Skocz do zawartości

Kapelusze i inne - wszystko o eleganckim nakryciu głowy


elegant

Rekomendowane odpowiedzi

To ja zapytam - odwiedzając galerię Leica na Mysiej natknąłem się przypadkiem na salon z kapeluszami firmy Stetson. Wyglądały bardzo porządnie, cena też była "porządna" - około 500-600 złotych. Czy ktoś ma doświadczenie z ta marką? Czy jest warta tych pieniędzy? LONG STORY SHORT :) ?

 

Stetson jest wart swojej ceny. Kapelusz od nich przeżył wszystkie pozostałe jakie miałem. Skoczowem jestem mocno zawiedziony, zdefasonował się po kilku wilgotniejszych dniach. Co prawda nie dbałem o niego jakos szczególnie, ale wychodzę z założenia że to kapelusz ma chronić mnie, a nie odwrotnie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam kaszkiet d Stetsona i to mój ulubiony. Ich kapelusze, jak mi się zdaje, mają taki trochę kowbojski vibe i te, które widziałem, podobały mi się średnio... W każdym razie nie zmienia to faktu, że to firma najzupełniej kultowa, z tej samej ligi kultowości co np. Zippo albo Burberry. Założę się, że słowa 'Stetson hat' występują w co najmniej kilkudziesięciu utworach kultury popularnej (m.in. w twórczości mojego ulubionego Toma Waitsa :D).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zapytam - odwiedzając galerię Leica na Mysiej natknąłem się przypadkiem na salon z kapeluszami firmy Stetson. Wyglądały bardzo porządnie, cena też była "porządna" - około 500-600 złotych. Czy ktoś ma doświadczenie z ta marką? Czy jest warta tych pieniędzy? LONG STORY SHORT :) ?

 

 

Jeśli chodzi o STETSON'a, to trzeba tak naprawdę rozróżnić trzy instytucje:
- Stetson Europejski, który robi głównie czapki, kaszkiety i w najlepszym wypadku wełniane kapelusze (oddział na Mysiej)
- Stetson Amerykański, czyli jeden z najstarszych producentów kapeluszy w Ameryce. Specjalizuje się głównie w kapeluszach kowbojskich, ale w ofercie są również "dress hats".
- Stetson pod kierownictwem Matta Deckarda. Matt Deckard to współtwórca amerykańskiego forum Fedora Lounge a także dyrektor kreatywny w Stetsonie. Matt odtwarza oraz reinterpretuje najsłynniejsze modele w historii Stetsona (Stetsonian, Stratoliner, Open Road itd.) - kapelusze te nie są dostępne w sprzedaży na oficjalnej stronie Stetsona, a jedynie w specjalistycznych sklepach jak np. JJ Hat Center w Nowym Jorku. 
Zachęcam do śledzenia profilu instagramowego Matta Deckarda: https://instagram.com/mattdeckard/
 
A wracając do pytania, to nie zdecydowałbym się na produkt europejskiego Stetsona za takie pieniądze. Z kolei reedycje legendarnych modeli to koszt rzędu 250$, ale zdecydowanie warto, bo to najwyższa jakość w branży :)
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapelusze z Witleather dotarły! Wrażenia:

 

1) nie jest (bardzo) źle - kapelusze wyglądają mi na porządne wykonane, podszewki i potniki są jak trzeba;

2) rozmiar (po zmierzeniu centymetrem krawieckim i zaokrągleniu w górę) trafiłem idealnie; jest niewielki luz, ale albo to nie przeszkadza (jak przy panamie), albo kapelusz prawie na pewno się skurczy (włos króliczy);

3) homburg jest OK, sztywny i dość starannie wykonany, szkoda, że wełniany, a nie z sierści; chyba nie pasuje mi do twarzy, ale to oczywiście nie wina producenta;

