Skocz do zawartości

Wygoda skórzanych butów i udręki przy rozchodzeniu


Kyle

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem wielkim przeciwnikiem pochopnego dorabiania teorii, uogólniania i filozofowania typu męskie wiedenki - kobiece szpilki, dlatego nie zabiorę tutaj głosu. Jeżeli dyskusja toczy się na poziomie "buty mnie obtarły - głupie buty", a nie "ciekawe co mogło spowodować, że buty mnie obtarły", to pozostawię innym pole do popisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co każde skórzane buty jakie nosiłem (za wyjątkiem koszmarków krisbut - których wciąż używam notabene, mam nadzieję że niezbyt długo) obcierają mnie, często do krwi i innych ciekawych rzeczy które potem się goją dłuższy czas/bolą.

Dla mnie to sygnał że źle dobieram rozmiar, w moim wypadku za każdym razem zbyt duży 'o trochę'. Pokutuje przyzwyczajenie do rozmiarówki koszmarków - gdzie noszę 44/45, zaś nunes correa 43,5 jest trochę za duże, bexley 43 też, cazabat 43 również. Pozostają zapiętki, wkładki... i lepsze dobieranie rozmiaru (spróbuję rozmiar 42) i kopyta (melodia przyszłości) do stopy na przyszłość.

I raczej tego bym się trzymał, to nie jest 'wina' stricte skórzanych butów, a ich dopasowania do anatomii stopy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że podniosłem dość istotny temat o którym się mało dyskutuje. Paradygmat na forum to buty skórzane ze wszystkim i do wszystkiego, ale że one potrafią obetrzeć do krwi pisze się bardzo mało. Kwestia ceny nie ma tutaj dużego znaczenia. Uważam, że katując się butami skórzanymi oddalamy się od klasycznej elegancji lat minionych, a zbliżamy do elegancji damskich szpilek. Szczęśliwi ci których buty nie obcierają i mogą w skórzanych wiedenkach chodzić po 16 h na dobę. Są buty bespoke, które zazwyczaj nie obcierają, ale zamawia je ułamek osób udzielających się na forum. Konfekcja sklepowa często wiążę się z przykrymi doświadczeniami z nowymi butami. Warto wspomnieć że kiedyś służba miała obowiązek rozchodzenia butów. Dziś oczywiście o czymś takim nie ma mowy, zresztą przypuszczam że żaden forumowicz nie zatrudnia służby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pokazują wpisy w wątku jest to problem, który nie tylko mnie dotyczy. Czy ty umiesz czytać bez obiekcji? Bo mam wątpliwości czytając Twoje komentarze w tym wątku.

Znowu totalitaryzujesz moje wypowiedzi. Pisałem że bespoke zazwyczaj nie obcierają, a sklepowe często obcierają. Albo ustosunkuj się do tematu wątku, albo nie rób off topic i osobistych wycieczek w moją stronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam ani jednych butów bespoke; buty moje to zazwyczaj Gino Rossi, ale reguły nie ma.W każdym razie są wygodne i nie obcierają.

Być może ma to jakiś związek z nogą? "Kompletny absurd", tak mogą panowie pomyśleć, ale mimo wszystko jak widzimy, jednych obcierają buty bespoke, a innych - tak jak mnie - nawet te "nie-na-miarę" nie kaleczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście warto także pomyśleć nad rodzajem naszej własnej skóry. Na tym zupełnie się nie znam, ale wiem że skóra ludzka jest różna. Są osoby bardzo gruboskórne i są osobnicy o delikatnej skórze. Jak łatwo zauważyć zaliczam się do tych drugich. Moja skóra jest miękka. Zapewne tych gruboskórnych nic nie będzie obcierać.

W przypadku spodni wełnianych jest podobnie. Jednych będą łaskotać, a drugich nie. Są i tacy, co chodzą w spodniach z tweedu bez podszewki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to dość ważny głos w dyskusji czy zmawianie butów bespoke ma sens przy założeniu, że są dopasowane idealnie do anatomii stopy.

Zaki, kaman. Czy kupowanie butów RTW ma sens przy założeniu że są idealnie dopasowane?

