Jump to content

Gotówka czy karta?


pol606
 Share

Recommended Posts

Jak mi ktoś ukradnie kartę, to za wiele z nią nie zdziała. Nie no, czasem widziałem w sklepie gościa, któremu słoma z butów wystawała, a za chwilę podchodził do kasy, ostentacyjnie wyciągał plik banknotów związany recepturką i odliczał należność licząc po cichu. Stąd ta opinia, nie mówię, że wszyscy noszący pliki gotówki to właśnie tacy nuworysze.

Link to comment
Share on other sites

To jestem wieśniakiem, jak i moi klienci którzy przynoszą kilka - kilkadziesiąt tysięcy w gotówce. Mój szef też jest wieśniakiem bo woli przyjmować płatności gotówką. Saint Benji jest Niewieśniakiem.

Ja też jestem wieśniakiem, bo choć korzystam z kart i przelewów, to uważam gotówkę za równie dobrą formę płatności. A jeśli (gdy?) nastąpi upadek obecnego systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym i oszukańczym systemie rezerwy cząstkowej, to - zdaniem wielu, w tym również moim skromnym - po masowych runach na bank przez pewien czas (póki banki centralne nie dodrukują banknotów, pieczętując w ten sposób ostatecznie upadek walut papierowych), tylko gotówka będzie się liczyć. Metali szlachetnych nie wspominam, bo to oczywistość.

Link to comment
Share on other sites

Gotówka jest o tyle dobra, że nie zawsze można wszędzie płacić kartą.

Często mam sytuację kiedy muszę zapłacić jakiemuś kontrahentowi, odebrać od jakiegoś kontrahenta zapłatę. Umawiamy się w kawiarniach czy na stacjach benzynowych. Nie wyobrażam sobie tutaj obrotu innego jak gotówkowy.

Link to comment
Share on other sites

To jestem wieśniakiem, jak i moi klienci którzy przynoszą kilka - kilkadziesiąt tysięcy w gotówce. Mój szef też jest wieśniakiem bo woli przyjmować płatności gotówką. Saint Benji jest Niewieśniakiem.

Ja też jestem wieśniakiem, bo choć korzystam z kart i przelewów, to uważam gotówkę za równie dobrą formę płatności. A jeśli (gdy?) nastąpi upadek obecnego systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym i oszukańczym systemie rezerwy cząstkowej, to - zdaniem wielu, w tym również moim skromnym - po masowych runach na bank przez pewien czas (póki banki centralne nie dodrukują banknotów, pieczętując w ten sposób ostatecznie upadek walut papierowych), tylko gotówka będzie się liczyć. Metali szlachetnych nie wspominam, bo to oczywistość.

w końcu Mad Max, tyle na to czekałem :)

Link to comment
Share on other sites

To jestem wieśniakiem, jak i moi klienci którzy przynoszą kilka - kilkadziesiąt tysięcy w gotówce. Mój szef też jest wieśniakiem bo woli przyjmować płatności gotówką. Saint Benji jest Niewieśniakiem.

Ja też jestem wieśniakiem, bo choć korzystam z kart i przelewów, to uważam gotówkę za równie dobrą formę płatności. A jeśli (gdy?) nastąpi upadek obecnego systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym i oszukańczym systemie rezerwy cząstkowej, to - zdaniem wielu, w tym również moim skromnym - po masowych runach na bank przez pewien czas (póki banki centralne nie dodrukują banknotów, pieczętując w ten sposób ostatecznie upadek walut papierowych), tylko gotówka będzie się liczyć. Metali szlachetnych nie wspominam, bo to oczywistość.

w końcu Mad Max, tyle na to czekałem :)

:lol:
Link to comment
Share on other sites

To jestem wieśniakiem, jak i moi klienci którzy przynoszą kilka - kilkadziesiąt tysięcy w gotówce. Mój szef też jest wieśniakiem bo woli przyjmować płatności gotówką. Saint Benji jest Niewieśniakiem.

Ja też jestem wieśniakiem, bo choć korzystam z kart i przelewów, to uważam gotówkę za równie dobrą formę płatności. A jeśli (gdy?) nastąpi upadek obecnego systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym i oszukańczym systemie rezerwy cząstkowej, to - zdaniem wielu, w tym również moim skromnym - po masowych runach na bank przez pewien czas (póki banki centralne nie dodrukują banknotów, pieczętując w ten sposób ostatecznie upadek walut papierowych), tylko gotówka będzie się liczyć. Metali szlachetnych nie wspominam, bo to oczywistość.

właśnie teraz pracuję nad modelem portfela "bulionowego" w którym jest miejsce tylko na złote sztabki i monety ;)

btw - noszenia pieniędzy bez portfela ... kolega mi opowiadał jak dawno temu przyszedł klient zrobić wpłatę do oddziału jego banku z plastikową reklamówką wartą > 100.000 pln :)

Link to comment
Share on other sites

To jestem wieśniakiem, jak i moi klienci którzy przynoszą kilka - kilkadziesiąt tysięcy w gotówce. Mój szef też jest wieśniakiem bo woli przyjmować płatności gotówką. Saint Benji jest Niewieśniakiem.

