Jump to content

Spodnie chinos - dyskusje i porady


grizz
 Share

Recommended Posts

Dobry wieczór,

krótkie pytanie - wyjściowa długość chinosów - do obcasa (i ew podwijać), połowa cholewki... czy tez zdecydowanie krócej?

chinos są casualowe, więc nie ma sztywnych zasad. trzeba tylko pamiętać, że nogawka kończy się prosto a nie pod kątem jak w spodniach garniturowych. przy długości do obcasa sporo materiału będzie się wykładało z przodu na butach. co może Ci pasować lub nie. :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Spis treści dodano 20 08 12 r. dla postów od 14 maja 2012 r., ost. aktualizacja dot. wpisów do dnia 16 08 2012 r.

Chinos - dlaczego tak rzadko na ulicach? viewtopic.php?f=1&t=2395&start=0

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=26

Jak prawidłowo wymawiać? viewtopic.php?f=1&t=2395&start=9

Jeans vs chinos viewtopic.php?f=1&t=2395&start=22

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=39

Kolanówka viewtopic.php?f=1&t=2395&start=66

Splot moleskin viewtopic.php?f=1&t=2395&start=27

Borelli viewtopic.php?f=1&t=2395&start=15

Brice viewtopic.php?f=1&t=2395&start=40

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=48

Brioni viewtopic.php?f=1&t=2395&start=15

Bytom viewtopic.php?f=1&t=2395&start=66

Christian Berg viewtopic.php?f=1&t=2395&start=60

Cottonfield viewtopic.php?f=1&t=2395&start=40

Gap viewtopic.php?f=1&t=2395&start=61

Incotex viewtopic.php?f=1&t=2395&start=15

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=44

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=21

Jack & Jones viewtopic.php?f=1&t=2395&start=74

Kappahl viewtopic.php?f=1&t=2395&start=73

Kiton viewtopic.php?f=1&t=2395&start=15

Massimo Dutti

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=52

McNeal viewtopic.php?f=1&t=2395&start=48

P&C viewtopic.php?f=1&t=2395&start=58

Pantaloni Torino viewtopic.php?f=1&t=2395&start=46

Selected viewtopic.php?f=1&t=2395&start=65

Springfield viewtopic.php?f=1&t=2395&start=8

viewtopic.php?f=1&t=2395&start=59

Tommy Hilfiger viewtopic.php?f=1&t=2395&start=61

Topman viewtopic.php?f=1&t=2395&start=50

Moderator

Spodnie Chinos są świetnym elementem składowym zestawów skoordynowanych, dlaczego w takim razie tak rzadko można spotkać kogoś tak ubranego.?

post-93-13658921893087_thumb.jpg

Link to comment
Share on other sites

Przyznam, ze jakis czas temu dumalem dlugo nad tym zjawiskiem i sam niezbyt to ogarniam. Dla mnie chino to idealne spodnie na prawie kazda mniej oficjalna okazje (czyli taka gdzie juz nadalby sie garnitur), dowolnie mozna je dress-up/down (nie znam polskiego zamiennika na te zwroty, nadubrac i podubrac;)), sa wygodne i mocno uniwersalne. Kwestia chyba w tym, ze w Polsce jakos srednio sie zadomowily, w UK widuje je bardzo czesto w przypadku zestawien casual, zarowno z, jak i bez marynarki.

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

Pytam poważnie,z moich kilku miesięcznych obserwacji zauważyłem, ze w Polsce marynarke zakłada sie tylko jako cześć garnituru badz rzedziej w połączeniu z spodniami dzinsowymi.

Nie mieliśmy okazji się spotkać, bardzo często tak się noszę.

Ale my tu nie jesteśmy wyznacznikiem tego jak ubiera się ulica ;)

Rzeczywiście chinosy są mało popularne, tak samo jak i inny rodzaj spodni niż dżinsy. Polska to kraj denimu i na razie się to nie zmieni. Nawet porównując z innymi krajami Europy Zachodniej to u nas wszyscy chodzą w dżinsach. Już abstrahuję od panów pod wąsem w dżinsach i z reklamówkami pełnymi piwa, ale nawet polska klasa średnia na wycieczkach chodzi albo w a) szortach B) dżinsach jeśli długie spodnie. PS Oczywiście szorty też mogą być dżinsowe, ale tutaj panuje jednak większa różnorodność.

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście nie mogę się przekonać do chinos, albo ze względu na słabą jakość bawełny, częściej jednak przez krój. A jakoś na miarę chinosów wciąż się nie dorobiłem przez niemożność znalezienia satysfakcjonującego mnie materiału. Zawsze wełna wygrywała tym, że była luźniejsza, a bez sensu zakładać niewygodne rzeczy by się ubrać "na luzie" ;)

Link to comment
Share on other sites

Swoją drogą, naszła mnie pewna refleksja. W ostatni weekend szukałem po sklepach zwykłych beżowych chinosów w rozsądnej cenie (~200PLN). Zmierzyłem chyba z 15 par i w końcu dało mi się kupić (Dutti), ale to co się dzieje z fasonem jest dla mnie niepojęte. Chyba tylko z 3 pary oferowały jakąkolwiek możliwość ruchu, reszty nie dało się nawet zapiąć. Ja rozumiem, że dopasowanie itd., sam szukałem lekko zwężanych (~19cm), ale dla kogo te spodnie są szyte? Dla facetów bez jaj :roll: ?