Znalezienie idealnie dopasowanych butów nie jest wcale takie łatwe. Szewc ma tu większe pole do popisu i pozwala zaoszczędzić czas. Poleciłem Duranca na buty ślubne dla kuzyna. Obstalował i jest zachwycony ich wygodą. Powiedział że w życiu nie miał tak wygodnych eleganckich butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że są zrobione na miarę z dobrej skóry. Oczywiście mogę się mylić, ale po dzisiejszych doświadczeniach ze sklepową konfekcją skłaniam się do powrotu do Duranca. Cena wciąż bardzo konkurencyjna w stosunku do np. ebay'a czy też lodinga. No i mamy but zrobiony przez rzemieślnika w zakładzie, a nie w fabryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym obcieraniem to może dużo zależeć od kopyt poszczególnych butów. Inne kopyto to też inne punkty nacisku na stopę, zanim skóra się wyrobi w odpowiednich miejscach ( zrogowacieje ) musi minąć trochę czasu. U mnie jest tak, że po pierwszym wyjściu w nowych butach o innej konstrukcji niż dotychczas posiadane, obetrą mnie one do żywego mięsa. Zostawiam je wtedy na 2 tygodnie i po tym czasie już przy drugim z kolei wyjściu w nich, wszystko jest w porządku. Duranc lubi tylko jeden kształt kopyta, więc kolejne buty od niego praktycznie mam RTW, bez rozchodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam inaczej, o czym w tym wątku mamy dyskutować - dlaczego jedne buty obcierają, a drugie nie? Czy o przewadze butów bespoke nad RTW (zaznaczam, iż w mojej opinii Duranc to nie bespoke)?

Roman, niektóre sformułowania z Twojego pierwszego postu brzmią jak manifest, kolejny zresztą po subkulturze szarmantów oraz Twoich opiniach o krawatach. Szczególnie wiele analogii widzę w stosunku do tego drugiego wątku (o krawatach), w którym również próbowałeś narzucić nam swój światopogląd - iż oszczędzamy na krawatach. Teraz jest to opinia typu: "mit butów skórzanych". Czy to forum go wykreowało na nowo?

Acha, były jeszcze neologizmy!

Błagam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym obcieraniem to może dużo zależeć od kopyt poszczególnych butów. Inne kopyto to też inne punkty nacisku na stopę, zanim skóra się wyrobi w odpowiednich miejscach ( zrogowacieje ) musi minąć trochę czasu. U mnie jest tak, że po pierwszym wyjściu w nowych butach o innej konstrukcji niż dotychczas posiadane, obetrą mnie one do żywego mięsa. Zostawiam je wtedy na 2 tygodnie i po tym czasie już przy drugim z kolei wyjściu w nich, wszystko jest w porządku. Duranc lubi tylko jeden kształt kopyta, więc kolejne buty od niego praktycznie mam RTW, bez rozchodzenia.

Bardzo ciekawy głos w dyskusji. Też zauważyłem taką prawidłowość w przypadku nowych butów. To być może chodzi o wyrobienie się własnej skóry, zrogowacenie w nowych punktach nacisku na stopę.

Bartek - a Ty znowu swoje.... Czy możesz zostawić moje wątki w spokoju i przestać narzucać swoją totalitarną interpretację moich wypowiedzi? Zauważ że nie licząc jednostopowca tylko Ty masz coś przeciwko mnie w tym wątku. Nie kreuj się na jednego oświeconego demaskatora mojego intelektu. Wydaję mi się, że prowadzisz osobistą krucjatę przeciwko mnie. Jest to o tyle nie w porządku, bo obaj jesteśmy moderatorami. PROSIŁEM CIEBIE O PM WIELOKROTNIE W TAKICH SYTUACJACH, A NIE WYLEWANIE BRUDÓW NA FORUM.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kontekście kilku wypowiedzi jakie tutaj padały - ja właśnie po tym wątku liczyłem trochę, że dowiem się czegoś więcej. Może będę lepiej wiedział na co zwracać uwagę podczas zakupów. Przeliczyłem się?

Jouka - Krisbut to ode mnie. W sensie ja ich nie produkuję ;) ale produkują je w Myszkowie, mieście w którym dorastałem i obecnie przebywam :) Przepraszam w imieniu tego miasta za te buty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek ma inną stopę. Duzi producenci prawdopodobnie po licznych pomiarach różnych wprowadzają swoje kopyta do produkcji. To samo jest pewnie z szerokością oraz podbiciem. Wyliczają średnią tak, aby jak największe grono klientów wygodnie korzystało z ich butów. A to znowu zależy od grupy badanych.

