Skocz do zawartości

Siłka, Silnia i Sztanga - Czyli Jak Zwiększyć Obwód W Klacie


Bartek

Rekomendowane odpowiedzi

[...]

również jako praktyk w przypadku konfliktu/bójki ulicznej zalecam (o ile jest to możliwe) niezwykle szybkie wycofanie się na z góry upatrzone pozycje (tylko przez amatorów zwane ucieczką :D ) ... a najlepiej unikać takich sytuacji i miejsc

[...]

To moja ulubiona opcja (na szczęście jeszcze dobrze nie przetestowana) - uciekaido ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze w kontekście szermierki ręką lub nogą - najlepiej unikać. Obrona może przynieść więcej szkody niż korzyści w postaci chwilowej glorii i zadowolenia. Nie chodzi nawet o regularny trening, ale o wiedzę i umiejętność wyprowadzania ciosu, bo ten wyprowadzony nawet niechętnie, a właściwie może dać rezultat nieoczekiwany. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w kontekście bójek ulicznych wyszedłem dotychczas w swoim życiu na zero. Raz miałem na karku prokuratora, natomiast za drugim razem przeleżałem prawie tydzień w szpitalu. :? Kolejnym razem, o ile będzie to możliwe, nie dam się już wciągnąć w takie zabawy. Zamierzam grzecznie odmówić wzięcia udziału w całym przedsięwzięciu lub po prostu zamęczyć potencjalnego wroga długotrwałą ucieczką. Przynajmniej buty uratuję bo w wymienionych wcześniej sytuacjach straciłem dwie pary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

również jako praktyk w przypadku konfliktu/bójki ulicznej zalecam (o ile jest to możliwe) niezwykle szybkie wycofanie się na z góry upatrzone pozycje (tylko przez amatorów zwane ucieczką :D )

Manewr: opuszczenie pola bitwy w zorganizowanym pośpiechu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaak, im więcej trenujesz tym bardziej uświadamiasz jaką ew. krzywdę możesz zrobić w bójce i jaka tobie mogą zrobić, więc lepiej delikatnie (nie zawsze będzie to możliwe) zasugerować, że nasz udział w bójce nie jest niezbędny. Może się zdarzyć, ze w takich sytuacjach będziemy żałować zaniedbywania treningu biegania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja historia..

kiedy byłem b.młody trenowałem karate,ojciec jesio zapisał mnie na judo..i pochwaliłem sie w szkole/podstawówka/i zaczeło sie.

Najsilniejsi z innych klas chcieli sie spróbowac ,i próbowali sie.Doszło do tego ze nie było juz mocnych w szkole,wiec zaczeto podsuwac mi chłopaków starszych,az spróbowałem sie z przeszło 30 letnim..i był pass/miałem wtedy chyba jakies16 lat/.Zmieniłem szkołe ,dałem spokój z karate..zaczałem trenowac na siłowni..i potoczyło sie 11 lat w tym sporcie.Na szczescie juz bez walk..człek przecie madrzejszy o doswiadczenia.Obecnie lat 36,od 10 lat mieszkam poza Polska,trenuje tylko na siłowni 2x w tygodniu w firmie + jogging i jestem szczesliwy.Taka historia..

Pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największą wygraną jest przekonać wrogo nastawioną osobę do siły swoich argumentów. Sztuka walki bez walki - ta maksyma przyświeca nie tylko aikido, które trenuję, ale również Bruce'owi Lee http://youtu.be/E8IQJjSEi_g (1:50) - przy okazji wizualna gratka dla fanów stójki ;)

Tak jak od 16 lat trenuję aikido, nigdy nie zdarzyło mi się, żeby doszło do bicia się po twarzy lub kopania (które - swoją drogą - jest w aikido niedopuszczalne). Byłem w sytuacjach mniej lub bardziej ekstremalnych i przeważającej większości przypadków wystarczy wyczucie, kiedy nie prowokować pewnych zachowań i kiedy samemu nie dać się sprowokować - zdusić atak w zarodku, w głowie. I jestem przekonany, że tę umiejętność wykształciłem właśnie dzięki aikido. To również jest część walki - jej brak, umiejętne załagodzenie sporu, antecedencja.

W większości przypadków ludzie nie chcą się bić (tzn. lać po twarzy lub innych miejscach), tylko udowodnić swoją wyższość. Gdy im się to wyperswaduje lub umiejętnie się ich unieszkodliwi (krótko, skutecznie i bezboleśnie), problem walki znika.

Niedawno miałem sytuację, gdy musiałem załagodzić spór, który sprowokowali moi podchmieleni koledzy. Mniejsza o co poszło - atakujący niespodziewanie wystrzelił do mnie z gazu pieprzowego, ja zrobiłem unik, przemieszczając się w stronę atakującego. Tutaj moją bronią okazał się kaptur atakującego, który założyłem mu na głowę, oplotłem wokół szyi i sprowadziłem nieszczęśnika kulturalnie na ziemię. Wytrąciłem mu gaz z ręki i odrzuciłem na bok. Po całym zajściu atakujący, zszokowany, oddalił się bluzgając. Rezultat - nikomu włos z głowy nie spadł.

