Skocz do zawartości

Twój styl a opinia ludzi: ubierasz się "normalnie"?


zaki

Rekomendowane odpowiedzi

Tak dokladnie jest jak piszesz. Jednak jest juz sporo nowych blogow, ktore odkrywaja tego typu rzeczy na nowo i moim zdaniem macaroni powinien celowac ze wzgledu na swoja wiedze w bardziej zaawansowany target. Inaczej ten blog sie po prostu marnuje jako pozywka pod masowego czytelnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę jestem zawiedziony ostatnimi wpisami macaroniego. Są po prostu "miałkie". Przyzwoite dla innych, odkrywcze dla początkujących blogerów, ale kompletnie nie na poziomie kogoś, kogo można nazwać (nie bójmy się tego słowa) guru od elegancji w Polsce. Wierzę, że istnieje masa różnych smaczków związanych z garniturami i ich konstrukcją, które Wojtek może bogato opisywać na swoim blogu dysponując taką wiedzą. Chyba, że też już wpadł w "quest for ratings"

Ditto, a szkoda bo bywalo ciekawie. Ostatni wpis to wedlug mnie tekst na 'odwal sie', zeby bylo widac, ze blog nie umarl.

Pozdrawiam,

dsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

"W zestawie koordynowanym, w pełnym rynsztunku, pod krawatem i z poszetką jesteś na „cenzurowanym”, pod czujnym wzrokiem otoczenia. Jesteś na afiszu. Musisz to polubić, albo odpuść sobie marynarki, spodnie w kant, krawaty i poszetki. Swojego podejścia społeczeństwo nie zmieni. Jest to ubranie dla skrajnych indywidualistów, często o rozbuchanym ego. To uniemożliwia zawiązanie się subkultury elegantów, o której niecałe dwa lata temu pisałem. Za dużo wśród nas przewodników stada, albo osób stojących z zasady z boku. To, jak w tym środowisku zawiązało się Stowarzyszenie But w Butonierce, jest tajemnicą poliszynela, a wydarzenia do niego prowadzące dobrą kanwą na powieść sensacyjno-obyczajową. Wciąż się dziwię, że się jednak udało."

http://www.szarmant.pl/czy-warto-ubierac-sie-elegancko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim mieście jest mniej korporacji niż w Warszawie, ale nikogo tu nie dziwi widok człowieka w garniturze. sam chodzę w garniturze do pracy, białą poszetką i po pracy chodzę do sklepu, na piwo z kolegą i nigdy nie spotkałem się aby ktoś gapił na mnie z powodu mojego ubioru czy dogadywał itp. także takie problemy są dla mnie trochę wydumane. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się spotykam z tym dość często (nie mam samochodu i chodzę do pracy na piechotę). Zielona to niestety raczej prowincjonalne miasteczko. Pamiętam jak mi kiedyś w mojej byłej kancelarii wspominali że ubieram się jakoś wyjątkowo elegancko (a miałem na sobie kardigan z krawatem + spodnie na kat :roll:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim mieście jest mniej korporacji niż w Warszawie, ale nikogo tu nie dziwi widok człowieka w garniturze. sam chodzę w garniturze do pracy, białą poszetką i po pracy chodzę do sklepu, na piwo z kolegą i nigdy nie spotkałem się aby ktoś gapił na mnie z powodu mojego ubioru czy dogadywał itp. także takie problemy są dla mnie trochę wydumane. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Absolutnie do nikogo nie piję ale z reguły to nie poszetka, krawat czy kapelusz powoduję nieprzychylne reakcje. To sposób bycia, mina, spojrzenie itp.

dokladnie wydaje mi sie tak samo. jesli samemu nie czuje sie dobrze w swoim ubraniu to ludzie natychamist to wyczuja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@B.B.

Dużo zależy od pewności siebie, jak ktoś nie czuje się w swoim ubraniu dobrze to zachowuje się jeszcze bardziej niepewnie niż normalnie, jest wrażenie że każdy się za Tobą ogląda, dla kogoś kto nie jest zbyt pewny siebie dodatkowo może to obniżyć pewność siebie :P Idzie potem ktoś taki i wygląda jakby każdy kogo akurat mija miał wobec niego złe zamiary, przestraszona twarz i rozbiegane spojrzenie. Jedni to zobaczą inni nie, zależy jak mocno ktoś jest wrażliwy na takie drobne znaki, pech że ci co zaczepiają (różnego typu łobuzy) takie rzeczy dostrzegają.

