Skocz do zawartości

Żorż Ponimirski

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, lubo69 napisał:

Podczytuję czasami Styleforum, tam rabaty i opusty są, ale jakoś nie stanowią raison d’etre…

Chyba jakieś inne wątki czytaliśmy, bo ja napotykałem na wiele dyskusji, w których dżony i inne stiwy chełpiły się, jak tanio w sensie value for money coś kupili na jakichś promocjach, z kombinowaniem na cle włącznie.

Być może Polacy kombinują bardziej, bo są bardziej pomysłowi.

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lubo69 napisał:

Nie ma potrzeby się tłumaczyć, to raczej forum powinno tłumaczyć się ze swego upadku. Mało kogo już interesuje zakup fajnej rzeczy w cenie katalogowej; rispekt zdobywasz dopiero wtedy, gdy kolega twojego szwagra jest w stanie sprowadzić z Niemiec tanią rzecz taniej, bo w polskim oddziale outletu na O już po taniości wszystkie nieaktualne kolekcje wykupili… Podczytuję czasami Styleforum, tam rabaty i opusty są, ale jakoś nie stanowią raison d’etre…

Ad rem, kardigan raczej będzie z tych owieczek północnych (Wyspy Owcze, skoro to Dania?), co to włóczą się po krzakach w mrozie i dlatego ich wełna gryzie. Ale napisz kiedy przyjdzie, potwierdź lub zaprzecz🙂

No to uwaga, bo niezle jaja.
Napisałem na czacie na instagramie do SNS Herning z pytaniem co tam autor miał na myśli z tym virgin wool. Czy to z merynosa czy z innej owieczki?

Pan z obsługi mi nagrał video, na którym w sklepie pokazuje ten sweter i opowiada o tej dzianinie. W sobotę po 10 minutach od zadania pytania wysyła mi nagranie - niesamowity jak dla mnie poziom kontaktu z klientem. Może się tym za bardzo podniecam, ale przyzwyczaiły mnie marki do tego, że albo nie odpisują albo jest to jakiś mail po tygodniu, w którym wychodzi, że albo ja źle zadałem pytanie albo oni go nie zrozumieli.

Co do samej dzianiny - jest to jakiś ich autorski splot z wełny merino i dziewiczej wełny owczej (nazywają ją fisherman wool). Splot zrobili tak, że wszystko co jest na zewnątrz to wełna merino, a w środku jakby wypełnieniem jest ta wełna dziewicza. Tak, że ze skórą ma styczność tylko merino. Pan na filmiku mówił, że taki splot ma na celu żeby było trochę cieplej i sprężyściej niż z samym merino.

Tym samym - ulżyło mi, bo po tym komentarzu o włóczących się po krzakach owcach z gryzącą wełną byłem trochę zmartwiony.

  • Like 5
  • Oceniam pozytywnie 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i bardzo dobrze, ale ja zasadniczo nie o tym. Ja raczej o tym, że od kilkunastu miesięcy na forum mamy ruch jak w luksusowym salonie z walizkami na lotnisku ("o, jeszcze walizkę kupię, bo spakowałem się na wakacje w reklamówkę z Biedronki" - kto tak robi?). Zaglądam codziennie, często niepotrzebnie, bo w czwartek są te same posty co w środę; często sam wygrywam dzienny ranking jednym lajkiem, bo nie ma komu lajkować i nie ma czego. Ale wystarczy, że ktoś w dowolnym wątku napisze "uwaga, na Grochowskiej rzucili śledzie" i już forumowe oko Saurona biegnie do tego wątku, ruch się wzmaga, lurkerzy zaczynają postować, nawet sam Moderator (to nie o Tobie) rzuca moderowanie (bo i nie ma czego moderować) i dopytuje, czy duży wybór, jakie rozmiary, kolory...

