Koval Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Pokaż jeszcze (jeśli możesz) 'przed', dla zobrazowania różnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szewc24 Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Pokaż jeszcze (jeśli możesz) 'przed', dla zobrazowania różnicy. A więc po kolei : 1. Przed zelowanie, buty nowe z "papierową" podeszwą 2. Buty podzelowane z nie wykończonymi spodami 3. Efekt finalny (prawie) 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heathcliff Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Po podzelowaniu zauważyłem, że rowki na szwy które prowadzą pod zelówkę nie są niczym zakryte. Boję się, że jeśli dostanie się tam woda to podeszwa będzie wolniej schła bądź zostanie nawet uszkodzona. Czy szewc te rowki też powinien zalepić woskiem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szewc24 Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 W prawidłowo podzelowanych butach, nie ma prawa woda dostać się do rowka. Jeżeli możesz tam np. wsunąć wykałaczkę, to oznacza, że buty nie są dobrze podzelowane. Poniżej przykład, jak wygląda zelówka wprasowana w spód skórzany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heathcliff Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 U mnie zelówka jest przyklejona na skórę bez wycinania/spiłowania podeszwy skórzanej. Rowki na szwy od spodu są głębokie i zdecydowanie mogę tam włożyć zapałkę... Czy mogę to jakoś samemu zabezpieczyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szewc24 Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 To masz lekko mówiąc "skopaną" robotę. Wielu tak robi, idąc na skróty. Najgorsze jest, że nie wiadomo, czy ktoś odstawił partyzantkę też przy klejeniu na całości, bo jeśli tak, to będzie się tworzyć poduszka z wody i skóra w takich miejscach najzwyczajniej później gnije. Samemu ciężko Ci będzie coś zrobić, możesz kupić jakiegoś kleju, "poupychać" w rowkach i troszkę to powinno uszczelnić, ale to rozwiązanie doraźne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aron Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 A ja, gdy zauważyłem, że szewc spiłował wierzchnią część podeszwy, to myślałem, że źle przykleił zelówkę i tak nie powinno się robić. Teraz jestem spokojny. Jeżeli chodzi o doraźne "upychanie", to może sylikon sanitarny (taki jak do remontów ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heathcliff Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Masakra z tymi szewcami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hargin Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 A ja, gdy zauważyłem, że szewc spiłował wierzchnią część podeszwy, to myślałem, że źle przykleił zelówkę i tak nie powinno się robić. Teraz jestem spokojny. Jeżeli chodzi o doraźne "upychanie", to może sylikon sanitarny (taki jak do remontów ). Heh, normalnie histeria Niedługo utworzy się podgrupa "but w gablocie". Buty niesiemy do szewca i naprawiamy spapraną robotę Nie grzebiemy sami Przecież ten sam szew był na wierzchu przed zelowaniem i można było użytkować. Ja nie zeluję butów skórzanych, aż podeszwa sama się o to mocno nie poprosi - obywam się bez silikonu, ba nawet bez pianki montażowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heathcliff Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Heh, normalnie histeria Niedługo utworzy się podgrupa "but w gablocie". Buty niesiemy do szewca i naprawiamy spapraną robotę Nie grzebiemy sami Przecież ten sam szew był na wierzchu przed zelowaniem i można było użytkować. Ja nie zeluję butów skórzanych, aż podeszwa sama się o to mocno nie poprosi - obywam się bez silikonu, ba nawet bez pianki montażowej Ja szedłem w butach skórzanych dom-samochód-praca-samochód-dom i przytrafiło mi się wdepnięcie w koci mocz. Na szczęście nie w całą kałużę bo udało się uratować buty. Ale to pokazuje jak można załatwić buty nie podzelowane. Wejdziesz wieczorem w jakieś fekalia przed knajpą i podeszwa je ładnie zassie i nie odda. Dla mnie to była nauczka, żeby od razu po zakupie lecieć do szewca zelować. Zwłaszcza, że podeszwa skórzana dość szybko schodzi do poziomu szwów. A pozwolenie sobie na przetarcie szwów traktuję jak zaprzeczenie zalet podeszw przyszywanych. Bo przecież jak się szwy przetrą to chodzimy na podeszwie zwyczajnie klejonej. Do tego o ile takiej podeszwy nie oddamy do całkowitej wymiany tylko podzelujemy to używamy butów trwale uszkodzonych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szewc24 Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 A to, ku