mosze Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik 6 godzin temu, lubo69 napisał: Podczytuję czasami Styleforum, tam rabaty i opusty są, ale jakoś nie stanowią raison d’etre… Chyba jakieś inne wątki czytaliśmy, bo ja napotykałem na wiele dyskusji, w których dżony i inne stiwy chełpiły się, jak tanio w sensie value for money coś kupili na jakichś promocjach, z kombinowaniem na cle włącznie. Być może Polacy kombinują bardziej, bo są bardziej pomysłowi. 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michaś Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik 6 godzin temu, lubo69 napisał: Nie ma potrzeby się tłumaczyć, to raczej forum powinno tłumaczyć się ze swego upadku. Mało kogo już interesuje zakup fajnej rzeczy w cenie katalogowej; rispekt zdobywasz dopiero wtedy, gdy kolega twojego szwagra jest w stanie sprowadzić z Niemiec tanią rzecz taniej, bo w polskim oddziale outletu na O już po taniości wszystkie nieaktualne kolekcje wykupili… Podczytuję czasami Styleforum, tam rabaty i opusty są, ale jakoś nie stanowią raison d’etre… Ad rem, kardigan raczej będzie z tych owieczek północnych (Wyspy Owcze, skoro to Dania?), co to włóczą się po krzakach w mrozie i dlatego ich wełna gryzie. Ale napisz kiedy przyjdzie, potwierdź lub zaprzecz🙂 No to uwaga, bo niezle jaja. Napisałem na czacie na instagramie do SNS Herning z pytaniem co tam autor miał na myśli z tym virgin wool. Czy to z merynosa czy z innej owieczki? Pan z obsługi mi nagrał video, na którym w sklepie pokazuje ten sweter i opowiada o tej dzianinie. W sobotę po 10 minutach od zadania pytania wysyła mi nagranie - niesamowity jak dla mnie poziom kontaktu z klientem. Może się tym za bardzo podniecam, ale przyzwyczaiły mnie marki do tego, że albo nie odpisują albo jest to jakiś mail po tygodniu, w którym wychodzi, że albo ja źle zadałem pytanie albo oni go nie zrozumieli. Co do samej dzianiny - jest to jakiś ich autorski splot z wełny merino i dziewiczej wełny owczej (nazywają ją fisherman wool). Splot zrobili tak, że wszystko co jest na zewnątrz to wełna merino, a w środku jakby wypełnieniem jest ta wełna dziewicza. Tak, że ze skórą ma styczność tylko merino. Pan na filmiku mówił, że taki splot ma na celu żeby było trochę cieplej i sprężyściej niż z samym merino. Tym samym - ulżyło mi, bo po tym komentarzu o włóczących się po krzakach owcach z gryzącą wełną byłem trochę zmartwiony. 5 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Velahrn Napisano 5 Październik Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik 6 godzin temu, lubo69 napisał: Nie ma potrzeby się tłumaczyć, to raczej forum powinno tłumaczyć się ze swego upadku. Mało kogo już interesuje zakup fajnej rzeczy w cenie katalogowej; rispekt zdobywasz dopiero wtedy, gdy kolega twojego szwagra jest w stanie sprowadzić z Niemiec tanią rzecz taniej, bo w polskim oddziale outletu na O już po taniości wszystkie nieaktualne kolekcje wykupili… Podczytuję czasami Styleforum, tam rabaty i opusty są, ale jakoś nie stanowią raison d’etre… Ad rem, kardigan raczej będzie z tych owieczek północnych (Wyspy Owcze, skoro to Dania?), co to włóczą się po krzakach w mrozie i dlatego ich wełna gryzie. Ale napisz kiedy przyjdzie, potwierdź lub zaprzecz🙂 Primo, sklepy same nas przyzwyczaiły do czekania na promocje. Kiedyś były takie dwie okazje - wyprzedaż kolekcji letniej i zimowej. Obecnie w ogóle często nie ma podziału na kolekcje, a okazje do wyprzedaży są co chwile - mid-sezon sale, black friday sale, cyber