Logice Twojego posta też można co nieco zarzucić; na przykład, jeśli koszt wyprodukowania torby to 53 euro, to kupując ją na 70% wyprzedaży z RRP 2700 euro też jednak jesteś frajerem... Wtedy albo trzeba kupić równie dobrą niemarkową torbę za powiedzmy 300 euro, albo tę topową w cenie RRP inwestując w swoje ego lub w niektórych przypadkach w swój wizerunek (koleżanka znająca się na rzeczy, z konkurencyjnej topowej kancelarii prawniczej, wie że na wyprzedaży w Vitkacu był tylko kolor beżowy, więc jeśli masz czarną, to masz the real deal, wow, szacun). Rzeczy na miarę też opłacają się tylko wtedy, gdy robisz to hobbystycznie, lubisz kontakt z krawcem lub masz bardzo nietypową budowę. Mnie sam Dawid powiedział, że nie bardzo jest sens, żebym płacił Mu za szycie spodni, bo przy mojej budowie kupię idealnie pasujące nawet w sieci. Demagogicznie można tez powiedzieć, że za buty Hanwaga przepłaciłeś, bo skoro czekałeś 2 lata, widocznie nie były Ci w ogóle potrzebne - itp. itd.

Ciężko też zdefiniować cenę regularną. Nie zaglądałem na stronę Charles Tyrwhitt od lat, ale kiedyś wszystko mieli 50% RRP, tylko że ta RRP była wirtualna, bo nigdy nic w takiej cenie nie sprzedawali ani nie sprzedaliby. Wolę takie podejście transparentności cenowej i braku jakichkolwiek przecen:

https://dalgado.de/en/men/belts/alonzo-elastic-braided-wool-belt-grey?c=94

(pasek mam, polecam)

image.thumb.png.6611d20624bbdfa557efe8d91278ba1e.png

Dla mnie faktem jest, że jak długo będziemy utrzymywać, że słabo zarabiamy i musimy kombinować, żeby obtanić, tak długo tak właśnie będzie. Wolałbym, żeby kreatywność Polaków przejawiała się w tym, że mogę założyć polskie klasyczne buty, wsiąść do polskiego samochodu i pojechać do polskiego sklepu RTV po polski telewizor.

Quinto et ultimo - szanujcie frajerów, którzy płacą RRP, bo jeśli ich zabraknie, kombinujący albo zapłacą więcej, albo w ogóle, bo już nie będzie gdzie kupić.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, lubo69 napisał:

[1]No i bardzo dobrze, ale ja zasadniczo nie o tym. Ja raczej o tym, że od kilkunastu miesięcy na forum mamy ruch jak w luksusowym salonie z walizkami na lotnisku ("o, jeszcze walizkę kupię, bo spakowałem się na wakacje w reklamówkę z Biedronki" - kto tak robi?). Zaglądam codziennie, często niepotrzebnie, bo w czwartek są te same posty co w środę; często sam wygrywam dzienny ranking jednym lajkiem, bo nie ma komu lajkować i nie ma czego. Ale wystarczy, że ktoś w dowolnym wątku napisze "uwaga, na Grochowskiej rzucili śledzie" i już forumowe oko Saurona biegnie do tego wątku, ruch się wzmaga, lurkerzy zaczynają postować, nawet sam Moderator (to nie o Tobie) rzuca moderowanie (bo i nie ma czego moderować) i dopytuje, czy duży wybór, jakie rozmiary, kolory...

[2]Logice Twojego posta też można co nieco zarzucić; na przykład, jeśli koszt wyprodukowania torby to 53 euro, to kupując ją na 70% wyprzedaży z RRP 2700 euro też jednak jesteś frajerem... Wtedy albo trzeba kupić równie dobrą niemarkową torbę za powiedzmy 300 euro, albo tę topową w cenie RRP inwestując w swoje ego lub w niektórych przypadkach w swój wizerunek (koleżanka znająca się na rzeczy, z konkurencyjnej topowej kancelarii prawniczej, wie że na wyprzedaży w Vitkacu był tylko kolor beżowy, więc jeśli masz czarną, to masz the real deal, wow, szacun). [3]Rzeczy na miarę też opłacają się tylko wtedy, gdy robisz to hobbystycznie, lubisz kontakt z krawcem lub masz bardzo nietypową budowę. Mnie sam Dawid powiedział, że nie bardzo jest sens, żebym płacił Mu za szycie spodni, bo przy mojej budowie kupię idealnie pasujące nawet w sieci. [4]Demagogicznie można tez powiedzieć, że za buty Hanwaga przepłaciłeś, bo skoro czekałeś 2 lata, widocznie nie były Ci w ogóle potrzebne - itp. itd.

