Skocz do zawartości

O ustroju czyli dygresje polityczno-historyczne


macaroni

Rekomendowane odpowiedzi

ostatnie zdanie jest intrygujące ... tylko kto dobrowolnie utrzyma monarchę?

musimy się chyba spotkać i temat przedyskutować :)

Podjąłbyś się napisania krótkiego felietonu wspierającego w/w myśl?

mogę zaproponować publikację na 2-3 stronach wolnorynkowych a może nawet w drukowanym biuletynie wolnorynkowym

Dziękuję za propozycję, warto by w imię apostolatu coś wyskrobać na powyższy temat. Niestety nie mam teraz czasu, bo głowę zaprząta mi inna publikacja. Będę miał temat na celowniku, sprawdzę bibliografię i jeśli w wolnym czasie coś "wypocę" to się skontaktuję z Tobą.

Co na powyższe pytanie, aby nie traktować go retorycznie, to należy rozważyć niskie podatki, które by jednak obwiązywały. Cały problem z monarchią dzik koncentruje się wokół zagadnienia jak ją wprowadzić w kraju demokratycznym i kto ma wybrać suwerena?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

a`popos monarchii. Pod rządami Kazimierza Jagiellończyka Polska była krajem kwitnącym i bogatym, i do tego dobrze zarządzanym.

Argument za monarchią - jest tańsza niż demokracja.

Wracając do znaczków, należy pilnować zasady zgodności metali. czyli znaczek srebrny bądź stalowy: srebrny bądź stalowy zegarek i klamra paska. a złoto niech idzie do złota. inaczej mi się to gryzie.

Plusów za monarchią jest znacznie więcej. Niestety dziś dominuje w ogóle społeczeństwa skojarzenie monarchia = średniowiecze (feudalizm), lub w wersji lżejszej monarchia parlamentarna. Są to systemy już przestarzałe i nie dostosowane do wymogów współczesności, tak samo jak demokracja.

U źródła swojego powstania, w Grecji gdzie mieliśmy poszczególne polis, taki system sprawowania władzy sprawdzał się. Dziś kiedy państwa są duże, postępuje globalizacja, demokracja zwyczajnie przestaje "wyrabiać". Rozwiązaniem są nowoczesne koncepcje monarchii, które są opracowywane przez politologów, ekonomistów i etyków, ale które niestety ze względu na poprawność polityczną i mit demokracji nie mają racji bytu w debacie publicznej, po za gronem pasjonatów specjalistów. Najogólniej mówiąc jestem monarchistą, ale monarchii w nowoczesnej formie, opartej na stabilnych fundamentach i ekonomii wolnorynkowej. Tak naprawdę, i tu wywołam zdziwienie zapewne, największą wolność jednostce może zapewnić tylko monarchia.

Pojecie demokracji jest uzywane jako rodzaj “pojemnika”, do ktorego wrzucic mozna wszystko co tzw, polityczna poprawnosc akceptuje jako dobre i za dobro samo w sobie zdaje sie uwazac. Z tego powodu nastapila dogmatyzacja owego pojecia (demokracji) , o ktorym nikt nie wie, co ono wlasciwie oznacza. Wynikiem powyzszego jest dogmat o wyzszosci demokracji nad kazdym innym systemem politycznym, ktorego podwazanie jest grzechem super-ciezkim; rodzajem zbrodni przeciwko szczesciu ludzkosci. Nie dopuszcza to mozliwosci dyskusji, gdyz prowadzilaby ona – niejako z zasady – do “swietokradczego” obalania tronu na ktorym rozgoscila sie jedynie sluszna demokracja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszla św. Jakuba concha de santiago, symbol przejścia szlaku do Santiago, na Torbach a współcześnie na plecakach noszona jest muszla oryginalna tegoż stworzonka morskiego, jest ona dość duża moja ma wielkość kilkunastu cm.), w klapie marynarki mam taką na 1 cm. W średniowieczu te muszle pielgrzymi mieli wkładane potem do trumien, w Polsce najstarsza pochodzi z XI wieku (w muz. na Ostrowie tumskim).

Przeszedles te trase Polski?

Czy muszelke dostaje sie za przejechanie trasy na rowerze?

