damiance Napisano 25 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2010 Ładny kształt. Co to za skóra? dzięki skóra cielęca z Anglii. Tego na zdjęciach nie będzie widać, ale skóra się ładnie przebarwia. Jak wybierałem skórę z przedstawionych przez szewca, to wybór padł na tą, bez wahania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 25 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2010 Bardzo ładne, a jasne obszycie sprawia, że z daleka widać, że robione na zamówienie. Ale jak to utrzymać w czystości? Zgadzam się ładne. Ale Buty będą strasznie ciężkie w czyszczeniu a do tego trzeba będzie bardzo uważać nakładając pastę. Ciekawe jaki, Damiance, masz sposób na nie bo wiadomo że buty są do noszenia więc będą się brudzić? witajcie, też się zastanawiałem, ale mistrz rozwiał moje obawy. Należy przed pastowaniem zakleić wąskim przylepcem lekarskim ... Trochę zabawy, ale czy musi być prosto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 25 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2010 Świetne, ciekawe jak wrażenia z chodzenia właśnie "rozchodzę" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kyle Napisano 26 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 26 Listopad 2010 nie wytrzymam , mam pytanie o użytkowanie butów o takim stylu. Chodzi o to, że są gładkie, bez żadnych zdobień czy szwów na przodzie (tzn. z wierzchu). Podczas chodzenia, jazdy samochodem, przyklękania itd. stopa pracuje i palce nie są w tej samej płaszczyźnie co reszta stopy. To samo dzieje się z butem. Zawsze na butach bez zdobień szybko do tego robiły mi się zagięcia, co wyglądało mało estetycznie (tymczasem zdobienia kamuflują załamania na skórze). Jak to widzicie w praktyce? Dodam, że nie miałem nigdy butów bespoke, a te, które oglądałem, wydają się sztywniejsze niż buty z półki - czy to robi różnicę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Łukasz_ Napisano 27 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 27 Listopad 2010 No i właśnie te "załamania" pokazują charakter buta i skóry Bez nich but wygląda jak nowy - brzydko Zawsze możesz użyć prawideł, żeby poprawić te zgięcia. Postaram się dziś (ale trochę później) wrzucić fotki moich butów - sam bardzo lubię takie gładkie, aczkolwiek ostatnio przerzucam się na brogue Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andershep Napisano 27 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 27 Listopad 2010 na "załamania" nic nie poradzisz. trzeba je zaakceptować i polubić. albo mieć 40 par butów i rotować . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kyle Napisano 27 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 27 Listopad 2010 rotowanie nic nie da, robią się po pierwszy założeniu . Może to kwestia jakości obuwia i na bespoke załamania wyglądają bardziej szlachetnie? chętnie zobaczę zdjęcia takich prostych butów robionych na miarę po pewnej liczbie dni użytkowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek Napisano 29 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Listopad 2010 Kyle - problem, który opisujesz, dotyczy wszelkich rodzajów butów, a nie tylko tych gładkich z przodu. Trzeba "nabijać" buty na prawidła bezpośrednio po zdjęciu - wtedy jest cacy. Mam kilka par takich butów z gładkimi przodami, w tym 8-letnie i 5-letnie, i zagięć prawie nie widać (widać za to inne oznaki zużycia w zupełnie innych miejscach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damiance Napisano 29 Listopad 2010 Zgłoszenie Share Napisano 29 Listopad 2010 Pan Kurkus zaleca włożenie prawideł jakieś 20 minut po zdjęciu butów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slamacek Napisano 24 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Marzec 2011 Odwiedziłęm dzisiaj pracownię Pana Bronisława z pytaniem o skóry zamszowe, wszak wiosna od dwóch dni już szaleje. Wybór jasnych niezbyt duży - najbardziej przypadły mi do gustu cytrynowa żółć i pomarańcz. Ale umówiliśmy się, na kolejne spotkanie po 10 kwietnia - mogą być nowe jasne skóry. Czyli i moje nowe lotnikowe zamówienie zaczyna się jak najbardziej krystalizować pozdrawiam s. