Jump to content

Pierścionek zaręczynowy


Mr.Consigliere
 Share

Recommended Posts

Gents (and Ladies?),

 

Ludzie na forum z gustem i klasą, to tak sobie pomyślałem, że może i w takim temacie podpowiedzą…

 

Szczęśliwie mi się życie ułożyło i zgadzając się z punktem widzenia Kolegi z forum ( http://smaknabyty.pl/czy-sie-oswiadczac/ ) zdecydowałem, żeby jednak się oświadczać.

 

I tu mam problem, bo pierścionek zaręczynowy jednak rzecz ważna. I chociaż pewien kanon obowiązuje, to wolałbym jednak coś bardziej wyjątkowego niż „tłuczony” masowo i spotykany na każdym kroku pierścionek z Kruka czy Aparta.

 

Czy możecie polecić jakieś alternatywy albo przekonać mnie, że niepotrzebnie wymyślam i nie ma nic złego w pierścionku zaręczynowym ze sklepu z galerii handlowej?  

 

 

Link to comment
Share on other sites

Napisz skad jestes to moze ktos poleci lokalnego jubilera.

Miałem się wypowiedzieć, ale podany powyżej wątek zawiera w zasadzie wszystko, co trzeba - w każdym razie omijaj sieciówki, przepłacisz kilkakrotnie za masowy chłam.

Kilkakrotnie to moze nie, ale roznice w cenach sa rzedu 20-40% za te same produkty (te same wg. mierzalnych wartosci, jakosci wykonania nie podejmuje sie ocenic ale to powinno byc oczywiste).

Link to comment
Share on other sites

 

Czy możecie polecić jakieś alternatywy albo przekonać mnie, że niepotrzebnie wymyślam i nie ma nic złego w pierścionku zaręczynowym ze sklepu z galerii handlowej?  

Potrzebnie wymyślasz. Zindywidualizowany wybór na pewno zostanie lepiej odebrany. Mam tu na myśli nie tylko wybór kamyka i kruszcu ale także wzoru. Przykładowo gdy ostatni raz zdarzyło mi się zadurzyć, to obiekt moich westchnień bardzo lubił koty i smoki, gdybym miał do niej uderzać z pierścionkiem to najprawdopodobniej jakiś futrzak do spółki z gadziną wiłby się dookoła jej ulubionego kamyka (jaki to był już nie pomnę).

Link to comment
Share on other sites

Znalezienie "normalnego", klasycznego pierścionka w centrum handlowym to jak znaleziene klasycznych oksfordów tamże.

Aczkolwek w moim przypadku ze względu na spontaniczność nie było czasu na wydziwianie, więc stanęło na takim modelu z sieciówki, po paru latach wciąż bezawaryjny :P:

http://www.apart.pl/pl/diamenty,c,kolekcje,Pierscionki_zareczynowe,12484

Link to comment
Share on other sites

Napisz skad jestes to moze ktos poleci lokalnego jubilera.

Kilkakrotnie to moze nie, ale roznice w cenach sa rzedu 20-40% za te same produkty (te same wg. mierzalnych wartosci, jakosci wykonania nie podejmuje sie ocenic ale to powinno byc oczywiste).

 

Chodzi mi o to, że typowy "złoty pierścionek z brylantem" z sieciówki zawiera niewiele złota niskiej próby i kamienie, które z punktu widzenia sztuki jubilerskiej są odpadami (małe, niski grading itp.). Rynkowa wartość materiałów jest bardzo niska, kompletnie oderwana od ceny sprzedaży. Reszta jest w linkowanym wątku.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze można wybrać nietypowy ;) W ofercie mają przecież większe kamienie i lepsze klasy czystości/barwy.

Ja za 10% niższą cenę dostałem VVS zamiast SI2 i lepszą barwę niż w wyrobie z sieciówki. Takie same parametry kosztowałyby 30% więcej w stosunku do lokalnego zakładu jubilerskiego w którym kupowałem. Ale oczywiście skoro twierdzicie że różnice w cenach są jeszcze większe to nie mam powodów nie wierzyć.