Pytam, poniewaz moj znajomy przejechal trase z Holandii do Santiago na rowerze w jesieni ubieglego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie zdanie jest intrygujące ... tylko kto dobrowolnie utrzyma monarchę?

musimy się chyba spotkać i temat przedyskutować :)

Podjąłbyś się napisania krótkiego felietonu wspierającego w/w myśl?

mogę zaproponować publikację na 2-3 stronach wolnorynkowych a może nawet w drukowanym biuletynie wolnorynkowym

Dziękuję za propozycję, warto by w imię apostolatu coś wyskrobać na powyższy temat. Niestety nie mam teraz czasu, bo głowę zaprząta mi inna publikacja. Będę miał temat na celowniku, sprawdzę bibliografię i jeśli w wolnym czasie coś "wypocę" to się skontaktuję z Tobą.

Co na powyższe pytanie, aby nie traktować go retorycznie, to należy rozważyć niskie podatki, które by jednak obwiązywały. Cały problem z monarchią dzik koncentruje się wokół zagadnienia jak ją wprowadzić w kraju demokratycznym i kto ma wybrać suwerena?

ok, dzięki, będę czekał na kontakt

a co do ostatniego zdania - jeżeli miałoby się skończyć na monarchii parlamentarnej to i tak nic to nie zmieni z punktu widzenia wolnego rynku. Zapomniałem we wcześniejszych wpisach dodać, że jednym z naczelnych problemów, oprócz demoktracji, jest dokumentny kolektywizm w kwestii kreacji pieniądza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Damiance, dziękuję,

jako kolega Macaroni zauważył dyskusja zatoczyła koło, będąc istotnie rozmową pełną "esprit", gentlemanów przy kawie, whiskey, koniaku i cygarach.

@macaroni, jak doszedłem do Santiago w odpust 25 lipca- jednocześnie święto narodowe Galisyjczyków i na placu Obraidoro była procesja religijna i Jego Królewska Mość a na placu z tyły za katedrą demonstracja zwolenników autonomii Galicji i anarchistów:), faktycznie na flagach mieli czerwone gwiazdy itp. Na wszelki wypadek zwiałem do katedry pod opiekę św. Jakuba.

na marginesie pojęcie "esprit" - z francuskiego duch, ale i lekkość swoboda bycia, rozmowy głębokiej a lekkiej wyjaśnił mi ś.p. prof. Jerzy Lileyko, wybitny znawca sztuki nowożytnej, i nie tylko. Przez studentów ze względu na swoje maniery tudzież klasyczną elegancję nazywany był "Hrabia" bądź "Książe" (arystokratą był zresztą autentycznym ale się z tym nie obnosił) teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu jest on dla mnie też wzorem właśnie elegancji, choć sam w czasach studenckich nosiłem się wybitnie turystycznie-jeansy, koszule w kraty, sweter itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gccg, szedłem z Hiszpanii, pisałem o tym powyżej, muszelkę się kupuje, natomiast w santiago dostaje się zaświadczenie po łacinie tzw, Compostelkę, aby ją otrzymać trzeba przejść co najmniej 100 km, bądź rowerem przejechać 200 km, spotkałem np, Niemca, który szedł pieszo z Kolonii, no ale to był bogaty emeryt i miał czas:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....)

Odnosnie zas pogladow polityczno-ekonomicznych, to wydaje mi sie, ze kazdy system w miare uplywu czasu podlega coraz wiekszej degeneracji z prostego powodu: idealna rozwiazania nie istnieja i czlowiek probuje cos poprawiac (dostrzegajac niedoskonalosci systemu) zapominajac o fakcie, ze tenze sam czlowiek posiada sklonnosc do czynienia zla. Dlatego tez obawiam sie, ze system wolnego rynku (nie wiem w praktyce, co to jest, poniewaz na swiecie cos takiego nie istnieje) zostalby zniszczony przez grupe osob zmierzajacych do jego monopolizacji. To, czego obawiali sie Ojcowie Zalozyciele Stanow Zjednoczonych spelnilo sie. Nawet ich geniusz (a starali sie zrobic bardzo wiele by temu zapobiec) nie ustrzegl przed degeneracja systemu.

każdy krok do przodu w walce o wolność jednostki / wolny rynek jest cenny.