Innym razem dresiarski sąsiad chciał się ze mną bić na klatce, bo... kulturalnie zwróciłem mu uwagę, że jest już 23 i mógłby wyłączyć muzykę, którą słyszę przez ścianę (nie pytajcie o logikę rozumowania dresa...). Podszedł do mnie w dystans "czółko w czółko", zalotnie wymachując barami i z beszczelnym uśmieszkiem. Ja ani drgąłem, powiedziałem tylko, że jeśli mnie uderzy albo nadal będzie puszczał głośną muzykę po 22, będzie miał do czynienia z policją. Odsunął się i wrócił do mieszkania. Gdy tydzień później zrobił imprezę o 3 w nocy, podczas której wyraźnie obijał kimś po meblach, zadzwoniłem po policję, która przywróciła go do porządku. Od tamtej pory po 22 jest spokój, a z sąsiadem wymieniamy kwaśne "dzień dobry" (mieszkamy drzwi w drzwi).

Nie chcę się stawiać w roli herosa, bo dla mnie sytuacja walki to sytuacja niechciana, niewygodna i niepotrzebna - chodzi tyko o podejście.

A co - spytacie - jeśli zaatakuje mnie banda dresów? Nie wiem i nie dowiem się, dopóki do tego nie dojdzie i moja w tym głowa, żeby nie doszło :) Jeśli doszłoby co do czego, zadziałają instynkty wyniesione z treningów (NB stres podczas realnej walki zabiera mnóstwo umiejętności, stąd dresy bywają skuteczne: ich poziom stresu jest w takich sytuacjach niski, bo to dla nich chleb powszedni).

Anyway, panowie, "a gentleman will walk, but never run" ;) a tym bardziej nie będzie się bił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie widzę sensu w podciąganiu się więcej razy niż 10-12. Jeżeli ktoś podciąga się 30 razy to znaczy to, że albo jest bardzo lekki, albo pora na zwiększenie obciążenia. Proponuję kupić pas i podciągać się z dodatkowym obciążeniem. No chyba, że trenujecie tylko po to, żeby dla własnej satysfakcji podciągnąć się te 50 razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze chciałem mieć dobry (wysoki) wynik w podciąganiu (takie marzenie z dzieciństwa :) )i dlatego trenuję na ilość powtórzeń - i moim celem jest dojść do 30 powtórzeń, w związku z czym zarzuciłem klasyczny siłowy trening pleców i teraz zamiast "pleców" robię zawsze trening który prowadzi do jak najwyższej ilości powtórzeń. Jak osiągnę ten wynik to zacznę robić podciąganie z podwieszonym ciężarem, tak ja to robię np. przy pompkach na poręczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie zaczynam robić serie na poręczach, bo ostatnio nie miałem tego ćwiczenia w swym zestawie i robiłem co innego (francuza czy linki na bramie) - zacząłem od trzech serii po 12 powtórzeń z 5kg cieżarem przy pasie, no ale to dopiero początek, poszło w miarę gładko więc niedługo postaram się wrócić do formy którą miałem kilka lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
  • 1 month later...

Panowie, poproszony przez mojego trenera, chciałem zapytać, czy ktoś nie chce zacząć przygody z treningiem osobistym. Ja polecam. Motywacja, profesjonalizm- inna bajka. Trener szuka podopiecznych którzy chcą trenować w siłowni Pure w Blue City lub First Class w Radissonie na Grzybowskiej. Dla nieśmiałych trening zapoznawczy.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany to proszę o kontakt na PM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Do tej pory miałem 50-kilka kg ciężaru na 'siłowni'. W seriach (wyciskanie na ławce prostej i skośnej) wykonywałem bez żadnego problemu do 12-powtórzeń tym obciążeniem. Dzisiaj dokupiłem 2x15kg. Wyliczyłem 80 kg i ku mojemu zadowoleniu wycisnąłem bez większych problemów. Choć jedna ręka jest wyraźnie słabsza od drugiej.

Chciałbym popracować nad siłą, by wyciskać 100kg do maja. Czuję, że mam spore rezerwy.

Planuję tak trenować (trening klatki raz w tygodniu):

- rozgrzewka ogólna,

- wyciskanie 30 kg w ramach dalszej rozgrzewki,

- 5 serii po 5-8 powtórzeń. Rozpoczęcie od 8 powtórzeń. Następnie stopniowe dokładnie ciężaru. W ostatnich dwóch seriach wskazane powtórzenia "wymuszane" przy udziale partnera.

Poza tym, przewiduję 1-2 treningi pozostałych partii.

Co o tym sądzicie? Możecie polecić jakieś inne ćwiczenia wspomagające? Dodam, że 2 razy w tygodniu trenuję po 1,5h boks, więc i to nie pozostaje bez wpływu.

Poza tym 3 razy w tygodniu trenuję bieganie. W planach maraton 15kwietnia.

