Skocz do zawartości

Catania (Sycylia), Vittorio Palmisciano - marynarka tweedowa


kamil

Rekomendowane odpowiedzi

To długa historia. Zaczęło się od tego, że kupiłem e-booka będącego przewodnikiem po wybranych krawcach sycylijskich ( http://sleevehead.blogspot.com/p/sleeve ... ilors.html ). Krótki, ale treściwy, pełen zdjęć i wart swojej ceny - polecam. Juhn Maing, czyli Sleevehead, zrobił świetną robotę.

Styl sycylijski jest w dużej mierze zbliżony do neapolitańskiego, ale wyspiarscy krawcy nie są tak rozreklamowani, co pozwala w dużej mierze zachować im lokalny, autentyczny charakter i korzystnie - z punktu widzenia klienta - wpływa na czas realizacji i ceny. Do typowych przeszkód, poza odległością od Polski, zalicza się powszechna wśród krawców nieznajomość języka angielskiego. (Zapewne, gdyby spytać o zdanie krawców sycylijskich, powiedzieliby, że klienci spoza Włoch też mają dwie wady - są daleko i nie mówią po włosku).

Zamarzyła mi się sportowa marynarka z kupionego wcześniej szkockiego tweedu (13 oz), uszyta przez Vittorio Palmisciano z Catanii, a ponieważ wakacje i tak planowałem spędzić we Włoszech, pozostało zoptymalizować ich przebieg. Najlepsza z żon bez mrugnięcia okiem zaakceptowała zaproponowane przeze mnie zmiany w timingu urlopu (najpierw zwiedzanie północy, potem odpoczynek na południu), a w trakcie realizacji projektu była uprzejma jeździć ze mną na przymiarki i dokumentować je na zdjęciach. Dzięki pomocy nieocenionego i znanego dobrze na tym forum Stacha (wśród atutów którego jest m. in. biegła znajomość włoskiego) skontaktowałem się przedtem z krawcem i ustaliłem telefonicznie datę zdjęcia miary, datę odbioru i wstępne daty przymiarek. W sumie, krawiec miał niewiele ponad dwa tygodnie na wykonanie całej pracy, a z lektury polecanego na początku ebooka wiem, że potrafi wyrobić się i w 10 dni.

Poznajcie Vittorio Palmisciano i jego zakład:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Zdjęcie miary nastąpiło w czwartek wieczorem, a gdyby nie to, że samolot do Mediolanu miałem następnego dnia w południe, mógłbym przyjść na pierwszą przymiarkę już w piątek o 11 rano!

Takie tempo robi wrażenie! Ale z przyczyn obiektywnych, krawiec nie musiał zarywać nocy, a po raz drugi na Sycylii pojawiłem się ponad tydzień później.

Marynarka była jeszcze bez rękawów, ale już z kieszeniami. Nawiasem mówiąc, zdecydowałem się na zwykłe kieszenie z patkami, a nie nakładane (4inHand, to w dużym stopniu Twoje argumenty mnie przekonały). Ogólnie, nie chciałem żadnych udziwnień ani rzucających się w oczy akcentów. Zakładam, że charakterystyczny tweed w połączeniu z włoskim stylem są wystarczająco oryginalne i nie chciałem silić się na dodatkowe wodotryski. Poprosiłem o dobrze dopasowaną jednorzędową marynarkę na 2 guziki z dwoma szlicami i wysoką kozerką. Z lektury ebooka wiedziałem, że klapy u tego rzemieślnika będą miały standardową szerokość, co mi odpowiadało. Co do pozostałych szczegółów, postanowiłem zostawić Vittorio wolną rękę: chciałem mieć w miarę typową giacca Siciliana, no i nie po to jechałem na Sycylię, żeby micro-managować tamtejszych krawców.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Mimo braku rękawów, pierwsza przymiarka pozostawiła u mnie dobre wrażenia. Główna zmiana, o jaką poprosiłem, to większe wytaliowanie. Już dwa dni później spotkaliśmy się na kolejne przymiarce.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Tym razem zdecydowałem się wydłużyć rękawy o 1 cm każdy. Po dłuższej dyskusji ustaliśmy też ostateczną wysokość górnego guzika. No i żeby były typowo południowowłoskie smaczki, zdecydowałem się na koszulowe wszycie rękawa (manica/spalla camicia) oraz - błędnie czasem z nim utożsamiany - efekt spallina scivolata, czyli lekkie marszczenie w kuli rękawa wynikające z nadmiaru materiału. Odbiór nastąpił trzy dni później.

