Skocz do zawartości

Konstrukcja marynarki


kset

Rekomendowane odpowiedzi

Mam ważne dla mnie w tej chwili pytanie. Jakie są alternatywy konstrukcji marynarek? Widziałem na blogu Mr Vintage sekcję marynarki. Czym różni się konstrukcja na włosiance od klejonej? czy są jakieś inne możliwości jeszcze? czy jest ryzyko, że marynarka na włosiance będzie się z przodu załamywać? która z nich jest 'lżejsza' z przodu?

mógłby ktoś napisać parę słów o poszczególnych opcjach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że było o tym bardzo dużo na blogu Macaroniego, szukałeś?

Na pewno te informacje są rozsiane. Nie ma jednego wpisu, który by to wszystko porządkował.

EDIT:

Kset- na Twoje pytanie, która konstrukcja jest lżejsza nie da się odpowiedzieć. Canvas, canvasowi nierówny.

Co do klejenia, to widziałem też konstrukcje, w których zastosowano i płótno i fizelinę.

Waga marynarki zależy od grubości i ilośći warstw konstrukcji (i oczywiście od wagi materiału i podszewki które też występują w różnych wagach). Tradycyjne polskie krawiectwo jest dość ciężkie (podobnie jak angielskie). Mamy w środku płótno, często bawełnę, melton i jeszcze włosiankę. Wielu starych krawców tak właśnie szyje. Całość daje dość sztywny front. Ma się wrażenie, że marynarka będzie sama stała jak się ją zdejmie. Oczywiście- nie ma to nic wspólnego ze sztywnymi zbrojami tanich przemysłowych wyrobów. Taka marynarka ciągle powinna być lekka i wygodna. Tak się szyje też na Savile Row. Wrażenie sztywności to tylko kwestia wrazenia estetycznego. To po prostu określony styl.

Zdaje mi się, że krawcy u których szyłem dają do środka tylko dwie wastwy konstrukcji (płótno, ewentualnie płótno plus włosianka). W Gest Modzie zdarzyło mi się uszyć marynarkę na tylko jednej warstwie płótna.

Włoscy krawcy (Ci z południa, jak inni, nie wiem) używają tylko jednej warsty canvasu, w dodatku cienkiego jak bibuła.Robią tak ze względu na klimat. Takie szycie jest niezykle wymagające dla krawca. Ich marynarki są bardzo lekkie i miękkie. Ale też nie mają tak zdecydowanej formy. Po prostu trudniej im zachować "czyste" linie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytałem trochę o tym i wyklarowało mi się z tego wszystkiego takie pytanie:

jakie konkretnie są przewagi włosianki nad klejonką? bo znalazłem zdaje się (nie jestem pewien) też sprzeczne informacje - niby włosianka ma być bardziej przewiewna, ale gdzieś było, że będzie w niej gorąco. w sumie to co do pracy i oddychania, to na logikę - klej nie przepuści powietrza, a płótno tak. trwałość? czy taka włosianka przy paru praniach w pralni np. nie zacznie się "wydobywać" z marynarki? klejonka może się rozklejać, tak? jestem troszkę zdezorientowany, bardzo bym prosił o rzetelne informacje ;) dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie.

Klejonka jest raczej sztywna, po iluś praniach odkleja się, deformuje.

Włosianka jest bardziej przewiewna, choć na prawdziwej końskiej mogą czasami wyjść włosy na zewnątrz, są przecież bardzo sztywne, natomiast włosianka nie równa się płótno - są różne typy płótna, gęstsze, cięższe, to zależy od tego jaką marynarkę robimy.

Marynarka na płótnie lepiej układa się niż na klejonce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytałem trochę o tym i wyklarowało mi się z tego wszystkiego takie pytanie:

jakie konkretnie są przewagi włosianki nad klejonką? bo znalazłem zdaje się (nie jestem pewien) też sprzeczne informacje - niby włosianka ma być bardziej przewiewna, ale gdzieś było, że będzie w niej gorąco. w sumie to co do pracy i oddychania, to na logikę - klej nie przepuści powietrza, a płótno tak. trwałość? czy taka włosianka przy paru praniach w pralni np. nie zacznie się "wydobywać" z marynarki? klejonka może się rozklejać, tak? jestem troszkę zdezorientowany, bardzo bym prosił o rzetelne informacje ;) dzięki.

