Skocz do zawartości

"Elegancka" literatura i filmy


damiance

Rekomendowane odpowiedzi

off-topic ale na poważnie.

Polecam książkę pomimo, że nie jest ona jakkolwiek związana z naszą tematyką. Jedyny związek jaki widzę to przyczynowo-skutkowy. Dla rozwoju dziedzin / rzemiosł, którymi jesteśmy zainteresowani niezbędny jest wolny rynek, kapitalizm jednym słowem. Obecna rzeczywistość etatystyczna jest zagrożeniem.

Kiedy już wiemy, że Polska jest zieloną wyspą a kryzys został spowodowany przez kapitalistyczne siły, warto sięgnąć po informacje, których nie poda Wam telewizja czy popularne gazety. Nie dowiecie się tego również na większości polskich uczelni ekonomicznych, ponieważ są one zdominowane przez ekonomistów jednego nurtu

Polecam:

Murray Rothbard - Wielki Kryzys w Ameryce

Tytuł oryginału: America’s Great Depression (5 wydań w USA)

Indeks rzeczowy i nazwisk, oprawa twarda, rok wydania 2010

310 stron

Wydawca: Instytut Misesa

http://sklep.mises.pl/product_thumb.php?img=images/products/ksiki/okladka_rothbard_wielki-kryzys-w-ameryce.jpg&w=175&h=260

cytat ze wstępu:

„Zgodnie z obowiązującym przez 50 lat tradycyjnym, ortodoksyjnym wyjaśnieniem, które podali John Maynard Keynes i zwolennicy jego teorii, kapitalizm nie potrafił się obronić przed samym sobą, a rząd zrobił niewiele, żeby uratować zbankrutowany intelektualnie system rynkowy przed konsekwencjami jego szaleństwa.

W 1963 roku Rothbard zaproponował odmienne wyjaśnienie, które wywróciło do góry nogami ów tradycyjny pogląd. Według niego za rozmiary krachu na Wall Street nie odpowiadało nieograniczone rozpasanie pirackiego systemu kapitalistycznego, lecz upór rządu w podtrzymywaniu sztucznego boomu za pomocą pompowania inflacyjnego kredytu.

Jego książka to intelektualny tour de force. (…) Wytrzymała próbę czasu bez najmniejszego uszczerbku.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiada się ciekawa lektura. Instytut Misesa firmuje zresztą wiele innych godnych przeczytania pozycji. Zauważę jednak nieco przekornie, że w ustrojach niewolniczych i w feudalizmie rzemiosła rozwijały się całkiem nieźle - to masowa produkcja możliwa dzięki kapitalizmowi zepchnęła je do różnych nisz. Ale to temat do dyskusji na całkiem innych forach ;-)

Pozdr,

wojvv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) racja ale w feudalizmie rzemiosło było podstawową formą organizacji pracy bo innej nie znano, a rzemieślnicy walczyli z konkurencją poprzez zrzeszanie się w cechach, wspieranych przez lokalne władze.

Produkcja masowa vs. rzemiosło była jak kolej żelazna porównana do karety. Ale nawet karety dzisiaj się produkuje. Kto wie może jest gdzieś na świecie forum o karetach ;)

Temat na inne forum ..

pozdr

D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzemieślnicy walczyli z konkurencją poprzez zrzeszanie się w cechach, wspieranych przez lokalne władze.

No to pojechałeś po bandzie. Aż musiałem sprawdzić i znalazłem cele:

"podnoszenie kwalifikacji zawodowych

utrwalanie więzi środowiskowych, postaw zgodnych z zasadami etyki i godności

prowadzenie na rzecz członków działalności społeczno-organizacyjnej, oświatowej i gospodarczej

reprezentowanie interesów członków wobec organów władzy i administracji oraz sądów"

tak było dawniej i tak jest dziś.

W dawnych czasach konkurencja nie miała miejsca na takie odległości ja teraz. Generalnie w obrębie miasta (pomijając bardzo luksusowe produkty zapewne, które nie były dostępne nikomu poza pewnie feudałem) a, że do cechu należeli wszyscy rzemieślnicy z danego terenu to wobec kogo miały one występować walcząc z konkurencją? Uprawniania nadawał mistrz swoją osobą, cec potwierdzał. Cech to samorząd zawodowy.