Stany stoją u początku swego końca - polecam książkę:

Ameryka Nowy Rzym - Peter Bender

Dzieki...Najtragiczniejszym jest fakt, ze ludzie nie otwieraja sie na argumety logiczne i doswiadczenia z przeszlosci i najprawdopodobniej musi dojsc do prawdziwego kryzysu ekonomicznego, aby cos uleglo zmiania. przykladem powyzszego irracjonalizmu jest pieniadz, o ktorym wspomniales. Ludzie uwierzyli, ze nie jest on towarem; jeno fetyszem legitymizujacym wladze wszechpoteznego panstwa. Pieniadz fiducjarny przekonanie owo cementuje posiadajac rzeczywiscie cechy charakterystyczne dla fetyszu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wikipedia nie jest zła, ale zawsze warto zachować odrobinę sceptycyzmu. Poniższy wpis głosi, że mieczyk Chrobrego to symbol , który "został użyty po raz pierwszy w okresie międzywojennym". To stwierdzenie jest tak idiotyczne, że ręce opadają (wskazówka - jeszcze raz przeczytać nazwę symbolu i wywnioskować, kiedy pierwszy raz się pojawił)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przypinkę z herbem klubu sportowego w piłce nożnej któremu kibicuję, zresztą pisałem już o tym kiedyś na forum. Jak jadę na mecz do Anglii to przypinam, jak spotykam się z znajomymi u jednego z nich w domu w celu kibicowania podczas oglądanego meczu w TV robię to samo.

Monarchia? Jego ykscylyncja Korwin-Mikke na króla! :-D

Jeśli monarchia to tylko absolutna, albo trój-podzielna (to sam wymyśliłem dawno temu, ale niech zostanie to w moich szaleńczych odmętach umysłu). Tu zacytuję Jacka L. Komudę

Moje zdanie na temat monarchii jest krótkie: popierałbym ją w Polsce, gdyby miał nami rządzić Władysław Jagiełło czy Stefan Batory. Kłopot w tym, że w chwili obecnej nie ma możliwości wybrania na króla Polski kogokolwiek wartościowego. Moglibyśmy albo powierzyć tę godność jakiemuś 60-letniemu playboyowi wywodzącemu się z resztek arystokracji europejskiej, albo ogłosić elekcję, gdzie mógłby wygrać Rychu, Zdzichu, albo inny Lepper, cham i bydlę.

Cały kłopot w tym, że żeby przyczynić się do odwołania takiego Leppera mogę po prostu w wyborach nie dać na niego kreski (co się zresztą stało).

Natomiast, żeby pozbawić takiego ścierwa godności królewskiej, trzeba wywoływać rokosz albo konfederacje.

Na tym się zasadza drobna w zasadzie różnica między demokracją, a monarchią.

I nie jestem za ciągłością dynastii. Jak wiadomo ludzie nie są sobie równi (to kolejny dogmat, taki jak to że demokracja to najwspanialszy system jaki kiedykolwiek wymyślono), jedni mają wyższą wartość drudzy niższą. Na pewno znacie Panowie osobiście choć jednego debila, ktoś z rodziny, znajomy lub sąsiad. Zastanawiacie się czy się śmiać, płakać a może mu przyłożyć z dłoni zamkniętej prosto w nos ponieważ jego głupota jest tak wielka że was obraża i denerwuje. Oczywiście może to być też oprócz wyżej wspomnianego głupka np. tyran, lub osoba o za dobrym sercu łatwo dająca się manipulować. Wyobraźcie sobie teraz że powyższy człowiek ma rządzić państwem tylko dlatego że urodziła się z błękitną krwią i jego ojciec lub matka jest królem. Koszmar dla całego kraju i jego obywateli. Przecież w historii jest całe multum przykładów, ojciec wspaniały władca a syn następca, despota lub głupiec. Ratunkiem byłoby zniesienie bezsensownego prawa pierworoctwa, ale co by było gdyby para królewska miałaby tylko jednego potomka?

Jeśli ktoś doczytał moje majaki do końca może sobie pogratulować :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nereusz

Dla mnie na przykład arystokratyczne pochodzenie nie jest żadną legitymizacją władzy, bo arystokracja po prostu, upraszczając, to przez wieki była (w niektórych państwach nadal jest) uprzywilejowywaną grupa społeczna żyjąca na koszt reszty społeczeństwa. Poza tym sama tzw. "niebieska krew" to tylko fakt pochodzenia od określonych przodków, tylko tyle, cała reszta to dorobiona ideologia.

W kontekście wypowiedzi, że ludzie nie są równi, to należy zauważyć, że mądrym, albo głupcem się człowiek dopiero staje, a nie jest nim na starcie.