Dołączona grafika

http://imageshack.us/a/img17/6359/odbiorprzod2.jpg

http://imageshack.us/a/img69/1529/odbiorprzod.jpg

http://imageshack.us/a/img824/6271/odbiortyl.jpg

http://imageshack.us/a/img534/8307/odbiorbutonierka.jpg

http://imageshack.us/a/img708/5687/odbiorlewyfront.jpg

Na razie jest za wcześnie na ostateczne sądy, ale moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Leży dobrze, jest wygodna (całodniowy test czeka ją pod koniec tygodnia) i jest bardzo - ale nie za bardzo - dopasowana. Patrząc na zdjęcie pleców, sam byłem zaskoczny tak atletyczną sylwetką :lol:

Uwagę zwracają wąskie rękawy, chyba węższe niż w moich polskich marynarkach. Butonierka jest krótka i w kształcie trochę podobnym do keyhole (choć to moim zdaniem nie jest dziurka od klucza), co traktuję jak element lokalnego stylu. Nawiasem mówiąc, bardzo starannie obszyta, podobnie jak pozostałe dziurki. Piękne jest stębnowanie, które jednak ginie w natłoku kolorów i 'trójwymiarowej' fakturze tweedu. Wspaniale, wręcz idealnie, spasowana jest krata na kieszeniach - coś, co zdaniem wielu polskich krawców jest niewykonalne. Widać na Sycylii o tym nie wiedzą.

Na lato marzy mi się garnitur lniany, a może z fresco. Tygodniowy urlop na Sycylii w okolicach weekendu majowego jeszcze nigdy nie był tak kuszącą perspektywą... 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marynarka swietna! Juz sam material zapowiadal genialny projekt, zas wykonanie wydaje sie bardzo dobre. Widac da sie z marszu, u krawca widzianego pierwszy raz w zyciu, w eksperesowo krotkim czasie i do tego bez wspolnego jezyka (btw. gestykulowanie podczas przymiarek musialo wygladac nadwyraz ekspresyjnie ;)). Gratuluje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny wybór tweedu z LL.

"Atletyczne" plecy to smaczek szycia na miarę, bo to cecha odróżniająca bespoke od RTW.

Obecnie rękawy robią Włosi węższe niż w krawiectwie niemieckim, austriackim czy polskim.

Czy patki kieszeni są na 5-5,5 cm?

Chętnie zobaczyłbym zdjęcia wnętrza z podszewką i rozkładem kieszeni.

Ja w swoim Harris Tweedzie zostawiłem zapas na sweterek w serek. Przydaje się podczas jeiennych spacerów.

Poza tym gratuluję. Dobra rzemieślnicza robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny reportaż i ciekawa marynarka.

PS. Jak dogadywałeś się z krawcem na miejscu? Miałeś tłumacza?

Przezornie spisałem sobie jeszcze w Polsce kilka terminów krawieckich i zwrotów. Liczyłem, że na miejscu będę miał dostęp do google translate przez Kindle, ale niestety nie miał tam zasięgu. Przy zdejmowaniu miary obecny był chłopak (krewny krawca?), który mówił po angielsku, a podczas przymiarek kilka razy przydał się hiszpański (!) mojej żony oraz umiejętności gestykulacyjne. To wystarczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję marynarki. Nie jestem ekspertem ale mam dwa pytania. Czy nie uważasz, że przy Twojej sylwetce guzik umiejscowiony trochę niżej wyrównałby proporcje. Mam na myśli krótki tułów. I druga rzecz, czy nie przeszkadzają Ci rozchodzące się szlice? Może lepszym rozwiązaniem byłoby jedno rozcięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję marynarki. Nie jestem ekspertem ale mam dwa pytania. Czy nie uważasz, że przy Twojej sylwetce guzik umiejscowiony trochę niżej wyrównałby proporcje. Mam na myśli krótki tułów. I druga rzecz, czy nie przeszkadzają Ci rozchodzące się szlice? Może lepszym rozwiązaniem byłoby jedno rozcięcie.

Sam świadomie wybrałem taką pozycję guzika, żeby nie zaburzyć proporcji dołu. Krawiec proponował 1 cm niżej i pewnie też byłoby OK, ale raz już się przejechałem na zbyt niskim górnym guziku i nie mam ochoty na powtórkę, więc wolałem dmuchać na zimne.

Nie dostrzegam problemu ze szlicami. A o przewagach dwóch rozcięć nad jednym napisano już tak dużo (polecam Dressing the Man autorstwa Flussera), że nie ma chyba sensu po raz kolejny tego powtarzać. Również całe moje skromne doświadczenie bespoke to potwierdza - zaczynałem od pojedynczych szliców i nigdy do nich nie wrócę. Podwójne, poprawnie skrojone, są o niebo lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio próbowałem jeden szlic, w przypływie pomysłu z forum (jeden szlic, jeden guzik, jedna Rz...) . Dwa są zdecydowanie lepsze, więcej można włożyć do kieszeni, zanim zacznie się źle napinać materiał i tworzyć rozgwiazdy z przodu.

Bardzo fajnie wyszła linia ramion. Spasowanie wzoru, bardzo dobrze, ogólnie kawał dobrej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając w pamięci kilka Twoich wcześniejszych marynarek bespoke, które widziałem na żywo, mam wrażenie, że ta wyszła najlepiej z dotychczasowych. Co oczywiście napawa raczej smutkiem niż radością (choć oczywiście życzę Ci, żeby sama marynarka dała Ci jej jak najwięcej).