Nowsze klejonki podobno są trwałe i problem odklejania nie występuje.

Według mnie to nie jest kwestia jakości tylko estetyki i stylu. Klejone wyglądają gorzej. A ponieważ to tańsza (i szybsza) technika, to w klejonych garniturach często kliepsko wykonane są też inne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak właśnie krawiec mi powiedział, że z włosianki mogą wyjść włosy przy czyszczeniu. bo generalnie sprawa wygląda tak, że on szyje i tak, i tak - wywiązała się między nami taka dyskusja, on uważa, że taka metoda z klejonką jest lepsza (aczkolwiek nie jest to chyba flizelina), bo jest lżejsza, bardziej miękka, nie załamie się, nie wyjdzie przy praniu. pokazywał mi jakiś garnitur pewnego klienta, szyty właśnie na beatyfikację Jana Pawła II z klejeniem. mówił, że on mi może uszyć tak i tak, ale na włosiance się szyło 50 lat temu, jak on był w praktyce, a teraz się już tak nie szyje. przyznam, że to ostatnie, to dla mnie żaden argument oczywiście.

p.s.

nie wierzę w trwałość. właśnie sprawdzając na czym mam zrobione marynarki, usłyszałem śmieszny dźwięk odklejanej lekko klejonki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szycie na klejonce jest znacznie mniej pracochłonne i łatwiejsze. To chyba jedyne powody dla których krawiec trzyma się tej metody. Myślę że reszta to dorabianie teorii na siłę.

Jest dla mnie coś absurdalnego w wybieraniu na garnitur możliwie najlepszej tkaniny a potem zabijaniu jej jakimś przyklejanym świństwem. Podklejona tkanina przestaje swobodnie się poruszać, staje się "martwa".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

p.s.

nie wierzę w trwałość. właśnie sprawdzając na czym mam zrobione marynarki, usłyszałem śmieszny dźwięk odklejanej lekko klejonki ;)

W sumie to nie wiem, czy tak łatwo z dźwięku poznać, czy to klejonka - moje marynarki na płótnie też wydają podejrzane dźwięki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że to płótno jest w jakiś sposób przyszywane do materiału? mógłby ktoś opisać, jak to się robi?

Bez ilustracji ciężko to wytłumaczyć, ale rzuć okiem na front matynarki. Zobacz ile tam jest szwów (niewiele) odwiń klapę marynarki... Materiał jest przymocnowany do płótna tylko paroma szwami. Cała trudność właśnie na tym polega, że te dwie warsty (plotno i materiał) mają se sobą grać mimo niewielu punktów stycznych. Klejenie załatwia ten problem.

Gadanie, że teraz się tak nie robie to stara śpiewka leniwych krawców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po prostu mi się wydaje, że on tak mówi, bo wszyscy chcą niby podążać z duchem czasów, itd, itp. ja mam 18 lat, on mnie nie zna, więc skąd może wiedzieć, że ja wolę klasycznie, elegancko, tradycyjnie ;) dzisiaj z nim porozmawiam i jeszcze napomknę o nowym garniturze do uszycia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klejonka wydaje piekielny chichot. :twisted:

Wracając do tematu zamierzam uszyć sobie marynarkę z lnu z domieszką jedwabiu. Zamierzam ją zrobić na płótnie. Czy to jest dobry pomysł?

Na forum chyba widziałem informację o tym że powinna być (marynarka z lnu) na klejonce. Ja chciałbym żeby ona oddychała na pierwszym miejscu a gniotliwość lnu jestem w stanie przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzam ją zrobić na płótnie. Czy to jest dobry pomysł?

To chyba jedyne rozsądne rozwiązanie.

