Jump to content

Szewcy, Januszkiewicz vs Kielman


andershep
 Share

Recommended Posts

Dziękuję :D .

Jak dla mnie linia TJ'a jest z pewnością bardziej wyrafinowana. Dla większości ludzi niuanse estetyczne butów są mało rozpoznawalne, ale na nietypowe kolory zwykle zwracają uwagę. Poza tym buty kielmanowe są standardowo lepiej wykończone pastowaniem i polerowaniem co też robi odpowiednie wrażenie.

Jeszcze uzupełniające zdjęcie w dzisiejszym słońcu :D .

post-250-13658921218086_thumb.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...
10 godzin temu, bodzixon napisał:

Taki temat! Dopiero dzisiaj na niego trafiłem. Piszę tylko dlatego, żeby ten temat odświeżyć, aby nie leżał w czeluściach BwB :) 

Miło pooglądać, ale wątek ma jedynie walor historyczny. Cholewkarze emerytowani, styl pracowni się zmienia...zmiany, zmiany, zmiany. Obawiam się, że takich butów jak z pierwszej relacji tego wątku możemy już długo nie zobaczyć. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Servetch napisał:

Czemu? Co takiego stało się, że takie buty są już "historyczne"?

Jestem pełen obaw czy ma kto zastąpić cholewkarzy, którzy robili te buty. Mam nadzieję, że przesadzam i ktoś ich szybko zastąpi.

Na razie nie mogę oceniać sukcesorów, bo rzutem na taśmę udało mi się zamówić ostatnią parę loafersów u człowieka, który zrobiłe je będąc (od niedawna) już na emeryturze. Jednak, tak bogato zdobionych butów, w tak precyzyjnym wykonaniu, możemy nie zobaczyć, aż kolejne pokolenie nabierze porównywalnej wprawy. Nie jest to łatwa praca i z tego co słyszałem, chętnych do nauki nie ma zbyt wielu.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Avallach napisał:

Źle to wszystko brzmi dla potencjalnego klienta w perspektywie chęci zamówienia sobie butów w takiej pracowni...

..w każdej pracowni - to nie jest problem Kielmana czy Januszkiewicza - Kielman jeszcze jakoś stara się zapobiegać, uczy ludzi i ma pewne moce i zasoby do ich wykształcenia. Brak dobrych cholewkarzy pracujących ręcznie to ogólny problem. Mam nawet wrażenie, że nie tylko naszego rodzimego rynku. 

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś może podpowiedzieć, w jaki sposób działają pracownie? Tzn. co robi sam mistrz Januszkiewicz, co robią jego pracownicy, a co wykonują osoby trzecie (gdzieś wyczytałem, że, cytując z pamięci, "Januszkiewicz współpracuje z cholewkarzem"). Podobnie Kielman - jak rozumiem, jest to nazwisko założyciela-szewca, a obecnie nazwa firmy i właściciela. Tak więc - kto wykonuje poszczególne etapy buta, kto to nadzoruje itp.? Są bowiem szewcy, którzy wszystko lub prawie wszystko robią sami, tak przynajmniej sądzę. Co zatem w praktyce oznacza, że "buty wykonał Kielman/Januszkiewicz"?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mosze napisał:

 Co zatem w praktyce oznacza, że "buty wykonał Kielman/Januszkiewicz"?

W przypadku Kielmana, chyba nikt nie używa takiego określenia.

Z tego co obserwuję, to role są podzielone i Kielmanowie sprawują rolę koordynującą cały proces, od aktywnej sprzedaży, kwalifikacji i zakupu skór, poprzez nadzór nad jakością wykonania (po zdjęciach, które dostaję w trakcie prac - skrupulatną) do obsługi klientów.

Kto inny zdejmuje miarę i dostosowuje kopyta (stawiam na największe doświadczenie), kto inny odpowiada za wykonanie butów (numer szewca można znaleźć na podeszwie), a kto inny robi cholewki, czy nadaje butom ostateczny blask. Nie znam liczby osób pracujących w zakładzie, ale z doświadczenia wnioskuję, że także specyficzne rodzaje butów (np. lotniki bezszwowe) czy różne rodzaje szycia, stanowią specjalizację poszczególnych szewców. Każdy robi to, co potrafi najlepiej. Doświadczenia i wiedza pewnie z czasem jest przekazywana, jak to w zespole, ale jako klient czuję specjalizację. Po rozmowach o szkoleniu i poszukiwaniu ludzi czuję też, że aktywnie starają się budować wszystkie kompetencje w ramach firmy. Działają jak każdy większy zakład: Vass, Lobb, czy zakłady japońskie.

T.Januszkiewicz korzysta z zewnętrznego cholewkarza, tego jestem pewien po perypetiach z moimi butami. Na forum mówiło się nawet, że tego samego, który pracuje dla Kielmana, ale porównując prace tych dwóch zakładów to dla mnie dość wątpliwa teoria. Większość prac przy butach wykonuje jednak sam. Kilka lat temu widziałem u niego w zakładzie pomocnika, ale nie wiem czym dokładnie się zajmował i czy pracował na stałe. Koledzy z większą ilością jego butów pewnie będą mogli coś więcej powiedzieć. Jeśli ktoś poszukuje autorskich butów szewskich, to zamówienie u TJ chyba bardziej spełnia ten warunek - przynajmniej wg. mojego rozumienia tego określenia. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Z informacji, które posiadam od jednego z Klientów, który do tej pory zamawiał buty u T.Januszkiewicza, wynika, że większość pracy przy montażu butów robi pomocnik, nie mówiąc o cholewkarzu (zewnętrznym). Informacja jest raczej sprawdzona, ale ze względu na prywatność rozmowy, nie mogę upublicznić więcej szczegółów.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Whitesnake napisał:

..w każdej pracowni - to nie jest problem Kielmana czy Januszkiewicza - Kielman jeszcze jakoś stara się zapobiegać, uczy ludzi i ma pewne moce i zasoby do ich wykształcenia. Brak dobrych cholewkarzy pracujących ręcznie to ogólny problem. Mam nawet wrażenie, że nie tylko naszego rodzimego rynku. 

Jako "takie"pracownie miałem na myśli jakiekolwiek pracownie, w których szyte są buty na miarę. Z tego co piszesz, to teraz, wraz z odejściem doświadczonych specjalistów na emeryturę, ciężko będzie zagwarantować najwyższą jakość produktu (a chyba m.in. to jest jednym z najważniejszych czynników przemawiających za zamawianiem takiego obuwia). Wiadomo, że to nie jest jednoznaczne, ale jeśli jest tak przynajmniej częściowo, to źle to wygląda.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Avallach napisał:

Z tego co piszesz, to teraz, wraz z odejściem doświadczonych specjalistów na emeryturę, ciężko będzie zagwarantować najwyższą jakość produktu (a chyba m.in. to jest jednym z najważniejszych czynników przemawiających za zamawianiem takiego obuwia). Wiadomo, że to nie jest jednoznaczne, ale jeśli jest tak przynajmniej częściowo, to źle to wygląda.

Jakości obuwia to nie zagraża, jedynie jakości zdobień. Jeśli ktoś nie lubi bogato zdobionych butów, to może czuć się bezpiecznie. Z bogato zdobionymi problem też nie jest nowy. Był to jeden z powodów, dla których już lata temu, przestały dla mnie istnieć inne pracownie niż Kielman

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.