[5]Dla mnie faktem jest, że jak długo będziemy utrzymywać, że słabo zarabiamy i musimy kombinować, żeby obtanić, tak długo tak właśnie będzie. Wolałbym, żeby kreatywność Polaków przejawiała się w tym, że mogę założyć polskie klasyczne buty, wsiąść do polskiego samochodu i pojechać do polskiego sklepu RTV po polski telewizor.

1. Ja się tym zupełnie nie przejmuje. Forum nie jest czymś, z czego żyje (w sumie nawet to odwrotnie, bo jest utrzymywane m.in. z moich składek), obecnie traktuje to jako bardziej interaktywnego bloga - być może zauważyłeś, ale co jakiś czas zakładam nowy temat, poświęcony tej czy innej marce, wrzucam jakieś recenzje itd. Zwyczajnie lubię to robić, nawet nie zależy mi na poczytności tych postów. Choć może... podobno facebook miał zabić fora, teraz facebook sam umiera, więc będę miał małą satysfakcję, jeśli BwB przeżyje tę META'ową poczwarę ;).

W ogóle to gdybym posiadał jakiekolwiek umiejętności robienia zdjęć, i miał coś lepszego niż smartfon, zamieszczałbym więcej fotorelacji - a tak trochę się wstydzę ...

2. Nie kupuje dóbr luksusowych, mimo że jestem ich faktyczną grupą docelową, jako wyższa klasa średnia. Bo przecież torebki LV/Diora/Gucci nie są dla prawdziwej klasy wyższej, tylko właśnie bogatych średniaków.

Mam po prostu inna hierarchię wartości, cenię przede wszystkim jakość, lubię też, choć zabrzmi to górnolotnie, wspierać rzemieślników - tych, którzy jeszcze pozostali. Zajmując się tym tematem (hobbystycznie, ale od lat) mam też pewne pojęcie o rzeczywistej jakości dóbr luksusowych. Która jest wysoka, ale nie wybitna, produkty forumowych rzemieślników jej dorównują albo nawet ją przewyższają. Jestem całkowicie przekonany, że portfel, który uszył mi Przemek Pipała ze skóry kangura, przewyższa jakością i starannością wykonania portfele marek luksusowych. Został wykonany perfekcyjnie i z topowych surowców. I ciekawostka - "Na okładkę portfela została użyta skóra Beranie Foulonne z francuskiej garbarni Haas, czyli słynna właśnie hermesowska barenia, foulonne to jej groszkowany wariant. " Więc to nie jest tak, że Hermes, LV czy inne domy mody mają swoje sekretne, niedostępne, tajemnicze i unikalne skóry - one tylko chcą, abyśmy tak myśleli.

3. Tak, z czysto utylitarnego punktu widzenia nie ma sensu, abym szył ubrania na miarę. Po prostu to moje hobby, nie realna potrzeba. W przeciwieństwie jednak do płacenia panu Arnauldowi, nie mam oporów przed płaceniem krawcowi.

4. To prawda, nie były, mam chyba 10-12 par trzewików na sezon jesienno-zimowy. Kupiłem, bo chciałem je mieć, po prostu kręcą mnie vintage szyte buty górskie z czerwonymi sznurówkami.

5. Ponownie, nie uważam braku rozrzutności za coś złego. Nie wiem czy znasz jakiegoś milionera - mówię tu o takich prawdziwych, co mają własny jacht nad Morzem Śródziemnym i zasadniczo nie musieliby już pracować? Ja znam jednego. I jest to najbardziej oszczędny facet, jakiego spotkałem. Nie chciałbym tu mówić o "mentalności bogacza" i "mentalności biedaka", bo zabrzmię jak coach ;), ale coś w tym jest. 

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Velahrn napisał:

Jestem całkowicie przekonany, że portfel, który uszył mi Przemek Pipała ze skóry kangura, przewyższa jakością i starannością wykonania portfele marek luksusowych. Został wykonany perfekcyjnie i z topowych surowców.

To ja już tylko do tego się odniosę i z mojej strony EOT - to each their own, a po polsku racja jest jak du*a, każdy ma swoją.

Portfel made by Pipała z topowego surowca, używany ostrożnie i bardzo krótko; to nie jest museum calf i to nie jest celowe:

image.thumb.jpeg.66eafc87b7cddf9edb1a3f8d3c403933.jpeg

(żeby nie było, Przemka nie winię, najwyżej za niewiedzę). Inny rzemieślnik z najwyższej półki wykonał mi pasek do zegarka. Po niedługim czasie pasek pękł. Na moje uprzejme pytanie, o co kaman, otrzymałem wykład, że skóra jest produktem naturalnym. Serio? Całe życie byłem przekonany, że powstaje z odpadów nuklearnych utylizowanych przez mieszkańców galaktyki Aldebarana, skąd na ziemię przywozi ją święty Mikołaj w każdy trzeci piątek miesiąca oprócz grudnia.

