Odchudzanie

[Wuj]

Alez jak najbardziej dyskusja ma sens, skoro już kilka osób zainteresowało się rozwiązaniami, o których piszesz.

 

@  Shenkt, uważam, że masz jeszcze za mało doświadczenia treningowego (z niektórymi bardzo dobrymi wynikami - np przysiad, wiosłowanie), żeby namawiać innych ludzi do stosowania nowych metod żywienia, bo możesz zrobić komuś krzywdę. Przy takim stażu wyniki rosną od patrzenia na sztangę, możesz jeść ziemniaki (btw bardzo zdrowe) i popijać piwem (też bardzo dobry izotonik) i będziesz rósł - najbardziej pod kątem siły. Taki to los osoby na początku drogi treningowej.

 

Ciekawi mnie, w jaki sposób przyjmujesz 200 g białka (4-5 piersi z kurczaka), w ciągu dwóch godzin, przy wzroście 170. Jak Twój żoładek ma to strawić i rozesłać do wszystkich komórek. I pytanie, czy nie miałbyś lepszych wyników, gdybyś jadł, tak jak 99% sportowców i kulturystów, uwzględniając wielkość żołądka i jego możliwości trawienne.

 

Są ludzie, którzy robią przy sporo większej wadze i wzroście masę...  To nie jest argument potwierdzający słuszność Twojej teorii. 

Metoda na pewno będzie miała powodzenie przez jakiś czas - wszyscy zabiegani, wkurzają się na gotowanie i małe posiłki, a tu mówią, że można się nawpierd... przy jednym posiłku i się jeszcze chudnie. Były Ducany, były paleo, indeksy glikemiczne, chujumuju za przeproszeniem. Jest IF. Koledzy polecają.

 

To ja też się podzielę: 

Panowie, cudów nie ma. Chcesz schudnąć, to musisz mieć bilans energetyczny mniejszy niż liczba kalorii, którą przyjmujesz. Nie działa? To weź notesik i notuj przez tydzień-dwa wszystko, co jesz i pijesz. Policz dokładnie, wyjdzie wtedy prawda. Nagle 10 paluszków, pół bułeczki, cola i piwko wieczorem, miseczka czipsów zsumuje się do zbędnego kilograma.

Chcesz być silny? To musisz dźwigać ciężary, walcząc z maxami raz na miesiąc.

Chcesz mieć kondycję? Wchodź na 90-100% maxa pulsu.

Cytując "Akwarium" - choćbyś miał się zesr...ć, to jak robisz 100 pompek, to następnym razem masz zrobić 101.

I przede wszystkim - musisz mieć motywację. Motywacja to klucz.

[Wincenty]

Jest tylko jedno " ale". IF to nie jest nic nowego. To tylko sposób na trzymanie kaloryczności w ciągu tygodnia. I tyle. Nie ma tu magicznej różdżki. 

Dieta paleo to przykład zdrowego jedzenia jak najmniej przetworzonego... Coś w tym złego???

Dietę Ducana uważam za jedno z najwartościowszych opracowań traktujących o dietetyce na świecie. Tylko trzeba się najpierw wysilić i PRZECZYTAĆ tą niegrubą książeczkę. Przeczytać od początku do końca. A kiedy już się ją przeczyta, to przestanie się opowiadać brednie, że to dieta w której je się tylko białko. To jest sposób na nauczenie ludzi, że białko jest głównym budulcem i w możliwie każdym posiłku powinno się znajdować. Stosując dietę białkową przez 2 tygodnie uczymy się tworzyć wartościowe posiłki. W kolejnych krokach uczymy się dodawać tłuszcze i węglowodany tak, aby nasza dieta była bogata w makroelementy na właściwym poziomie. I tyle. Ale jest warunek, że trzeba przeczytać książeczkę. 

[Wuj]

Duncana stosowałem przez prawie rok, w 2009 chyba. Nigdzie nie piszę, że jest zły, choć ma swoje wady. Na początku bylo fajnie, utrzymanie wagi przy zmniejszeniu % tłuszczu, ale najpierw były złe wyniki moczu, potem zwapnienia w wątrobie. Odpuscilem.

Wincenty, ja naprawdę trochę w temacie sportu i żywienia siedziałem, trenuje 25 lat, w porywach polrofesjonalnie. Plywalem, gralem w reczna. Od 18 lat walczę na siłowni, przerabialem wszystkie cuda niewidy, czytałem nowinki i testowałem je na sobie.

Po tych kilkunastu latach zatoczylem koło w metodach i opiniach.

Ale w dzisiejszym leniwym swiecie ciesze się, że w ogóle ktoś chce cokolwiek ze sobą robić.

[swordfishtrombone]

Wuju, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Istotnie, w Twojej sytuacji możesz się czuć zwolniony z obowiązku przestrzegania reguł dotyczących kulturalnej wymiany zdań.

[Wuj]

@swordfishtrombone- nie przesadzaj.

[Hargin]

myślę, że wszyscy są już trochę zmęczeni na koniec roku  

[Wuj]

Pewnie tak:)

Żeby nie było niedomowień- spróbuję IF od stycznia i zobaczę, jakie efekty. Jeśli się okaże, że działa itd, to odszczekam wszystko, hau hau.

[blondaas]

Ja również przymierzam się do IF. Na fb Tobiasz i Agnieszka Wilk prowadzą stronę, która traktuje o tej tematyce( https://www.facebook.com/dontdocardio/?fref=ts). Oboje mają wykształcenie kierunkowe z technologii żywienia i parają się fitnessem/kulturystyką. Ich argumentacja brzmi nietypowo, ale ciężko im odmówić logiki.

[swordfishtrombone]

@swordfishtrombone- nie przesadzaj.