W każdym podręczniku do historii jest rozdział o ruchu burzycieli maszyn więc to oczywiste, że masowa produkcja wyparła manufaktury.

Konkurencja nie odbywała się pomiędzy każdym a każdym np. szewcem. Byli lepsi i gorsi tak jak teraz masz różne półki cenowe butów. Najlepsi konkurowali z najlepszymi, najtańsi z najtańszymi. Dopiero teraz, gdy rzemiosło jest niszową sprawą wydaje nam się, że buty bespoke i buty bespoke to to samo. Po prostu teraz pozostało w zasadzie tylko szewstwo bespoke tylko jako luksusowa usługa.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie się nie zgodzę. Gildie w przeszłości były organizacjami znacznie silniejszymi, niż dzisiejsze izby i cechy i zakres ich kompetencji wykraczał znacząco ponad podane przez Ciebie cele (nota bene jak sprawdziłem wymieniane przez wikipedię, którą ciężko uznać za w 100% pewne i kompletne źródło). Konkurencja między miastami mogłaby mieć miejsce i to w dość dużym zakresie właśnie dzięki działalności cechów. Cechy miały monopol na wytwórstwo i ew. dostarczanie usług w danym mieście. Dodatkowo wprowadzały ujednolicenie cen, które skutecznie zabijało konkurencję zarówno między ambitnymi rzemieślnikami, jak i kupcami (kupcy mogli handlować wyrobami z innych miast, monopol obejmował jedynie wytwórstwo). Cechy nie skupiały wszystkich rzemieślników w regionie, lecz zazwyczaj jedynie w miastach. Na wsi istniała jedynie niezorganizowana produkcja chałupnicza. Cechy eliminowały więc zarówno wewnętrzną konkurencję cenową, jak i konkurencję z kupcami i cechami z innych miast. Rzemieślnicy konkurować mogli jedynie w zakresie jakości, najlepsi mogli zostać dostawcami możnych. Cechy podlegały faktycznie władzom lokalnym, ale głównie w kwestiach stanowienia. Decyzje ekonomiczne podejmowały same, choć można podać wyjątki, jak choćby cechy miast hanzeatyckich. O monopolach również można przeczytać w każdym podręczniku historii. Manufaktur tutaj bym nie tykał, to pojęcie nieco dziś nadużywane i zdecydowanie nie tożsame z produkcją rzemieślniczą w historycznym kontekście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem historykiem więc nie będę się spierał, ale sądzę, że gildia to nie zupełnie to samo co cech, właśnie ze względu na ukierunkowanie gdzie cech był raczej samorządem rzemieślniczym a gildia zrzeszeniem kupieckim. Niemniej jak piszę: nie czuję się wystarczająco kompetentny w dyskusjach historycznych.

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę, że kolega Fingor mnie ubiegł z odpowiedzią. Od siebie jeszcze dodam, że gdyby wszyscy należeli o cechów to skąd taki termin jak "partacz"?

Świetnie opracowany temat cechów- powstanie i ustrój cechowy znajduje się w 2-tomowej książce "Powszechna historia gospodarcza średniowiecza i czasów nowożytnych" Józefa Kuliszera - rozdziały 17 i 18, tom I.

Wydana 50 lat temu, do dostania w antykwariatach.

To co opisuje Wikipedia to współczesność. Dzisiejsze cechy zawodowe nie maja takiego znaczenia jak w dawnych czasach.

Niechlubnym wyjątkiem są oczywiście adwokaci i radcy prawni.

Czy cechy, czy gildie zawsze obok pozytywnych cech pojawiały się tendencje do monopolizacji rynku.

A jak już jesteśmy przy handlu to przy okazji polecam jeszcze trzeci off-topic (do trzech razy sztuka :) )

Finanse i handel średniowiecznego Krakowa - Stanisław Kutrzeba, wyd. Avalon z Krakowa.