Pisząc brutalnie szczerze, pierwszy raz mam wrażenie, ze zapłaciłeś za coś lepszego niż to, co oferuje RTW. Oceniam jednak tylko "look", a nie "fit", więc możliwe, że komfort pozostałych marynarek znacznie odstaje od tego, co oferują Ci gotowe produkty.

Żeby nie było tak jednowymiarowo, podzielam opinie, że przy kolejnym zamówieniu warto obniżyć guzik środkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam świadomie wybrałem taką pozycję guzika, żeby nie zaburzyć proporcji dołu.

Mozesz wyjasnic ten fragment? zdjecie z reka w kieszeni marynarki dosc dobrze obrazuje zaburzenie proporcji gory wedlug mnie. Oprocz tego uwazam, ze marynarka wyszla bardzo dobrze, tak jak pisales jest dobrze dopasowana, ale bez efektu 'za mala'.

Pozdrawiam,

dsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam świadomie wybrałem taką pozycję guzika, żeby nie zaburzyć proporcji dołu.

Mozesz wyjasnic ten fragment? zdjecie z reka w kieszeni marynarki dosc dobrze obrazuje zaburzenie proporcji gory wedlug mnie. Oprocz tego uwazam, ze marynarka wyszla bardzo dobrze, tak jak pisales jest dobrze dopasowana, ale bez efektu 'za mala'.

Pozdrawiam,

dsc.

Chodzi o zaburzenie proporcji odcinków "odległość między guzikami" i "odległość dolnego guzika od dołu marynarki". Symulowaliśmy z krawcem różne wysokości górnego guzika i wybrałem tą, która moim zdaniem dała najlepszy efekt całościowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marynarka jest bardzo ładna. Bardzo ładnie się układa - wszędzie, w ramionach, w talii i na plecach. Końcowe wszycie rękawów wygląda o wiele lepiej od tego na pierwszych zdjęciach ("mocny szew").

Ja najbardziej lubię marynarki zapinane w talii. Dlatego zgadzam się, że guzik jest zbyt wysoko. Skoro jednak Kamil tak sobie życzył, to tak jest i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny wybór tweedu z LL.

Czy patki kieszeni są na 5-5,5 cm?

Chętnie zobaczyłbym zdjęcia wnętrza z podszewką i rozkładem kieszeni.

Zgadza się, to tzw. "City" Gunclub, czyli - przynajmniej w zamierzeniu - tweed w kolorach bardziej miejskich niż rustykalnych.

Patki są na 4,5-5 cm.

Zdjęcia kieszeni wewnętrznych poniżej.

post-146-13658923160326_thumb.jpg

post-146-13658923160919_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za dodatkowe zdjęcia. Dobrze, że zdecydowałeś się na wydłużyłenie rękawów o 1 cm, bo z czasem materiał nieco się skurczy. Wyżej umiejscowiony guzik w marynarce tweedowej jest raczej lepszym rozwiązaniem niż posadowiony za nisko. Tweed z najwyższej półki, sycylijski krawiec, to kiedy Huntsman i jego tweedy na wyłączność? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za dodatkowe zdjęcia. Dobrze, że zdecydowałeś się na wydłużyłenie rękawów o 1 cm, bo z czasem materiał nieco się skurczy. Wyżej umiejscowiony guzik w marynarce tweedowej jest raczej lepszym rozwiązaniem niż posadowiony za nisko. Tweed z najwyższej półki, sycylijski krawiec, to kiedy Huntsman i jego tweedy na wyłączność? :)

Proszę bardzo. Na razie będę się trzymał strategii "dobry (i na ogół drogi) materiał plus dobry i niedrogi krawiec". Bo o ile na takie materiały jeszcze mnie stać (oczywiście nie mówię o kaszmirze), to na usługi krawców z półki cenowej Huntsmana - nie. Jeszcze długo, długo nie (kto pamięta, z jakiego filmu to cytat?).

Poza tym, różnica między dobrą a bardzo dobrą tkaniną jest na ogół duża, łatwa do zauważenia i odczuwalna przez długi czas. A różnica między dobrym a bardzo dobrym krawcem - tu bywa różnie. Poza tym, o ile tkaniny z LL są, powiedzmy, średnio 2x droższe od przyzwoitych tkanin dostępnych na rynku, to wątpie, czy najdrożsi krawcy są kilka-kilkanaście razy lepsi od swoich dobrych budżetowych kolegów (a takie potrafią być różnice w cenach ich usług). Wnioskując z dość licznych narzekań na niejedną sławę z Saville Row czy Neapolu, można nawet dojść do obrazoburczego wniosku, że niekiedy światowe gwiazdy krawiectwa bespoke astronomiczne mają ceny, a niekoniecznie zawsze jakość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.