Inna sprawa, że nie ważne jak pewnym się nie jest i jak dobrze się nie czuje w swoim ubraniu, to wracając późnym wieczorem do domu, gdy spotkamy grupkę ubraną w komplety sportowe i obuwie do biegania (lub rzutu młotem), można mieć pewne obawy że zostaniemy poproszeni o "szluga" albo "kilka złotych ale tak migiem", co się dzieje dalej to wiadomo. Na samą myśl o takiej sytuacji traci się trochę pewności bo mają przewagę liczebną itp i zaczynamy wysyłać łobuzom sygnały podobne jak napisałem wcześniej. Taki los, raz dostaniesz w gębę innym razem dasz komuś po gębie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim trafilem na forum do biura zakladalem 'typowy' stalowy garnitur a jednobarwne koszule uzupelnialem jedynie ciekawszym wzorem krawata.

Gdy pojawilem sie w piatkowy, luzniejszy dzien w tweedowych spodniach, wypielegnowanych na lustro koniakowych butach (choc wcale nie z wysokiej polki) poszetka i krawacie do zludzenia przypominajacym faktura grenadyne jedna z kolezanek zapytala: co Ty dzisiaj taki elegancki?

Na moje pytanie czy od poniedzialku do czwartku nie wygladalem elegancko odpowiedziala:

-Nie, no wiesz.. Ale dzisiaj tak jakos bardziej.

I o to bardziej chyba chodzi :)

Zupelnie inaczej zareagowali bliscy gdy uradowany pierwszymi szytymi butami pokazalem czarne oxfordy Barkera:

- Jakies takie jak dla Dziadka. - uslyszalem dobitnie.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka zmiana pokoleniowa - o ile nasi "dziadkowie" mieli kontakt z prawdziwą elegancją, bo wychowali się często na kulturze i modzie pierwszych trzech dekad XX wieku, to nasi "ojcowie" najczęściej nie mieli skąd czerpać wiedzy - nie było internetu, a w prasie i telewizji serwowano mało burżuazyjnych treści. Nie ma się co dziwić, że nasze pokolenie wychowane na "stylu" naszych rodziców, konfrontuje go najczęściej z tym co wisi na manekinach w popularnych sklepach. Jedyna szansa, że nasze dzieci widząc nas samych w jakimś stopniu przyjmą pewien kanon, jako rzecz zwyczajną. Mojego syna nie dziwi fakt, że mężczyzna nosi krawat, a "materiałową chusteczkę" wtyka się w kieszonkę marynarki, a nie do nosa.

ps. oczywiście piszę o "dziadkach" po których na koń nie siadano :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Gej.jpg

"Inaczej jest z zestawem koordynowanym. Społeczeństwo taki zestaw określa często mianem dziwnego garnituru. Nie mieści się on w sferze poznawczej ludzi. Zastana rzeczywistość musi być dla nich zrozumiała i nieustannie ją interpretują. Jeśli czegoś nie rozumieją, to szufladkują taki obiekt, jako inny i obcy. Dobrze wiemy, kto jest dzisiaj ulubionym wrogiem społecznym. W rezultacie czasem pada określenie pedał. W jaki sposób na podstawie eleganckiego ubrania można poznać orientację seksualną mężczyzny jest dla mnie zagadką. Zresztą to pewnie nie chodzi o ubranie, a właśnie o wspomnianą zasadniczą inność. Elegant w zestawie koordynowanym zdecydowanie wyróżnia się na tle zwyczajnie ubranych mężczyzn. A skoro inny to…"

 

http://www.szarmant.pl/czy-elegant-jest-gejem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Inaczej jest z zestawem koordynowanym. Społeczeństwo taki zestaw określa często mianem dziwnego garnituru. Nie mieści się on w sferze poznawczej ludzi. Zastana rzeczywistość musi być dla nich zrozumiała i nieustannie ją interpretują. Jeśli czegoś nie rozumieją, to szufladkują taki obiekt, jako inny i obcy. Dobrze wiemy, kto jest dzisiaj ulubionym wrogiem społecznym. W rezultacie czasem pada określenie pedał. W jaki sposób na podstawie eleganckiego ubrania można poznać orientację seksualną mężczyzny jest dla mnie zagadką. Zresztą to pewnie nie chodzi o ubranie, a właśnie o wspomnianą zasadniczą inność. Elegant w zestawie koordynowanym zdecydowanie wyróżnia się na tle zwyczajnie ubranych mężczyzn. A skoro inny to…"

 

Nie wiem jak koledzy, ale ja ze wzgledu na swoj ubior nigdy nie spotkalem zadnych niemilych komentarzy (ani okreslen ala "gej" - choc w pewnym stopniu to nawet i komplement, bo jesli ktos ci powie ze ubierasz sie jak gej znaczy to ze ludzie z zewnatrz zauwazaja ze przykladasz wage do wygladu i ci to wychodzi). Ba, dosc czesto chodze w rozowych czy amarantowych swetrach i do tego oczywiscie rozowych skarpetkach, zarowno do pracy jak i ba, na silownie, wiec zdarza mi sie paradowac w dresiku spod ktorego swieca rozowe skarpeteczki i jakos nie czuje aby moja orientacja seksualna na tym cierpiala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się z tym nie spotkałem. 