4) fedora (http://www.witleather.pl/262,kapelusz-welurowy-nine.html) sprawia bardzo pozytywne pierwsze wrażenie (welurowy filc jest bardzo przyjemny w dotyku, jednocześnie sztywny i sprężysty), niestety, jest niezgodna z opisem na stronie - rondo jest obszyte, a zależało mi na (jak chce opis) surowo zakończonym. Przy tym rondo jest kapkę szerokie, nie miałbym nic przeciwko, gdyby ktoś (producent) mi je po prostu sprawnie obciął. Będę mailował. Raczej nie zaakceptuję, dla zasady, produktu fundamentalnie niezgodnego z opisem;

5) panama ma kapkę "zwichrowane" rondo (niby proste, nieuformowane, a lekko faluje), spróbuję ją nawilżyć w zaparowanej łazience i wtedy uformować rondo... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapelusze z Witleather

 

 

Moje uwagi dot. homburga tej firmy:

- główka jest zbyt niska. Być może producent produkuje te kalpeusze z takich samych półproduktów, jak inne kapelusze, a ponieważ homburg ma wywinięte w górę rondo, "brakuje" materiału na główkę?

- widok czarnego homburga wywołuje u osób postronnych, które mają okazje widzieć te kapelusze praktycznie tylko w relacjach z chasydzkich dzielnic Jerozolimy dosyć jednoznacze komentarze, nawet pomimo niesemickich rysów nosiciela ;-)

A ponieważ czarny nie jest moim ulubionym kolorem, tym chętniej zamówiłbym homburg w innym kolorze (szarym, popielato-błekitnym) i z wyższą glówką.

 

Pozdr,

 

wojvv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na mój gust i moją owalną twarz, główka homburga jest aż za wysoka. To oczywiście kwestia osobnicza, ale z moim niewielkim doświadczeniem nawet trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś mógłby chcieć, żeby była wyższa (to nie ma być krytyka, tylko spostrzeżenie).

 

Semickie skojarzenia to oczywistość, zwłaszcza przy mojej długiej brodzie, którą od pewnego czasu zapuściłem :). W dzielnicy, w której mieszkam, to akurat nie przeszkadza. Ale też chętnie kupiłbym szary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ortografia i gramatyka j/w (oraz poprzednio) godna naśladowania. Treść również wydaje się być poprawna.

 

Moderatorów proszę o chwilę namysłu przed usunięciem/pozostawieniem tego wpisu. Młodzi "forumowicze" umieszczają wiele treści niepoprawnych; starsi - również często dysgraficy lub dwubiegunowi.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- widok czarnego homburga wywołuje u osób postronnych, które mają okazje widzieć te kapelusze praktycznie tylko w relacjach z chasydzkich dzielnic Jerozolimy dosyć jednoznacze komentarze, nawet pomimo niesemickich rysów nosiciela ;-)

A ponieważ czarny nie jest moim ulubionym kolorem, tym chętniej zamówiłbym homburg w innym kolorze (szarym, popielato-błekitnym) i z wyższą glówką.

Mój homburg jest granatowy i kiedy mam go na głowie w towarzystwie równie granatowego płaszcza, to na ulicy mam wrażenie, jakby połowa osób obracała się za mną w poszukiwaniu pejsów lub chociaż wystających frędzli (cicit) tałesu... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój homburg jest granatowy i kiedy mam go na głowie w towarzystwie równie granatowego płaszcza, to na ulicy mam wrażenie, jakby połowa osób obracała się za mną w poszukiwaniu pejsów lub chociaż wystających frędzli (cicit) tałesu... ;-)

 

Nasze doświadczenia z reakcjami "społeczeństwa" pokazują, że homburgom jest potrzebne większe rozpropagowanie. Kto to może zrobić, jeśli nie uczestnicy tego forum?

 

Może jakieś zamówienie for(um)owe?

 

Pozdr,

 

wojvv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Typy wykończeń ronda:
edgetypes1.jpg
 
14. Overwelt edge - proszę o Wasze sugestie
15. Raw edge - Krawędź surowa
16. Bound edge- Krawędź lamówkowana
17. Cavanagh edge - historyczne już rozwiązanie opracowane przez Johna Cavanagha, (więcej informacji tutaj). Ręcznie formowana krawędź bezszwowa. To Himalaje kapeluszniczego rzemiosła. Żaden producent nie oferuje tej opcji od blisko 30 lat. Myślę, że na nasze potrzeby możemy spolszczyć tę nazwę do formy "Kawana"

 

Chciałbym zapytać naszego forumowego eksperta od kapeluszy jakie są wady i zalety, a także stopnie formalności zaprezentowanych tu sposobów wykończenia ronda. Dziękuję za odpowiedź.