Ja chciałbym żeby ona oddychała na pierwszym miejscu a gniotliwość lnu jestem w stanie przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza

Też nie widzę sensu w robieniu nieoddychającej lnianej marynarki. Trzymaj się swoich postanowień :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam len z jedwabiem - po pierwsze len się bardzo szybko gniecie i marynarka wygląda niechlujnie już po paru noszeniach, a jewab powoduje, że w przypadku prasowania bezpośrednio żelazkiem na zroszonym materiale ( a dla lnu to chyba jedyne wyjście ) od razu świeci się jak psu... ogolony ogon ;) Mam jedną taką marynarkę i lepsze już jest 100% lnu

Doradzałbym jednak wełnę o bardzo rzadkim splocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie wiem po co tak kombinować. Najlepszym wyborem na lato jest bezsprzecznie wełna z domieszką jedwabiu lub bardzo cienka/lekka wełna. W przypadku marynarek lnianych darowałbym sobie wizyty u krawca, bo szkoda na to pieniędzy. Oferta w sklepach jest dość duża, a taka marynarka jest przecież bardzo nieformalna i mało uniwersalna. Właśnie dlatego uważam, że RTW to najlepszy wybór, zwłaszcza że na pogniecionym materiale gorsze dopasowanie zdecydowanie łatwiej jest ukryć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytałem trochę o tym i wyklarowało mi się z tego wszystkiego takie pytanie:

jakie konkretnie są przewagi włosianki nad klejonką? bo znalazłem zdaje się (nie jestem pewien) też sprzeczne informacje - niby włosianka ma być bardziej przewiewna, ale gdzieś było, że będzie w niej gorąco. w sumie to co do pracy i oddychania, to na logikę - klej nie przepuści powietrza, a płótno tak. trwałość? czy taka włosianka przy paru praniach w pralni np. nie zacznie się "wydobywać" z marynarki? klejonka może się rozklejać, tak? jestem troszkę zdezorientowany, bardzo bym prosił o rzetelne informacje ;) dzięki.

na blogu napisałem kilka słów o "klejonkach" pod tym tematem, w komentarzu:

http://macaronitomato.blogspot.com/2011 ... jonka.html

zasadnicza przewaga włosianki (używanej w części piersiowej marynarki) to naturalna sprężystość. Efekt widać gołym okiem - marynarka klejona załamuje się, ponieważ klejonka nie ma tej sprężystości. Co do wychodzenia włosia z włosianki, myślę, że wiele zależy od jakości. Prawdopodobnie polscy krawcy mają doświadczenie z towarem nie najwyższej jakości. Posiadam włosiankę (prawdopodobnie) polskiej produkcji kupioną rzutem na taśmę w Merino (już takiej nie mają) oraz próbnik z włosianką niemiecką. Jakość jest nieporównywalna, a cały sekret niemieckiej jakości tkwi w technice tkania, która powoduje że włosie się nie przesuwa w tkaninie. Postaram się przedstawić zdjęcia pokazujące o co chodzi. Ostatecznie tę polską włosiankę krawiec musi (w znany sobie sposóB) zabezpieczać.

osobną grupę stanowią kanwy na naturalnych surowcach, ale to temat na osobny wątek ..

jeszcze inna istotna kwestia to odpowiednie przycięcie włosianki i ułożenie jej ...

jestem przekonany, że renomowani producenci nie używaliby naturalnych włosianek i kanw, gdyby one miały być gorsze od "klejonek". Klejonka jest w pierwszym rzędzie domeną fabrycznej produkcji, a sama klejonka klejonce też nierówna ..

pozdr

damiance

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam len z jedwabiem - po pierwsze len się bardzo szybko gniecie i marynarka wygląda niechlujnie już po paru noszeniach, a jewab powoduje, że w przypadku prasowania bezpośrednio żelazkiem na zroszonym materiale ( a dla lnu to chyba jedyne wyjście ) od razu świeci się jak psu... ogolony ogon ;) Mam jedną taką marynarkę i lepsze już jest 100% lnu

Doradzałbym jednak wełnę o bardzo rzadkim splocie

Ja też nie wiem po co tak kombinować. Najlepszym wyborem na lato jest bezsprzecznie wełna z domieszką jedwabiu lub bardzo cienka/lekka wełna. W przypadku marynarek lnianych darowałbym sobie wizyty u krawca, bo szkoda na to pieniędzy. Oferta w sklepach jest dość duża, a taka marynarka jest przecież bardzo nieformalna i mało uniwersalna. Właśnie dlatego uważam, że RTW to najlepszy wybór, zwłaszcza że na pogniecionym materiale gorsze dopasowanie zdecydowanie łatwiej jest ukryć.

