Skocz do zawartości

Nóż do garnituru, czyli gentleman's knife


Kamola

Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolę się wtrącić w temat z odrobiną dygresji.

Temat nosi nazwę: "Nóż do garnituru, czyli gentleman's knife" i widzę, że sporo uzytkowników podchodzi sceptycznie do noża w garniturze.

Po pierwsze wyjdźmy z bankietów, wielu z nas chodzi na co dzień w garniturach / zestawach koordonywanych do pracy, na uczelnie, wieczorem "na miasto" itd.
Ja osobiście jestem zwolennikiem noża noszonego przy sobienie, gdyż wyznaje zasadę, że nóż to narzędzie.
(Dla potrzeb elementu noszenia na co dzień, pomijam kwestie noży ze stałą głownią bo te można zabrać na wycieczkę/biwak bądź noży typowo militarnych, które mają za zadanie wynikajce ze swojego kształtu po prostu delikatnie mówiąc zrobienie krzywdy innej osobie)
Kwestia częstości użytku, przeczytałem kilka postów, że zapominacie o włożonym np. scyzoryku do torby. Nikt nikomu nie nakazuje noszenia przy sobie niektórych rzeczy, jak nie chcesz to nie noś ale ja np wolę mieć przy sobie coś co może się przydać niż nie mieć kiedy będzie potrzebne.
To jest uwaga nie tylko do noża, tutaj możemy odnieść się do jakiejkolwiek rzeczy:
Latarka, pendrive, długopis, akcesoria do samoobrony no i co komu przyjdzie do głowy może tu zamieścić.
Jeśli chcemy możemy też popaść całkowicie w skrajność (pomijając kwestie prawa) po co nosimy np:
-Klucze do domu (uwaga do osób, które wiedzą, że na 95% będą w domu rodzice bądź małżonka czekajaca z obiadem, przeciez jest tylko 5% szans że uzyjemy tych kluczy)
-Dokumenty samochodu / dokumenty osobiste / bilet miesięczny (to jest ten baaardzo skrajny przypadek, proszę to potraktować jaki głupi przykład ale w sumie zapewne większość z nas juz dawno nie musiała okazywać takich rzeczy)
 

Teraz takie meritum mojej wypowiedzi.
Jesteśmy ludźmi o różnych profesjach, upodobaniach, nawykach i zainteresowaniach.

Kilka postów wcześniej przeczytałem cos w stylu (nie będę cytować i szukać chodzi mi bardziej o sens) a po co Ci śrubokręty na co dzień? a młotek tez ze soba nosisz?
Załóżmy, że mamy informatyka na sali, poproszono go o pomoc np. z zainstalowaniem drukarki. Luz blues malina zrobione ale jak już przejechałeś winda 3 piętra albo przyszedleś z drugiego budynku to może naprawisz mi przerwany kabel albo cd-rom mi nie działa albo cokolwiek innego nie wymagającego targania skrzyneczki narzędziowej ze sobą to posiadając w kieszeni nóż, przy pasku brelok ze śrubokręcikiem (poniżej) oraz kawalek taśmy izolacyjnej to jesteś przygotowany na większość przypadków. (naprawienie kabla na skrętkę, odkręcenie/wypięcie czegoś itp.) Oczywiście cały czas przypominam o logice, która podpowiada że nie każdy musi nosić oprócz swoich codziennych gadżetow tasmę izolacyjną ale np taki informatyk: może mu się przydać.
Outdoor-EDC-multifunctional-tool-word-ph

 

Przykład inny:
Siedzisz w pubie przy piwku, rozmawiasz ze znajomym, widzisz wystającą nitkę na rękawie swojej marynarki. Zamiast skręcać ją w pętelkę albo mysleć o tym czy nie zaciągnie Ci się zaraz bardziej, nie przerywając tematu wyciagasz z kieszeni np: Victorinox Moneyclip i mayłymi nożyczkami obcinasz wystającą nitkę.
img10472437525.jpg

 

Wiem że to może dla Was śmieszne ale nosimy przy sobie to co chcemy i to co uważamy, że może nam się przydać.
Moim zdaniem nóż jest chyba najbardziej uniwersalnym narzędziem.