mondey, single day, urodziny firmy, imieniny firmy, urodziny psa właściciela, wyprzedaż powyprzedażowa, wyprzedaż bo tak itd. Stąd, ja (i nie tylko ja) po prostu czuje się jak frajer, kupując w regularnej cenie. Secundo, oszczędność jest cnotą, nie wadą charakteru. Skoro torebki "luksusowe" klepią chińscy niewolnicy gdzieś we włoskiej piwnicy, a ich właściciel dostaje za sztukę 53 euro, to nie widzę powodu, aby dawać za nią regularną cenę 2700 euro (vide ostatnia forumowa ciekawostka). Tertio, i w odniesieniu do powyższego. Ja kiedyś zadałem sobie pytanie - jakie rzeczy są, według mnie, warte ceny regularnej? Wyszło mi, że w zasadzie żadne. Jedyną sytuacją, kiedy ze spokojnym sumieniem płace pełną kwotę, są rzeczy robione na miarę, specjalnie dla mnie. Quatro, nie wiem, jak Ty, ale ja... mam po prostuj już wszystko. Dosłownie, nie musze nic kupować, żeby mieć ubranie na każda okazję. Mam ponad trzydzieści koszul. sześć par rękawiczek na miarę, osiem kaszmirowych szalików. Itd itp. Stąd, moje zakupy nie wynikają z realnej potrzeby, a są raczej sposobem uprawiania hobby. I dlatego mogę sobie poczekać. Mam całą listę rzeczy, które "być może chciałbym mieć", pozapisywane strony, poustawiane newslettery, i przeglądam sobie oferty w ramach relaksu. Z reguły staram się kupić przy MINIMUM 50 % obniżce. Nie boję się udziału w licytacjach na ebayu albo rzeczy z drugiej ręki. Nie mam presji, że muszę coś mieć. I tak, tradycyjne buty górskie Hanwaga kupiłem po chyba 2 latach czekania, za to 70 % taniej. Itp. 6 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubo69 Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik No i bardzo dobrze, ale ja zasadniczo nie o tym. Ja raczej o tym, że od kilkunastu miesięcy na forum mamy ruch jak w luksusowym salonie z walizkami na lotnisku ("o, jeszcze walizkę kupię, bo spakowałem się na wakacje w reklamówkę z Biedronki" - kto tak robi?). Zaglądam codziennie, często niepotrzebnie, bo w czwartek są te same posty co w środę; często sam wygrywam dzienny ranking jednym lajkiem, bo nie ma komu lajkować i nie ma czego. Ale wystarczy, że ktoś w dowolnym wątku napisze "uwaga, na Grochowskiej rzucili śledzie" i już forumowe oko Saurona biegnie do tego wątku, ruch się wzmaga, lurkerzy zaczynają postować, nawet sam Moderator (to nie o Tobie) rzuca moderowanie (bo i nie ma czego moderować) i dopytuje, czy duży wybór, jakie rozmiary, kolory... Logice Twojego posta też można co nieco zarzucić; na przykład, jeśli koszt wyprodukowania torby to 53 euro, to kupując ją na 70% wyprzedaży z RRP 2700 euro też jednak jesteś frajerem... Wtedy albo trzeba kupić równie dobrą niemarkową torbę za powiedzmy 300 euro, albo tę topową w cenie RRP inwestując w swoje ego lub w niektórych przypadkach w swój wizerunek (koleżanka znająca się na rzeczy, z konkurencyjnej topowej kancelarii prawniczej, wie że na wyprzedaży w Vitkacu był tylko kolor beżowy, więc jeśli masz czarną, to masz the real deal, wow, szacun). Rzeczy na miarę też opłacają się tylko wtedy, gdy robisz to hobbystycznie, lubisz kontakt z krawcem lub masz bardzo nietypową budowę. Mnie sam Dawid powiedział, że nie bardzo jest sens, żebym płacił Mu za szycie spodni, bo przy mojej budowie kupię idealnie pasujące nawet w sieci. Demagogicznie można tez powiedzieć, że za buty Hanwaga przepłaciłeś, bo skoro czekałeś 2 lata, widocznie nie były Ci w ogóle potrzebne - itp. itd. Ciężko też zdefiniować cenę regularną. Nie zaglądałem na stronę Charles Tyrwhitt od lat, ale kiedyś wszystko mieli 