 

Mnie rondo surowe wydaje się najbardziej formalne, obszyte taśmą najbardziej casualowe, a obszycie ma tę funkcjonalną zaletę, że rondo lepiej trzyma kształt. A jak to jest naprawdę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zapytać naszego forumowego eksperta od kapeluszy jakie są wady i zalety, a także stopnie formalności zaprezentowanych tu sposobów wykończenia ronda. Dziękuję za odpowiedź.

 

Mnie rondo surowe wydaje się najbardziej formalne, obszyte taśmą najbardziej casualowe, a obszycie ma tę funkcjonalną zaletę, że rondo lepiej trzyma kształt. A jak to jest naprawdę?

 

Zacznę może od wad i zalet. Krawędź lamówkowana oraz surowa mają podobne właściwości a różnicę stanowi jedynie wygląd zewnętrzny. Z kolei wykończenie typu Overwelt charakteryzuje się większą wytrzymałością oraz sztywnością. Krawędź typu Cavanagh powstała jako estetyczna alternatywa dla wykończenia Overwelt. Niestety jak już wspomniałem, jest to rzemiosło, które straciliśmy w drugiej połowie XX wieku.
 
W kwestii formalności chciałbym zwrócić uwagę, że kapelusze wizytowe, czyli homburgi i cylindry, mają ronda wykończone szerokim lamówkowaniem:
1026px-Collapsible_top_hat_IMGP9692.jpg
ha126l.jpg
Taki sposób wykończenia można też zauważyć w bardziej prestiżowych modelach kapeluszy codziennych (np. fedora):
stetsonianGrey2_fb897067-505d-4c51-810c-
Nierzadko producenci oferujący krawędzie typu Cavanagh lamówkowali je w homburgach, zasłaniając całą misterną robotę. Powyższe fakty mogą wskazywać, że najbardziej wieczorowym typem wykończenia jest właśnie krawędź lamówkowana, natomiast w moim odczuciu, oficjalność kapelusza determinuje szerokość upięcia - im szersze, tym kapelusz bardziej elegancki-miejski. Im węższe, tym kapelusz bardziej casualowy-outdoorowy.
 
vintage_stetson_ad_3.jpg
vintage_stetson_ad_5.jpg
stetson.jpg
il_570xN.561986088_5eni.jpg
vintage_stetson_ad_7.jpg
stet45.jpg
Powyżej zestawienie stylizacji miejskich i wiejskich - wyraźnie widać rosnącą szerokość upięcia wraz ze wzrostem oficjalności sytuacji.
 