Moje ostatnie nabytki nie sprawiają mi problemów. Wcześniej to się zdarzało, ale bardzo rzadko. Myślę, że trzeba po prostu szukać i przymierzać buty, najlepiej wieczorem, kiedy stopy są już lekko "zmęczone".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buty na miarę z rewelacyjnej angielskiej skóry od Kurkusa - długo obcierały. Myślę, że głównie z powodu błędów w zdejmowaniu miary i błedów konstrukcyjnych.

Buty na miarę ze średniej włoskiej skóry od Januszkiewicza - bardzo wygodne od pierwszego założenia.

Buty RTW Carmina - mocno obcierały w okolicy pięt przez kilka pierwszych razy, teraz są wygodne.

Buty RTW Sutor Mantellassi - superwygodne od pierwszego założenia. Jako jedyne z tych czterech par szyte metodą Blake Rapid (lub jakąś bardzo podobną), a nie Goodyear Welted.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krisbut to ode mnie. W sensie ja ich nie produkuję ;) ale produkują je w Myszkowie, mieście w którym dorastałem i obecnie przebywam :) Przepraszam w imieniu tego miasta za te buty.

Pisałem w Magazynie Gazety Wyborczej (dawno temu) o szewcach w Myszkowie i Żarkach. Miasteczka te żyły zrobienia butów. Kilku z nich zresztą nie było złych w swojej kategorii, a jeden był bardzo dobrym fachowcem (również pod względem uczciwości zawodowej). Miło wspominam pobyt w tamtych stronach. Sorry, za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ ostatnio często zdarza mi się kupować buty przyzwyczaiłem się już do permanentnych otarć i odcisków (trzeba uważać potem tylko z jasnymi skarpetkami ;) Widocznie mam wyjątkowo cienką skórę na stopach, bo krwawię po każdym zakupie.

Natomiast muszę stwierdzić, że zazwyczaj po rozbiciu i ułożeniu się - które trwa w moi przypadku znacznie więcej niż wspominane w niektórych źródłach 20-30 godzin noszenia - buty stają się baaardzo wygodne i rzeczywiście czuję różnicę pomiędzy skórzaną podeszwą i szyciem a klejoną gumą. I zazwyczaj im więcej krwi w trakcie rozbijania tym większa wygoda później. Więc chyba warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ ostatnio często zdarza mi się kupować buty przyzwyczaiłem się już do permanentnych otarć i odcisków (trzeba uważać potem tylko z jasnymi skarpetkami ;) Widocznie mam wyjątkowo cienką skórę na stopach, bo krwawię po każdym zakupie (nieważne czy loake, gucci czy nawet januszkiewicz).

Ostatnio byłem w kryzysie po pierwszym założeniu forumowych SW1 i nawet sam chciałem założyć podobny wątek. Cieszę się, że znalazłem grupę wsparcia :)

Natomiast muszę stwierdzić, że zazwyczaj po rozbiciu i ułożeniu się - które trwa w moi przypadku znacznie więcej niż wspominane w niektórych źródłach 20-30 godzin noszenia - buty stają się baaardzo wygodne i rzeczywiście czuję różnicę pomiędzy skórzaną podeszwą i szyciem a klejoną gumą. I zazwyczaj im więcej krwi w trakcie rozbijania tym większa wygoda później. Więc chyba warto.

Hmm to by tłumaczyło dlaczego kiedyś służba miała za zadanie rozchodzić buty. Pisałem wcześniej o tym w wątku. Również cieszę się że nie jestem sam. Rożnicy na korzyść skórzanych jednak nie widzę nawet po dłuższym chodzeniu. Boat shoes, dobre trampki czyt też obuwie sportowe jest po prostu wygodniejsze. Nie mówię o estetyce, bo tutaj oczywiście skóra wygrywa. Nikt mnie nie przekona, że skórzane buty jest najwygodniejszym rodzajem obuwia. Dziwię się bardzo takim głosom. Jest przede wszystkim estetyczne i zastanawiam się czy warto narażać się na takie przygody. Zapewne tak, ale trudno jest mnie przekonać do tego nowych adeptów męskiej klasycznej elegancji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.