Kilka ciekawych EDC z nożem, które można śmiało nosić ze sobą kiedy jest się elegancko ubranym:

tumblr_nvq7xv22Nc1tc27eao1_500.jpg

4799b03cae55cc6d014effc53ae525b1.jpg

1550329cf5cc19.jpg

axFu9Sx.jpg

EDC-2013-06-08-Night.JPG

rzKzITH.jpg

15694570519_d1f8a7c288_b.jpg

tumblr_n6fs2pYotV1qhv78jo1_1280.jpg

b6c079cdeeab368a29443cd2515769c5.jpg

 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LukasDalton ma sporo racji, jest wiele rzeczy, które mogą się przydać. Ale gdzie to wszystko nosić? Wypchane kieszenie w garniturze nie wyglądają dobrze. Plecak odpada, teczka nie jest zbyt wygodna.

I tu właśnie pojawia się to, co dżentelmen powinien mieć. Kiedyś bardzo często miał: wiernego sługę. Swojego Alfreda, Piętaszka, Sancho Pansę, Passepartouta, Kubusia czy Jana. Dyskretnego, nie narzucającego się, będącego zawsze w pobliżu z nożami, śrubokrętami, hubką i krzesiwem, latarką, piersiówką z whisky itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Benchmade 530 - aktualnie testuję nowy zakup i trzeba przyznać, że mimo mało eleganckiego wyglądu (nie ma żadnej skóry płaszczki, damastowej klingi, anodyzowanych śrubek itp. itd. ;) ) to pasujący do wątku, najwygodniejszy nóż do marynarki jaki miałem. Waga niewiele ponad 50 g, co przy tej wielkości klingi i specyfikacji jest super wynikiem. Spyderco Delica o podobnej wielkości waży prawie 20g więcej.

DrRvOvH.jpg

r1ODxUL.jpg

 

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noszę przy sobie nóż zawsze, od wielu lat. Zawsze, to znaczy dosłownie zawsze, jedynym wyjątkiem jak dotąd był smoking. Nóż jest wpięty klipsem w kieszeń spodni, jest prawie niewidoczny, jeść nie woła, pić nie potrzebuje. Gdy zdarza mi się przypadkiem zostawić go w innym ubraniu, czuję się (pardon my French) jak bez gaci. Ten, kto nie nosi stale takiego małego EDC, prawdopodobnie nie może sobie wyobrazić, w jak wielu sytuacjach się przydaje. Ostatnio dokręcałem nim śrubkę w okularach. Przedostatnio przecinałem toscano, ciąłem opatrunek itd. Zawsze były to noże Spyderco, ale do garnituru moja typowa Endura jest trochę za wielka. Prawdopodobnie dokupię sobie dodatkowo Delikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Benchmade wygląda bardzo praktycznie, bardzo-bardzo. Cholernie sexy. Przed zakupem powstrzyma mnie być może tylko wieloletnie przywiązanie do jednej marki. Wprawdzie jeśli chodzi nóż taktyczny, to jest to Chris Reeve, ale on akurat nie ma nic wspólnego z garniturem. Natomiast reszta świata należała dotychczas tylko do Spyderco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, eye_lip napisał:

Benchmade Griptilian, stal 154CM, powłoka i piaskowe okładziny:

Gruntownie przetestowałem tę wersję okładzin w gripku 551 w N680. Niewątpliwie, naprawdę bardzo dobrze sprawdza się w zastosowaniach mocno niegarniturowych. W garniturowych (czyt. głównie do zadawania szyku wyjebolitem) lepiej mi się widzi np. karbonowy Osborne 940 w S90V.

Lubię myśleć o CRK, zwłaszcza o Sebenzie, jako o nożowym Panerai-u. W tym kontekście Benchmade to Seiko, a Sanrenmu to (nie, nie Parnis) okolice Orienta. Poważnie, mam model ze zdjęcia Atamana powyżej i trudno byłoby o coś lepszego w cenie trzech piw (wyłączając cztery piwa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.