Z ust mi to, Wuju, wyjąłeś (tak à propos odchudzania).

[Marcous]

Może i ja sprobuję bo dotychczas to się odchudzam co drugi dzień czyli jutro i wczoraj ale jakoś nie daje to efektu. 

Polecisz jakiś program, zasady,  zalecenie dla zaczynajacych ? 

[Zajac Poziomka]

Poczytaj na forach sportowych np. body-factory, tam jest sporo artykułów o IF (czasem, szczególnie te starsze posty pod hasłem "dieta jem/nie jem" lub "dieta leangains").

[Marcous]

faktycznie jest tego trochę w sieci. Dzięki.   Chłonę teorię, od jutra  Święta jem, jem, jem wszystkie wspaniałości które znajda się na stole a po nowym roku wprowadzam "jem nie jem" i chudnę do następnych świąt . Jest plan jest motywacja  

[Wuj]

Z ust mi to, Wuju, wyjąłeś (tak à propos odchudzania).

Uważaj, bo jeszcze się wystrzelasz z docinków przed kolacją wigilijną, a mogą Ci się przydać. He he

[Marcous]

Może i ja sprobuję bo dotychczas to się odchudzam co drugi dzień czyli jutro i wczoraj ale jakoś nie daje to efektu. 

Polecisz jakiś program, zasady,  zalecenie dla zaczynajacych ? 

 

 

 

Podzielę się moim komentarzem na temat tej metody. Początek połowa stycznia. Poczatkowo bardzo rygorystycznie do tego podchodziłem przez 5 dni w tygodniu (sobota i niedziel oraz imprezy luz)  , choć ogolnie nie miałem problemu z niejedzeniem ( pewnie ze wzgledu na intensywną pracę to czasem miałem chęć podjadania. Obecnie 2-3 dni w tygodniu pilnuję zasad pozostałe luz z tym że ograniczam słodycze i słodkie gazowane napoje. Z piwa nie rezygnuję. Waga spada powoli ale tendencja spadkowa jest .  Aktualny efekt - 4 kg.  

Planuję w najblizszym czasie włączyć sport i zejść jeszcze z wagą. 

[Kewin]

4 kg to można w tydzień się pozbyć.

[MH_fan]

No pewnie, że można 4kg pozbyć się w tydzień - 1,5kg wody, 0,5kg tłuszczu i 2kg mięśni.

 

Wszystko można, ważne by robić to z głową i w odpowiednim tempie. W przypadku zrzucania masy pośpiech nie jest wskazany, bo można zrobić więcej złego, niż dobrego. Wg ogólnych wskazań, najbardziej optymalne dla zdrowia jest zrzucanie 2,5-3 kg w przeciągu miesiąca.

[Bażant]

To fakt, 2-5kg w skali 2 miesięcy można uznać za zwykłe wahania wagi, a nie odchudzanie - oczywiście wszystko zależy od naszej wagi, bo dla niektórych 4 kg to może być 7% wagi ciała, dla innych 3 Poza tym tak jak napisał kolega MH_fan - wody pozbyć się bardzo łatwo, tłuszczu już trudniej.

[MH_fan]

Coś na co pracowało się latami, nie zniknie niestety w mgnieniu oka.

 

Pozdrawiam wszystkich kolegów borykających się z kilogramami, bo sam obecnie jestem na redukcji (-2,2kg w 3,5 tygodnia).

[Bażant]

Ja też, bo powoli zacząłem wracać do rozmiaru 52 którego z szafy się pozbyłem Odchudzanie przez pryzmat finansów… Zawsze jakaś motywacja

[Pan Janusz]

4 kg to można w tydzień się pozbyć.

 

Jak się ma koło 20lat. Później to się człowiek cieszy z 2kg w miesiąc 

[Zajac Poziomka]

4 kg to można w tydzień się pozbyć.

Można i dwa razy więcej i to w dzień/dwa (patrz np. profesjonalni zawodnicy sportów walki). Tyle, że to nie jest odchudzanie i nie jest to zdrowe.

[Kranf Niest]

www.cronometer.com

Może się komuś przyda, dużo więcej niż tylko licznik kalorii. Ma wbudowane w siebie kilka amerykańskich naukowych baz

gromadzących dane o wartości odżywczej kilkunastu tysięcy różnych produktów, każdy z informacjami o 70 składnikach odżywczych.

Można więc śledzić nie tylko białko/cukry/tłuszcz ale też mikroelementy.

 

Nie wspominając o świetnej możliwości tworzenia i zapisywania przepisów na podstawie produktów z bazy oraz

tworzenia własnych produktów na podstawie danych z opakowania.

 

Używam, chwalę sobie, polecam.  

[Marcous]

spotkał się ktoś na własnej "skórze" dietą oxy ? jakieś komentarze, opinie? 

[Clovis]

Mniej żreć. Ta zasada sprawdza się idealnie, przynajmniej u osób zdrowych. Swego czasu z powodu bardzo poważnego stresu przestałem prawie jeść (utrzymujący się wysoki poziom adrenaliny przestawia żołądek w tryb "combat" i w znacznym stopniu niweluje uczucie głodu, ale też bardzo utrudnia trawienie). W ciągu miesiąca z kawałkiem straciłem 10 kilogramów masy, i nie byłą to masa potrzebna. W pewnym okresie z ciekawości zacząłem ważyć się codziennie. W tym okresie traciłem pół kilo co dwa dni. To było przykre doświadczenie, ale z punktu widzenia dietetyki pouczające.

[waski]

4 godziny temu, Clovis napisał:

Mniej żreć. [...].

Rozumiem, że nie jesteśmy na forum dla panien z dobrego domu, ale czy już na prawdę w takich wpisach nie można trzymać poziomu wysławiania się?