Skocz do zawartości

Alkohole dla gentlemana


4inHand

Rekomendowane odpowiedzi

Te filmy nie jest juz dostepne z kanalu Open-bar.pl, ale osoby, ktorym podam linka moga je obejrzec. Poniewaz poruszono dokladnie ten watek wklejam filmy pt. Jak pic whisky? Mysle, ze wszystkie osoby poczatkujace znajda tam wiele ciekawych informacji :)

I w niecale 20 minut wiemy wszystko :) No moze nie wszystko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobił się mały offtop ale jeżeli chodzi o ceny bawełny to u jednego z dużych angielskich producentów cena, która w miesiącach X.2010 - III.2011 za metr wynosiła około 8-10 funtów, na ten sezon wzrosła o około 0.5-0.8 funta, także nie demonizowałbym z tymi wzrostami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Gość gccg

Nie dając zapomnieć o temacie whisky, przypominam, ze ma ona rożne oblicza :)

Kiszone ogorki i wiejska kielbasa na "zagryche" bylaby bardziej "swojskim" akcentem :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, w ogóle się nie znam na trunkach, które opisujecie i - szczerze przyznam - nie bardzo mi smakują... Ale młody jestem, a podobno whisk(e)y is an acquired taste, więc pozwólmy nie tylko trunkom dojrzeć ;)

Podzielę się za to pewną historią. Nie wiem, czy orientujecie się, co to jest "kropka". Jest to napój Łemków, którym ci rusińscy (tudzież ukraińscy, mniejsza) górale umilali sobie poranki, przedpołudnia, dni i noce i który składa się ze skroplonego eteru mieszanego z samogonem lub wodą. Efekt piorunujący, więc lepiej spożywać w mikrskopijnych ilościach i lepiej na wdechu.

Jako że sam jestem w połowie Łemkiem, nie mogłem nie kontynuować tradycji i nie spróbować. Dziś o eter ciężko - niedgyś stosowano go w anastezjologii, obecnie dostępny pokątnie u weterynarzy. Smak ma niespotykany, choć . Trzy cechy charakterystyczne osoby, która spożyła "kropkę":

1. Ślinotok.

2. Czkawka.

3. Charakterystyczna aura zapachowa ciągnąca się za konsumentem przez najbliższe kilkadziesiąt godzin.

Dokładniej tutaj:

http://www.mmzielonagora.pl/artykul/oby ... 06837.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, w ogóle się nie znam na trunkach, które opisujecie i - szczerze przyznam - nie bardzo mi smakują... Ale młody jestem, a podobno whisk(e)y is an acquired taste, więc pozwólmy nie tylko trunkom dojrzeć ;)

Podzielę się za to pewną historią. Nie wiem, czy orientujecie się, co to jest "kropka". Jest to napój Łemków, którym ci rusińscy (tudzież ukraińscy, mniejsza) górale umilali sobie poranki, przedpołudnia, dni i noce i który składa się ze skroplonego eteru mieszanego z samogonem lub wodą. Efekt piorunujący, więc lepiej spożywać w mikrskopijnych ilościach i lepiej na wdechu.

Jako że sam jestem w połowie Łemkiem, nie mogłem nie kontynuować tradycji i nie spróbować. Dziś o eter ciężko - niedgyś stosowano go w anastezjologii, obecnie dostępny pokątnie u weterynarzy. Smak ma niespotykany, choć . Trzy cechy charakterystyczne osoby, która spożyła "kropkę":

1. Ślinotok.

2. Czkawka.

3. Charakterystyczna aura zapachowa ciągnąca się za konsumentem przez najbliższe kilkadziesiąt godzin.

Dokładniej tutaj:

http://www.mmzielonagora.pl/artykul/oby ... 06837.html

Zawsze chcialem tego sprobowac :)

Czy Ty to pijasz czy tylko sprobowales? Jak to przygotowujesz? Czy Łemkowie nadal to pijaja, czy jednak tradycja zanikla? Napisz cos wiecej, to interesujacy temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno teraz o eter, a i samych Łemków po przesiedleniach 1947 roku na rodzimych ziemiach niewielu się ostało, więc i tradycja zanika. Raz do roku organizowana jest Watra Łemkowska w Zdyni http://histmag.org/?id=349 Jest to kilkudniowy festiwal muzyczno-folklorystyczny prezentujący kulturę łemkowską. Wszystko odbywa się pod chmurką, z dala od wszelkiej cywilizacji (np. prysznic w strumieniu), w dzień ludzie śpią na polu w namiotach, w nocy imprezują przy scenie :) Klimat jest niesamowity - w dzień palące słońce lub ulewny deszcz, nad ranem spowite mgłą góry i spacer między namiotami; nad niektórymi unosi się charakterystyczna woń eteru.

Osobiście próbowałem "kropki" kilka razy, zawsze od tego samego chłopaka - syna weterynarza z pobliskiej wsi, który zwykł spacerować z butelką o tajemniczej zawartości. Częstował chętnie, a sam pił "kropkę" tak jak inni pili wódkę, co przyczyniło się do postępujących "dziur w mózgu", jego mózgu...

