proceleusmatyk Napisano 10 Lipiec 2012 Zgłoszenie Share Napisano 10 Lipiec 2012 Gogol był ukraińskim pisarzem. Choć niewątpliwie ogromny wkład w literaturę rosyjską też miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamro Napisano 16 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2012 Fakt, pewnie każdy czytał, ale Monte Christo jest książką pod względem opisów wspaniała, faktycznie rzadko co tak działa na wyobraźnię jak opisy zamieszczone w tej książce. Z takich książek co każdy zna, ja bardzo lubię Conrada ("Jądro ciemności" i "Lorda Jima"), Camusa ("Obcy" i "Dżuma") i Sienkiewiczowski "Potop", który jest fantastyczną powieścią sensacyjną, najlepszą częścią Trylogii i pokazuje że kilkutomowa powieść historyczna nie musi być nadętym nudziarstwem jak "Krzyżacy" tego samego autora. Jak lubisz Powieści Sienkiewicza to polecam J. Komude. np. Samozwańca, facet ma naprawdę dobrze pisane, tego u Sienkiewicza nie uświadczysz. Co jak co, ale Komuda naprawdę ma własny styl pisania. Porównałbym go do Sapkowskiego chociażby ze względu na występujące wulgaryzmy i ukazywanie świata od innej strony. Sam przeczytałem dużo książek Komudy i Sienkiewicza i nie mogę ich porównywać, bo to całkowicie dwa różne tematy, pomimo wspólnego "XVII wiecznego okresu". Osobiście uwielbiam trylogię Sienkiewicza, Samozwańca, Bohuna i Banitę Komudy oraz Ojca Chrzestnego Mario Puzo. Jest jeszcze więcej książek wartych uwagi, ale te należą do najbardziej ulubionych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Clovis Napisano 19 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 19 Grudzień 2012 Ja teraz jestem na fali post-apokaliptycznej. Aktualnie czytam Kantyczkę dla Leibovitza . Choć powieść ma blisko 70 lat to jest "na czasie". Niesamowity klimat i wizja świata po zagładzie nuklearnej. Warto zwrócić uwagę, że "Kantyczkę" wydano równolegle, w IDENTYCZNEJ szacie graficznej, w DWÓCH(!) tłumaczeniach. Miało to miejsce z przyczyn jakichś formalnych, zdaje się że w efekcie jakichś przepychanek patentowych wydały to w ten sposób dwa wydawnictwa na raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stormont Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Czy są tu fani Chestertona? A propos jakiś czas temu czytałem Pamiętniki... Piaseckiego, a wczoraj na stronach internetowych tvp oglądałem: http://www.tvp.pl/vod/dokumenty/histori ... ki/4285442 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
j@zzband Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Polecę "1Q84" Haruki Murakamiego. Wszystkie 3 tomy. I oczywiście inne książki tego autora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Reamon13 Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Od "1Q84" można zacząć. Przeczytałem wszystko co wyszło w Polsce Murakamiego. Polecam najbardziej "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland" oraz "Przygodę z owcą", a jak ktoś go w ogóle nie zna to "Kronikę ptaka nakręcacza". Ja ją czytałem jako ostatnią i w związku z tym wiele motywów znałem wcześniej. W pewnym sensie u Murakamiego ciągle powtarzają się podobne wątki i w kolejnej książce miałem wrażenie pewnej schematyczności. Ale czyta się nieźle. A z innej beczki: Cormack MacCarthy - "Droga" wbija w fotel. Inne jego książki też polecam, ale są już nieco inne, trzeba się trochę przez nie przebijać. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mbs Napisano 22 Grudzień 2012 Autor Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Właśnie czytam 1Q84, wcześniej czytałem te książki, które wymieniłeś i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Murakami prezentuje bardzo NUDNY styl, ale jest w nim coś takiego, co nie pozwala książki odłożyć, jeżeli ta nudzi. Po prostu wywołuje uczucie takiego dyskomfortu, gdy się nie wie co jest dalej, że po prostu trzeba skończyć, a gdy się już to zrobi, okazuje się, że książka jest jednak ciekawa, gdy się już pozna zakończenie. Tak miałem z Norwegian Wood m.in., tak miałem z pierwszą połową I tomu 1Q84. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