Wydaje mi się, że nostalgia za monarchią bierze się z rozczarowania realiami tzw. "młodych" demokracji czyli np. właśnie Polski. Jednakże powszechnie uznaje się, że demokracja potrzebuje dużo czasu, aby zaczęła funkcjonować jak należy. Poza tym obiektywnie rzecz ujmując, to w kontekście sytuacji w pozostałych państwach Europy, to sposób sprawowania władzy u nas nie wypada znacząco gorzej, a to wina naszych kompleksów oraz często mediów, które działają na zasadzie generalizacji i wyolbrzymienia (na zasadzie: był wypadek w których zginęły 4 osoby = drogi są niebezpieczne, a kierowcy jeżdżą nieostrożnie, pomimo tego, że kierowców są miliony i nie wszyscy jeżdżą nieostrożnie i wcale nie wszystkie drogi są niebezpieczne), że odbieramy sytuację jako dużą gorszą, aniżeli obiektywnie jest w rzeczywistości.

Jeszcze odnosząc się do powoływania się na postacie historyczne, to wydaje mi się, że taka konstrukcja jak ta: "popierałbym ją w Polsce, gdyby miał nami rządzić Władysław Jagiełło czy Stefan Batory." jest dziecinnie naiwna i przypomina rozumowanie małego dziecka, które twierdziłoby, że aby walczyć z przestępczością należy zatrudnić Spidermana :)

Poza tym mam zawsze nieodparte wrażenie, odnośnie takich ludzi jak np. Janusz Korwin-Mikke, że oni raczej w postulowanej przez siebie monarchii to widzą siebie pośród dworu królewskiego, a nie plebsu.

PS: Może rzeczywiście warto stworzyć offtopic :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz "przeterminowane" rozumienie pojęcia arystokracja. Tak jak Ty piszesz to było dawno temu i nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby, aby monarchę otaczała taka arystokracja. W nowoczesnych koncepcjach monarchistycznych postrzega się warstwę arystokracji nie jako uprzywilejowaną grupkę ludzi powiązanych krwią, ale raczej warstwę inteligencji, która ma doradzać władcy. Bliski temu modelowi jest okres pięciu dobrych cesarzy w starożytnym Rzymie, a szczególnie rządy Marka Aureliusza, który powołał radę doradczą złożoną nie z arystokracji, ale ludzi, różnych warstw społecznych (był w śród nich syn wyzwoleńca, Pertynaks, późniejszy cesarz), którzy odznaczali się mądrością. Problem z monarchią jest tylko jeden -legitymizacja władzy, cała reszta jest konsekwencją tego pierwszego.

Na zakończenie chciałbym zauważyć, że taki system jak demokracja nie istnieje nigdzie na świecie obecnie. Istnieją różnego rodzaju oligarchie, ale demokracji nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy fajnie się to czyta, ale patrzycie na monarchię zbyt optymistycznie. Zapominacie o samowoli, faworytach, bezsensownym zbytku, braku kontroli nad stanowieniem prawa i jego wykonywaniem. Oczywiście byli monarchowie wielcy np. Henryk IV Bourbon czy Elżbieta I, ale i oni mieli swoje kaprysy, a ich ich następcy nie zawsze trzymali wysoki poziom poprzednika. Wydaje mi się, że przyjmujecie taki osąd nie zastanawiając się nad tym, gdzie byłoby wasze miejsce w takim systemie - a wydaje mi się, że przyjęliście, że dość wysokie :)

Demokracja z kolei dla mnie jest systemem promującym (sic!) miernotę, bierność i równającym poziom społeczeństwa w dół (no bo przecież nie ma gorszych i lepszych, każdy musi mieć równe szanse). Nie mniej jednak daje jakąś możliwość kontroli (wyboru) tych, którzy nami rządzą, aczkolwiek pozwala to na dopuszczenie do rządów jednostek nieodpowiedzialnych, co powoduje, że w Polsce chyba za niedługo będzie ochlokracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt optymistycznie zakładasz, że w demokracji każda jednostka myśli samodzielnie na kogo zagłosować, rozważa plusy i minusy, oraz śledzi sytuację jak dany człowiek, rząd, partia sprawuje władzę. Tak niestety nie jest, większość ludzi ma w poważaniu kto rządzi i w ogóle się tym nie interesuje co najwyżej ulega propagandzie mediów. W demokracji nie ma żadnej możliwości kontroli władzy. Jest grupa ludzi która tworzy salon i kontroluje media, a co za tym idzie może robić co chce. Monarchia pod tym względem jest uczciwsza w ustalaniu kto za co odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bynajmniej tak nie zakładam. Natomiast owszem - w demokracji jest kontrola władzy. Stosując trójpodział władzy p. Monteskiusza mamy jej najprostszy mechanizm. W monarchii z odpowiedzialnością nie jest tak do końca przejrzyście. Cóż bowiem z tego, że ustalono kto za co odpowiada, skoro nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności, bo taki był kaprys rządzącego?