50% RRP, tylko że ta RRP była wirtualna, bo nigdy nic w takiej cenie nie sprzedawali ani nie sprzedaliby. Wolę takie podejście transparentności cenowej i braku jakichkolwiek przecen: https://dalgado.de/en/men/belts/alonzo-elastic-braided-wool-belt-grey?c=94 (pasek mam, polecam) Dla mnie faktem jest, że jak długo będziemy utrzymywać, że słabo zarabiamy i musimy kombinować, żeby obtanić, tak długo tak właśnie będzie. Wolałbym, żeby kreatywność Polaków przejawiała się w tym, że mogę założyć polskie klasyczne buty, wsiąść do polskiego samochodu i pojechać do polskiego sklepu RTV po polski telewizor. Quinto et ultimo - szanujcie frajerów, którzy płacą RRP, bo jeśli ich zabraknie, kombinujący albo zapłacą więcej, albo w ogóle, bo już nie będzie gdzie kupić. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Velahrn Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik 55 minut temu, lubo69 napisał: [1]No i bardzo dobrze, ale ja zasadniczo nie o tym. Ja raczej o tym, że od kilkunastu miesięcy na forum mamy ruch jak w luksusowym salonie z walizkami na lotnisku ("o, jeszcze walizkę kupię, bo spakowałem się na wakacje w reklamówkę z Biedronki" - kto tak robi?). Zaglądam codziennie, często niepotrzebnie, bo w czwartek są te same posty co w środę; często sam wygrywam dzienny ranking jednym lajkiem, bo nie ma komu lajkować i nie ma czego. Ale wystarczy, że ktoś w dowolnym wątku napisze "uwaga, na Grochowskiej rzucili śledzie" i już forumowe oko Saurona biegnie do tego wątku, ruch się wzmaga, lurkerzy zaczynają postować, nawet sam Moderator (to nie o Tobie) rzuca moderowanie (bo i nie ma czego moderować) i dopytuje, czy duży wybór, jakie rozmiary, kolory... [2]Logice Twojego posta też można co nieco zarzucić; na przykład, jeśli koszt wyprodukowania torby to 53 euro, to kupując ją na 70% wyprzedaży z RRP 2700 euro też jednak jesteś frajerem... Wtedy albo trzeba kupić równie dobrą niemarkową torbę za powiedzmy 300 euro, albo tę topową w cenie RRP inwestując w swoje ego lub w niektórych przypadkach w swój wizerunek (koleżanka znająca się na rzeczy, z konkurencyjnej topowej kancelarii prawniczej, wie że na wyprzedaży w Vitkacu był tylko kolor beżowy, więc jeśli masz czarną, to masz the real deal, wow, szacun). [3]Rzeczy na miarę też opłacają się tylko wtedy, gdy robisz to hobbystycznie, lubisz kontakt z krawcem lub masz bardzo nietypową budowę. Mnie sam Dawid powiedział, że nie bardzo jest sens, żebym płacił Mu za szycie spodni, bo przy mojej budowie kupię idealnie pasujące nawet w sieci. [4]Demagogicznie można tez powiedzieć, że za buty Hanwaga przepłaciłeś, bo skoro czekałeś 2 lata, widocznie nie były Ci w ogóle potrzebne - itp. itd. [5]Dla mnie faktem jest, że jak długo będziemy utrzymywać, że słabo zarabiamy i musimy kombinować, żeby obtanić, tak długo tak właśnie będzie. Wolałbym, żeby kreatywność Polaków przejawiała się w tym, że mogę założyć polskie klasyczne buty, wsiąść do polskiego samochodu i pojechać do polskiego sklepu RTV po polski telewizor. 1. Ja się tym zupełnie nie przejmuje. Forum nie jest czymś, z czego żyje (w sumie nawet to odwrotnie, bo jest utrzymywane m.in. z moich składek), obecnie traktuje to jako bardziej interaktywnego bloga - być może zauważyłeś, ale co jakiś czas zakładam nowy temat, poświęcony tej czy innej marce, wrzucam jakieś recenzje itd. Zwyczajnie lubię to robić, nawet nie zależy mi na poczytności tych postów. Choć może... podobno facebook miał zabić fora, teraz facebook sam umiera, więc będę miał małą satysfakcję, jeśli BwB przeżyje tę META'ową poczwarę ;). W ogóle to gdybym posiadał jakiekolwiek umiejętności robienia zdjęć, i miał coś lepszego niż smartfon, zamieszczałbym więcej fotorelacji - a tak trochę się wstydzę ... 