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 24 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 24 Marzec 2011 Bardzo ładne, a jasne obszycie sprawia, że z daleka widać, że robione na zamówienie. Ale jak to utrzymać w czystości? w lotnikach, a także w innych butach białe przeszycie powinno być zapastowane, żeby było widać, że buty są używane, spatynowane itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Co ma wspólnego rodzina Kurksusów z przedwojenną pracownią obuwia Hiszpańskiego, o której pisałem w historycznym wątku na tym forum: http://forum.bespoke.pl/viewtopic.php?f=1&t=799 Otóż ojciec obecnego właściciela, także Bronisław, był nadzorcą u Hiszpańskiego. Rodzina ma długą tradcyję w rzemiośle szewskim, sięgającą 1919 r. Bronisław Kurkus senior założył swoją własną firmę w 1939 r. i wznowił działalność tuż po wojnie na Złotej. Obecny właściciel, Pan Bronisław Kurkus, poleca szczególnie skóry angielskie, ale obok polskich ma również francuskie, austriackie i niemieckie. Natomiast nie darzy zaufaniem skór włoskich. Styl firmy określiłbym jako najbliższy angielskim manufakturom. Posługuje się dziś już bardzo rzadko stosowanymi metodami, np. jako igła służy szczecina z dzika. Do szczeciny z dzika dołączana jest dratwa, która bez supełka trzyma się szczeciny. To najbardziej cienka i elastyczna igła. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Ponieważ widzę zachwyt nad pracami pana BK, napiszę parę uwag negatywnych. Z usług pana Kurkusa korzystałem kilkanaście lat temu i niestety mam o nim najgorsze zdanie. 1. Zamówienie wykonał z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem. 2. Trudny kontakt, nie można się dodzwonić, zakład ciągle zamknięty, tak, że w umówionych porach całowałem klamkę. 3. Rzeczywiście dużo mówi. Umawialiśmy się na parę rzeczy, których pan Kurkus nie zrobił i jeszcze twierdził, że nie uczynił tego, bo ja tak miałem sobie życzyć. Zostało mi do wyboru: albo zostać z butami zrobionymi nie tak jak chciałem, albo pożegnać się z butami i zaliczką (generalnie oznaczało to też, że przepłacam). Wybrałem ten pierwszy wariant. 4. Same buty nie powalają jakością wykończenia. Na pewno dużo niżej niż Kielman i Januszkiewicz. 5. Z podobnych powodów pożegnała się z nim moja koleżanka, która mnie zresztą namawiała, bym u niego obstalował. Ona miała gorzej, musiała dawać buty do poprawek innym szewcom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Czyżby zatem poprawił jakość? Zdjęcia wstawione wcześniej w tym wątku pokazują starannie wykończone obuwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaki Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Mógł się poprawić, albo mogły mu wyjść. Klasa szewca i krawca dopiero wychodzi przy nieudanym zamówieniu i jego reakcji na niezadowolenie klienta. Niestety widzę tendencje do wskazywania winy klienta wśród u polskich rzemieślników i udawania że to nasze fanaberie. To jest ta ciemna strona obstalowywania, o której tam mało piszemy. U Lewandowskiego w Łodzi też tak było. Podejście do klienta rodem z PRL-u. Jednemu z nas kazał dosłownie "wynosić się", a błąd w konstrukcji buta była dla każdego z nas ewidentny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Powiem krótko dla mnie to zasadnicza różnica, czy but jest szyty czy na kołki i klejony. To jest zasadnicza różnica i wmawianie mi po 3 miesiącach czekania, przewlekania, nie odpowiadania na telefonu, umawiania się na spotkanie, które się nie odbywa, że