Link to comment
Share on other sites

Ja od roku użytkuje kolejne pary (kolejne, bo systematycznie tyje) chinosów ze Springfielda i jestem zadowolony. Klasyczny fason, klasyczne kolory - czyli kolorowego szału nie znajdziecie, ale beż/brąz/granat/khaki/delikatne wzorki jak najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

Panowie, wybaczcie moją ignorancję, ale mam pytanie jak poprawnie wymówić nazwę chinos: [Chino], z francuska - [szino] czy może z angielska - [czajno]? pytanie może naiwne, wolałbym jednak się nie błaźnić w sklepie. dotychczas kupowałem jeansy bądź sztruksy i albo spodnie materiałowe i nie było problemu.

pozdrawiam A.

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie. Bardziej z hiszpańska - cino.

Proc sugeruje angielską wymowę bo zajmuje się językiem angielskim, jednak np. amerykanie nie mówią chino, a khaki.

Gwoli poprawności - amerykański to też angielski. Opozycją, o którą pewnie chodziło, to amerykański v brytyjski.

Mówić po polsku można nawet "chino", czyli tak jak się widzi, bo wyrazy z innego języka przejmuje się zarówno w sposób fonetyczny ("keczap"), jak i graficzny ("keczup"). Byleby zostać zrozumianym. Komunikatywność jest najważniejszą funkcją języka, wszystko inne to naddatek, wymagający wysiłku, a mało komu się chce. "Modżajto" też przecież daje radę :P

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie. Bardziej z hiszpańska - cino.

Proc sugeruje angielską wymowę bo zajmuje się językiem angielskim, jednak np. amerykanie nie mówią chino, a khaki.

A to nie przypadkiem polakom wydaje się, że chino=khaki, podczas gdy khaki to tylko kolor? ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze wymawialem chee-no, troche jak z jezyka Indian:) jesli ktos szuka dosc tanich chino to polece Gap'a, czesto mozna trafic przecene i za okolo 125-150zl kupic pare. Nie ma rewelacji, ale bawelna jest dosc miekka i wytrzymala, guziki nie odpadaja po tygodniu, a spodnie sa dosc trudne do zdarcia. Sa trzy kroje, normal, slim i skinny, wiec nawet dla ludzi normalnie zbudowanych ponizej pasa cos sie znajdzie;)

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

Ja wymawiam czino.

Od jakiegoś 1,5 roku chodzę tylko w chinosach Incotexa. Bawełna bardzo dobra, wykończenie spodni na najwyższym poziomie. Jak dla mnie przebijają spodnie (nie tylko chinosy) takich marek jak Brioni, Borelli, Kiton, w dodatku są od nich tańsze.

Tez jestem ciekaw skad ta milosc:) nie mialem okazji sprobowac z Incotexem (ceny troche zaporowe), ale ze zdjec przykladowo tutaj:

http://www.mrporter.com/product/176674

nie wyglada to wybitnie ponadprzecietnie. W takiej cenie to juz chyba wyjedzie lepiej szyc na miare z wysokogatunkowej bawelny.

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

Dżinsy…

Dlaczego mnie zawsze odrzucały…

Jestem chyba jednym z nielicznych facetów, którzy nie mają w swojej – przyznaję, niewielkiej – garderobie ANI JEDNEJ pary dżinsów.

Bo tak naprawdę, do czego pasują dżinsy? Właściwie do niczego. Do blezera nie pasują, bo są niebieskie, do jakiejś innej marynarki casual owszem, taki sposób noszenia wylansował Andy Warhol, ale o ileż szlachetniejsze są w tej konfiguracji chinos?

Dżinsy ciągną za sobą zawsze ten smrodek wąsatych facetów w marmurkach operujących plugawym językiem. Pod koniec lat osiemdziesiątych ten archetyp człowieka Solydarności opanował Europę, od Mexikoplatz w Wiedniu poczynając. Człowiek z marmurku... Była to, historycznie rzecz biorąc, druga sytuacja, gdy ubiór polski budził zainteresowanie całej Europy. Ta pierwsza to poselstwa w XVI wieku do stolic europejskich, gdy orientalne żupany i kontusze pociągały egzotyką i budziły podziw swym bogactwem.

Drugi smrodek, który się z dżinsów wydobywa, to country, czyli amerykańskie disco polo.

Chinos, choć funkcjonalnie są identyczne, takich konotacji nie mają.

Polakom udało się – jak zawsze. Francuzi czy Niemcy musieli przejść żmudną drogę pod górkę: od chłopa, poprzez mieszczucha do wykształciucha, a potem „zurück” do postinteligenta.

W Polsce – dzięki cywilizacyjnemu opóźnieniu – szło to ekspresowo: od niemającego nawet jakiegokolwiek poczucia patriotyzmu pańszczyźnianego chłopa, bez chodzenia pod górkę, poprzez człowieka z marmurku, od razu do postinteligentów, gdzie jakiekolwiek standardy elegancji i kultury nie są już wymagane.

Link to comment
Share on other sites

Bez przesady, mozna bardzo ciekawie zestawic dzinsy z marynarka, co zreszta bylo czesto prezentowane na wielu zdjeciach na tym forum. Darujmy sobie dopisywanie ideologii do kawalka materialu, co to on nie reprezentuje, jak to trzeba wrecz palic na stosach, za to z czym sie kojarzy. To tylko ubranie.

Na marginesie dodam, ze chinos/khaki maja swoje korzenie w kregach wojskowych, tez mozna tutaj probowac dopisac ciemna historie dotyczaca pochodzenia i jaki to wstyd nosic, cos w czym pewnie ludzie sie wzajemnie zabijali. Mozna, tylko po co?

Pozdrawiam,

dsc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.