Moim zdaniem najmniej oficjalnym wykończeniem jest krawędź Overwelt, ponieważ ma ona spełniać określoną funkcję, a wygląd jest drugorzędną sprawą. Musimy jednak pamiętać, że nie rozmawiamy o zasadach fizyki - wielokrotnie zetknąłem się z bardzo misternie wykonanymi krawędziami Overwelt, a nawet takimi, które imitowały krawedź Cavanagh. Z kolei surowe wykończenie wydaje mi się najrzadziej spotykanym rozwiązaniem (jeśli chodzi o kapelusze zabytkowe/vintage).
Być może dlatego, że wymaga najmniejszych nakładów pracy. Niewykluczone, że mogłoby to sugerować, że jest to najmniej oficjalne wykończenie. Tę kwestię zostawiam otwartą do dalszej dyskusji :)
  • Oceniam pozytywnie 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem - opieram się wyłącznie na własnym poczuciu estetyki, a nie na rzeczywistej wiedzy - cienki brzeg dodaje kapeluszowi "ostrości" i formalności. Mam jedną fedorę - tę najbardziej wieczorową, bo czarną z włosia - z takim wykończeniem i to głównie ona wpływa na moją ocenę. Pozostałe moje kapelusze były z wełny, z krawędzią overwelt (czasem lekko kontrastującą nicią) - przy dość grubym filcu, taka krawędź jest bardzo obła, wręcz trochę niezdarna. Te kapelusze na pewno nie wyglądają bardziej formalnie od wyżej wspomnianej czarnej fedory. Natomiast ostatnio dostałem z Witleather - przez pomyłkę - kapelusz z włosia z rondem overwelt, a nie raw. W pierwszym odruchu byłem zawiedziony, ale potem stwierdziłem, że obszycie jest na tyle starannie wykonane, a materiał na tyle cienki, że całość pozostaje optycznie dość "ostra", a przy tym rondo lepiej się układa. W dodatku obszycie jest nicią w kolorze kapelusza i tak naprawdę trzeba się przyglądać, żeby je zauważyć. Po namyśle stwierdzam, że wychodzi to kapeluszowi na plus i nie odejmuje mu formalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę przyznać, że Witleather ma dla mnie niepodważalną przewagę nad Polkapem - robią mój rozmiar. Rozmiarówka Polkapu kończy się na 61cm... Nie miałem zatem możliwości testować ich kapeluszy, bo są zwyczajnie zbyt małe. Żeby nie było, nie każdy Wit też na mnie pasuje, bo niektóre mają zbyt niską koronę i czubek głowy nie opiera mi się o szczyt kapelusza. O homburgu nawet nie marzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś doświadczenia z kapeluszami Christys' hats? Oglądałem ostatnio ich wyroby i bardzo mi się spodobały, ale mam za małe doświadczenie żeby ocenić jakość. Warto się nimi zainteresować?

 

Co prawda nie posiadam (jeszcze) żadnego kapelusza tej marki, ale Christy's Hats to znana londyńska firma. Jak każdy producent kapeluszy, który ocalał przez drugą połowę XX w., ma w swojej ofercie kaszkiety, czapki z daszkiem itp, ale również tradycyjne kapelusze z włosa króliczego. W tym biznesie starzy gracze mają najlepsze karty, więc uważam, że na pewno warto zaryzykować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wrócić do uwagi Kolegi nt. formalności kapeluszy i jej związku z szerokością upięcia (czyli, jak sam skłonny byłbym to określić, taśmy). Coś w tym na pewno jest; problem w tym, że nie każdemu do twarzy w kapeluszu z wąskim/szerokim upięciem (mniejsza tu o proporcje rondo/korona). Mnie np. tak naprawdę pasują tylko wąskie upięcia (nie wiem, czy chodzi tu o szerokie czoło i trójkątną (heart-shaped, jak lubią to określać kobiety) twarz, czy o wąską i lekko cofniętą brodę). Trudno mi pogodzić się z wiadomością, że jestem skazany na nieformalne kapelusze :).

 

W zasadzie to im więcej kapeluszy przymierzam i im dłużej się zastanawiam nad tym, tym bardziej dochodzę do wniosku, że kapelusze powinny być robione na miarę i to pod okiem specjalisty. Jest tyle detali (wysokość i kształt korony, szerokość upięcia, szerokość i kształt ronda, nie wspominając o obwodzie) które mają wpływ na dopasowanie, że znalezienie idealnego 'z wieszaka' (przy ubogiej dziś ofercie) graniczy z cudem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wrócić do uwagi Kolegi nt. formalności kapeluszy i jej związku z szerokością upięcia (czyli, jak sam skłonny byłbym to określić, taśmy). Coś w tym na pewno jest; problem w tym, że nie każdemu do twarzy w kapeluszu z wąskim/szerokim upięciem (mniejsza tu o proporcje rondo/korona). Mnie np. tak naprawdę pasują tylko wąskie upięcia (nie wiem, czy chodzi tu o szerokie czoło i trójkątną (heart-shaped, jak lubią to określać kobiety) twarz, czy o wąską i lekko cofniętą brodę). Trudno mi pogodzić się z wiadomością, że jestem skazany na nieformalne kapelusze :).