constantin Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Także jestem fanem Murakamiego ( nawet poznałem go osobiście:) polecam także Oe kenzaburo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Clovis Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Czy są tu fani Chestertona? Oczywiście, zwłaszcza w tłumaczeniach Marii Skibniewskiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Clovis Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Gogol był ukraińskim pisarzem. Choć niewątpliwie ogromny wkład w literaturę rosyjską też miał. Ehm... Gogol był pisarzem ukraińskim na podobnej zasadzie, na jakiej Mickiewicz był pisarzem litewskim. Jeden i drugi owszem, byli urodzonymi Ukraińcem i Litwinem, ale literaturę tworzyli w innych językach, w kulturze niejednonarodowej i wchodzi ona odpowiednio w nurt literatury rosyjskiej i polskiej (również ze względów językowych). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelR Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Murakamiego - czytałem tylko jego książkę o bieganiu, naprawdę mi się podobała. Jeden z autorów o którym Sobie myślę kiedyś go poczytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Haz Napisano 22 Grudzień 2012 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2012 Murakami, z tego co udało mi się jego twórczość poznać, ma przedziwny styl. Bardzo dużo zachowań bohaterów, dialogów i tak dalej wydaje mi się być nienaturalna zupełnie. Po zastanowieniu się nad tym dochodzę do wniosku, że reakcje postaci na różne zdarzenia są przynajmniej dziwne, a niektóre rzeczy, które ludzie tam mówią, mówią bez powodu, albo w sytuacjach, w których by się tego czytelnik w ogóle nie spodziewał. A jednocześnie w momencie czytania nie przeszkadza to wcale. Stanowi integralny element przedstawionego świata, zupełnie bez zgrzytu. Ciekawi mnie to strasznie i daje dużo radości z czytania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blue Napisano 1 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2013 a ja jestem w trakcie czytania dziela, ktore wedlug niektorych jest byc moze "najwazniejszym dzielem polskiej prozy w calej jej historii". ciekaw jestem kolegow zdania, co czytam? dodam dla ulatwienia, iz autor choc wielkim pisarzem byl, tu w naszej forumowej sali klubowej w watku literatura nie zostal wymieniony.(i jeszcze jedno ulatwienie: "wielkim pisarzem byl"- jest pewna wskazowka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mbs Napisano 1 Styczeń 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2013 Że niby Ferdydurke? Czy może Trans-Atlantyk? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blue Napisano 1 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2013 autor zgadza sie. wskazowka, jako ze jest trawestacja Gombrowicza z Ferdydurke, tez dobrze umiejscowiona. a gombrowiczowski opus magnum ktory aktualnie czytam to DZIENNIK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blue Napisano 13 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 13 Styczeń 2013 Gombrowiczowska diatryba przeczytana. 935 stron, wszystkie tomy dziennika 1953 -1969, w jednoksiazkowym wydaniu przeczytane za drugim podejsciem(pierwsze w roku 2010 przerwalem na latach ok. 1957/58). Poruszanych tematow klasycznej meskiej elegancji niewiele. Po przyjezdzie na roczne stypendium literackie do Berlina Gombrowicz pisze miedzy innymi, tak: "Nie, nie pisze o Belinie, pisze o sobie - tym razem w Berlinie.... Poznalem innych artystow, zaproszonych jak ja, przez Fundacje Forda. Sprawilem sobie kilka dystyngowanych garniturow. Wykanczalem rozdzialy mojego dziennika...." Niestety, z dziennika nie dowiemy sie niczego wiecej na temat tych garniturow. Natomiast wpadlem na ich slad w ksiazce Rity Gombrowicz, "Gombrowicz w Argentynie". I tak, w przywolanym w tej ksiazce, liscie, wyslanym przez Gombrowicza z Berlina, do swojego argentynskiego przyjaciela Juana Carlosa Gomeza, czytamy: "... Mam dwa nowe garnitury z angielskiego materialu. Jeden brazowy, a drugi ciemnogranatowy w dyskretne prazki. Kazdy z nich kosztowal jakies 15 tysiecy pesos. Zrobione przez wybornego krawca." I jeszcze jeden cytat z Rity Gombrowicz, tym razem z "Gombrowicz w Europie", gdzie autorka opowiada o Gombrowiczu miedzy innymi, tak: "....Jesli mowilam, ze marynarka nie pasuje do spodni, odpowiadal, ze tak wlasnie jest elegancko. I korzystal z okazji, zeby dac mi lekcje elegancji. Zasada bylo, ze nie wolno wkladac ubran zbyt nowych ani zbyt obcislych. "Gentleman zawsze nosi rzeczy za duze". Druga wazna zasada bylo to, ze artysta nigdy nie powinien okazywac swym ubiorem, ze jest artysta. "To sie powinno wyczuwac po jego sposobie mowienia i zachowania. Artysta jest sie w sercu. Prawdziwy artysta zawsze jest incognito". Tak jak umeblowanie, ubrania mialy byc "mniej wiecej", "takie sobie". "W Buenos Aires w czasie wojny nabralem dystansu do tej manii pieknych strojow". A jednak ubieral sie w Old England, przy alei Jean-Medecin w Nicei, i mial mnostwo marynarek na kazda pogode. "Pamietaj - dodawal- ze kobieta prawdziwie dystyngowana zawsze jest zle ubrana!"