Skocz do zawartości

Muzyka dla naszych uszu


booe

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zauważyłem ;). Nie ma także Atheista i Sceptica, z tych, których słuchałem dzisiaj.

 

To dla metalowców przezacny link:

 

 

I zza miedzy (na wokalu Marcin Urbaś, biegacz):

 

 

Żeby udobruchać trochę niemetalową część publiczności - Joshua Rifkin gra Scotta Joplina:

 

(polecam ze szklaneczką whisky).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby ktoś miał dwie szybkie szklaneczki whisky to polecam właśnie poniższe wykonanie.

Ciut się Chopina pomilił kilkukrotnie ale wybaczam :)

 

Sorry, ale to trochę pokazówa w stylu honky-tonk... za szybkie tempo jak dla mnie. Wiem, że adepci instrumentów uwielbiają grać szybko (też uwielbiałem) i że to działa na dziewczęta, i nawet wiem, że ragitme'y były poniekąd pisane z takim wykonaniem w zamyśle, ale Rifkin chyba dlatego uchodzi za jednego z najlepszych wykonawców ragtime'ów, bo nie gra za szybko (wręcz za wolno) a z fenomenalnym wyczuciem. Moim skromnym zdaniem wykonanie tego pana nie umywa się nawet do Rifkina :).

 

Tu jest Maple Leaf w wykonaniu Rifkina: https://www.youtube.com/watch?v=GcHivc_5Sxs

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre to, tylko wokal trochę taki... Tom Waits by się tam nadał :). Znasz pewnie jego dokonania teatralne, np. 

https://www.youtube.com/watch?v=DNlWqQ7w9CA .

Podobny klimat, chyba się trochę na nim wzorują...

Właśnie wokal mnie ujął. Dawno, dawno temu na studiach, kumpel puścił mi, chyba najbardziej znany numer Tigersów "Crack of doom" z jakiegoś koncertu i do momentu "wejścia" wokalu, moje odczucia były w stylu "Meh, następne Dresden dolls wanna be" (o tym, że Tigersi zeszli się dobre dziesięć lat przed Dollsami nie wiedziałem). Kilkanaście sekund później byłem, że tak powiem, oczarowany, a pod koniec numeru zakochany.

Pomysł wspólnego numeru, a może i płyty z Waitsem brzmi genialnie! Słuchałbym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem 'Diamonds and Gold' Waitsa w ich wykonaniu:

. Sorry, ale moim zdaniem ją zmasakrowali. Rain dogs wyszło im znacznie lepiej: 
. Ciekawe. Chętnie bym zobaczył na żywo (widzę, że dają show we Frankfurcie w tym sezonie).

 

Jeśli chodzi o wokal w materiale, który podlinkowałeś, to powoli się przekonuję. Głos Waitsa na samym początku też mi się nie podobał.

 

Zauważyłem, że The Tiger Lillies zrobili swoją wersję "Woyzeck'a" - Tom Waits też (album Blood Money). Można ciekawie porównać. Natomiast mam wrażenie, że gdyby wokal w The Tiger Lillies zastąpić wokalem Waitsa, to wyszedłby po prostu Waits (taki z okresu Frank's Wild Years i Black Ridera). Może i dobrze, że się tak różnią.

 

Z podobnego klimatu lubię też Hazmat Modine - energiczny wokal i pozytywny kop na rano: 

.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ja niestety jestem w tym tygodniu poza domem i nie słyszałem większości wykonań. Szkoda słuchać na głośnikach laptopa - pewnie nadrobię zaległości w przyszłym tygodniu. Mogę się wypowiedzieć jedynie na temat tego co słyszałem na żywo (popołudniowe przesłuchania 6 października) i chyba jedynie występ Shishkina podobał mi się na tyle, że widziałbym go w 2 etapie. Zupełnie za to nie rozumiem zachwytów komentatorów nad 16 letnią Czeszką... Z tego co czytałem, jako faworyt wymieniany jest póki co Hamelin, jak tylko będę miał jakieś porządne głośniki to na pewno odsłucham jego występ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Zaczął się finał konkursu. Właśnie skończył grać pierwszy z finalistów, Seong Jin-Cho i BARDZO wysoko zawiesił poprzeczkę dla kolejnych uczestników. Świetne wykonanie koncertu!