 

W zasadzie to im więcej kapeluszy przymierzam i im dłużej się zastanawiam nad tym, tym bardziej dochodzę do wniosku, że kapelusze powinny być robione na miarę i to pod okiem specjalisty. Jest tyle detali (wysokość i kształt korony, szerokość upięcia, szerokość i kształt ronda, nie wspominając o obwodzie) które mają wpływ na dopasowanie, że znalezienie idealnego 'z wieszaka' (przy ubogiej dziś ofercie) graniczy z cudem...

 

Oferta w branży nie jest wcale uboga, problem polega na tym, że nie dociera ona do Polski. Wykonywanie kapeluszy na zamówienie, zgodnie z preferencjami klienta to również norma na Zachodzie. 
Chcę się natomiast odnieść do tematu dopasowania kapelusza do kształtu twarzy. W moim odczuciu tej kwestii nadawane jest większe znaczenie niż powinno. Oczywiście, są różne kształty twarzy, ale najważniejsze dla dobrego wyglądu jest właściwe dobranie rozmiaru kapelusza, harmonijne dopasowanie do reszty garderoby (której stanowi część składową), oraz właściwe proporcje samego kapelusza. Przez dekady XX wieku zmieniała się moda - W latach 30-stych modne były wyższe korony i węższe ronda. W latach 40-stych przeciwnie, a w latach 50 i 60 znów królowały wąskie ronda. Co łączy te epoki? Mężczyźni, kórzy mieli dobrze dobrany rozmiar i dobrze dopasowany do reszty garderoby kapelusz, wyglądali dobrze. 
Moja recepta: trzymać się sprawdzonych, klasycznych fasonów - nie nosić kapeluszy o nieharmonijnym wyglądzie, np. za szerokim rondzie (max 6cm, w dobrym gatunku będzie pasować każdemu). I przede wszystkim, nosić kapelusz we właściwym rozmiarze.
 
Ps. Dopasowanie stylu kapelusza do reszty garderoby dotyczy również oprawek okularów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie posiadam (jeszcze) żadnego kapelusza tej marki, ale Christy's Hats to znana londyńska firma. Jak każdy producent kapeluszy, który ocalał przez drugą połowę XX w., ma w swojej ofercie kaszkiety, czapki z daszkiem itp, ale również tradycyjne kapelusze z włosa króliczego. W tym biznesie starzy gracze mają najlepsze karty, więc uważam, że na pewno warto zaryzykować :)

 

Dziękuję! Wiesz może coś więcej o kapeluszach z włosa bobrzego? Słyszałem w ich londyńskim sklepie, że to "święty gral", a króliczego używa się jedynie dlatego, że jest tańsze i łatwiej dostępne. To faktycznie taki rarytas? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegałbym jednak przed mitologizowaniem tego "Zachodu". O ile w Niemczech faktycznie nawet w średnich miastach trafiają się regularnie zakłady kapelusznicze z przystępnymi cenami (mówię o Nadrenii-Westfalii i Badenii-Wirtembergii, bo te landy znam), , o tyle mieszkając od wielu lat w Paryżu kapelusz musiałem kupować w Skoczowie - bo albo jest badziewie za 30-50 EUR, szyte albo z filcu wełnianego, albo kapelusze highendowe po ok. 200 EUR i więcej. I jeśli wybór jest, to właśnie na tej wysokiej półce, do której nie sięgam.

 

To prawda, że moda kapeluszowa się zmieniała, ale dziś jesteśmy od mody kapeluszowej uwolnieni (bo jej w ogóle nie ma) i dzięki temu możemy dobierać nie to, co modne, ale to, w czym wyglądamy optymalnie. Żal byłoby nie skorzystać.

