Skocz do zawartości

Twój styl a opinia ludzi: ubierasz się "normalnie"?


zaki

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o tatuaże to uważam, że takowa ozdoba znajdująca w miejscu niewidocznym podczas noszenia zestawu szorty+koszulka jest prywatną sprawą każdego i stwierdzenia czy jest to w zgodzie z klasyczną elegancją czy nie są bezcelowe - bo nie ma to związku. Natomiast tatuaże widoczne podczas noszenia garnituru (szyja, dłonie, twarz!) są oczywiście nieakceptowalne, bo stanowią element image'u i jako takie nie mogą być elementem "elegancji".

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądałem zdjęcia i ilustracje klasycznej elegancji i nie znalazłem żadnej, na której widać by było tatuaż. Dotyczy to także ilustracji elegancji plażowej kilkadziesiąt la temu, gdzie widać nogi i ręce.

 

Dlatego nie widzę za bardzo pola do polemiki z pierwszą częścią odpowiedzi Romana Zaczkiewicza - dla tatuaży nie ma miejsca w "klasycznej elegancji".

Dalsza część wypowiedzi to jego opinia "nie podobają mi się" i jasne, że ma charakter "nie, bo nie", ale przy gustach trudno o inne odpowiedzi ;) Zwolennik tatuaży odpowie "tak, bo tak".

 

Dlatego Galileo ma rację - w kwestii wyglądu tatuaże wedle estetyki klasycznej elegancji powinny być niewidoczne.

Czy w ogóle robić tatuaże (te niewidoczne) to już sprawa ideologiczna.

 

Uxkull, Ty uważasz, że Zombie Boy nie jest tandetą? :) Jak dla mnie te tatuaże pasują idealnie do tego złotego serduszka i literek "YSL" na klatce piersiowej. Tylko seersucker powinien być jeszcze czarny.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał11969

 

Coraz więcej widzę adwokatów Szarmanta na tym forum. :) Jasne ilustracje klasycznej męskiej elegancji prawdę Ci powiedzą, zwłaszcza w zakresie proporcji ludzkiego ciała. :lol:  Zombie Boy z tatuaży uczynił maszynkę do zarabiania pieniędzy i jest zatrudniany do poważnych kampanii reklamowych. Tatuaże mi nie przeszkadzają. Gorzej jak dorosłemu facetowi odbije na punkcie ciuchów i to właśnie uważam za mało męskie.  

  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorosłym mężczyznom odbija na wielu punktach i to zjawisko jest określane jako hobby. Śmiem nawet twierdzić że takie często fanatyczne podjęcie do zainteresowań jest raczej męska domeną, kobiety aż tak emocjonalnie nie podchodzą do swoich zainteresowań w większości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uxkull - zanim się pojawi adwokat wcześniej musi się pojawić prokurator ;)

 

Co wynika z tego, że klasyczne ilustracje źle oddają proporcje ciała? Czy to przekreśla ja jako wytyczne, które ukazuję pewne autentyczne trendy?

Uważasz, że tatuaże były zjawiskiem względnie powszechnym lub akceptowalnym wśród elegantów i elit?

 

Nie wiem też co w tym złego, że dorosłemu facetowi odbija na punkcie ciuchów (i prawdę mówiąc jak to się ma do tematu). Większość użytkowników tego forum ma fioła na ich punkcie (w sensie pozytywnym), co więcej jeden z celów tego forum to sprawienie, żeby jak najwięcej mężczyzn miało na ich punkcie fioła :) Jest jakiś dopuszczalny wiek, do którego człowiekowi może odbić na punkcie ciuchów, żeby to było męskie?

 

EDIT: Capo, YOU GOT IT :D <brawo>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka refleksji:
Zabawne jak temat tatuaży zawsze wyzwala silne emocje. Albo na tak albo na nie. Mało kto pozostaje obojętnym.

Stąd propozycja ankiety: Czy zombie boy jest elegantem;) 

Najbardziej bawią mnie niektórzy hardcore'owi fani tatuażu, którzy mają ich na sobie całe 'hektary', ale 'swoim kobietom' nigdy by nie pozwolili na choćby jeden mały. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach>

Stąd propozycja ankiety: Czy zombie boy jest elegantem;) 

</ciach>

 

Odpowiedź na to pytanie najlepiej uzyskać u samego Zombie Boya. Moim skromnym zdaniem ktoś kto firmuje sobą takie ciuchy jakie sprzedaje się pod jego ksywką, nie może być elegantem, a jeśli już to elegantem-hipokrytą. W sumie to tatuaż to temat rzeka, bo i powodów i sposobów ich wykonania jest całe mnóstwo.

 

 

http://www.zombieboy.com/

 

A czy na przykład Nick Wooster jest elegantem? Na pewno niezły z niego modniś, ale czy zestawy, które nosi są eleganckie? No i ma tatuaże... ;)

 

menswear+street+style+fashion+inspiratio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomych z tatuażami i nie przeszkadza mi to (no może by mi przeszkadzało jak by mieli na szyi lub twarzy). Niech sobie tatuują co chcą i gdzie chcą :) a ja mogę z nimi żyć.