Mógłbym też wstawić zdjęcie futerału na pióro Montblanc made by Montblanc, ale nie bardzo mi się chce; musisz mi zaufać na słowo - 5 lat codziennego użytkowania, jak nowe.

Barenię znam, miałem, polecam. Domy mody chcą, żebyśmy myśleli, że są unikatowe, a rzemieślnicy chcą, żebyśmy myśleli, że te domy nie są unikatowe; tak czy tak, pranie mózgów. Polecam też lekturę Permanent Style o tym, dlaczego apaszki Hermesa naprawdę są wyjątkowe. Oczywiście można argumentować, że Simon Crompton jest opłacany przez Hermesa, ale stąd już niedaleko do foliowej czapeczki...

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

That escalated quickly :D. A zaczęło się niewinnie od kupna kardigana i wrzucenia linka :D. Ja bym chętnie na tym forum zobaczył więcej dokładniejszych recenzji (zdjęcia, opis jakości materiału, doszycia itp i update wrażeń po jakimś czasie) takich marek o jakich obaj Panowie mówicie (stawiających na pierwszym planie jakość wykonania i dopracowany do perfekcji krój oraz zatrudniający dobrze opłacanych rzemieślników). Obecnie do tego wykorzystuję wątek bifl na reddicie, ale jest on mocno amerykańsko centryczny (95 procent odpowiedzi i uwagi to marki amerykańskie / łatwo dostępne na ichniejszym rynku).

  • Like 1
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, lubo69 napisał:

To ja już tylko do tego się odniosę i z mojej strony EOT - to each their own, a po polsku racja jest jak du*a, każdy ma swoją.

Portfel made by Pipała z topowego surowca, używany ostrożnie i bardzo krótko; to nie jest museum calf i to nie jest celowe:

image.thumb.jpeg.66eafc87b7cddf9edb1a3f8d3c403933.jpeg

(żeby nie było, Przemka nie winię, najwyżej za niewiedzę). Inny rzemieślnik z najwyższej półki wykonał mi pasek do zegarka. Po niedługim czasie pasek pękł. Na moje uprzejme pytanie, o co kaman, otrzymałem wykład, że skóra jest produktem naturalnym. Serio? Całe życie byłem przekonany, że powstaje z odpadów nuklearnych utylizowanych przez mieszkańców galaktyki Aldebarana, skąd na ziemię przywozi ją święty Mikołaj w każdy trzeci piątek miesiąca oprócz grudnia.

Mógłbym też wstawić zdjęcie futerału na pióro Montblanc made by Montblanc, ale nie bardzo mi się chce; musisz mi zaufać na słowo - 5 lat codziennego użytkowania, jak nowe.

Barenię znam, miałem, polecam. Domy mody chcą, żebyśmy myśleli, że są unikatowe, a rzemieślnicy chcą, żebyśmy myśleli, że te domy nie są unikatowe; tak czy tak, pranie mózgów. Polecam też lekturę Permanent Style o tym, dlaczego apaszki Hermesa naprawdę są wyjątkowe. Oczywiście można argumentować, że Simon Crompton jest opłacany przez Hermesa, ale stąd już niedaleko do foliowej czapeczki...

Czy to jest ten sławny cordovan, który tak się rysował, i swego czasu była o niego niezła imba?

Ja bym powiedział, że portfel pięknie się patynuje i nabiera charakteru. Ale oczywiście, to Ty masz być zadowolony, to jest cała idea zamawiania rzeczy u rzemieślnika :). No ale ja podzielam niezdrową amerykańską obsesję skóry, która z wiekiem się sama patynuje. i jednocześnie nie znoszę np. butów specjalnie patynowanych, co wiele osób na forum uwielbia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie „patynowała” mi się forumowa aktówka, aż do momentu, kiedy ją wywaliłem. Widocznie i aktówkę i portfel źle trzymałem.

https://www.wired.com/2010/06/iphone-4-holding-it-wrong/

Dajmy już spokój, to nawet nie ten temat; Moderator powinien zareagować, ale zajęty przepychanką😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu trochę się tu rozruszało 🤣

To zostało już podniesione, ale ta polska autokrytyka mnie bardziej mierzi niż nasze często wyolbrzymiane narodowe przywary (np. oszczędność powodująca niezdrową [w ocenie niektórych] podnietę).