 

EDIT: Do Whitesnake'a: Potwierdzam, bobrzy filc (beaver felt) to graal. Wizualnie też się odróżnia od króliczego. Wydaje mi się, że słyszałem - mogę się mylić - że współcześnie beaver felt to pic na wodę, w najlepszym wypadku mieszanka sierści króliczej i bobrzej, ale mogę się mylić. O ile w Polsce się raczej kapeluszy z bobrzej sierści nie produkuje, o tyle za granicą je widziałem i macałem, więc nie są rzadkie, tylko faktycznie drogie (droższe od filcu króliczego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję! Wiesz może coś więcej o kapeluszach z włosa bobrzego? Słyszałem w ich londyńskim sklepie, że to "święty gral", a króliczego używa się jedynie dlatego, że jest tańsze i łatwiej dostępne. To faktycznie taki rarytas? 

 

Zgadza się - Beaver Felt, czyli włos bobrowy to najwyższy gatunek. W XIX w. w Wielkiej Brytanii bobry praktycznie wyginęły i rosnące zapotrzebowanie na ten surowiec doprowadziło do wzmożonej eksploracji amerykańskiej granicy, a w konsekwencji - podboju Dzikiego Zachodu :) 

 

Przestrzegałbym jednak przed mitologizowaniem tego "Zachodu". O ile w Niemczech faktycznie nawet w średnich miastach trafiają się regularnie zakłady kapelusznicze z przystępnymi cenami (mówię o Nadrenii-Westfalii i Badenii-Wirtembergii, bo te landy znam), , o tyle mieszkając od wielu lat w Paryżu kapelusz musiałem kupować w Skoczowie - bo albo jest badziewie za 30-50 EUR, szyte albo z filcu wełnianego, albo kapelusze highendowe po ok. 200 EUR i więcej. I jeśli wybór jest, to właśnie na tej wysokiej półce, do której nie sięgam.

 

To prawda, że moda kapeluszowa się zmieniała, ale dziś jesteśmy od mody kapeluszowej uwolnieni (bo jej w ogóle nie ma) i dzięki temu możemy dobierać nie to, co modne, ale to, w czym wyglądamy optymalnie. Żal byłoby nie skorzystać.

 

Pisząc o Zachodzie, miałem na myśli głównie kraje anglosaskie, chociaż np. taka Holandia małymi kapelusznikami stoi. Jeśli chodzi o ceny, to nie czarujmy się 200€, 300$, 200£ to cena za dobry kapelusz znanej marki lub kapelusz na zamówienie dopasowany do kształtu twarzy - możliwości są, trzeba mieć tylko pieniądze :)
My w Polsce mamy to szczęście w nieszczęściu, że kapelusze w dobrym gatunku są tanie, tylko wybór kiepski i obsługa klienta fatalna.
 

EDIT: Do Whitesnake'a: Potwierdzam, bobrzy filc (beaver felt) to graal. Wizualnie też się odróżnia od króliczego. Wydaje mi się, że słyszałem - mogę się mylić - że współcześnie beaver felt to pic na wodę, w najlepszym wypadku mieszanka sierści króliczej i bobrzej, ale mogę się mylić. O ile w Polsce się raczej kapeluszy z bobrzej sierści nie produkuje, o tyle za granicą je widziałem i macałem, więc nie są rzadkie, tylko faktycznie drogie (droższe od filcu króliczego).

 

Dawniej do określenia gatunku włosa bobrowego stosowało się oznaczenie "numerX Beaver" - Np. w 1940 roku kapelusz 10X Beaver stanowił najwyższy gatunek  (100% włosa bobrowego) i kosztował 100$. Niestety przez ostatnie lata świetności tego przemysłu producenci prześcigali się w liczbach przed iksem (100X, 200X, 500X itd.) i to oznaczenie staciło swoją rangę - współczesny Stetson 3X lub 4X to po prostu włos króliczy. Akubra z kolei stosuje mieszankę 30% Beaver - 70% Rabbit. Współcześnie tylko małe manufaktury oferują kapelusze ze 100% włosa bobrowego. 

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając bloga Hugo Jacometa znalazłem taki gościnny wpis

http://parisiangentleman.fr/2015/10/10/contribution-dun-lecteur-de-pg-du-plaisir-de-porter-le-chapeau/

 

Niestety nie wiem czy jest wersja angielska, w każdym razie ja nie znalazłem. W tekście znajduje się link do filmu pokazującego produkcję kapelusza przez Pauline Brosset.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.