Mi tylko się nie podobają i podobnie jak RZ uważam, że szpecą skórę i w ogóle nie pasują do klasycznej elegancji. Jestem widocznie dinozaurem kręgu kulturowego, o którym pisał RZ :) Mnie nawet denerwują pieczątki przybijane w klubach na rękę i opaski w hotelach, a co dopiero trwały podskórny barwnik.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dzisiaj tatuaż jest społecznie akceptowany w większości środowisk poza służbami mundurowymi (ABW, policja).

W ABW (i AW) tatuaż już nie dyskwalifikuje, i to od dłuższego czasu (dobre kilkanascie lat). W Policji nie wiem.

Edytowane przez bigbadwoof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Odświeżę temat moim spostrzeżeniem. Mniej więcej na pół roku przed zmianą stylu założyłem na uczelnię koszulę wypuszczaną na spodnie z miękkim kołnieżykiem, nic specjalnego i nigdy nie uznałbym tego za eleganckie. Wtedy usłyszałem komentarz "Co tak dziś elegancko?". 

Natomiast niedawno, czyli gdzie mój ubiór można uznać za elegancki zauważyłem, że ten człowiek sam zaczął nosić takie wypuszczane koszule(wcześniej tylko t-shirty) - mam wrażenie, że się zainspirował elegancją.

 

Inne sytuacje to bardziej standard typu: knit = skarpeta na szyi, do fryzury z przedziałkiem brakuje wąsika etc. Jednak ogólny odbiór jest pozytywny. Wiele osób, które najbardziej przeżywają czyjąś zmianę ubioru same później to lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było podobnie. Krawat ubieram na specjalne okazje, ale poszetka pojawia się u mnie już o wiele częściej. Z początku ludzie się pytali po co to, na co to itd. ale przyzwyczaiłem otoczenie i jest okey. Zauważyłem nawet, że parę osób z mojej uczelni postanowiło zacząć eksperymentować ze swoim ubiorem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wracam na uczelnię - trzeba dokończyć tego inżyniera, ciekawe, jakie będą opinie nowych kolegów.

 

Jakiś czas temu jako sprzedawca w sklepie usłyszałem od klienta:

Oj, każą Ci się tak ubierać do pracy? Biedaku, ja mogę chodzić do roboty jak chcę...

 

Rzecz w tym, że byłem właścicielem owego sklepu ;)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

W temacie poszetki

 

Ingvar, Victor, na uczelni to troche inna sprawa niż w pracy. Pracuję w dużej, znanej i międzynarodowej firmie gdzie na codzień panują jeansy + sweter + buty z kwadratowym noskiem. Noszenie krawata to oznaka szczytu elegancji i szyku, a poszetka jest jedynie na zdjęciach w folderach firmowych. Prawdę mówiąc to ochroniarzez ubierają się lepiej niż niektórzy bardziej eksponowani pracownicy.

 

Przyjąłem zasadę że poszetkę noszę jedynie w dni kiedy nie załadam krawata i ku mojemu zaskoczeniu spotkałem się z bardzo pozytywnymi komentarzami. Tak czy inaczej z poszetką jest trochę jak ze skokiem na bungee, tj. na początku wymaga odwagi ale potem już samo leci :)

 

BTW. w temacie poszetek : http://lecravate.pl/poszetka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Nie wiedziałem, gdzie to napisać, więc założyłem nowy temat.

 

Dzisiaj miałem śmieszną rozmowę. 

 

Jakiś czas temu spotkałem się z dyrektorem potencjalnego klienta. Rozmowa trwała około godziny i w pewnym momencie do gabinetu weszła (całkiem nadobna :))kobieta, którą mój rozmówca przedstawił jako panią prezes.

 

Co mieliśmy omówić, omówiliśmy, spotkanie się skończyło, pojechałem w swoją stronę. Potem jeszcze wymienialiśmy jakieś maile, etc.

 

No i dzisiaj pan dyrektor dzwoni i mówi, że mnie zapraszają ponownie, że są zainteresowani nawiązaniem współpracy. Umówiliśmy się zatem na spotkanie, a na koniec on do mnie: "i wie pan, podoba nam się pańskie podejście i sposób komunikacji, doświadczenie i referencje, no i ten, wie pan, pani prezes była pod dużym wrażeniem, bo pan tak elegancko ubrany!".

 

Starawy ze mnie dziad, ale o mało nie zarumieniłem się :) Nie pamiętam co wtedy miałem na sobie, ale pewnie roboczy standard, czyli granatowy lub szary garnitur, błękitna koszula, krawat, poszetka i tyle.

 

Wiele się zmienia, ale stara zasada, że jak cię widzą, tak cię piszą, nadal działa.... 

  • Oceniam pozytywnie 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.