Bardzo dziękuje za wskazówki, szczególnie te dotyczące problemów z prasowaniem lno-jedwabiu.

(i) Oferta w sklepach jest dość duża ale nie jeśli chodzi o rozmiary: np. pomimo dużego wyboru chinos w P&C nie udałe mi się znaleźć pasujących na moje udka. Z marynarkami mam podobny problem - założyć, założę ale ramion aby coś napisać na klawiaturze nie zegnę. "I'm not fat, I'm big-boned!"

(ii) Mam przykre doświadczenia ze spodniami z cienkiej wełny - były takie co przy dość intensywnym używaniu przecierały się szybko w kroku.

(iii) Mam już garnitur wełniany w letnim kolorze. Chodzi mi o coś jeszcze mniej formalnego.

(iv) Nie zamierzam go szyć w renomowanych zakładach krawieckich, tylko u krawca osiedlowego.

(v) Nie śmiem się porównywać do MT ale to trochę tak jak z bawełnianym garniturem: http://macaronitomato.blogspot.com/2011 ... nitur.html. Może będę tego żałował ale takie życie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez ilustracji ciężko to wytłumaczyć, ale rzuć okiem na front matynarki. Zobacz ile tam jest szwów (niewiele) odwiń klapę marynarki... Materiał jest przymocnowany do płótna tylko paroma szwami. Cała trudność właśnie na tym polega, że te dwie warsty (plotno i materiał) mają se sobą grać mimo niewielu punktów stycznych. Klejenie załatwia ten problem.

Gadanie, że teraz się tak nie robie to stara śpiewka leniwych krawców.

Dziś kolejny krawiec przekonywał mnie do klejonki, argumentując, że marynarka lepiej leży itp. Co najciekawsze, za szycie na płótnie doliczył sobie raptem 100 zł, a za jedyną chyba przewagę płótna uznał większą trwałość tak szytych marynarek. Niestety, nie mam porównania, jak faktycznie może leżeć klejona marynarka w porównaniu do szytej na płótnie - dwie takie wyrzuciłem jakiś czas temu i zwyczajnie nie pamiętam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Klejonki używane do produkcji seryjnej marynarek mogą być tkane i dziane o różnych gramaturach od 30g/m2 po blisko 200g/m2 - te używa się do klejenia przodów, oblożeń oraz kolnierza - przy czym klejone są na tkz. klejarce taśmowej lub starszego typu klejarkach domykanych.

Podstawą w klejeniu jest docisk, ale spore znaczenie ma też ilość punktów klejowych.

Szyjąc garnitur u krawca na klejonce, punkt docisku jest pomijany, gdyż małe zakłady używają do klejenia wyłącznie żelazka. W konsekwencji klejonka jest bardzo nietrwała i powstają purchle. W przypadku marynarek seryjnych problem praktycznie jest minimalny.

Przewaga kameli i innych włosianek jest znaczna. Nie chodzi tylko o kwestie trwałości, którą przy obecnych klejonkach liczy się w latach i zwykle tkanina ma mniejszą trwałość, ale przede wszystkim o możliwości uzyskania trójwymiarowego kształtu wyłogów marynarki oraz kołnierza.

Co do termoliny (flizeliny) lub klejonek termoplastycznch, to jest również używana w produkcji marynarek - podkleja się nią miejsca podwinięcia tkaniny tj. spody przodów, boczków i tyłu oraz rękawów, a także rozporki i pachy, przy czym używa się głownie flizelin z nitką, które mają utrzymać tkaninę przed rozciąganiem, a nie ją usztywniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.