Skocz do zawartości

Inne zwisy: kontynentalny, "hiszpański", fulary, apaszki, krajki


Gość Nutcracker

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie a propos elementu stroju. Jestem zielony w tym temacie, więc za popełnione grzechy z góry przepraszam.

W Szczecinie w centrum handlowym Galaxy jest sklep, na którego reklamie widać mężczyznę ubranego na czarno i fioletowo. Pali cygaro, jest w dosyć luźnej pozie i ma coś pod szyją - ozdobę. Niestety nie jestem teraz w Szczecinie i nie mogę zrobić zdjęcia. Sklep znajduje się obok zejścia w dół do parkingu (stojąc na wprost zejścia jest po lewej). Wygląda jak broszka pod krawatem/chustą, ale posiada jeszcze łańcuszek (o ile mi pamięć nie płata figli). Ktoś wie jak to się nazywa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie a propos elementu stroju. Jestem zielony w tym temacie, więc za popełnione grzechy z góry przepraszam.

W Szczecinie w centrum handlowym Galaxy jest sklep, na którego reklamie widać mężczyznę ubranego na czarno i fioletowo. Pali cygaro, jest w dosyć luźnej pozie i ma coś pod szyją - ozdobę. Niestety nie jestem teraz w Szczecinie i nie mogę zrobić zdjęcia. Sklep znajduje się obok zejścia w dół do parkingu (stojąc na wprost zejścia jest po lewej). Wygląda jak broszka pod krawatem/chustą, ale posiada jeszcze łańcuszek (o ile mi pamięć nie płata figli). Ktoś wie jak to się nazywa?

Chodzi o bolo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe. Ale w przeciwieństwie do tych z linku, to było bardziej ozdobne, rzekłbym, że wręcz ażurowe. W środku był jakiś oszlifowany kamień.

I w przeciwieństwie do bolo nie składało się ze sznurka, tylko było ozdobą materiału pod szyją (jak już pisałem, nie zwróciłem uwagi czy to krawat, czy chusta, czy też co innego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

O muszniku

Cytat z książki:

"Mundury i stroje firmowe w wersji damskiej wymagają często jakiegoś wykończenia pod szyją. Krawat się nie nadaje, gdyż z oczywistych względów anatomicznych jego dolna część dyndałaby w powietrzu. Dlatego stosuje się krótką wersję zwaną musznikiem lub damskim krawatem.

Ta obrzydliwa krzyżówka krawata z muszką nie powinna nigdy skalać szyi dżentelmena!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha... ten cytat jest doskonały ;) szczególnie w odniesieniu do tych tzw. ślubnych muszników. Sam posiadam jeden musznik i nie noszę go zbyt często mimo, że nie przypomina on tych ślubnych ;] jeśli chodzi o ślub to dla mnie klasyką jest frak i tego powinniśmy się trzymać. Ślubne muszniki w komplecie z kamizelkami wykonane z tandetnych materiałów mnie również obrzydzają ;) a jeśli chodzi o muchę na sportowo.. to znam odważnego który nosi je z umiłowaniem nawet do jeansów ale nie wiem czy wypada mi podawać imię i nazwisko ;) dla poszukujących czegoś nowego polecam Decolove. Ręcznie szyte muszki, krawaty i dodatki dla mężczyzn i kobiet z doskonałej jakości zagranicznych materiałów. Propozycje dla odważnych elegantów ale także dla konserwatywnych ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha... ten cytat jest doskonały ;) szczególnie w odniesieniu do tych tzw. ślubnych muszników. Sam posiadam jeden musznik i nie noszę go zbyt często mimo, że nie przypomina on tych ślubnych ;] jeśli chodzi o ślub to dla mnie klasyką jest frak i tego powinniśmy się trzymać.

Frak zdecydowanie nie jest ślubną klasyką, przynajmniej dla ślubów, które odbywają się w dzień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również mogę polecić muchy, noszę także do zestawów casualowych (nawet bez marynarki, jedynie z dwurzędowym swetrem z 'klapami' lub zwykłym cardiganem- leżą dużo lepiej niż krawaty w takich sytuacjach); jak już wspomniano wyłącznie wiązane- za każdym razem zawiązana mucha wygląda nieco inaczej i zawsze nieco bezładnie, nigdy nie jest taka równiusieńka jak 'szyta', dodaje to bardzo dużo uroku

Pozdrawiam;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że tutaj analiza wypowiedzi i poszukiwanie błędów które potem skrzętnie się wytyka to podstawa ;] Nie jestem ekspertem od męskiej ślubnej garderoby ale.. być może na moją profesję, dla mnie frak jest ślubną klasyką i sam na swój ślub mam zamiar frak przywdziać. Co zatem według Valehrna jest niezaprzeczalną klasyką przy tej wyjątkowej okazji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już wspomniano wyłącznie wiązane- za każdym razem zawiązana mucha wygląda nieco inaczej i zawsze nieco bezładnie, nigdy nie jest taka równiusieńka jak 'szyta', dodaje to bardzo dużo uroku