 

Ja natomiast z dużą przyjemnością słuchałem Aimi Kobayashi. Choć ogólnie, wolę mniej miękkie wykonania.

Poprzeczka faktycznie idzie w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Aimi Kobayashi zagrała trochę aż za bardzo romantycznie. Oczywiście nic jej występowi nie można zarzucić, grała przepięknie, ale jednak do mnie bardziej trafia wykonanie Koreańczyka. Jeszcze co do Aimi, to nie za bardzo podobało mi się jej wykonanie sonaty w 3 etapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Aimi Kobayashi zagrała trochę aż za bardzo romantycznie. Oczywiście nic jej występowi nie można zarzucić, grała przepięknie, ale jednak do mnie bardziej trafia wykonanie Koreańczyka. Jeszcze co do Aimi, to nie za bardzo podobało mi się jej wykonanie sonaty w 3 etapie.

 

Zdecydowany panzer-romantyzm, ale jaka technika.

 

A co sądzisz o Kate Liu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby zagrała wszystko tak jak powinno się zagrać, wykonanie godne finału konkursu, ale "czegoś" mi brakowało. Sam nie bardzo nawet wiem czego. Tym niemniej, dzisiejszy poziom (nie licząc Chorwata, który chyba znalazł się w finale przez pomyłkę) bardzo wysoki. Ciekaw jestem występu Shishkina pojutrze, jak już pisałem wyżej podobają mi się jego wykonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i teraz czekanie na werdykt... według mnie wygra ktoś z pierwszego dnia finału. Wczorajsze występy słabsze. Dzisiaj zaskoczył mnie ten 16-latek z Kanady. W tym wieku tak dobrze zagrać! Shishkin rozczarował, tylko 3 część koncertu świetna, druga bardzo słaba. Ale podobno to jego pierwszy występ z orkiestrą...Może za 5 lat...

 

Edycja: No i wygrał Koreańczyk Seong-Jin Cho, według mnie zasłużenie. Najlepiej wypadł w finale, zagrał też zjawiskowe preludia w 3 etapie. Dziwi mnie, że w ogóle nie przyznano nagrody za najlepsze wykonanie koncertu, dla mnie wykonanie zwycięzcy konkursu było świetne. Jeszcze bardziej dziwi, że Aimi Kobayashi nie znalazła się nawet w pierwszej szóstce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

O tak. Te czasy nadal są wspaniałe :D

 

https://www.youtube.com/watch?v=uJURToP15nI]https://www.youtube.com/watch?v=uJURToP15nI

I tak sobie wczoraj wieczorem pomyślałem, że najbardziej targające emocjami (w sensie potęgi) i porywające napisano w d-moll...

Bach Toccata i Fuga

Mozart Requiem

Rachmaninow 3 Koncert

Scriabin Etiuda 8/12 (inny kaliber, ale poziom emocji ten sam)

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie wczoraj wieczorem pomyślałem, że najbardziej targające emocjami (w sensie potęgi) i porywające napisano w d-moll...

Bach Toccata i Fuga

Mozart Requiem

Rachmaninow 3 Koncert

Scriabin Etiuda 8/12 (inny kaliber, ale poziom emocji ten sam)

 

Nie ma w tym przypadku. d ma rozmach i emocje, G jest zabawne, flet najczęściej bywa czarodziejski a figury retoryczne podkreślają znaczenie; fuga maluje pośpiech, anabasis podążanie ku wieczności, itd. Były i bardziej subtelne formy cyt. "Albert Schweitzer zauważył, że Bach, aby wyrazić ból i cierpienie, często posługiwał się równomiernym następstwem nut, łączonych po dwie, które sprawiały wrażenie szeregu westchnień".

 

Dziś już o tym nie pamiętamy, ale wszystko to miało swoje uzasadnienie stanowiąc kompletny i sygestywny język muzyki. 

Polecam lekturę jakiejkolwiek analizy użycia środków retorycznych w muzyce np. Bacha http://www2.muzykologia.uj.edu.pl/mloda_muzykologia/2008/MM_2008_KKorpanty1.pdf

 

Mocno otwiera oczy… i uszy. ;)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.