małej przestrodze. Tak wygląda spód skórzany pod źle przyklejoną zelówką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hargin Napisano 25 Listopad 2014 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2014 Ja szedłem w butach skórzanych dom-samochód-praca-samochód-dom i przytrafiło mi się wdepnięcie w koci mocz. Na szczęście nie w całą kałużę bo udało się uratować buty. Ale to pokazuje jak można załatwić buty nie podzelowane. Wejdziesz wieczorem w jakieś fekalia przed knajpą i podeszwa je ładnie zassie i nie odda. Dla mnie to była nauczka, żeby od razu po zakupie lecieć do szewca zelować. Zwłaszcza, że podeszwa skórzana dość szybko schodzi do poziomu szwów. A pozwolenie sobie na przetarcie szwów traktuję jak zaprzeczenie zalet podeszw przyszywanych. Bo przecież jak się szwy przetrą to chodzimy na podeszwie zwyczajnie klejonej. Do tego o ile takiej podeszwy nie oddamy do całkowitej wymiany tylko podzelujemy to używamy butów trwale uszkodzonych. Nie ma sensu dyskutować, skoro masz tak twarde poglądy na ten temat Używam regularnie butów na skórzanych podeszwach od co najmniej 6 lat i tylko raz zelowałem. Większość z nich nadal mi towarzyszy. Natomiast będę od dziś uważniej spoglądał pod nogi i uważał na koci mocz. Jak się go rozpoznaje (nigdy nie miałem z kolei kota) ? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
celahim Napisano 5 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2014 Ostatnio pytałem, czym mógłbym wyczyścić swoje buty żeglarskkie Timberlanda. Poniżej zobaczcie efekty Zająłem się póki co jednym, żebym miał prównanie.Jak dla mnie bomba, dostały drugie życie, bo były bardzo zaniedbane. Najpierw wyczyściłem, potem renowator bezbarwny do nubuku, na koniec spryskłem Nano Protectorem:) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzysiek_W Napisano 6 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 6 Grudzień 2014 Z cyklu wieczornych zabaw z Saphirem Super wygodne granatowe zamszaki - z czasem kolor wypłowiał i odstawiłem je do szafy. Niedawno przypomniałem sobie o nich, więc zamówiłem renovator w kolorze 20 do zamszu z multirenowacji. Było tak: 1. szorowanie kostką do zamszu, 2. szorowanie szczotką z krepy, 3. szorowanie szczotką z drucikami, 4. zaklejanie podeszw: 5. małe poprawki szczotką z drucikami, 6. psikanie renowatorem, 7. psikanie nano protektorem, 8. wymiana sznurówek na woskowane brązowe 60cm fi 1,5mm voila (niestety na zdjęciach zamsz ciężko ładnie złapać, ale ważne że buty znowu w użyciu ) 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wodzu Napisano 7 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2014 Z zaciekawieniem przeczytałem cały temat i nasunęło mi się jedno pytanie - dlaczego sporo osób używa Renomatu w takich ilościach? Nie zauważyłem, żeby ktoś podjął ten temat, a nie ukrywam, że mocno mnie to ciekawi. Na żadnym wideo instruktażowym nie widziałem takich zaleceń, już nie mówiąc o tarciu do momentu, kiedy szmatka będzie czysta... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saphir.pl Napisano 7 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2014 Być może trafiasz na relacje z gruntownego czyszczenia lub renowacji, gdzie Ranomat często jest zbawienny. Jeżeli chodzi o systematyczną pielęgnację, to Renomat nie jest konieczny. To dość mocny środek i nie należy go używać zbyt często (1-4 razy do roku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wodzu Napisano 7 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2014 Nie do końca się zrozumieliśmy. Pomijam tutaj kwestię częstotliwości w użyciu Renomatu, chodzi mi raczej o sposób i ilość jego użycia. Kilka razy w tym temacie padł komentarz ze strony osoby, która owej regeneracji dokonywała, że proces czyszczenia Renomatem był najbardziej czasochłonny oraz że "opracowywali" powierzchnię do momentu, aż szmatka przestanie się zabarwiać w kolor skóry. Wiadomo, że dobrej jakości skóra również "puści trochę farby", jednak przy takim procesach renowacji, jakie tu zostały opisane, kolor może się znacząco osłabić, mimo zastosowania Pommadiera na koniec, który trwale nie skóry nie barwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JD! Napisano 9 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2014 Ostatnio pytałem, czym mógłbym wyczyścić swoje buty żeglarskkie Timberlanda. Poniżej zobaczcie efekty Zająłem się póki co jednym, żebym miał prównanie.Jak dla mnie bomba, dostały drugie życie, bo były bardzo zaniedbane. Najpierw wyczyściłem, potem renowator bezbarwny do nubuku, na koniec spryskłem Nano Protectorem:) Patrząc na efekt