Na Styleforum co 2 posty mamy taki przykład amerykańskiej oszczędności:

IMG_9907.thumb.jpeg.b3723663b4131a1122d1473808083594.jpeg

Gość kilka lat nie wrzucił zdjęcia tego, co nosi, a jak już wrzucił to się rozwodzi nad tym jak tanio kupił koszulę w Macy’s, która nie do końca fituje. 

Jak zaczynałem szukać klasycznych ciuchów to nie było Otrium, a mnie nie było stać na skompletowanie dobrej garderoby choćby w rzeczonym SuSu w RRP. Szukałem jakichś używek, czekałem na outlet. Jak kupowanie na Otrium ma komuś ułatwić znalezienie dobrze skrojonej marynarki, w której będzie chodził i zmieniał światopogląd o klasycznym ubiorze to chwała mu za to. Ja dzięki taki okazjom złapałem bakcyla i jak mogłem sobie już na to finansowo pozwolić to zacząłem szyć na miarę.

Na Otrium sam złożyłem kilka zamówień i się tego nie wstydzę. Nie wyklucza to wcale kupowania przeze mnie w regularnych cenach w innych miejscach.

  • Like 4
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2024 o 08:06, me.spoke napisał:

ale ta polska autokrytyka mnie bardziej mierzi niż nasze często wyolbrzymiane narodowe przywary (np. oszczędność powodująca niezdrową [w ocenie niektórych] podnietę).

Chyba najwięcej mówią o tym ci którzy nie mieli do czynienia z innymi nacjami i żyją w bańce "biedackiej polskości"

Tak, tak - Amerykanie to też ogromne "cebulaki" a skarpetki do sandałów notorycznie noszą Niemcy, którzy też są, na marginesie, niesamowicie skąpi. 

  • Like 3
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2024 o 15:17, Michaś napisał:

No to uwaga, bo niezle jaja.
Napisałem na czacie na instagramie do SNS Herning z pytaniem co tam autor miał na myśli z tym virgin wool. Czy to z merynosa czy z innej owieczki?

Pan z obsługi mi nagrał video, na którym w sklepie pokazuje ten sweter i opowiada o tej dzianinie. W sobotę po 10 minutach od zadania pytania wysyła mi nagranie - niesamowity jak dla mnie poziom kontaktu z klientem. Może się tym za bardzo podniecam, ale przyzwyczaiły mnie marki do tego, że albo nie odpisują albo jest to jakiś mail po tygodniu, w którym wychodzi, że albo ja źle zadałem pytanie albo oni go nie zrozumieli.

Co do samej dzianiny - jest to jakiś ich autorski splot z wełny merino i dziewiczej wełny owczej (nazywają ją fisherman wool). Splot zrobili tak, że wszystko co jest na zewnątrz to wełna merino, a w środku jakby wypełnieniem jest ta wełna dziewicza. Tak, że ze skórą ma styczność tylko merino. Pan na filmiku mówił, że taki splot ma na celu żeby było trochę cieplej i sprężyściej niż z samym merino.

Tym samym - ulżyło mi, bo po tym komentarzu o włóczących się po krzakach owcach z gryzącą wełną byłem trochę zmartwiony.

To ja tylko szybki update. Sweter z SNS Herning potężny, ciężki i fenomenalnie wykończony. Niestety jednak mnie gryzie ta wełna więc odesłałem i przetestuje włoski koncept Artknit Studios (chyba, że ktoś tutaj próbował i odradza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
3 minuty temu, me.spoke napisał:

Te 6k to moja granica dla kupowania rzeczy z wieszaka, bo za tę cenę mogę pójść do Pana Blonskiego i uszyć co mi się podoba :) tkanin mam sporo. Zaoszczędzone 5400 zł przeznaczyłem na zamówienie garnituru w prążek 😬 wole wesprzeć dobrego lokalnego rzemieślnika i odczuć proces niż zamówić coś RTW płacąc za marketing, sklep online i cała masę innych rzeczy niemających związku z końcowym produktem.