Ja też jestem wieśniakiem, bo choć korzystam z kart i przelewów, to uważam gotówkę za równie dobrą formę płatności. A jeśli (gdy?) nastąpi upadek obecnego systemu opartego na pieniądzu fiducjarnym i oszukańczym systemie rezerwy cząstkowej, to - zdaniem wielu, w tym również moim skromnym - po masowych runach na bank przez pewien czas (póki banki centralne nie dodrukują banknotów, pieczętując w ten sposób ostatecznie upadek walut papierowych), tylko gotówka będzie się liczyć. Metali szlachetnych nie wspominam, bo to oczywistość.

Kto żyje z honorarium lubi gotówkę. Zawsze wolę otrzymać pieniądze do ręki. Mój przyjaciel, pewien znany dziennikarz, dla którego pisałem do pewnego tygodnika satyrycznego, lubił nam płacić szybko pieniądze, zawsze kilka dni od oddania tekstu podczas wizyty w redakcji podchodziła księgowa i wręczała kopertę. Jego ideałem była prasa przedwojenna. Dziennikarz przynosił tekst, naczelny czytał, jak zaakceptował otwierał szufladę i wypłacał. Za przelewami kryją się czesto redaktorzy niekompetentni. Po prostu.

A poza tym lubię szelest, dotyk i zapach banknotów.

Link to comment
Share on other sites

Płacenie kartą przeciąga zawsze czas stania w kolejce innym osobom. A jak jakiś koleś płaci kartą przykładowe 18 zł, to już w myślach go smaruję jedynymi, słusznymi komplementami. He he. Nośmy gotówkę i płaćmy gotówką :)

Frankie - teraz niestety od dziennikarza oczekuje się, że napisze tekst za darmo w ramach promocji jego osoby. Żarty.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie płacenie gotówką to jeden z archetypów męskości we współczesności. A i jaką przyjemność sprawiamy osobie przyjmującej pieniądze (zakładając że jest to właściciel firmy/towaru albo handlowiec na prowizji). Zawsze zostawimy tym dobre wrażenie.

Link to comment
Share on other sites

Płacenie kartą przeciąga zawsze czas stania w kolejce innym osobom. A jak jakiś koleś płaci kartą przykładowe 18 zł, to już w myślach go smaruję jedynymi, słusznymi komplementami. He he. Nośmy gotówkę i płaćmy gotówką :)

E tam, teraz większośc teminali daje akceptację w 5-10 sekund, więc w wielu przypadkach nawet szybciej od wydawania gotówki przez kasjerkę. Pomijam już teksty typu "Nie ma pan drobniej? No przecież nie ma jak wydac.", "Jakbym miał, to bym dał".

Ja płacę kartą nawet transakcje na 8-10 zł. Dodam jeszcze, że mój bank zwraca 1,5% wydatków opłaconych kartą.

Link to comment
Share on other sites

To już kwestia osobistych preferencji, ale podkreślam płacąc nawet duże sumy gotówką można zostawić po sobie dobre wrażenie a dodatkowo także wynegocjować mały rabacik z właścicielem/kierownikiem sklepu.

mr.vintage - straszne. Właśnie tacy goście mnie strasznie drażnią przy kasach :(

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie płacenie gotówką to jeden z archetypów męskości we współczesności (ciach)

Płacenie kartą w nocnym klubie jest chyba rzeczywiście trudno wykonalne poza tym nierozsądne (imo) ;)

Ale za to pozwala na weryfikację nocnej ścieżki błądzenia losowego: "to tam też trafiłem?" :D

Link to comment
Share on other sites

To już kwestia osobistych preferencji, ale podkreślam płacąc nawet duże sumy gotówką można zostawić po sobie dobre wrażenie a dodatkowo także wynegocjować mały rabacik z właścicielem/kierownikiem sklepu.

mr.vintage - straszne. Właśnie tacy goście mnie strasznie drażnią przy kasach :(

Rabacik 1,5-2% bo tyle płacą prowizji :)

Dobrze, że zakupy robię w Kielcach, bo mógłbym dostac parasolem od Szarmanta :)

Link to comment
Share on other sites

To już kwestia osobistych preferencji, ale podkreślam płacąc nawet duże sumy gotówką można zostawić po sobie dobre wrażenie a dodatkowo także wynegocjować mały rabacik z właścicielem/kierownikiem sklepu.

mr.vintage - straszne. Właśnie tacy goście mnie strasznie drażnią przy kasach :(

Rabacik 1,5-2% bo tyle płacą prowizji :)

Dobrze, że zakupy robię w Kielcach, bo mógłbym dostac parasolem od Szarmanta :)

Pogoniłbym waleta :) Tym bardziej że parasol nosimy tak:

Dołączona grafika

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.