...." Gdyby probowac przelozyc powyzsze slowa na dzisiejsza rzeczywistosc, gdzie scieraja sie dwie frakcje klasycznej meskiej ekegancji tj. angielska i wloska, Gombrowicz sytuuje sie posrod apologetow kanonow angielskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Clovis Napisano 15 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 15 Styczeń 2013 MPo zastanowieniu się nad tym dochodzę do wniosku, że reakcje postaci na różne zdarzenia są przynajmniej dziwne, a niektóre rzeczy, które ludzie tam mówią, mówią bez powodu, albo w sytuacjach, w których by się tego czytelnik w ogóle nie spodziewał. Jak w życiu, zupełnie jak w życiu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Skalpel Napisano 21 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 21 Styczeń 2013 Ja polecam ostatnio przeczytaną książkę: "Doktorzy", E. Segala. Bardzo wciągająca, ciekawe studium uczuć i psychiki "kształtującego" się lekarza. W dodatku znajdziemy w niej kilka smaczków o garniturach Harris Tweed; Brooks Brothers czy torbach z kurdybanu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koval Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 Panowie - czy Ktoś może polecić w miarę obiektywną książkę/biografię o Józefie Piłsudskim? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kriss Napisano 22 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Lipiec 2013 Panowie - czy Ktoś może polecić w miarę obiektywną książkę/biografię o Józefie Piłsudskim? Coś Garlickiego kiedyś czytałem i to było całkiem dobre. O życiu prywatnym Marszałka polecam za to dziełko autorstwa Sławomira Kopra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtekJ Napisano 23 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 23 Lipiec 2013 Polecam Margaret Atwood - zwlaszcze jej dystopie. Ktos wspomnial Kazuo Ishiguro - tez podobne w nastroju do niektorych pozycji Atwood. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Noldor Napisano 25 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 25 Lipiec 2013 Panowie - czy Ktoś może polecić w miarę obiektywną książkę/biografię o Józefie Piłsudskim? Nie czytałem żadnej książki o Piłsudskim, ale jeśli Cię interesują te lata, albo ten obóz polityczny to mogę polecić książkę o Generale Bolesławie Długoszowskim (autor Romuald Romański). A także Oficerowie i dżentelmeni- Piotr Jaźwiński. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saraph Napisano 31 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 31 Lipiec 2013 Dorzucę swoje 5 groszy do dyskusji; obecne brnę przez tomiszcze będące zbiorem opowiadań pana H.P. Lovecrafta 'Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści' w tym wydaniu: i o ile przekład faktycznie jest świetny to zachwalane na okładce ilustracje są tak podłe, że niemalże wywołują ataki epilepsji. Swoją drogą, zastanawiam się czy są tu jeszcze jacyś fani twórczości tego autora? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Noldor Napisano 31 Lipiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 31 Lipiec 2013 Ja jeszcze nie miałem okazji zapoznać się z tym Panem. Ale chcę, i tak od pięciu lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cet Napisano 2 Sierpień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 2 Sierpień 2013 @saraph - a to ciekawe, jakoś mi pod nosem to wydawnictwo musiało przejść... Choć z drugiej strony pewnie w środku nic nowego nie znajdę - kolejny zbiór tych samych opowiadań (co innego że dla początkujących idealny, bo znalazły się w nim chyba wszystkie najlepsze opowiadania). Co się tyczy ilustracji - widziałem kilka w internetach i porównując je z "tworami" z wcześniejszych wydań to i tak jest lepiej. Zaś co się tyczy polskich tłumaczy, krzewicieli, ambasadorów prozy Lovecrafta - Mateusz Kopacz "Cichy" jednak równych sobie nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.