Jak najbardziej szanuję każdy wybór - Pan Błoński i Loro Piana, vintage Burberry i chiński dropshipping. Trudno mi tylko ogarnąć przeskakiwanie z jednej skrajności w drugą: wyszedłem z domu zjeść w restauracji z gwiazdką Michelin, ale po drodze kulki się zderzyły, włączył się pomysłowy Dobromir i wyszło na to, że kebab na dworcu jest spoko.

Potencjalnie do przeniesienia do wątku:

 

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, lubo69 napisał:

Jak najbardziej szanuję każdy wybór - Pan Błoński i Loro Piana, vintage Burberry i chiński dropshipping. Trudno mi tylko ogarnąć przeskakiwanie z jednej skrajności w drugą: wyszedłem z domu zjeść w restauracji z gwiazdką Michelin, ale po drodze kulki się zderzyły, włączył się pomysłowy Dobromir i wyszło na to, że kebab na dworcu jest spoko.

Potencjalnie do przeniesienia do wątku:

 

Ale po co tak negatywnie 😛 

Napiszę jeszcze raz krócej, może bardziej zrozumiale. Szukałem trencza. Nic mi się nie podobało, a wszystko było drogie. Nagle pojawiło się coś, co mi się podoba, a przy okazji kosztowało mniej. Kolega Velahrn polecał Bronson i Crush on Retro i stwierdziłem że spróbuję. Ot, cała historia.

Ja nie wiem czy powinienem się czuć gorzej, że zdradziłem pewną kastę cenową? Jak mnie stać na garnitur za 6 tysięcy/igła to trencz też muszę za tyle kupić żeby być zadowolonym? Nie rozumiem logiki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrozumiałem, że masz jedną z najdroższych tkanin (LPSS) i plan szycia z niej płaszcza u renomowanego, współczesnego krawca w stolicy Polski, a to nie są tanie rzeczy. Stąd też, skoro był taki plan, dziwi mnie, że skończyło się nie na czymś z porównywalnej półki, ale na czymś zupełnie innym. Może źle zrozumiałem i od początku szukałeś taniego płaszcza. NVM. Niech się nosi.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, może zastosowałem skrót myślowy. To dlatego, że nie chciałem pisać nie na temat.

Cała historia wyglądała następująco. Długo się upierałem, żeby uszyć trencz z tej tkaniny, ale widząc pewną niechęć Pana Błońskiego napisałem na Styleforum w dziale bespoke. Tam jest dużo gości z naprawdę dużą wiedzą techniczną, w tym Chris Despos, znany krawiec. Odradzili mi taki projekt ze względu na właściwości Storm System (jest podbita membraną, którą ja mocno usztywnia i sprawia, że jest mniej podatna na formowanie). Poza tym ponoć nie oddycha, więc jak wilgotność wzrasta to może się robić niekomfortowo.

Nie chciałem ryzykować, więc zamówiłem garnitur z tkaniny Lumb’s Golden Bale, a trencza zacząłem na luzie szukać w internecie. Wpisałem „Classic trench coat” i wyskoczył mi Chińczyk ;) resztę już znasz z postów powyżej .

  • Like 2
  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, blekit napisał:

@me.spoke z ciekawości - do czego w takim razie była rekomendowana ta tkanina?

Loro Piana Storm System to tak naprawdę elegancka wersja GoreTexu. To znaczy, membrana jest praktycznie ta sama, różni się zewnętrzną warstwą - GoreTex jest przyklejany do synetycznych tkanin technicznych, a tu mamy membranę połączoną z elegancką, włoską wełną.

Dyskusja, czy membrany działają, a jeśli tak, to kiedy ich używać, toczy się na forach outdoorowych od lat. Ale upraszczając - płaszcz uszyty z takiej tkaniny oddycha równie dobrze (lub równie źle), co kurtka turystyczna od Marmota czy tam innego North Face.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, blekit napisał:

@me.spoke z ciekawości - do czego w takim razie była rekomendowana ta tkanina?

Po pierwsze cześć, dawno Cię tu nie widziałem. Cieszę się, że jeszcze zaglądasz ☺️

Rekomendowano np. kurtkę safari albo prosty jednorzędowy płaszcz z klasycznym wszyciem rękawa.

image.thumb.jpeg.3436d62d9bccc46a5f924c3c7253d6ec.jpeg

W sumie @Velahrndobrze to podsumował. Mój materiał zewnętrzny to akurat kaszmir, ma trochę więcej włosa.