złożyłem inne zamówienie to po prostu niepoważne i nieuczciwe. Wziąłem buty, bo co miałem zrobić? Do sądu pójść, żart. Dla mnie lepszy jest szewc z Alei Jerozolimskich. Na przykład pan Tadeusz Januszkiewicz z Chmielnej w czasach przed komórkowych dzwonił kilka razy, by poinformować mnie, że się źle czują on i żona, ale jak mi zależy na czasie to naturalnie któreś z nich będzie. A czy się poprawił. Z tego, co Kurkus mi mówił to przez lata żył z robienia butów do spektakli teatralnych. Podejrzewam, że ten rynek się skurczył, a i taniej do niektórych sztuk kupić buty niż je zamawiać. Może lepiej się przykłada, ale pewnych nawyków się nie zmieni. Ja na pewno u niego nic nie zamówię. I odradzam to innym. PS. @zaki - dzięki za info o Lewandowskim, korciło mnie, żeby u niego zamówić, postoję i poczekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kamil Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Na tyle, na ile potrafię to ocenić, jakość wykończenia jest OK. Również skóra, którą BK mi doradził (najdroższa z dostępnych) sprawuje się świetnie i buty na większości powierzchni wyglądają prawie jak nowe. Jedyne zastrzeżenie mam do dopasowania - po butach bespoke spodziewałbym się wygody, a mimo, że miałem je na nogach ponad 40 razy (8-10 h dziennie) i były już dwa razy dodatkowo rozbijane, to nadal mnie cisną, ostatnio na górnej części stopy nad palcami. Uprzedzałem szewca, że mam wysokie podbicie i że po południu nogi trochę mi puchną (miara była zdejmowana przed południem), usłyszałem, że zostanie to wzięte pod uwagę i że on wie, jaki zrobić zapas, ale najwyraźniej coś nie wyszło. W ciągu 2 tygodni odbieram wiedenki od Januszkiewicza i bardzo jestem ciekaw jak one będą się nosić. Prędzej czy później chcę zamówić trzecie buty bespoke i rozważam m. in. Kamińskiego (Immune, upomnij się u niego o zniżkę, jeśli tam się wybiorę ). Gdyby buty od Kurkusa były wygodniejsze, pewnie nie szukałbym gdzie indziej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosze Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Jedyne zastrzeżenie mam do dopasowania - po butach bespoke spodziewałbym się wygody, a mimo, że miałem je na nogach ponad 40 razy (8-10 h dziennie) i były już dwa razy dodatkowo rozbijane, to nadal mnie cisną, ostatnio na górnej części stopy nad palcami. Uprzedzałem szewca, że mam wysokie podbicie i że po południu nogi trochę mi puchną Tak się wcinam nieco z ubocza, ale to chyba poważny błąd w sztuce? Przecież to buty na miarę, muszą być wygodne, bez jaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Jedyne zastrzeżenie mam do dopasowania - po butach bespoke spodziewałbym się wygody, a mimo, że miałem je na nogach ponad 40 razy (8-10 h dziennie) i były już dwa razy dodatkowo rozbijane, to nadal mnie cisną, ostatnio na górnej części stopy nad palcami. Uprzedzałem szewca, że mam wysokie podbicie i że po południu nogi trochę mi puchną Tak się wcinam nieco z ubocza, ale to chyba poważny błąd w sztuce? Przecież to buty na miarę, muszą być wygodne, bez jaj. @kamil; Z butami Kurkusa mialem podobny problem bardzo długo się rozchodziły i też oddawałem mu dwa razy do rozbicia. Zapomniałem o tym napisać. Nie są też tak wygodne jak inne buty robione na miarę. @mosze: buty są ze skóry, skóra to naturalne i plastyczne tworzywo, i nowe powinny się dopasować do stopy, czasami może trochę uwierać, a nawet obcierać, ale krótko. To tak jakby się naturalnie profilowały. Po dopasowaniu są idealne, jeśli są dobrze zrobione. A potem je nosić przez ponad 20 lat tak jak ja noszę buty od Pana Januszkiewicza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