Kolega z kolei zakłada, że każdy król jest jednostką jeśli nie wybitną, to przynajmniej uczciwą, sprawiedliwą i posiadającą zdolności do rządzenia - jednym słowem Salomon, Oktawian August i Marek Aureliusz w jednym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nereusz

Demokracja również doczekał się wielu nowoczesnych koncepcji. Polecam chociażby:

Giovani Sartori - "Teoria Demokracji"

Robert Dahl - Koncepcja poliarchii

Joseph Schumpeter - "Kapitalizm, socjalizm, demokracja"

Czy też koncepcja demokracji westminsterskiej

Ja w ramach rewanżu poproszę o namiary na współczesne koncepcje monarchii (najlepiej jakieś głównego nurtu) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega z kolei zakłada, że każdy król jest jednostką jeśli nie wybitną, to przynajmniej uczciwą, sprawiedliwą i posiadającą zdolności do rządzenia - jednym słowem Salomon, Oktawian August i Marek Aureliusz w jednym.

Współczesne koncepcje powrotu do monarchii zakładają zazwyczaj właśnie, że to właśnie powszechny szacunek i zaufanie ludu osoby króla będzie przyczyną restytucji takiego ustroju. Musi być więc jednostką wyróżniającą się, szczególnie, że w tym wypadku najważniejsze będą głosy wyższych, nie niższych warstw społeczeństwa.

Kontrola władzy w nisko dojrzałych demokratycznych społeczeństwach pozostaje niestety fikcją, a Polska jest tu modelowym przykładem. Przy doborze ekip politycznych decydują powiązania, nie rzeczywiste kwalifikacje, osoby pokroju Andrzeja Leppera zostają wicepremierami, a na popularność partii największy wpływ mają decyzje nie kluczowe, lecz te nagłośnione przez media. Demokracja wymaga dojrzałego społeczeństwa, którego przynajmniej większość interesuje się polityką, podejmuje świadome wybory i faktycznie weryfikuje działania polityków. Nie uważam, żeby takich społeczeństw było dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nereusz

To że demokracja wymaga dojrzałego społeczeństwa nie jest w żadnym razie argumentem za wprowadzeniem monarchii.

Natomiast odnośnie fikcji kontroli władzy, to jest wcale nie jest ona fikcją i jest sprawowana chociażby przez sądy i trybunały. Natomiast to, że A. Lepper doszedł do władzy razem z R. Giertychem to miało o tyle pozytywny skutek, że ustabilizowało system rządów w Polsce na być może kilkanaście lat, gdyż spora część Polaków przekonała się, że Ci mają skrajne poglądy, albo dużo tylko krzyczą, to ich miejsce jest poza parlamentem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, iż najlepszym przykładem restytucji monarchii jest Hiszpania. Gen. Franko wychowywał od maleńkości J.K. M Juana Carlosa i przygotowywał go do przejęcia władzy.

Prawdziwa, wiekowa arystokracja, także dbała o odpowiednie wychowanie swoich dzieci szykując je na przejęcie władzy. Takie dziecko (nie mówię, że każde, zdarzali się głupcy i degeneracji) miało delikatnie mówiąc przechlapane dzieciństwo. Języki klasyczne i współczesne, historia, sposoby gospodarowania (czyli początki ekonomii), a do tego szermierka, jazda konna, taniec, maniery itp., a do tego np.u Radziwiłłów był zwyczaj, że dziecko jeszcze jakieś rzemiosło musiało znać (tak tak, szli do terminu) - jako ciekawostkę powiem, że zazwyczaj wybierali sobie młodzi Radziwiłłowie introligatorstwo, rzemiosło wielce szlachetne.

Istnieje jeszcze arystokracja ducha. Polski Kodeks Honorowy Boziewicza podkreśla, iż matura bądź wybitne zdolności (np. pisarskie czy malarskie), dają potomkowi chłopa pełne prawa honorowe na równi z utytułowanymi książętami krwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.