem opory...ale w końcu przełamałem się i stało się to dla mnie oczywistością..:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwurzędówka "domaga" się krawata bardziej od jednorzędówki, choć nie jest to - jak koledzy pokazali - wymóg bezwzględny.

Tu chodzi jednak nie o reguły stylistyczne, tylko o strategię ubierania się w firmie, gdzie nawet szef nie nosi krawata i gdzie nie jest się samemu - przynajmniej na razie - szefem.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że optymalna jest strategia mimikry. Takie pomysły rodzą się z rozpatrywania sytuacji firmy, w której szef i wszyscy pełniący ważniejsze funkcje noszą krawaty. W takiej firmie przyjście bez krawata byłoby odebrane jako przejaw lekceważenia. Na taki luz mogą sobie pozwolić w tego typu firmach tylko szefowie działów będących na "wariackich papierach". W pionierskim okresie była to np. informatyka, teraz już tak raczej nie jest.

W firmie, gdzie normą jest nienoszenie krawatów przez kadrę kierowniczą, założenie krawata nie jest jednak odbierane jako lekceważenie, tylko jako przejaw ambicji. Szef bezkrawatowiec na pewno nie poczuje się urażony, gdy stawi się Pan do niego w krawacie. W ten sposób wyróżnia się Pan korzystnie z grona bezkrawatowców. Podświadomie szef będzie Pana traktował jako kandydata na wyższe stanowiska, skoro już teraz sygnalizuje Pan te aspiracje swoim ubiorem.

Wystarczy teraz już tylko przychodzić zawsze pięć minut przed szefem i wychodzić pięć minut po nim i ma Pan awans murowany. Oczywiście można też walczyć o awans tyrając po 60 godzin tygodniowo, ale to bardziej męczące niż noszenie krawata. Generalnie trzeba pamiętać, że dżentelmenowi nie przystoi parać się pracą najemną. Jeśli zatem okoliczności zmuszają Pana przejściowo do bycia najemnikiem, to trzeba przez ten okres starać się przejść w miarę możliwości bezszkodowo.

Fatalnym błędem byłoby noszenie do pracy fulara, co sugerowali niektórzy forumowicze. Z punktu widzenia zasad elegancji fular jest absolutnie poprawny, ale sygnalizuje on "wakacyjny" nastrój.

Podobnie niewłaściwym elementem stroju byłaby poszetka. Z punktu widzenia zasad elegancji kompensuje ona w pewnym stopniu brak krawata i jest całkowicie comme il faut, ale niestety ma ona nieco dandysowatą konotację. Bycie dandysem jest zawsze trochę wyzywające.

Nie sprzyjałoby to ruchom w górę na pierwszych szczeblach kariery. Jeśli natomiast będzie Pan już wiceprezesem, to poszetkę gorąco polecam, będzie ona niosła Pana w górę na stanowisko prezesa. Ale uwaga: w pracy zawsze tylko budzący respekt "presidential fold", nigdy luzacki "winged puff"!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutna racja. Profesjonalny ubiór w pracy jest w Polsce niestety niedoceniany.

I choc cefektywna praca jest troche pomocna w awansie, to jeżeli chcesz byc szefem, to najpierw musisz wygladac jak szef.

Więcej na ten temat np. w książce New Dress for Success (Warner, 1988) autorstwa Johna Molloya ;)

Wbrew sceptycyzmowi sugerującemu, że jest to kolejny głupawy, amerykański podręcznik, książka jest bardzo ciekawa. Autor na podstawie prowadzonych przez siebie badań udowadnia jaki ubiór jest (był 25 lat temu) najwłaściwszy do osiągania określonych celów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy różnych dyskusjach na temat języka stroju (taka forma NLP), krawatów, poszetek, fularów i zwyczajów w firmach należałoby się zastanowić czy dwurzędowa marynarka jest dobrym rozwiązaniem w pracy "biurowej".

Tak, jak rozpięta jednorzędówka w pozycji stojącej i w dzisiejszych czasach nie budzi specjalnych kontrowersji (mimo niezgodności z DC) to w tym przypadku dwurzędówka nie wygląda korzystnie. Natomiast w większości przypadków zapięta dwurzędówka w pozycji siedzącej nie jest zbyt komfortowa.

Dla dobrego wyglądu musimy zapinać co najmniej dwa guziki: wewnętrzny i zewnętrzny. Ten wewnętrzny jest dość "upierdliwy".

No chyba, że ktoś większość swojej pracy spełnia w pozycji stojącej, wtedy nie ma problemu. Ponadto dwurzędówka sama w sobie jest dość elegancka i formalna co kłóci się z wizerunkiem firmy na luzie - z krawatem lub bez.

pozdr.Vslv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.