po, to nie powiedziałbym, że one są nubukowe. Pewnie to dlatego, że nubuk głównie kojarzy mi się z żółtkami od Timberlanda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aron Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Nie do końca się zrozumieliśmy. Pomijam tutaj kwestię częstotliwości w użyciu Renomatu, chodzi mi raczej o sposób i ilość jego użycia. Kilka razy w tym temacie padł komentarz ze strony osoby, która owej regeneracji dokonywała, że proces czyszczenia Renomatem był najbardziej czasochłonny oraz że "opracowywali" powierzchnię do momentu, aż szmatka przestanie się zabarwiać w kolor skóry. Wiadomo, że dobrej jakości skóra również "puści trochę farby", jednak przy takim procesach renowacji, jakie tu zostały opisane, kolor może się znacząco osłabić, mimo zastosowania Pommadiera na koniec, który trwale nie skóry nie barwi. Mam podobne wątpliwości. Ostatnio czyściłem Renomatem brązowe buty. Zużyłem go dość dużo, a szmatka i tak była brązowa. Po nałożeniu kremu zostały jaśniejsze miejsca na skórze. Po tym doświadczeniu stwierdziłem, że Renomatem warto czyścić do momentu uzyskania matowej powierzchni, generalnie nie przesadzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saphir.pl Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Oczywiście, że tak. To dość mocny preparat. Efekt barwienia szmatki to normalna sprawa. Nie ma potrzeby czyścić, aż wyciągniemy ze skóry oryginalny pigment. No chyba, że będziemy buty malować lub szykujemy się do naprawdę mocnej renowacji z użyciem farb czy kremów mocnokoloryzujących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wodzu Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Oczywiście, że tak. To dość mocny preparat. Efekt barwienia szmatki to normalna sprawa. Nie ma potrzeby czyścić, aż wyciągniemy ze skóry oryginalny pigment. No chyba, że będziemy buty malować lub szykujemy się do naprawdę mocnej renowacji z użyciem farb czy kremów mocnokoloryzujących. O to mi właśnie chodziło! Temat ma już kilkanaście stron i jeszcze do tej pory nikomu to nie podpadło. A ludzie sobie buty krzywdzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saphir.pl Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Eeeeeee no bez przesady. Na przestrzeni ostatnich lat ile było przypadków, w których Renomat naprawdę skrzywdził buty? Jego magia tkwi właśnie w tym, że przy konkretnej mocy i skuteczności, jest stosunkowo bezpieczny dla skóry. Wadą jest oczywiście okrutny zapach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arsen Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Zwłaszcza zimą przy zamknietych oknach pachnący renowator to nie jest ale robi to co ma robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wodzu Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Eeeeeee no bez przesady. Na przestrzeni ostatnich lat ile było przypadków, w których Renomat naprawdę skrzywdził buty? Jego magia tkwi właśnie w tym, że przy konkretnej mocy i skuteczności, jest stosunkowo bezpieczny dla skóry. Wadą jest oczywiście okrutny zapach Biorąc pod uwagę przypadki "zgłoszone" na forum? Pewnie niewiele. Tylko, że nie daje to pełnego obrazu. No i tak, jak mówisz - jest STOSUNKOWO bezpieczny. Znam przypadki z innej "branży", gdzie ludzie właśnie takim stosunkowo bezpiecznym dla lakieru mleczkiem polerskim byli w stanie zrobić świrle na karoserii. Po prostu tarli dany element przez ładnych parę godzin. Myślę, że wylewając pół butelki Renomatu na jedną parę butów, można skórze trochę szkód narobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
saphir.pl Napisano 10 Grudzień 2014 Zgłoszenie Share Napisano 10 Grudzień 2014 Biorę pod uwagę przypadki zgłoszone na wielu forach oraz zgłoszone polskiemu dystrybutorowi i nie przypominam sobie zwyczajnie problemów. Aczkolwiek umiar, szczególna uwaga oraz próba na skrawku przy użyciu każdego środka do skór jest wskazana i przy każdej okazji o tym staram się przypominać. Pół butelki na parę to zdecydowanie duuuże przegięcie - pełna zgoda. No chyba, że buty trekkingowe czyścimy z silikonu, twardych wosków aplikowanych na gorąco ... ale to robota dla hard-core'owców w sumie Trąc dany element przez parę godzin to i bez użycia żadnego środka można sobie napytać biedy. Znam takie przypadki również z branży obuwniczej, ale nie dajmy się zwariować. To są przypadki incydentalne, a nie norma czy problem globalny. Wszystko po prostu należy robić z głową, a jak są wątpliwości lub poważne obawy, to nie robić, a zlecić usługę fachowcom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.