Jeden dzień w tygodniu bez żadnej aktywności.

Mam nadzieję, że się nie zajadę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory miałem 50-kilka kg ciężaru na 'siłowni'. W seriach (wyciskanie na ławce prostej i skośnej) wykonywałem bez żadnego problemu do 12-powtórzeń tym obciążeniem. Dzisiaj dokupiłem 2x15kg. Wyliczyłem 80 kg i ku mojemu zadowoleniu wycisnąłem bez większych problemów. Choć jedna ręka jest wyraźnie słabsza od drugiej.

Chciałbym popracować nad siłą, by wyciskać 100kg do maja. Czuję, że mam spore rezerwy.

Planuję tak trenować (trening klatki raz w tygodniu):

- rozgrzewka ogólna,

- wyciskanie 30 kg w ramach dalszej rozgrzewki,

- 5 serii po 5-8 powtórzeń. Rozpoczęcie od 8 powtórzeń. Następnie stopniowe dokładnie ciężaru. W ostatnich dwóch seriach wskazane powtórzenia "wymuszane" przy udziale partnera.

Poza tym, przewiduję 1-2 treningi pozostałych partii.

Co o tym sądzicie? Możecie polecić jakieś inne ćwiczenia wspomagające? Dodam, że 2 razy w tygodniu trenuję po 1,5h boks, więc i to nie pozostaje bez wpływu.

Poza tym 3 razy w tygodniu trenuję bieganie. W planach maraton 15kwietnia.

Jeden dzień w tygodniu bez żadnej aktywności.

Mam nadzieję, że się nie zajadę ;)

To wszystko nie ma rąk i nóg. Chcesz jednocześnie trenować, jak trójboista (wyciskać jak najwięcej) i jak maratończyk (biegać jak najdłużej) - widziałeś jak wygląda jeden, a jak drugi? Chcesz jednocześnie zostać bokserem i długodystansowcem - wiesz na czym polega różnica w wysiłku jednego i drugiego?

Moja rada jest taka. Wybierz sobie jeden cel. Zapisz się na siłownię, bo ile byś tego ciężaru nie dokupił, to zawsze będzie brakować i raczej nie pozwolisz sobie na taki sprzęt, jak znajdziesz w dobrej siłowni (mam tu na myśli mordownie, a nie fitness kluby dla wymuskanych panienek). Jeżeli chcesz być bokserem - trenuj jak bokser. Jeżeli chcesz być silny - trenuj jak trójboista. Jeżeli chcesz wyglądać - trenuj (odradzam trenowanie jak kulturysta). Jeżeli chcesz być maratończykiem - trenuj jak maratończyk. To naprawdę nie jest takie trudne.

http://www.kulturystyka.pl/atlas/klatka.asp - na pewno to znasz. Mi bardzo się podoba ćwiczenia numer 10 (nie uważasz że masz zbyt małą różnorodność ćwiczeń ?).

Pozdrawiam!

Ja uważam, że można być niesamowicie silnym, albo super zbudowanym wykonując po jednym ćwiczeniu na partię, ew. jednym głównym i drugim pomocniczym.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko nie ma rąk i nóg. Chcesz jednocześnie trenować, jak trójboista (wyciskać jak najwięcej) i jak maratończyk (biegać jak najdłużej) - widziałeś jak wygląda jeden, a jak drugi? Chcesz jednocześnie zostać bokserem i długodystansowcem - wiesz na czym polega różnica w wysiłku jednego i drugiego?

Moja rada jest taka. Wybierz sobie jeden cel. Zapisz się na siłownię, bo ile byś tego ciężaru nie dokupił, to zawsze będzie brakować i raczej nie pozwolisz sobie na taki sprzęt, jak znajdziesz w dobrej siłowni (mam tu na myśli mordownie, a nie fitness kluby dla wymuskanych panienek). Jeżeli chcesz być bokserem - trenuj jak bokser. Jeżeli chcesz być silny - trenuj jak trójboista. Jeżeli chcesz wyglądać - trenuj (odradzam trenowanie jak kulturysta). Jeżeli chcesz być maratończykiem - trenuj jak maratończyk. To naprawdę nie jest takie trudne.

Dzięki za odpowiedź. Problem w tym, że mi zależy na ogólnej sprawności. Nie chce ograniczać się do jednej dyscypliny. Do tej pory łączyłem bieganie, boks, siłownię, a w sezonie także mtb i było w porządku. Jestem tylko amatorem. Teraz chciałbym poprawić wyciskanie.

Wiem, że nie wszystko da się połączyć. Np. treningu na masę i biegania długodystansowego.

A może nie wiem na co się porywam i przeskok w wyciskaniu z 80 na 100 kg jest olbrzymi?

Nie widzę potrzeby zapisywania się na siłownię. Trenując w domu oszczędzam pieniądze (zakupiony sprzęt już dawno się "zwrócił") i czas potrzebny na dojazdy. Poza tym trening nie przekracza 45 min.

Moja waga to 64-66 kg, 172 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.