Pozdrawiam;)

Tak więc wspomniane przeze mnie wcześniej Decolove wykonuje muszki do zawiązania ale także już związane które uwzględniają tę z lekka nonszalancką asymetrię ;) zabieg dodaje nawet muszce związanej na stałe autentyczności ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DolceGusto, po prostu frak jest ubraniem wieczorowym, dlatego na ślub odbywający się w dzień się nie nadaje. Co innego na wieczorne wesele. Nikt tutaj fraka nie deprecjonuje, po prostu na okazje w dzień jest inne ubranie - żakiet (ewentualnie surdut, ale to chyba już tylko dla takich maniaków jak Dr Kilroy czy ja).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DolceGusto, po prostu frak jest ubraniem wieczorowym, dlatego na ślub odbywający się w dzień się nie nadaje. Co innego na wieczorne wesele. Nikt tutaj fraka nie deprecjonuje, po prostu na okazje w dzień jest inne ubranie - żakiet (ewentualnie surdut, ale to chyba już tylko dla takich maniaków jak Dr Kilroy czy ja).

Pozdrawiam

Dokładnie. Frak w dzień to całkowita ignorancja i nieznajomość zasad męskiej elegancji. Nie wiem jak wy, ale ja nie byłem na ślubie zaczynającym się po 18. To znaczy, takie też się odbywają, ale dużo rzadziej. Przy okazji wyboru stroju, tak jak Macaroni czy Mr Vintage, skłaniałbym się ku garniturowi, jako najbardziej uniwersalnemu.

Lubię też tropić i analizować błędy w swoim nicku :)

Pozdrawiam Velahrn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Forum obserwuje od dłuższego czasu jednak racji, iż jest to mój pierwszy post witam wszystkich serdecznie.

Panowie, nie do końca rozumiem tego wszystkiego o czym piszecie w nawiązaniu do mody ślubnej. Słowem wstępu dodam, że Forum z definicji jest o modzie męskiej więc i dla mężczyzn którzy trochę inaczej niż reszta społeczeństwa postrzega rolę ubioru. W temacie "Co mam dziś na sobie" widać szczególnie przywiązanie i zwracanie uwagi do szczegółów mody dnia codziennego tzw. casual. Nie rozumiem więc dlaczego w dniu własnego ślubu, który wg mnie jest najwyżej rangą, sugerujecie aby ubrać "zwykły" garnitur. Dla mnie jest to zauważalny zgrzyt. Własny ślub osobiście uważam za uroczystość najważniejszą i nie wyobrażam sobie abym ubrany w garnitur stał obok narzeczonej w ogromnej, dekoracyjnej sukni, pomijając, że bym do niej zupełnie nie pasował zostając stylistycznie dwa kroki z tyłu.

Według mnie w przypadku własnego ślubu są dwie sytuacje, albo liczy się znacznie z kosztami albo nie i nie ma w tym wypadku kompromisu. W sytuacji gdy liczymy się z kosztami, partnerka powinna mieć klasyczną, nierozbudowaną suknie i wtedy garnitur się nadaje. Jeśli natomiast partnerka decyduje się na dużą, rozbudowaną suknię (każda przecież o niej marzy) to uważam, że powinniśmy dorównać rangą ubierając tylko i wyłącznie żakiet. Po ślubie na uroczystość weselną, po zmroku zgodnie z zasadami należy ubrać frak, jednak według mnie nie powinniśmy robić zbyt dużego dysonansu pomiędzy gośćmi weselnymi (wszak i tak wiadomo, że nikt nie przyjdzie w smokingu, a znacząca przewaga w świecących garniturach z serii łódzki PTAK fashion) i założyć smoking (według mnie w wersji balowej, tanecznej, szalowy). W takim wypadku klasyczny garnitur będzie pasował idealnie dopiero w dniu poprawin.

Pozdrawiam

Marek Ziółkowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając, off-topic, w drugiej częsci wypowiedzi masz oczywiście rację, zresztą te kwestie szczegółowo omawiają zarówno Mr Vintage, jak i Macaroni, do których notek odsyłałem. Natomiast, że wybór "zwykłego" garnituru jest zgrzytem - z tym się zupełnie nie zgadzam. Podpisuję się pod tym, co napisał Wojtek:

Czy zwykły garnitur nie jest aby zbyt zwykły? Według mnie nie. Jeśli będzie starannie wybrany, dobrze dopasowany, z ładnymi harmonijnie dobranymi dodatkami, pan młody będzie wyglądał znakomicie i z pewnością nie tylko panna młoda zawiesi na nim oko. O to chyba chodzi?