Dołączona grafika

Generalnie interesuję się historią gospodarczą świata i polski jeżeli ktoś ma do zbycia ciekawą książkę itp., proszę o info na PW.

pozdr

d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

odkryłem wśród książek żony taką pozycję:

Z DZIEJÓW RZEMIOSŁA KRAWIECKIEGO W WARSZAWIE 1339-1980

PWN 1980 / Cech Krawców i Rzemiosł Włókienniczych m.st. Warszawy, 214 str.

http://img05.allegroimg.pl/photos/oryginal/13/67/74/90/1367749054

zdjęcie z allegro

fragmenty:

(...) Pierwszorzędny zakład ubiorów męskich otworzył przy ulicy Miodowej 21 Józef Juszczyk. W 1870 r. zatrudniał 65 czeladników, jednakże w ciągu 16 lat musiał zmniejszyć stan zatrudnienia do 42 pracowników, w pobliżu bowiem jego pracowni zostały otwarte dwa sklepy z tandetą ubraniową. Konkurencja tandety nie mogła oczywiście zniszczyć całkowicie solidnego zakładu, ale odciągnęła od niego część klientów niskimi cenami i faktem położenia sklepu w pobliżu magazynu Juszczyka, co myliło kupujących.

Inny fragment :

Jako rzecz ciekawą dodajmy , że w latach 1880-1884 w zakładzie Jakimowicza odbył naukę rzemiosła krawieckiego Stanisław Władysław Rejment, przyszły twórca Chłopów, laureat Nagrody Nobla – Władysław Stanisław Reymont. W kilka lat później pracownia ta wyuczyła krawieckiego rzemiosła jeszcze dwóch stryjecznych braci Reymonta (…)

I jeszcze jeden ciekawy fragment:

Zaremba Zygmunt, uczestnik ruchu oporu, w swojej pracowni przy ul. Szpitalnej 3 przechowywał broń i materiały wybuchowe, tamże ukrywał Adolfa Nissona, krawca pochodzenia żydowskiego. Aresztowany wraz ze współpracującym z nim czeladnikiem Stanisławem Kopytowskim we wrześniu 1943 r. torturowany w al. Szucha, rozstrzelany w egzekucji na Nowym Świecie 12 XI 1943.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka noworoczna dla fanów obuwia: Never Trust A Man In Alligator Loafers by Donna Sozio. Poradnik dla kobiet jak oceniać facetów i ich potencjał miłosny przez pryzmat butów jakie noszą :) Autorka nawet wymyśliła naukę soleology (podeszwologia).Tytuły rozdziałów brzmią znakomicie: sex and the sole, never met a bad shoe, talk shoe to me, shoe sharks :)

http://www.amazon.com/Never-Trust-Man-A ... roduct_top

  • Oceniam pozytywnie 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaki, masz tę książkę? Powiedz mi szybko co jest tam napisane o mężczyznach w lakierkach. :)

Pozdrawiam, Dr

Nie mam. Przypadkowo trafiłem na nią szukając w google źródło cytatu Never trust a man in a grey shoes i trafiłem na taką perełkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tam napisane: Nigdy nie spotykaj się z meżczyzną noszącym lakierki. Dla niego ważna jest tylko zewnętrzna powłoka, a nie twoje prawdziwe wewnętrzne ukryte piękno. Zamiast niego spójrz łaskawiej na faceta w gumofilcach - on wie, że w związku chodzi o ciepło. Ponadto tylko z właścicielem gumofilców poznasz prawdziwie głęboki smak swojskich grzybów*

*Takie moje wymysły :)

  • Oceniam pozytywnie 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka mówi: "Nigdy nie spotykaj się z mężczyzną noszącym walonki. Ma on wiele do ukrycia, a jedną z tych rzeczy są jego niekształtne stopy i nie obcięte pazury. Spodziewaj się tłamszenia i ściskania, jak to zwykle przy filcu. Jego jedynym plusem jest bycie ekspertem w hardkorowym seksie (na co wskazuje nazwa butów)".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.