+Immune+ Napisano 12 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 12 Maj 2011 Powiem krótko dla mnie to zasadnicza różnica, czy but jest szyty czy na kołki i klejony.Niestety nie mogę zostawić tego fragmentu Twojej wypowiedzi bez komentarza. Obecnie wszystkie buty, również te szyte na miarę są klejone. Z Butaprenu w różnych odmianach korzystają kolejno: Wielądek, Kurkus, Januszkiewicz, Duranc, Kamiński, Kielman, Gadomski, Lewandowski, Bukowski i wszyscy inni szewcy w Polsce i na świecie. Oprócz tego kleją również Lobb, Green, Cleverley, Berluti, Mantellassi i inni wielcy ze świata butów. Można obstalować buty jedynie szyte, ale będą charakterystycznie skrzypiały i przyciągały uwagę przechodniów z drugiego końca ulicy. Poza tym cały but będzie się szybciej zużywał i działał trochę tak jak nienaoliwiony mechanizm zegarka. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 13 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 13 Maj 2011 Powiem krótko dla mnie to zasadnicza różnica, czy but jest szyty czy na kołki i klejony.Niestety nie mogę zostawić tego fragmentu Twojej wypowiedzi bez komentarza. Obecnie wszystkie buty, również te szyte na miarę są klejone. Z Butaprenu w różnych odmianach korzystają kolejno: Wielądek, Kurkus, Januszkiewicz, Duranc, Kamiński, Kielman, Gadomski, Lewandowski, Bukowski i wszyscy inni szewcy w Polsce i na świecie. Oprócz tego kleją również Lobb, Green, Cleverley, Berluti, Mantellassi i inni wielcy ze świata butów. Można obstalować buty jedynie szyte, ale będą charakterystycznie skrzypiały i przyciągały uwagę przechodniów z drugiego końca ulicy. Poza tym cały but będzie się szybciej zużywał i działał trochę tak jak nienaoliwiony mechanizm zegarka. Drogi +Immune+. po pierwsze: wiem, że wiesz; po drugie: buty miały być właśnie skrzypiące, na skrzypiących mi zależało, podkreślałem to Kurkusowi kilkanaście razy i byłem gotowy dać to na piśmie, nie chciał (miałem wcześniej skrzypiące buty i chciałem to powtórzyć, bo lubię skrzypienie butów, starej podłogi, starych drzwi, trzask płyty analogowej, etc.). Mógł powiedzieć, że nie wykona takiego zamówienia, nie miałbym pretensji. Ale ja z kolei nie chciałem takiego sposobu wykonania i wykończenia jaki on przyjął; po trzecie: nie chcę rozwodzić sie nad szczególami tego mojego konkretnego zamówienia, dodam tylko, że w sprawie skrzypienia sam Kurkus przejawiał inicjatywę; po czwarte: nie znoszę jak ktoś kłamie (dot. pana Kurkusa); po piąte: nie będę tutaj rozwodził się na pewnymi szczegółami dotyczącymi wykonania konkretnego zamówienia w kontekście ogólnych zasad sztuki szewskiej, bo jako administrator wiesz, że na to są inne wątki. Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
+Immune+ Napisano 13 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 13 Maj 2011 Cóż, jeżeli tak wygląda sprawa i Twoje preferencje rzeczywiście nie zostały przez Kurkusa uwzględnione to zgadzam się z tym, że zamówienie nie zostało zrealizowane tak jak powinno. Dobrze, że się wypowiedziałeś w tym temacie ponieważ daje to możliwość osobom przymierzającym się do obstalowania pierwszej pary butów na miarę większe pole wyboru i możliwość uwzględnienia indywidualnych preferencji szewca. Z moich obserwacji wynika bowiem, że nie tylko Pan Kurkus nastaje na określone rozwiązania - jest to swego rodzaju naturalne działanie, bo każdy szewc robi buty według pewnych schematów i wzorców, nawet jeżeli bazuje na przyniesionej formie szablonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frankenstein Napisano 13 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 13 Maj 2011 Z moich obserwacji wynika bowiem, że nie tylko Pan Kurkus nastaje na określone rozwiązania - jest to swego rodzaju naturalne działanie, bo każdy szewc robi buty według pewnych schematów i wzorców, nawet jeżeli bazuje na przyniesionej formie szablonu.To prawda. Każdy rzemieślnik ma swoje preferencje, a może nawet styl wykonania. Wiadamo, że rzadko kiedy dobrze wychodzą