2. Nie kupuje dóbr luksusowych, mimo że jestem ich faktyczną grupą docelową, jako wyższa klasa średnia. Bo przecież torebki LV/Diora/Gucci nie są dla prawdziwej klasy wyższej, tylko właśnie bogatych średniaków. Mam po prostu inna hierarchię wartości, cenię przede wszystkim jakość, lubię też, choć zabrzmi to górnolotnie, wspierać rzemieślników - tych, którzy jeszcze pozostali. Zajmując się tym tematem (hobbystycznie, ale od lat) mam też pewne pojęcie o rzeczywistej jakości dóbr luksusowych. Która jest wysoka, ale nie wybitna, produkty forumowych rzemieślników jej dorównują albo nawet ją przewyższają. Jestem całkowicie przekonany, że portfel, który uszył mi Przemek Pipała ze skóry kangura, przewyższa jakością i starannością wykonania portfele marek luksusowych. Został wykonany perfekcyjnie i z topowych surowców. I ciekawostka - "Na okładkę portfela została użyta skóra Beranie Foulonne z francuskiej garbarni Haas, czyli słynna właśnie hermesowska barenia, foulonne to jej groszkowany wariant. " Więc to nie jest tak, że Hermes, LV czy inne domy mody mają swoje sekretne, niedostępne, tajemnicze i unikalne skóry - one tylko chcą, abyśmy tak myśleli. 3. Tak, z czysto utylitarnego punktu widzenia nie ma sensu, abym szył ubrania na miarę. Po prostu to moje hobby, nie realna potrzeba. W przeciwieństwie jednak do płacenia panu Arnauldowi, nie mam oporów przed płaceniem krawcowi. 4. To prawda, nie były, mam chyba 10-12 par trzewików na sezon jesienno-zimowy. Kupiłem, bo chciałem je mieć, po prostu kręcą mnie vintage szyte buty górskie z czerwonymi sznurówkami. 5. Ponownie, nie uważam braku rozrzutności za coś złego. Nie wiem czy znasz jakiegoś milionera - mówię tu o takich prawdziwych, co mają własny jacht nad Morzem Śródziemnym i zasadniczo nie musieliby już pracować? Ja znam jednego. I jest to najbardziej oszczędny facet, jakiego spotkałem. Nie chciałbym tu mówić o "mentalności bogacza" i "mentalności biedaka", bo zabrzmię jak coach ;), ale coś w tym jest. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubo69 Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik Godzinę temu, Velahrn napisał: Jestem całkowicie przekonany, że portfel, który uszył mi Przemek Pipała ze skóry kangura, przewyższa jakością i starannością wykonania portfele marek luksusowych. Został wykonany perfekcyjnie i z topowych surowców. To ja już tylko do tego się odniosę i z mojej strony EOT - to each their own, a po polsku racja jest jak du*a, każdy ma swoją. Portfel made by Pipała z topowego surowca, używany ostrożnie i bardzo krótko; to nie jest museum calf i to nie jest celowe: (żeby nie było, Przemka nie winię, najwyżej za niewiedzę). Inny rzemieślnik z najwyższej półki wykonał mi pasek do zegarka. Po niedługim czasie pasek pękł. Na moje uprzejme pytanie, o co kaman, otrzymałem wykład, że skóra jest produktem naturalnym. Serio? Całe życie byłem przekonany, że powstaje z odpadów nuklearnych utylizowanych przez mieszkańców galaktyki Aldebarana, skąd na ziemię przywozi ją święty Mikołaj w każdy trzeci piątek miesiąca oprócz grudnia. Mógłbym też wstawić zdjęcie futerału na pióro Montblanc made by Montblanc, ale nie bardzo mi się chce; musisz mi zaufać na słowo - 5 lat codziennego użytkowania, jak nowe. Barenię znam, miałem, polecam. Domy mody chcą, żebyśmy myśleli, że są unikatowe, a rzemieślnicy chcą, żebyśmy myśleli, że te domy nie są unikatowe; tak czy tak, pranie mózgów. Polecam też lekturę Permanent Style o tym, dlaczego apaszki Hermesa naprawdę są wyjątkowe. Oczywiście można argumentować, że Simon Crompton jest opłacany przez Hermesa, ale stąd już niedaleko do foliowej czapeczki... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michaś Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik That escalated quickly :D. A zaczęło się niewinnie od kupna kardigana i wrzucenia linka :D. Ja bym chętnie na tym forum zobaczył więcej dokładniejszych recenzji (zdjęcia, opis jakości materiału, doszycia itp i update wrażeń po jakimś czasie) takich marek o jakich obaj Panowie mówicie (stawiających na pierwszym planie jakość wykonania i dopracowany do perfekcji krój oraz zatrudniający dobrze opłacanych rzemieślników). Obecnie do tego wykorzystuję wątek bifl na reddicie, ale jest on mocno amerykańsko centryczny (95 procent odpowiedzi i uwagi to marki amerykańskie / łatwo dostępne na ichniejszym rynku). 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubo69 Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik No właśnie, cesarzowi co cesarskie, praktycznie jedynym forumowiczem, któremu od czasu do czasu chce się coś takiego wrzucić, jest właśnie @Velahrn 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Velahrn Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik 4 godziny temu, lubo69 napisał: To ja już tylko do tego się odniosę i z mojej strony EOT - to each their own, a po polsku racja jest jak du*a, każdy ma swoją. Portfel made by Pipała z topowego surowca, używany ostrożnie i bardzo krótko; to nie jest museum calf i to nie jest celowe: (żeby nie było, Przemka nie winię, najwyżej za niewiedzę). Inny rzemieślnik z najwyższej półki wykonał mi pasek do zegarka. Po niedługim czasie pasek pękł. Na moje uprzejme pytanie, o co kaman, otrzymałem wykład, że skóra jest produktem naturalnym. Serio? Całe życie byłem przekonany, że powstaje z odpadów nuklearnych utylizowanych przez mieszkańców galaktyki Aldebarana, skąd na ziemię przywozi ją święty Mikołaj w każdy trzeci piątek miesiąca oprócz grudnia. Mógłbym też wstawić zdjęcie futerału na pióro Montblanc made by Montblanc, ale nie bardzo mi się chce; musisz mi zaufać na słowo - 5 lat codziennego użytkowania, jak nowe. Barenię znam, miałem, polecam. Domy mody chcą, żebyśmy myśleli, że są unikatowe, a rzemieślnicy chcą, żebyśmy myśleli, że te domy nie są unikatowe; tak czy tak, pranie mózgów. Polecam też lekturę Permanent Style o tym, dlaczego apaszki Hermesa naprawdę są wyjątkowe. Oczywiście można argumentować, że Simon Crompton jest opłacany przez Hermesa, ale stąd już niedaleko do foliowej czapeczki... Czy to jest ten sławny cordovan, który tak się rysował, i swego czasu była o niego niezła imba? Ja bym powiedział, że portfel pięknie się patynuje i nabiera charakteru. Ale oczywiście, to Ty masz być zadowolony, to jest cała idea zamawiania rzeczy u rzemieślnika :). No ale ja podzielam niezdrową amerykańską obsesję skóry, która z wiekiem się sama patynuje. i jednocześnie nie znoszę np. butów specjalnie patynowanych, co wiele osób na forum uwielbia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubo69 Napisano 5 Październik Zgłoszenie Share Napisano 5 Październik Podobnie „patynowała” mi się forumowa aktówka, aż do momentu, kiedy ją wywaliłem. Widocznie i aktówkę i portfel źle trzymałem. https://www.wired.com/2010/06/iphone-4-holding-it-wrong/ Dajmy już spokój, to nawet nie ten temat; Moderator powinien zareagować, ale zajęty przepychanką😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