IMG_1355.thumb.jpeg.9d4dce544d4f420440f1497206e00eaf.jpeg

Myślę, że trencz byłby wykonalny, ale nie chciałem za wszelką cenę (sam Pan Błonski miał opory).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/28/2025 at 6:40 PM, lubo69 said:

Jak najbardziej szanuję każdy wybór - Pan Błoński i Loro Piana, vintage Burberry i chiński dropshipping. Trudno mi tylko ogarnąć przeskakiwanie z jednej skrajności w drugą: wyszedłem z domu zjeść w restauracji z gwiazdką Michelin, ale po drodze kulki się zderzyły, włączył się pomysłowy Dobromir i wyszło na to, że kebab na dworcu jest spoko.

Barbell strategy: często tak jest, że na jednym krańcu masz najlepszą jakość, a na drugim najlepszą jakość/ceny i, jak oba krańce są osiągalne, to wszystko pomiędzy wydaje się bez większego sensu. Właśnie tak, jak mówisz z jedzeniem, albo dobra knajpa i wtedy smak/ambiance albo kebsik po drodze, bo grunt, żeby makra się z grubsza zgodziły i było wygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Dyjamentowski napisał:

Barbell strategy: często tak jest, że na jednym krańcu masz najlepszą jakość, a na drugim najlepszą jakość/ceny i, jak oba krańce są osiągalne, to wszystko pomiędzy wydaje się bez większego sensu. Właśnie tak, jak mówisz z jedzeniem, albo dobra knajpa i wtedy smak/ambiance albo kebsik po drodze, bo grunt, żeby makra się z grubsza zgodziły i było wygodnie.

Kurczę, właśnie uświadomiłeś mi, że postępuje według tej zasady.

Np. białe t-shirty:

1. Od Bronsona kosztują jakiś 20-25 USD i są bardzo dobrej jakości, zaś jeśli chodzi o stosunek cena/jakość, to nie spotkałem lepszych.

2. Może kiedyś na próbę spróbuje t-shirtów np. Merz B. Schwannen, czy innej marki, która chciałaby uchodzić za najlepszą na świecie, natomiast na pewno nie będę sięgał po inne t-shirty w kategorii "bardzo dobre", bo cena tych chińskich od Bronsona bije je na głowę.

Dżinsy:

1. Dżinsy chińskich sprawdzonych marek za 80-100 USD są naprawdę bardzo dobrze odszyte, z jakościowego selvedge denimu

2. Może natomiast spróbuje kiedyś segmentu ultra-premium, czyli np. Iron Heart, które uchodzą jakościowo za top topów (owszem, da się kupić dżinsy droższe od IH, natomiast nie idzie za tym wzrost jakości, umówmy się).

Natomiast "bardzo dobre marki dżinsów" za 150-300 USD po prostu dla mnie nie istnieją...

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, let's overthink the stick.

Podajesz przykład Iron Heart, jako najlepszych dżinsów na świecie. Miałem / mam bodaj 7 par IH (i kilka innych rzeczy tej firmy) i nie wiem, czy są najlepsze, bo nie miałem wystarczającego porównania. Ty nie miałeś w ogóle IH, kierujesz się więc ceną (+300 USD, ale też nie do końca, bo sam piszesz, że są droższe dżinsy) oraz obiegową opinią. Nie wiadomo, kto wygłosił tę opinię, tj. czy crash testował wystarczająco dużo par IH, 3sixteen, Momotaro itd., a także jakich kryteriów użył (fit, charakterystyka sprania, odporność na przetarcia, trwałość szwów). Nawet jeśli, takie testy nie muszą być obiektywne. W Heddels pojawił się kiedyś test T-shirtów:

https://www.heddels.com/2019/01/great-white-t-shirt-review/

wygrała firma Lady White. Kupiłem taki T-shirt, jest trwały, ale ma nieciekawy krój. Później w ofercie sklepu Heddels pojawił się inny T-shirt:

https://shop.heddels.com/products/the-teamster-union-made-tee-shortsleeve-white

a przy nim dopisek "If I had found this tee during my Great White T-Shirt Review, it would've taken home the value pick hands down." Ergo: najlepsze jest to, co akurat chcemy sprzedać.