Link to comment
Share on other sites

Radzę się też zastanowić, czy wybranka będzie tenże pierścionek nosiła już po założeniu obrączki ślubnej. Różnie z tym bywa, dlatego wydanie kilkuset złotych/kilka tysięcy(a kto bogatemu zabroni?!) na biżuterię, która ma trafić do szuflady jest mało efektywne (aczkolwiek pewnie efektowne).

Link to comment
Share on other sites

Polecam zakup kamienia i oprawę u jubilera, którego prace Ci sie spodobają.

Kamienie można korzystnie nabyć np. tutaj: http://www.77diamonds.com/loose_diamonds.html

W cenie zakupu odpadów dostępnych w sieciowkach, dostaniesz wspaniały kamień o bardzo wysokiej specyfikacji i zrobisz z nim co tylko fantazja Ci podpowie.

Link to comment
Share on other sites

Radzę się też zastanowić, czy wybranka będzie tenże pierścionek nosiła już po założeniu obrączki ślubnej. Różnie z tym bywa, dlatego wydanie kilkuset złotych/kilka tysięcy(a kto bogatemu zabroni?!) na biżuterię, która ma trafić do szuflady jest mało efektywne (aczkolwiek pewnie efektowne).

 

Kogoś kto jest w stanie wydać kilka tysięcy zł na pierścionek zaręczynowy jeszcze niekoniecznie nazwałbym bogatym. Ale może mam wypaczony pogląd o ważności takiego pierścionka :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jeszcze można wręczyć z otwartej dłoni, kiedy niczego się niespodziewająca ofiara sięga w tym kierunku, myśląc, że dajesz jej monetę do wrzucenia na szczęście, do fontanny. 

 

Zależy więc od okoliczności - w praktyce trudno by to byłoby zrobić całkowicie niespodziewanie, mając jedną kieszeń marynarki wypchaną pudełkiem

Link to comment
Share on other sites

Dobry scenariusz, Caporegime ;)

 

Ponoć w konserwatywnych środowiskach brytyjskich i amerykańskich przyjęło się, że na pierścionek zaręczynowy nie godzi się wydać mniej niż trzykrotność miesięcznych dochodów - za to już można kupić coś porządnego :D Ja osobiście tyle nie wydałem i raczej nie radzę innym, by aż tyle wydać; w chwili zaręczyn znajdujemy się na ogół na początku kariery zawodowej, a w perspektywie przecież poważniejsze wydatki związane z założeniem rodziny.

 

Zwyczaj nakazuje, by pierścionek zaręczynowy był z diamentem. Powód jest taki, że diament to najtrwalsza substancja występująca w przyrodzie i jako taki ma symbolizować trwałość uczucia. Problem z diamentami jest jednak taki, że są drogie i faktycznie trudno kupić coś godnego okazji bez wydawania trzykrotności średniego wynagrodzenia. Dlatego sam zdecydowałem się (jak kiedyś mój ojciec) na zakup pierścionka zaręczynowego z innym kamieniem niż diament (wybrałem szmaragd ze względu na kolor). Ze względu na twardość (więc odporność na zarysowania i "trwałość") poddaję pod rozwagę rubin (9), szmaragd (7,5-8), szafir (9), topaz (8) - do wyboru, do koloru.

 

Jeśli oczywiście możemy sobie pozwolić na diament w okolicach 0,5-1 karata, to nie zastanawiać się. To zresztą bardzo bezpieczna lokata kapitału (czego nie da się powiedzieć o mniejszych diamencikach).

 

No i dużo szczęścia dla wszystkich zaręczonych i rozważających oświadczyny!

Link to comment
Share on other sites

Tak, tanzanit jest ładny, polecam bo złoża nie będą wieczne, a można go kupić w dobrych cenach.

Co do diamentu, najsensowniej kupić duży kamień w hurtowni i samemu oprawic u jubilera. Zakup pierscionka 0,5 czy 1 karata w popularnej sieci jubilerskiej, to na pewno nie będzie dobra inwestycja.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.