me.spoke Napisano 6 Październik Zgłoszenie Share Napisano 6 Październik W końcu trochę się tu rozruszało 🤣 To zostało już podniesione, ale ta polska autokrytyka mnie bardziej mierzi niż nasze często wyolbrzymiane narodowe przywary (np. oszczędność powodująca niezdrową [w ocenie niektórych] podnietę). Na Styleforum co 2 posty mamy taki przykład amerykańskiej oszczędności: Gość kilka lat nie wrzucił zdjęcia tego, co nosi, a jak już wrzucił to się rozwodzi nad tym jak tanio kupił koszulę w Macy’s, która nie do końca fituje. Jak zaczynałem szukać klasycznych ciuchów to nie było Otrium, a mnie nie było stać na skompletowanie dobrej garderoby choćby w rzeczonym SuSu w RRP. Szukałem jakichś używek, czekałem na outlet. Jak kupowanie na Otrium ma komuś ułatwić znalezienie dobrze skrojonej marynarki, w której będzie chodził i zmieniał światopogląd o klasycznym ubiorze to chwała mu za to. Ja dzięki taki okazjom złapałem bakcyla i jak mogłem sobie już na to finansowo pozwolić to zacząłem szyć na miarę. Na Otrium sam złożyłem kilka zamówień i się tego nie wstydzę. Nie wyklucza to wcale kupowania przeze mnie w regularnych cenach w innych miejscach. 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
papiez_ Napisano 7 Październik Zgłoszenie Share Napisano 7 Październik W dniu 6.10.2024 o 08:06, me.spoke napisał: ale ta polska autokrytyka mnie bardziej mierzi niż nasze często wyolbrzymiane narodowe przywary (np. oszczędność powodująca niezdrową [w ocenie niektórych] podnietę). Chyba najwięcej mówią o tym ci którzy nie mieli do czynienia z innymi nacjami i żyją w bańce "biedackiej polskości" Tak, tak - Amerykanie to też ogromne "cebulaki" a skarpetki do sandałów notorycznie noszą Niemcy, którzy też są, na marginesie, niesamowicie skąpi. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michaś Napisano 9 Październik Zgłoszenie Share Napisano 9 Październik W dniu 5.10.2024 o 15:17, Michaś napisał: No to uwaga, bo niezle jaja. Napisałem na czacie na instagramie do SNS Herning z pytaniem co tam autor miał na myśli z tym virgin wool. Czy to z merynosa czy z innej owieczki? Pan z obsługi mi nagrał video, na którym w sklepie pokazuje ten sweter i opowiada o tej dzianinie. W sobotę po 10 minutach od zadania pytania wysyła mi nagranie - niesamowity jak dla mnie poziom kontaktu z klientem. Może się tym za bardzo podniecam, ale przyzwyczaiły mnie marki do tego, że albo nie odpisują albo jest to jakiś mail po tygodniu, w którym wychodzi, że albo ja źle zadałem pytanie albo oni go nie zrozumieli. Co do samej dzianiny - jest to jakiś ich autorski splot z wełny merino i dziewiczej wełny owczej (nazywają ją fisherman wool). Splot zrobili tak, że wszystko co jest na zewnątrz to wełna merino, a w środku jakby wypełnieniem jest ta wełna dziewicza. Tak, że ze skórą ma styczność tylko merino. Pan na filmiku mówił, że taki splot ma na celu żeby było trochę cieplej i sprężyściej niż z samym merino. Tym samym - ulżyło mi, bo po tym komentarzu o włóczących się po krzakach owcach z gryzącą wełną byłem trochę zmartwiony. To ja tylko szybki update. Sweter z SNS Herning potężny, ciężki i fenomenalnie wykończony. Niestety jednak mnie gryzie ta wełna więc odesłałem i przetestuje włoski koncept Artknit Studios (chyba, że ktoś tutaj próbował i odradza). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.