 

IMO powierzchowna ocena "gej" jest oparta głownie o sposób zachowania, który (słusznie/nieslusznie - nieważne) przypisuje się mężczyznom homoseksualnym. Jeśli taka osoba do tego dba o siebie, to może wyciągnąć błędne wnioski, że hasło homoseksualista pada głównie ze względu na sposób ubierania się.

 

Oczywiście i tak to wszystko oparte jest na stereotypach, które czasem pomagają w ocenie sytuacji, a czasem potrafią nas wywieźć w pole :),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Nie szata zdobi/robi geja'?

Myślę sobie, że niebagatelną rolę odgrywa też postura/fizjonomia rzeczonego eleganta - rzadziej

takie epitety usłyszy przysłowiowy, łysawy 'Misio' w dobrze dopasowanym garniturze niż

'szczupły elegant z grzywką zaczesaną na boczek'.

Działa tu też pewnie atawizm, że 'Misio' może wyrazić swoją dezaprobatę w formie

'argumentów siłowych'...   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw. zastanawiam sie czy w duzym stopniu stereotyp ze modnie ubrany mezczyzna, przykladajacy uwage do wygladu nie wynika czasem z tego ze najbardziej rozpoznawalni projektanci mody sa homoseksualistami (az mysle, ze osoby heteroseksualne sa dyskryminowane w tym zawodzie :P). Szybka lista znanych projektantow-gejow:

Marc Jacobs
Tom Ford
Yves Saint Laurent
Valentino
Gianni Versace
Calvin Klein
Giorgio Armani
Jean Paul Gaultier
Dolce & Gabbana
Alexander McQueen
Karl Lagerfeld
John Galliano
Michael Kors
Zac Posen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Coś na sezon ogórkowy, czyli prześladowania elegantów przez społeczeństwo i tatuaże, czyli coś do ponarzekania i podzielenia się "urzekającymi nas historiami":

 

"Myślę, że po części Pan sam sobie odpowiedział: „Michałowi to oczywiście nie przeszkadza”. Środowisko będzie negatywnie reagować na jego ubranie, ale jest na to sposób. Wystarczy zdobyć wysokie kompetencje w jednym ze sportów. Od razu zdobędzie szacunek w grupie. Drugi sposób to zdobycie serca jakiejś atrakcyjnej koleżanki. Koledzy zzielenieją z zazdrości."

 

http://www.szarmant.pl/szarmanckie-pogotowie-2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarmant niestety czasem lubi się zapędzić, mam na myśli jego opinie o tatuażach (tak, jestem wytatuowany, jedni lubują się poszetkach, inni w ozdobach na skórze), żadnej elastyczności w tym względzie, widać klapki na oczach (nie bo nie). Nie wiadomo jak odbierać rady osoby która już tyle razy zmieniała zdanie o 180 stopni.

  • Oceniam pozytywnie 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nikt nie każe Ci słuchać rad kogokolwiek a po drugie miej własne zdanie i trzymaj się swoich przekonań lub nie. Twoje słowa "Szarmant niestety czasem lubi się zapędzić..",i"Nie wiadomo jak odbierać rady osoby która już tyle raz zmieniała zdanie o 180 stopni." jest wybacz infantylne... Roman co najwyżej pokazuje drogę, którą sam podąża,nic po za tym.

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nikt nie każe Ci słuchać rad kogokolwiek a po drugie miej własne zdanie i trzymaj się swoich przekonań lub nie. Twoje słowa "Szarmant niestety czasem lubi się zapędzić..",i"Nie wiadomo jak odbierać rady osoby która już tyle raz zmieniała zdanie o 180 stopni." jest wybacz infantylne... Roman co najwyżej pokazuje drogę, którą sam podąża,nic po za tym.

Szarmant dostał zapytanie, publicznie na nie odpowiedział, twierdzenie że to tylko jego opinia mnie przekonuje. Czy chce czy nie jest opiniotwórczy, działa to podobnie jak cykl pytania do Mr. Vintage. Trzeba brać za to odpowiedzialność.

Tyle z mojej strony. EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarmant dostał zapytanie, publicznie na nie odpowiedział, twierdzenie że to tylko jego opinia mnie przekonywaje. Czy chce czy nie jest opiniotwórczy, działa to podobnie jak cykl pytania do Mr. Vintage. Trzeba brać za to odpowiedzialność.

Tyle z mojej strony. EOT.

przekonywaje? rozumiem, że przekonuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.