kopie robionych butów. I to jest zrozumiałe. Mój znajomy nie był zadowolony np. z Kielmana. To wynika z jednorazowego powielenia, czyjegoś projektu z reguły przy użyciu trochę innych materiałów. Jestem przeciwnikiem zamawiania kopii, bo rzadko się udaje. Wątpię, by mentalościowo Kurkus sie zmienił, ale niezależnie od tego polecam wszystkim zamawiającym nietypowe rozwiązania zamówienie w formie pisemnej, dobrze załączyć zdjęcie jak coś ma wyglądać, ew, rysunki, próbki kolorów etc. Bo zdarza się, że pewne dorobne szczegóły rzemieślnicy wykonują z przyzwyczajenia, ale to już inna historia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Üxküll Napisano 14 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 14 Maj 2011 Swoje pierwsze zamówienie butów na miarę złożyłem u Pana Kurkusa. Wcześniej odwiedziłem po kolei znanych szewców na Chmielnej (Panowie Januszkiewicz i Kielman), Pana Jacka Kamińskiego na Nowym Świecie oraz Pana Jana Wielądka na Marszałkowskiej. W każdej z wymienionych pracowni można zobaczyć obuwie i porozmawiać z właścicielem. Każdy z wymienionych przeze mnie szewców ma swój ulubiony styl wykonania, który jednemu pasuje bardziej bądź mniej. Chciałem obstalować czarne wiedenki, zbliżone wyglądem do Lodgerów, ale bez przedłużanych nosków. Interesowały mnie angielskie skóry, a te w ofercie są tylko w pracowniach Kielmana i Kurkusa. Przedstawiłem zdjęcia, miara została zdjęta, wpłaciłem zaliczkę i uzgodniłem termin odbioru na 1 czerwca br. Wyraźnie zanaczyłem, że nie chcę, aby szewc robił mi replikę butów ze zdjęcia. Chodziło mi o skopiownie szycia wewnętrznego Lodgerów na podeszwie zbliżonej kształtem do vintage Florsheim. W sumie z Panem Kurkusem spotkałem się trzy razy. Swoje wizyty uzgadniałem telefonicznie, dopasowując je do swojego rozkładu zajęć. Każde spotkanie trwało około godziny. Ku mojemu zaskoczeniu gotowe buty odebrałem 11 maja br., czyli trzy tygodnie przed terminem. Nie mam zastrzeżeń co do użytych materiałów i estetyki wykonania. Szewc nie daje woreczków na buty. Była możliwość dokupienia cedrowych prawideł, ale w nieatrakcyjnej cenie. Na wnioski z użykowania moich wiedenek jeszcze nie czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 15 Maj 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Maj 2011 Swoje pierwsze zamówienie butów na miarę złożyłem u Pana Kurkusa. Wcześniej odwiedziłem po kolei znanych szewców na Chmielnej (Panowie Januszkiewicz i Kielman), Pana Jacka Kamińskiego na Nowym Świecie oraz Pana Jana Wielądka na Marszałkowskiej. W każdej z wymienionych pracowni można zobaczyć obuwie i porozmawiać z właścicielem. Każdy z wymienionych przeze mnie szewców ma swój ulubiony styl wykonania, który jednemu pasuje bardziej bądź mniej. Chciałem obstalować czarne wiedenki, zbliżone wyglądem do Lodgerów, ale bez przedłużanych nosków. Interesowały mnie angielskie skóry, a te w ofercie są tylko w pracowniach Kielmana i Kurkusa. Przedstawiłem zdjęcia, miara została zdjęta, wpłaciłem zaliczkę i uzgodniłem termin odbioru na 1 czerwca br. Wyraźnie zanaczyłem, że nie chcę, aby szewc robił mi replikę butów ze zdjęcia. Chodziło mi o skopiownie szycia wewnętrznego Lodgerów na podeszwie zbliżonej kształtem do vintage Florsheim. W sumie z Panem Kurkusem spotkałem się trzy razy. Swoje wizyty uzgadniałem telefonicznie, dopasowując je do swojego rozkładu zajęć. Każde spotkanie trwało około godziny. Ku mojemu zaskoczeniu gotowe buty odebrałem 11 maja br., czyli trzy tygodnie przed terminem. Nie mam zastrzeżeń co do użytych materiałów i estetyki wykonania. Szewc nie daje woreczków na buty. Była możliwość dokupienia cedrowych prawideł, ale w nieatrakcyjnej cenie. Na wnioski z użykowania moich wiedenek jeszcze nie czas. Miło by było zobaczyc zdjecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.