Samo picie "kropki" to element mitu "bycia Łemkiem". Coś tak jakby próba charakteru. W każdej łemkowskiej rodzinie (najczęściej przesiedlonej, już mocno zasymilowanej) krążą historie związane z piciem "kropki". Na przykład moja Mama za młodu piła "kropkę" z łyżeczki :) Dwóch znajomych moich rodziców (za młodu straszne rozrabiaki) wprosili się kiedyś na wiejskie wesele udając ekipę robiącą zdjęcia weselne (wtedy dobry aparat nie każdy miał) i opili całe wesele; potem okazało się, że w aparacie nie mieli klisz i mało ich na widłach nie wynieśli. Krążą też w Beskidach legendy o starym Łemku, co diabłu duszę sprzedał za butelkę "kropki", a potem i tak go wykiwał, jak to stary Łemko, itd., itp. Takie bieszczadzkie duchy-duszyska, czarcie opowieści ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość dla fanów single malt: od niedawna zaczęło w Polsce działalność Scotch Malt Whisky Society. Członkowie stowarzyszenia mają dostęp do bogatej oferty szkockich whisky prosto z beczki, niedostępnych nigdzie indziej. Na razie spróbowałem tylko jednej z ich whisky i muszę powiedzieć, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Aberlour wydawał mi się dotychczas whisky dość przyjemną, ale raczej powierzchowną i bezpłciową, ale beczka wybrana przez SMWS to była prawdziwa eksplozja zapachów i smaków (głównie owoce). Dla zainteresowanych członkowstwem: http://www.smws.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

Nie chce mi się czytać całego wątku, ale widzę, że zaczeliscie od moich ulubionych trunków :)

Ostatnio jako gift dostałem taki oto prezencik:

http://singlemalt.pl/oban-14-years-old-43-0-7-l

Nie znałem marki OBAN. Zakochałem się i przyznam, że nawet z nikim się nie podzieliłem :D

Mogę szczerze polecić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co znaczy w przypadku whisky opłaca się. Przez analogię z doświadczeniami winnymi, są większe w moim przypadku niż z single malt, powiedziałbym że:

- na podstawie jednej butelki całego świata whisky nie poznasz, gdyż jest on ogromny ale...

- od czegoś trzeba zacząć,

- trzeba próbować i poszukiwać,

- wydając mniejsze pieniądze można trafić na różne ciekawostki (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), coś co będzie Ci bardzo smakowało, a i mniej się ryzykuje,

- co więcej pomoże Ci to określić jaki smak/aromat lubisz,

- z kolei wydanie dużych pieniędzy na butelkę może (nie musi) prowadzić do rozczarowań i zniechęcenia, (oczekuje się nie wiadomo jakich fajerwerków),

- zadbaj o atmosferę degustacji – jak jest miło, nie ma stresu, to i lepiej smakuje, (wino na wakacjach to inny smak niż to samo wino przywiezione i pite w domu),

- zaczynałbym przygodę od butelek, o których można czegoś więcej się dowiedzieć o miejscu produkcji, firmie, jej historii, (lubię wiedzieć co piję a i pomaga np. błyszczeć towarzysko ;) )

- ja osobiście zaczynałbym od łagodniejszych np. Glenlivet, Glenmorangie, a potem przechodził do ciekawostek w stylu http://www.benriachdistillery.co.uk/CUR ... 0YEARSOLD/ chyba, że w whisky poszukujesz intensywnych doznań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety whisky nigdy do mnie nie przemówiła (chociaż nie ukrywam że ja i owszem po niej dość często ... i niekoniecznie jestem z tego dumny ;) )

ale wracając do meritum - przeżywam ostatnio fascynację destylatami na bazie owoców śliwek, brzoskwini etc. etc. i pochodzącymi z granic dawnej monarchii austro-węgierskiej - szczerze polecam jako ciekawostkę kulinarną oraz było nie było składnik naszej kultury środkowoeuropejskiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to elegancko brzmi destylat. :lol: Destylaty dobre mają w całej Polsce.

Używam ich jako półproduktów do robienia nalewek/nastojek: pigwówka w wersji mocniejszej i słabszej, porterówka, krupnik, trojanka (litewski ziołowo-korzenny wynalazek). Czekam, aż mi w ogródku dereń jadalny będzie owocował i będzie jeszcze dereniówka.

Ostatnio usłyszałem o winie pszenicznym (wydało mi się to oksymoronem), które znacznie zyskuje po przepędz... a pardon przedstylowaniu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Czy jeśli coś będzie x razy droższe to czy ma x razy lepiej smakować? Jako to zmierzyć?

Alkohole (i nie tylko) potrafią się różnić bardzo delikatnymi niuansami. Jeśli Old Smuggler sprawi Ci przyjemność to czemu nie. Kup OS i GG i porównaj np. w ciemno, nie będziesz się wtedy niczym sugerował. Pomocników do takiego eksperymentu znajdziesz z łatwością :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.