Dalej, nie istnieje dla Ciebie bardzo dobra marka dżinsów za 299 USD, ale top topów za 305 USD już tak. A jeśli ten top topów ma taką strategię cenową jak Charles Tytyryty: koszule za 300 funtów przecenione na 129 funtów, oferta ograniczona czasowo, promocja trwa jedynie 364 dni w roku?

Ważnym aspektem ceny jest też obsługa posprzedażowa. Przykłady:

Iron Heart: naprawimy (zacerujemy, załatamy, zszyjemy) bezkosztowo twoje dżinsy, tylko wyślij je do nas

Hermes: nie pobieramy opłaty za renowację naszej galanterii skórzanej

najbardziej znany szewc w Polsce (po śmierci TJ wiadomo, o kogo chodzi): wymiana fleków i kosmetyka cholewki?  Nie ma problemu. 600 zł.

Dalej: łatwo jest przetestować najtańsze i najdroższe skarpetki czy majtki, ale testowanie najtańszych i najdroższych płaszczy kaszmirowych jest już dużo trudniejsze, bo oznacza konieczność zakupu płaszcza za kilka średnich krajowych.

Jeśli przeniesiemy dyskusję w obszar gastronomii i przypomnimy sobie, że niedawno gwiazdkę Michelin otrzymał uliczny kiosk w Singapurze, sprzedający soya sauce chicken rice and noodle na papierowym talerzu 3,5 dolara za porcję, możemy wyciągnąć wniosek, że strategia Barbell to kolejna wydmuszka nauk społecznych (albo nawet nie nauk, tylko jakiegoś oddziału marketingu). Jeśli jest poparta rzetelnymi, obiektywnymi, wiarygodnymi i sprawdzalnymi badaniami, to przepraszam.

Aha, i policzyłem:

image.jpeg.c1cd46fb8afc2e293930f7beae30af3f.jpeg

14 postów w wątku Crush on Retro, z czego 3 posty na temat Crush on Retro. Czuwaj!

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, lubo69 said:

Jeśli przeniesiemy dyskusję w obszar gastronomii i przypomnimy sobie, że niedawno gwiazdkę Michelin otrzymał uliczny kiosk w Singapurze, sprzedający soya sauce chicken rice and noodle na papierowym talerzu 3,5 dolara za porcję, możemy wyciągnąć wniosek, że strategia Barbell to kolejna wydmuszka nauk społecznych (albo nawet nie nauk, tylko jakiegoś oddziału marketingu).

Strategia barbell jest oryginalnie inwestycyjna, nie socjologiczna czy marketingowa. Na jeasnach się nie znam, ale przy krawiectwie jest dla mnie dość oczywiste, że jakościowy materiał + bespoke u dobrego krawca bije wszystkie oferty RTW, chociaż wiadomo, że wszystkich, ani nawet wielu, nie przetestowałem. Ustawienie sufitu cenowego na poziomie materiał+Błoński jest kompletnie naturalne.

Czy ktoś, gdzieś, w niebotycznie wyższej cenie zaproponuje płaszcz nieco lepszy niż Józef Błoński? Może, ale to już właśnie akademicka dyskusja o kryteriach porównania.

I gwiazdka Michelin za kurczaka na mnie nie robi wrażenia, bo nieszczególnie lubię kurczaka. Jak zrobią gwiazdkowane steki za $3.5 to się poważnie zastanowię nad swoim podejściem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden kontrprzykład do tej strategii, z kolejną sugestią przeniesienia dyskusji w inne miejsce.

Od dawna poszukuję bokserek (shorts, nie trunks). Problem w tym, że wszystkie szyte są na kolarzy torowych. Noszę rozmiar L, w pasie gumka ściska do wymiaru anorektycznej modelki, a obwód uda to 35-37 cm x 2. Zakładając w takich bokserkach obcisłe i grube dżinsy Iron Heart czuję się jak pasażer Ryanair, który upchał w spodniach kurtkę i sweter, żeby nie płacić za nadbagaż.

Z tego powodu zrezygnowałem z bokserek Finamore czy Turnbull&Asser (450-600 zł), zrezygnowałem także z dolnej półki (Uniqlo), a postawiłem na średnią - Ron Dorff, ok. 200 zł, bo tylko te pasują. Fit is everything.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.