Ślub jest okazją ważną, ale czy jest sens kupować dwa stroje, których (z dużym prawdopodobieństwem) nigdy potem się nie założy? I z ciekawości - na ilu ślubach byłeś, gdzie pan młody najpierw miał żakiet, a potem przebrał się w smoking/frak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Marku,

z własnego doświadczenia mógłbym wymienić kilka wydarzeń, dni czy uroczystości w życiu ważniejszych niż ślub. To po pierwsze. Po drugie dobrze wyglądać we fraku to trzeba umieć, ćwiczyć od małego żeby nie powiedzieć od pokoleń ;) . Skoro ślub jest wg Pana taki ważny to chyba trzeba dobrze wyglądać. Proszę porównać na tym zdjęciu: viewtopic.php?f=1&t=1530&start=138. Przez szacunek do prezydenta Komorowskiego nie wkleję linka do jego zdjęcia we fraku.

Poza tym faceci są praktyczni, wizytowy garnitur to jest coś co wykorzystają wielokrotnie. A frak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Velahrn - Odpowiadając na Pana pytanie, niestety nie byłem na takich ślubach. Jednak to wynika ze świadomości ludzi i ich priorytetów. Zgadzam się z Panem, że dobrze dobrany garnitur jest lepszy niż dobrany źle.

pirat - Wszystko jest względne, dla jednego najważniejszy jest ślub i małżonka dla innego inne okazje. Gdyby każdy miał taki sam pogląd byłoby nudno. Czytał Pan niedokładnie mój poprzedni post, ponieważ nie zasugerowałem aby pan młody na weselu był we fraku lecz smokingu (z racji na obyczaje, klasę społeczeństwa, byłby overdressed).

Wyjaśniam co mam na myśli. Oczywiście głównym problemem przy podejmowaniu takich decyzji są fundusze. Każdy chciałby mieć przecież dużą kolekcję garniturów, butów, zegarków itp. lecz niestety często nie można sobie na to pozwolić. Czy nie zgodzicie się może ze stwierdzeniem, że dziś w znacznej mierze śluby i wesela robi się ponad stan, obficie zastawiony stół, wynajęta najlepsza sala/hotel/dwór biesiadny w okolicy i jednocześnie zapomina się o samym sobie ubierając garnitur który przyda nam się jeszcze do innych okazji. Uważam, że to do siebie nie pasuje. Osobiście licząc się z kosztami wolałbym zaprosić kilku gości mniej (typu kuzyn wuja babci) i jednocześnie być odpowiednio ubrany.

Wszak przypominam, zgodnie z wcześniejszym postem. W przypadku gdy robimy skromny ślub i wesele, a panna młoda ma skromną suknię wtedy nie wypada zakładać żakietu aby nie być na pierwszym planie i w takiej sytuacji najlepszy jest klasyczny garnitur. Podsumowując licząc się z kosztami najważniejszy jest złoty środek i nie zapominajmy o sobie, w dniach swojego ślubu za ważniejsze uznając dobro gości.

Przepraszam, za zejście z tematu głównego. Wracając do wątku głównego zamiast krawatu możemy nosić fular (do rozpiętej koszuli) jednak osobiście uważam, że jest on odpowiedni dopiero dla mężczyzn po 40 roku życia, wtedy fular nabiera smaku. Mucha w stroju casual dodaje osobowości, kształtuje pewien styl, ewidentnie przyciąga wzrok więc uważam, że ubierając muchę casual powinniśmy kształtować własny styl tzn. w znaczącej mierze zrezygnować z krawatu na korzyść muchy. Wcześniej wymieniony plastron nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić w komplecie z marynarką, nawet najbardziej elegancką. Pozostaje więc w moim odczuciu jedynie krawat bądź jego brak i próba zastąpienia poszetką.

Pozdrawiam,

Marek Ziółkowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden praktyczny problem z takim strojem. O ile bardziej dopasowany, wizytowy garnitur z przeznaczeniem na własny ślub, spokojnie można założyć sporą ilość razy przed główną uroczystością, aby się ułożył i rozchodził, nabrał tego swoistego smaku, który nabierają rzeczy już trochę przenoszone, o tyle ciężko takie coś wykonać w przypadku surduta albo fraka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Marku, napisałem, że w moim życiu były ważniejsze wydarzenia niż ślub. O żonie nie było ani słowa, więc prosiłbym jej tu nie mieszać ani tym bardziej nadinterpretować.

Zapewne zgodzi się Pan że dobry garnitur jest lepszy niż to co proponuje tzw. moda ślubna. I chyba stąd się również bierze forumowa preferencja garniturów.

PS. Na swoim ślubie byłem w smokingu i nie był to jedyny smoking na tej imprezie. Rzecz co prawda zaczęła się chwilę przed 18 ale było to grudniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.